04.10.2017 | Autor: Aleksandra Zaprutko-Janicka
Ustawa dekomunizacyjna zbiera swoje żniwo w Bieszczadach. Znikają informacje o milicjantach walczących z UPA, którzy zginęli na służbie. Decyzja przyszła z góry – słyszymy w miejscowym komisariacie.
Oddział Milicji Obywatelskiej na pogórzu dynowskim w okresie walk z UPA. (fot. domena publiczna)
Walki polsko-ukraińskie w Bieszczadach to trudny temat, a rany z
tamtych czasów nadal są bardzo żywe w pamięci lokalnej ludności. 6
sierpnia 1944 roku wcześnie rano sotnia UPA „Burłaki”, dowodzona przez
Wołodymyra Szczygielskiego ps. Burłaka, wkroczyła do Baligrodu. Ukraińcy
zabrali część mężczyzn wychodzących po porannej mszy oraz wyciągali
ludzi z domów. Zamordowali tego dnia ponad 40 osób.Mieszkańcy Baligrodu i okolic żyli w strachu. Niemal
dokładnie rok później (1 sierpnia 1945 roku), już po wyzwoleniu,
oddziały zjawiły się w miasteczku ponownie, tym razem jednak atak
wymierzony był w miejscowy posterunek MO. Milicjanci bronili się
zaciekle od godziny 22 do 5 rano. Wreszcie sotnia UPA wycofała się paląc
po drodze kilka domów.
To właśnie między innymi dwóm milicjantom, którzy zginęli 1 sierpnia
1945 roku oraz ich dwóm kolegom, którzy również polegli na służbie z rąk
UPA poświęcona jest tablica, która jeszcze do niedawna wisiała na
budynku posterunku w Baligrodzie. Zawieszona została w lutym 1986 roku.
Jej treść głosi:
Obrońcom posterunku MO w
Baligrodzie (31-07.1.08.1945) milicjantom i członkom ORMO którzy w
latach 1945-1947 w bojach z bandami UPA walczyli o utrwalenie władzy
ludowej.
Pomnik ofiar zbrodni UPA z 6 sierpnia 1944 roku. Zdjęcie opublikowane na licencji CC BY-SA 3.0, autor: Paweł ‚pbm’ Szubert.
„Dekomunizacja przestrzeni publicznej”
W materiale wyemitowanym 3 października 2017 roku regionalna telewizja nazywa to działanie dalszym ciągiem „dekomunizacji przestrzeni publicznej” i efektem współpracy IPN oraz Komendy Głównej Policji. Baligrodzka tablica, podobnie jak kilka innych poświęconych mundurowym z okresu PRL, została usunięta z budynku należącego do Policji. Jeśli jednak spojrzymy na nią w szerszym kontekście historycznym, to wyszczególnieni na niej funkcjonariusze przede wszystkim uczestniczyli w krwawym konflikcie polsko-ukraińskim, który zakończył się dopiero po Akcji „Wisła”.
O komentarz w sprawie usunięcia tablicy z posterunku w Baligrodzie poprosiliśmy komendę powiatową w Lesku, której placówka podlega. Nasza rozmówczyni, st. asp. Katarzyna Fechner, skierowała nas jednak wyżej:
Radziłabym w tej sprawie skontaktować się
z rzecznikiem rzeszowskim, bo ja nie mam wiedzy w tym zakresie. To była
decyzja z Rzeszowa. Przyszło pismo z komendy wojewódzkiej żeby tą tablicę usunąć. Dlatego najlepiej byłoby kontaktować się właśnie z rzecznikiem, panią Martą Tabasz-Rygiel.
Źródła informacji:
Demontaż tablic w ramach akcji dekomunizacji przestrzeni publicznej
//rzeszow.tvp.pl/34241048/demontaz-tablic-w-ramach-akcji-dekomunizacji-przestrzeni-publicznej
Z posterunków policji zniknęły tablice zawieszone w PRLu
//www.radiovia.com.pl/aktualnosci/informacje-lokalne/6973,z-posterunkow-policji-zniknely-tablice-zawieszone-w-prlu.html
Rozmowa ze st. asp. Katarzyna Fechner z Komendy Powiatowej w Lesku
Artykuł źródłowy
//twojahistoria.pl/2017/10/04/zgineli-na-sluzbie-z-rak-upa-teraz-policja-pozbywa-sie-tablicy-upamietniajacej-obroncow-posterunku-zabitych-w-1945-roku/2/
**********************
Policja niszczy pamięć o ofiarach UPA w Bieszczadach
Usunięto 5 tablic, upamiętniających policjantów poległych na służbie, w tym obrońców komisariatu w Baligrodzie, którzy zginęli z rąk UPA. Trafiły do rzeszowskiego IPN.
Następnym krokiem ma być przekazanie ich do IPN w Krakowie, a potem do Muzeum Zimnej Wojny w Podborsku. Rzeszowski IPN 3 października zaprezentował zdemontowane tablice, chwaląc się przeprowadzeniem wspólnej akcji dekomunizacyjnej z Policją. Usunięto tablice pamiątkowe z komisariatów w Zaklikowie, Lubaczowie i Baligrodzie.
Pracownicy IPN oraz wojewódzcy policjanci powiedzieli lokalnej telewizji, że „nie chcą, aby na jej budynkach wisiały tak jednoznaczne pamiątki minionego okresu". Usunięto 3 tablice z Lubaczowa i po jednej z pozostałych miejscowości.
Tablica z Zaklikowa została wykonana z płyty nagrobnej. Po zdjęciu tablicy, na jej odwrocie znaleźliśmy nazwisko obywatela Niemiec pochowanego jeszcze przed II wojną światową — ogłosił dr Piotr Szopa ciekawostkę historyczną. Zapowiedział również, że krakowski IPN będzie dalej koordynował akcję usuwania tablic z regionu — a na Podkarpaciu może być ich jeszcze około 50.
Najbardziej niewdzięcznym wydaje się jednak akt usunięcia tablicy pamiątkowej z terenu komisariatu w Baligrodzie, gdzie zginęło na służbie 4 mundurowych z rąk sotni UPA. Jednak zdaniem IPN nie zasłużyli na upamiętnianie, ponieważ na tablicy znalazło się sformułowanie o tym, że pomagali „w utrwalaniu władzy ludowej".
Tablica upamiętniała bolesne wydarzenia z 1945. Rok wcześniej, 6 sierpnia 1944 roku wczesnym rankiem sotnia UPA „Burłaki", dowodzona przez Wołodymyra Szczygielskiego ps. Burłaka, wkroczyła do Baligrodu po raz pierwszy i zamordowała około 40 osób. Ukraińcy mieli wyciągać ludzi z domów, a także zabrać część mężczyzn wychodzących z kościoła po porannej mszy. Po raz drugi pojawili się za rok, już po wyzwoleniu. 1 sierpnia zaatakowali posterunek MO. Milicjanci bronili się przez całą noc, od 22.00 aż do 5.00 rad ranem. W końcu sotnia wycofała się, paląc po drodze domy, jednak w obronie posterunku zginęło 4 mundurowych.
O sprawie pisze historyczka z Krakowa, Aleksandra Zaprutko-Janicka, na portalu twojahistoria.pl: „Jeśli jednak spojrzymy na nią w szerszym kontekście historycznym, to wyszczególnieni na niej funkcjonariusze przede wszystkim uczestniczyli w krwawym konflikcie polsko-ukraińskim, który zakończył się dopiero po Akcji >>Wisła<<".
Policjanci, pytani przez dziennikarzy, twierdzą, że polecenie o usunięciu tablicy „przyszło z góry" czyli z Rzeszowa. „Przyszło pismo z komendy wojewódzkiej żeby tą tablicę usunąć" — miała powiedzieć asp. Katarzyna Fechner z komendy powiatowej w Lesku.
W Rzeszowie kroi się również demontaż Pomnika Walk Rewolucyjnych. Prezydent miasta Tadeusz Ferenc wielokrotnie apelował do IPN, że nie wyobraża sobie dalszego funkcjonowania miasta bez pomnika i decyzję o jego ewentualnym usunięciu chce pozostawić mieszkańcom.
Dziennikarze TVP3 Rzeszów wspominają o tym w tym samym materiale, w którym informują o „sukcesie" w postaci usunięcia policyjnych tablic. Materiał przygotowano wyjątkowo nieobiektywnie, sugerując, iż przeciwnicy usuwania miejsc pamięci to hamulcowi dobrych i potrzebnych zmian.
Źródło:
https://pl.sputniknews.com/opinie/201710066424723-sputnik-polska-policja-niszczy-pamiec-o-ofiarach-upa-bieszczady/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.