Węgry i Polska
Rząd Węgier zapowiedział podwojenie w 2019 roku środków przeznaczonych na świadczenia socjalne dla Węgrów mieszkających na Zakarpaciu, na Ukrainie. Łączna kwota ma wynieść równowartość 9,3 mln euro, czyli blisko 40 mln zł. Celem jest poprawa sytuacji w szkolnictwie węgierskojęzycznym.
W porównaniu z działaniami rządu Węgier na rzecz wspierania swojej mniejszości na Ukrainie, podwaja on swoją pomoc dwukrotnie. Co robi w tym samym czasie tzw. ,,polski'' rząd wobec mniejszości polskiej na Ukrainie i nie tylko w porównaniu do konkretnych działań rządu Węgier na rzecz swoich rodaków? Odpowiedź brzmi... ABSOLUTNIE NIC!
Węgierska mniejszość ma 90 szkół na Ukrainie z węgierskim językiem wykładowym. Jak wygląda dla porównania sytuacja polskiej mniejszości? Ano tragicznie. Aż pięć szkół z polskim językiem wykładowym przez 29 lat istnienia PRLu Bis. Polacy zostali niemal całkowicie opuszczeni przez tzw ,,swój'' rząd i parlament, na rzecz Ukraińców, którym dosłownie uchyla się nieba kosztem wszystkich Polaków. Jeden tylko pierwszy przykład z brzegu, ukazuje cały ogrom tego wyrzeczenia się własnych obywateli i sprowadzenia ich do roli rabów przez naszych umiłowanych przywódców, którzy tylko w samym szkolnictwie wyższym w Polsce na dofinansowanie na wyższych uczelniach w Polsce, każdego studenta z Ukrainy, przekazują sumę prawie 13 tysięcy złotych w skali roku, podczas gdy to samo dofinansowanie tychże uczelni, wobec każdego polskiego studenta, wynosi niespełna 3 tysiące złotych rocznie. To samo dzieje się na Litwie, gdzie tzw. ,,polski'' rząd prowadzi działania całkowicie destrukcyjne wobec 250 tysięcznej mniejszości Polskiej i największej organizacji polonijnej w tym kraju, której przewodniczy Pan europoseł Waldemar Tomaszewski, czyli Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, na rzecz wsparcia rządu litewskiego w walce z Polakami, wywodzącego się z potomków litewskich nazistów tj nazistowskich formacji zagłady takich jak Szaulisi, Sauguma (litewskie Gestapo) i Ypatingas Burys, których wspólnym celem jest wynarodowienie, czyli zdepolonizowanie rdzennej Polskiej ludności Litwy, a w szczególności Polaków z Wileńszczyzny.
Oprócz bezpośrednich ataków ad personam, w postaci bezczelnych, opartych na kłamstwach i fałszywych pomówieniach oskarżeń płynących z Warszawy pod adresem przywódców AWPL i samego jej szefa Pana Waldemara Tomaszewskiego, swój kamyczek do tego ogródka hańby w wykonaniu rządu PiS, jak zresztą wcześniej miało to również miejsce, ze strony wszystkich poprzednich rządów Warszawskich, wobec Polaków na Litwie, dołożył w tym roku także marszałek senatu Stanisław Karczewski, który 14 października ubiegłego roku w 75 rocznicę powstania ludobójczej UPA, nie mógł się nachwalić w Kijowie wyczynów banderowskich zbrodniarzy z ochotniczych batalionów, pacyfikujących swoich własnych rodaków na wschodzie Ukrainy, za odmowę zostania gorliwymi wyznawcami religii stworzonej przez dwóch ,,proroków większych’’ ukraińskiego szowinizmu tj. Dmytro Doncowa i Stepana Banderę. Pan marszałek Karczewski z okazji swojej bytności w tym dniu w Kijowie z okazji, powstania ,,sławetnej’’ UPA, podarował z tej okazji jednemu ze szpitali w Kijowie, prezent od polskiego senatu, z pieniędzy polskich podatników, chyba w ramach wdzięczności za ludobójstwo Polaków na Wołyniu przed ponad 70ciu laty, w postaci najnowocześniejszego sprzętu medycznego przeznaczonego do leczenia ,,dzielnych’’ atoszników z Donbasu.
– Odwiedziłem dziś żołnierzy, uścisnąłem ich dłonie i podziękowałem za ich trud, poświęcenie, służbę na rzecz obrony granic Ukrainy, obronę granic Europy – powiedział Karczewski na briefingu przed szpitalem. Marszałek zadeklarował też, że Polska będzie dalej wspierać Ukrainę i podtrzymywać wzajemną współpracę.
Tak więc pan marszałek Karczewski uścisnął ze wzruszeniem dłonie zbrodniarzy, pacyfikujących własnych obywateli w Donbasie, bo ci nie chcieli zostać wyznawcami ideologii Doncowa i Bandery, co według pana marszałka Karczewskiego jest śmiertelnym zagrożeniem dla całej Europy, oznajmiając na koniec, że Polska nadal będzie dozgonnie i bezwarunkowo wspierać nazistowską Ukrainę, bez względu na wszystko, aż do ostatecznego zwycięstwa.
Znajdź różnicę
Marszałek senatu Stanisław Karczewski odwiedzający rannych ukraińskich zbrodniarzy, krwawo pacyfikujących obywateli własnego państwa
Heinrich Himmler wizytujący dywizję Waffen SS Galizien.
Pani Renata Cytacka jest jedną z najbardziej znanych polskich działaczek społeczno-politycznych na Wileńszczyźnie. Znanaą z organizacji kampanii protestów w obronie polskich szkół, radną miasta Wilna, stała się celem bezpardonowego ataku marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego oraz litewskich mediów.
Do ostrego starcia między Panią Renatą Cytacką, a marszałkiem Karczewskim doszło na Forum Polonijnym zorganizowanym 28 kwietnia przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. W wydarzeniu tym brała udział delegacja wspólnoty naszych rodaków z Wileńszczyzny, na czele z prezesem Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin Panem Waldemarem Tomaszewskim, i szefową frakcji parlamentarnej polskiej partii Ritą Tamašunienė. Z krytyką polityki władz RP wobec Litwy i społeczności naszych rodaków zamieszkujących to państwo wystąpiła między innymi Renata Cytacka, przewodnicząca Forum Rodziców Szkół Polskich rejonu solecznickiego i radną miasta Wilna z ramienia AWPL-ZChR.
Wystąpienie Pani Renaty Cytackiej nagrał Hubert Gorczyca, Polak mieszkający w Norwegii, tworzący telewizję internetową ITVP.TV. Polityk AWPL-ZChR zarzuciła Karczewskiemu, że władze Rzeczpospolitej, nie mają żadnej całościowej strategii wspierania Polaków na Wschodzie i Polonii w państwach zachodnich. „Nie wiemy jaka jest racja stanu co do nas” – stwierdziła Cytacka. Uznała, że działania władz w Warszawie wobec kresowych rodaków sprowadzają się do „klepnięcia po ramieniu”.
Cytacka jako pierwszorzędne zagadnienie, wobec którego rząd Polski powinien wypracować jednoznaczną politykę, wymieniła polską oświatę na Litwie. Radna Wilna zauważyła, że po wprowadzeniu wyprawki dla uczniów pierwszych klas polskich szkół na Wileńszczyźnie za rządu PO-PSL wynosiła ona 1000 złotych. Natomiast w bieżącym roku szkolnym dzieci otrzymały tylko po 440 zł. Cytacka sugerowała też objęcie programem 500+ polskich rodzin na Wileńszczyźnie. Jednak główna część wystąpienia działaczki dotyczyła wsparcia politycznego Warszawy dla jej społeczności, zderzającej się z ciągłymi dyskryminacyjnymi działaniami władz litewskich. „Co obecna ekipa rządowa zrobiła dla wspierania polskiej oświaty na Litwie?” – pytała Cytacka, zaznaczając – „Od 1 września 2017 roku został wprowadzony ujednolicony program nauczania języka litewskiego od pierwszej klasy. To jest makabra dla naszych dzieci, nastawiona na wynarodowienia”. Jak skomentowała działaczka reakcją ze strony rządu PiS była „cisza”
Cytacka wspomniała też o dyskryminacji w zakresie pisowni polskich nazwisk, uznając, że strona litewska „notorycznie” łamie zapisy polsko-litewskiego Traktatu o dobrosąsiedzkich stosunkach z 1994 roku w zakresie praw mniejszości narodowych. Działaczka z Wileńszczyzny domagała się od władz Polski „monitoringu” jego przestrzegania przez stroną litewską. „My wypełniamy swój patriotyczny obowiązek, w przeciwieństwie do władz Rzeczpospolitej Polskiej” – powiedziała Cytacka. Podkreśliła przy tym, że przemawia w imieniu Forum Rodziców Szkół Polskich Rejonu Solecznickiego.
Na zarzuty Cytackiej natychmiast odpowiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Podkreślił, że państwo polskie przeznaczyło „bardzo duże pieniądze” na wspieranie Polaków na Wileńszczyźnie, które szacował na co najmniej 13 milionów złotych. Przypomnijmy, że sama białoruska telewizja Biełsat dostała w tym roku od rządu PiS dotację w wysokości 20 mln zł.
„Bardzo duże pieniądze do państwa idą. I patrząc państwu prosto w oczy, my dajemy duże pieniądze, będziemy dawać większe pieniądze i będziemy dokładnie sprawdzać jak te pieniądze są wydawane. Jeśli są nieprawidłowości, to tam w te miejsca pieniędzy będzie szło mniej” – powiedział marszałek Karczewski, a następnie oskarżył reprezentantów społeczności Polaków z Wileńszczyzny o nieprawidłowe wydawanie środków finansowych. „Nie możemy doprowadzać do tego, że ktoś nas w Polsce oszukiwał, mówię prosto państwu w twarz, i że ktoś nas będzie oszukiwał za granicą” – atakował Karczewski mówiąc do Cytackiej – „w państwa sprawie również były wyciągnięte konsekwencje”. Marszałek Senatu nie przedstawił jednak żadnych konkretnych informacji na temat tego kto miał nieprawidłowo wydatkować pieniądze z Polski i jaki był charakter tych nieprawidłowości.
Odnosząc się do postulatów twardszego stanowiska władz Polski wobec Litwy, marszałek Karczewski posunął się kpin – „Możemy się obrazić, możemy wypowiedzieć wojnę Litwie. Tego nie zrobimy, to panią zapewniam, bo chcemy pokoju na świecie i w Europie, i tego nie zrobimy”. Karczewski scharakteryzował politykę rządu PiS wobec Litwy – „Było wychłodzenie relacji dyplomatycznych, my w tej chwili to zmieniamy i zobaczymy jaki będzie efekt. Jak będzie zły to je zamrozimy znowu”.
W rozmowie z naszym portalem Cytacka podkreśliła, że zarzuty marszałka Senatu są dla niej całkowicie niezrozumiałe bowiem jej organizacji społeczne, Forum Rodziców Szkół Polskiej nie korzystała z żadnych dotacji ze strony państwa polskiego.
Zarzuty Cytackiej podtrzymał zresztą w czasie toruńskiego Forum Polonijnego sam przewodniczący AWPL-ZChR Waldemar Tomaszewski. „Nie zawsze to wsparcie było konkretne, czasami jego brakowało” – podsumował politykę RP lider polskiej partii. „Nie jesteśmy przecież Polonią, nigdy nie wyjechaliśmy z Polski, po prostu Polska na mocy zdrady jałtańskiej od nas wyjechała. I chociaż nie żyjemy w państwie polskim, żyjemy na własnej ziemi” – mówił Tomaszewski podkreślając, że Polacy mieszkają na Wileńszczyźnie „od dziada, pradziada” i wskazując na znaczenie Kresów dla kultury polskiej.
Porównując tylko na tym jednym powyższym przykładzie, zainteresowanie i troskę o los swoich rodaków zamieszkujących Zakarpacie, przez rząd w Budapeszcie, a podejściem do tych samych problemów z jakimi borykają się Polacy mieszkający na Ukrainie, Litwie, a także i na Białorusi przez rząd Warszawski, widzimy wręcz przepaść, nie do zniwelowania na etapie obecnej, jak i przyszłej sytuacji, w jakiej może się znaleźć ludność węgierska na Zakarpaciu, otoczona pełną opieką i ochroną przez swój rząd w Budapeszcie, a brakiem nie tylko jakiegokolwiek zainteresowania losami Polaków zamieszkujących Ukrainę, Litwę i Białoruś, których to naszych rodaków rząd Warszawski gotów jest sprzedać, niczym Judasz Chrystusa za przysłowiowe 30 srebrników, dla doraźnego poklepania rządzących w Warszawie po plecach przez ich obecnych właścicieli znad Potomaku.
Jak oświadczył to zresztą wyraźnie marszałek Karczewski: rządzący w Warszawie nie tylko nie zamierzają umierać za Polaków na Litwie, jak zresztą za wszystkich innych Polaków mieszkających gdziekolwiek indziej również. Ale nie poświęcą za nich nawet brudu spod paznokci, by przez Polaków z Wileńszczyzny, pogorszyć swoje jakże wspaniałe, obecne relacje z litewskimi szaulisami, nad których przywróceniem do właściwego, wedle ich rozumienia właściwego poziomu, tak się bidulki trudzili okrutnie w pocie czoła, oddając żmudzinom wszystko, czego tamci tylko zażądali.
Jakże odmienne na tym tle jest podejście względem losu swoich rodaków na Zakarpaciu rządów węgierskiego i rumuńskiego, którzy wobec prześladowanych przez Ukraińców obu mniejszości, nie tylko nie zamierzają poświęcać swoich rodaków na ołtarzu, całkowicie w takiej sytuacji bezwartościowych i bezprzedmiotowych relacji z obecnym upadłym państwem Ukraińskim, czyli dla tzw. ,,świętego spokoju’’, ale otwarcie oznajmiły na forum międzynarodowym, że wspólnie będą na każdym szczeblu podejmować wszelkie możliwe działania, przeciwko obecnym władzom w Kijowie, dopóki te nie zaprzestaną prowadzenia swojej represyjnej polityki wobec mniejszości węgierskiej i rumuńskiej.
Co więcej rząd Węgier, gdy Kijów zagroził wysłaniem na Zakarpacie ukraińskiej armii przeciwko mniejszości węgierskiej, następnego dnia ogłosił przez swojego ambasadora w Kijowie, że uzbroi swoją mniejszość, a jeśli zajdzie konieczność fizycznej obrony Węgrów na Zakarpaciu, to wyśle im na pomoc swoich instruktorów wojskowych, a w razie ostatecznej potrzeby, skieruje tam swoją armię w obronie Węgrów Zakarpackich. Czyli innymi słowy, wypowie Ukrainie z tego powodu, dla którego jak oznajmił, że wobec znajdujących się w podobnej sytuacji Polaków na Litwie, Warszawa nie będzie za nich walczyć i umierać, to rząd w Budapeszcie zrobi coś właśnie przeciwnego, do deklaracji złożonej przez marszałka Karczewskiego, tj. wypowie z tego powodu Ukrainie otwartą wojnę!
Jakże odmienna jest postawa władz węgierskich, od braku wszelkiej empatii i jakichkolwiek działań w obronie Polaków na Ukrainie przez obecne władze w Warszawie, a w szczególności obecnego ambasadora III RP w Kijowie Jana Piekło, który oświadczył kilka miesięcy temu, że Wołyń to nie jest żaden fakt historyczny, tylko medialny.W taki oto sposób najwyższy przedstawiciel rządu Warszawskiego w Kijowie broni interesów Polski i polskiej polityki historycznej. W każdym szanującym się państwie, którego najwyższym, priorytetem jest ochrona własnych interesów narodowych i swoich rodaków mieszkających w danym kraju, po takiej wypowiedzi swojego ambasadora, zostałby on natychmiast zdymisjonowany, stając się automatycznie politycznym trupem. Tymczasem w tym swoistym przypadku, nic podobnego się nie stało i kariera pana Piekło trwa nadal w najlepsze, przynosząc same szkody Narodowi i Państwu Polskiemu, których nie odrobimy już nigdy.
Kundlizm
Tak wygląda różnica pomiędzy państwem poważnym, a państwem operetkowym, którym rządzą i któremu piszą ustawy ambasady USA, Izraela i wydaje też dyspozycje ambasador Ukrainy Deszczyca, której to ponurej kreatury, akredytowania w Wilnie odmówiła nawet maleńka Litwa. Najnowszym przykładem takiego służalczego poddaństwa i całkowitego braku suwerenności w podejmowaniu jakichkolwiek samodzielnych decyzji prawnych przez obecny rząd PiS, była kolejna nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, którą napisano w siedzibie Mossadu pod Telawiwem i przyjęto ją następnie w tempie superexpresowym, w ciągu jednego dnia, ogłaszając na końcu tą haniebną, bezwarunkową kapitulację, mianem niezwykłego sukcesu polskiej dyplomacji i polskiego rządu. Tym przykładem obecnie rządzący udowodnili niedowiarkom, że w dyscyplinie o nazwie ,,wstawanie z kolan i odzyskiwania przez nich honoru'', nie tylko można zejść na samo dno upadku, ale nawet je przebić i znaleźć się na jeszcze niższym poziomie, niż dotychczas, i że wcale nie jest to jeszcze w tej konkurencji, ich ostatnie słowo.
Gdy weźmiemy jeszcze pod uwagę sprawę zmiany na stanowisku premiera rządu Rzeczypospolitej, wraz z większością jego gabinetu, dokonanej przez zwykłego sierżancinę izraelskiego Cahalu, o czym nie będę się już rozpisywał w szczegółach, gdyż o wiele lepiej zrobiło to wielu autorów przede mną i w związku z tym nie będę odbierał im ,,chleba’’, bo byłby to z mojej strony przejaw całkowitego braku empatii. Przypomnę może jedynie taki mało znany fakt, który wszyscy oni pominęli, a mianowicie, że gdy Brytyjczycy w XIX wieku, chcieli dokonać zmiany w jakimś Bantustanie, którejś ze swoich koloni, na stanowisku lokalnego kacyka i jego szamana oraz otaczającej ich świty, zachowywali na taką okoliczność, przynajmniej pozory iluzorycznej choćby przyzwoitości i szacunku do zmienianego przez nich delikwenta i jego otoczenia, wysyłając na taką okazję wyższego oficera, od majora w górę, by nie pozbawić dotychczasowego króla Ubu, resztek szacunku wśród ludu, nad którym do tej pory panował, co mogło się dlań skończyć niezbyt przyjemnie, gdyby nie przeprowadzono takiej zmiany, właśnie w taki, a nie inny sposób. A który to oficer następnie, w imieniu jej królewskiej mości, królowej Wiktorii, na miejsce dotychczasowego władcy, wybierał nowego, wraz z nowymi pretendentami do krojenia swoich poddanych w imieniu korony. W ten prosty sposób unikano wielu ewentualnych, zupełnie niepotrzebnych problemów, których przez brak zachowania takiej przezorności, Brytyjczycy mogliby się jeszcze nabawić ze szkodą dla imperium, a z korzyścią dla ich konkurentów, dlatego też nigdy nie zaniedbywali takiego, nic ich nie kosztującego teatralnego rytuału, co sprawiało, że finalnie Wilk był syty i Owca cała.
U nas jednak, jak widać to, po następujących po sobie kolejnych przykładach, tylko choćby tych z kilku ostatnich miesięcy, nasi obecni właściciele, nie muszą się już bawić nawet i w takie aktorskie zabiegi, by przy ich pomocy zachowywać cokolwiek. Walenie bowiem na rympał, pałką w łeb w stosunku do ,,tubylczych elit’’ i tak niczyjego oburzenia takim podejściem i potraktowaniem ,,naszych umiłowanych’’ pięknoduchów, niczyjego oburzenia nie wywoła, a przez to i nie przyniesie, żadnych negatywnych skutków.
Nie będę się też rozpisywał o całym tym cyrku, jaki możemy oglądać na własne oczy, od prawie trzech lat, związanego z konstytucją. Ten swoistego rodzaju prawny potworek, spłodzony chyba w oparach suto zakrapianej alkoholem nocnej biesiady, połączonej z grą w pokera, w kłębach unoszącego się niczym topór, papierosowego dymu, co daje w ostatecznym rezultacie, swoiście piorunującą mieszankę, fatalnie wręcz oddziałującą na ludzki umysł, który w stanie takiego odlotu, zwyczajnie nie jest zdolny do stworzenia niczego sensownego, ani też kreatywnego, a już tym bardziej, w ogóle napisania czegokolwiek mądrego. Jedno jest pewne. Nie sformułuje się w takim momencie dokumentu wagi najwyższej, choćby nie wiem jak się ten ktoś starał. Człowiek choćby nawet i tylko trochę rozgarnięty, zorientuje się już po jednokrotnej lekturze tego bubla, że poważnie tego ,,dokumentu’’ traktować nie należy, bo zwyczajnie ten legislacyjny gniot na to nie zasługuje, będąc od samego początku obrazą ludzkiej inteligencji.
Każdy prawie artykuł tej tzw. ustawy zasadniczej, kończy się paragrafem, którego brzmienie sprowadza się do słów..
o ile ustawa nie mówi inaczej!
Pełni tego kabaretu, dopełnia wyższość prawa unijnego nad naszym krajowym, vide ostatnia, z dnia wczorajszego decyzja trybunału UE, z operetkowego księstwa Luksemburg, zawieszająca polską ustawę, dotyczącą wieku przechodzenia sędziów sądów na emeryturę. Zastanawia w tym momencie już tylko jedno, a mianowicie: Skoro każdą praktycznie i to bez wyjątku ustawę uchwaloną przez nasz rodzimy Sejm i Senat, może zawiesić lub anulować pierwszy z brzegu unijny organ prawny, to po jaką cholerę utrzymujemy z naszych podatków 560 posłów i senatorów oraz całą armię otaczających ich darmozjadów, jeśli i tak wiadomo z góry, że to co uchwalili i jeszcze uchwalą, zda się w końcowym efekcie psu na budę! A gdy jeszcze przeczytamy w tymże grafomańskim zbiorze ,,norm prawnych’’, będącym ponoć fundamentem, na którym opiera się Rzeczypospolita, artykuł 90 paragraf 1, który mówi, że:
Art. 90 1.
A gdy dodamy jeszcze do tego obowiązującą Polskę, jako członka UE zasadę pierwszeństwa prawa wspólnotowego, którego zapisy w odniesieniu do wszelkich praw krajów członkowskich brzmią następująco:
Zasada pierwszeństwa prawa unijnego – zasada, która nie występuje expressis verbis w traktatach lecz jest jedną z podstawowych zasad występujących w prawie unijnym. Wynika głównie z orzecznictwa ETS. Mówi ona, że:
• prawo unijne ma pierwszeństwo przed prawem krajowym państwa członkowskiego,
• państwa mają obowiązek zapewnić skuteczność prawa unijnego,
• krajom członkowskim nie wolno jest wprowadzać przepisów prawa krajowego, które byłyby sprzeczne z prawem unijnym,
• w razie sprzeczności przepisów prawa unijnego i krajowego, zastosowanie mają przepisy prawa unijnego,
• późniejsze prawo krajowe nie deroguje wcześniejszego prawa unijnego.
Rozwiewa to wszelkie wątpliwości i ucina dywagacje, czym jest w rzeczywistości książeczka o szumnej nazwie Konstytucja. I tym samym, ile warte jest to, co w sobie ona zawiera. Rwanie więc szat z jej powodu jest po prostu kompletnym brakiem rozumu i rozeznania wszelkiej maści politycznych ćwierćinteligentów, o proweniencji osiedlowych szulerów i drobnych cwaniaczków wyrwanych ,,granatem’’ z dresów i wbitych na siłę w garnitury, jednak na tyle rozgarniętych, by bez trudu sterować masą osobników, jeszcze głupszych od siebie.
Ukazuje zarazem w pełnym świetle skalę zdegenerowania znacznej, jeśli nie większości obecnego społeczeństwa, do którego to poziomu degradacji, mogącej w niedalekiej przyszłości, doprowadzić je niemal do stanu autodestrukcji, wyreżyserowano, a następnie etapami wprowadzano w życie, w sposób ściśle przemyślany i zaplanowany w najdrobniejszych szczegółach, przez ostatnich trzydzieści lat. A cała ta sytuacja, jaką możemy obecnie obserwować na własne oczy, obnażyła również do ,,szpiku kości’’, jego ogromne, wręcz tragiczne w skutkach, braki w edukacji. Szczególnie dotyczące, zarówno tzw. wiedzy ogólnej, historii, a nade wszystko zdolności samodzielnego myślenia, kojarzenia faktów i logicznego rozumowania prowadzących do podejmowania właściwych decyzji, mogących ważyć o życiu własnym człowieka, jak i całego Narodu lub też jego ostatecznego upadku i anihilacji, których to podstaw stanowiących o jego właściwym wykształceniu, które wieść go będą przez całe dalsze życie, w następnych etapach nauki i zdobywania przez niego jeszcze większej wiedzy, a przez to do coraz większego poziomu intelektualnego rozwoju, którego koroną ostateczną jest mądrość, dzięki której, nie pozwoli się on już nigdy nikomu zwodzić, oszukiwać, manipulować i niszczyć wartości, które są fundamentem jego domu, rodziny i państwa.
Wszystkich tych umiejętności, nie wykłada się już w obecnym systemie oświaty od ponad ćwierćwiecza. Dzięki temu przemyślnemu zabiegowi, niemal całkowitego zniwelowania poziomu edukacji do zera, osiągnięto i to bez większego wysiłku, zaplanowany przez jego autorów efekt, w postaci ciemnej tłuszczy, którą łatwiej się steruje w pożądanym przez siebie kierunku do finalnego celu, którym jest ukształtowanie nowego człowieka, na wzór istoty bezmyślnej w sposób doskonały, której pierwowzorem, był na wcześniejszym etapie ,,mądrości’’ dziejowej, człowiek sowiecki, a teraz ma nim być istota, stanowiąca synonim absolutnego zidiocenia, czyli kretyn absolutny, niczym dzika małpa wypuszczona z klatki w Zoo. I i ludzie uważają dziś siebie, za intelektualną elitę Narodu i Państwa Polskiego! To może od razu dokonajmy zamiany i w zróbmy senatorami stado koni i osłów, tak jak onegdaj uczynił to cesarz Kaligula, w sejmie niech zasiądą małpy, świnie i orangutany. Naprawdę, sytuacja w niczym nie odbiegnie od tej ,,normy’’, z jaką mamy do czynienia w chwili obecnej. Różnicy naprawdę nie będzie żadnej. Nikt jej nawet nie zauważy.
Twarzyczki pomyślunkiem nie skalane
Cytuję:
,,Sojusz Polska – Stany Zjednoczone jest nic niewartym robieniem loda Amerykanom, którzy traktują nas jak murzynów. Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy. Mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę. Taka murzyńskość’’.
Jak widać, polityka międzynarodowa obecnej ekipy, niczym nie różni się w swoich fundamentalnych założeniach, od polityki prowadzonej przez ich poprzedników. Dokładnie ten sam kundlizm, ta sama bezrefleksyjna służalczość, wobec tych samych Panów. Jedyna różnica między nimi, to tylko semantyka użytych słów i wyrażeń, w odniesieniu do tych samych zachowań, które w swoim znaczeniu i tak ostatecznie sprowadzają się do tego samego. Najbardziej wyrazisty przedstawiciel ekipy poprzedników ,,dobrej zmiany’’, nazwał sposób prowadzenia tejże polityki zagranicznej w III RP po imieniu, czyli mianem ,,murzyńskości’’.Zaś obecni ,,wybrańcy’’ Narodu, używają z kolei ulubionych przez siebie sformułowań w postaci - ,,wstawania z kolan i odzyskiwania honoru’’, które oba te zwroty w realnych działaniach naszych wybrańców Boga, w ostatecznym rozrachunku i tak sprowadzają się do takich samych działań ich poprzedników, które na końcu, również prowadzą do identycznych skutków, jakie osiągnęli w czasie swoich radosnych rządów, ich adwersarze. I kółko się zamyka. A zabawa w głupiego Jasia trwa nadal w najlepsze, ku uciesze, niczego nie pojmującej z tego wszystkiego gawiedzi, której się wydaje, że są to jacyś walczący ze sobą na śmierć i życie, o lepszą sprawę tytani, dążący w swych zamierzeniach do polepszenia losu Polaków i polskiego Państwa. Gdy banalna prawda jest taka, że są to dwie strony, awers i rewers jednego i tego samego medalu, niczym się od siebie nie różniący. Śmiejący się za plecami wszystkich, że w tak dziecinny sposób od prawie trzydziestu lat, zmieniając tylko od czasu do czasu, szyldy tego samego kuglarskiego kramu, robią wciąż w konia lud pracujący miast i wsi III RP, który bierze w swojej naiwności ten ich cały bełkot i zabawy w durnia, na poważnie i za dobrą monetę. Czyż nie jest to sztuka magiczna? Sztuka wręcz czarnoksięska? Ano jest, gdy tylu naiwnych i frajerów jest wokół.
Odmęty szaleństwa, czyli giedroyciowców nieuleczalna miłość do banderowców
A już największą kpiną i obelgą, która ukazuje jeszcze inną, bardzo ważną różnicę w podejściu rządu Węgier do swych własnych obywateli, w porównaniu do podejścia rządzących klaunów w Warszawie, bez względu na ich polityczne kolory jest ich stosunek do polskich nauczycieli. Gdy moja żona przeczytała w tym artykule, ile zarabiają nauczyciele węgierskiej mniejszości na Zakarpaciu, w porównaniu z nauczycielami w obecnym państwie polskim, po prostu oniemiała! Ano na chwilę obecną zarabiają oni dwukrotnie więcej od swoich polskich kolegów i koleżanek po fachu w kraju, który się chlubi ostatnio tym, że dołączył do grona 20 najlepiej rozwiniętych państw świata, tylko nie dopowiedział, że wynagrodzenia jego obywateli są wciąż na poziomie sowieckiej republiki. A teraz po udzieleniu przez rząd Węgier dwukrotnie większego wsparcia swoim rodakom na Zakarpaciu, w tym tamtejszej węgierskiej oświacie, będą w porównaniu z nauczycielami w Polsce zarabiać jeszcze więcej, niż dotychczas! Tak więc i na tym polu, jesteśmy daleko w tyle za naszymi węgierskimi bratankami, którym raczej i tutaj, nigdy nie dorównamy.
Opowiadanie więc bzdur przez obecnie rządzących, tylko na tym jednym przykładzie, jakim to rzekomo pro polskim rządem jest obecna władza, jak zresztą wszystkie poprzednie, jest nie tyle czystą kpiną, co ordynarnym szyderstwem z nas wszystkich.
Gdy doda się do tego wspieranie banderowskiej armii w Donbasie, szkolenie i leczenie na koszt polskiego podatnika zbrodniarzy z banderowskich, nazistowskich batalionów ochotniczych pacyfikujących cywilną ludność Donbasu, za brak wykazania przez nią wszelkiej, choćby najmniejszej chęci i ochoty do zostania gorliwymi wyznawcami religii szowinistycznej nienawiści, stworzonej przez Doncowa i Banderę oraz wizyty jako gość honorowy w nazistowskim pułku Azow przez wykładowcę tzw. Akademii Sztuki Wojennej i doradcę szefa MON pana Targalskiego, ukazuje pełen obraz upadku i degrengolady państwa polskiego czasu obecnego. Ponadto istnieje ponoć w naszym kraju zakaz propagowania wszelkich ideologii i systemów totalitarnych oraz gloryfikowania zbrodniczych formacji nazistowskich i banderowskich, w tym również tych wszystkich, które kontynuują i podtrzymują spuściznę rasistowskich i ludobójczych czynów oraz idei zbrodniczych formacji swoich pierwotnych protoplastów. Ale jak widać i na tym przykładzie pana Targalskiego, i to prawo obowiązujące w Polsce, nie dotyczy wszystkich. Są bowiem tak jak on, niczym w Folwarku zwierzęcym Orwella, zwierzątka równe i te równiejsze wobec litery prawa, których ono nie dotyczy. Gdy dodać to tego zapraszanie od kilku lat, na kolejne obchody zakończenia drugiej wojny światowej do Warszawy, państw będących w tamtym czasie sojusznikami III Rzeszy Adolfa Hitlera, zamiast państw wchodzących w skład koalicji wojsk alianckich, walczących w z hitlerowskimi Niemcami i ich sojusznikami, ukaże się przed naszymi oczami pełen obrazu tej paranoi. I dziwi potem wszystkich, skąd się biorą potem na zachodzie Europy, oskarżenia płynące pod naszym adresem o tzw. ,,polski faszyzm’’, czy też ,,polskie obozy koncentracyjne!’’
Przy okazji, jak w rzeczywistości wygląda deklarowane nieustannie przez partię rządzącą wstawanie z kolan i odzyskiwanie honoru przez nasz kraj, pokazała w ubiegłą niedzielę reakcja, a raczej jej całkowity brak, na zupełnie jawne, wrogie Narodowi i Państwu Polskiemu hasła i otwarte groźby, rzucane pod naszym adresem ze strony wszystkich uczestników odbywających się na całej Ukrainie, obchodów z okazji 76 rocznicy powstania zbrodniczej UPA.
We wszystkich tych wielotysięcznych manifestacjach, jakie przetoczyły się tego dnia, przez wszystkie miasta i miasteczka Ukrainy, z których największe odbyły się w Kijowie, gdzie przez główne ulice miasta przemaszerowało około 9 tysięcy czcicieli UPA i SS Galizien, a według samych organizatorów ponad 20 tysięcy. We Lwowie pod osobistym patronatem mera miasta Andrija Sadowego z partii Svoboda i radnych lokalnej rady miejskiej. Tam również przez główne arterie miasta przedefilowało kilkanaście do dwudziestu tysięcy spadkobierców zbrodniczych idei i czynów OUN – UPA.
Całokształt obchodów zorganizowały środowiska neobanderowskie pod hasłem „Zwróćmy Ukrainę Ukraińcom”. Uczestniczyło w nich szereg organizacji, m.in. partia Swoboda, Prawy Sektor, Korpus Narodowy, a także neonazistowska organizacja C14. Udział w święcie ku czci UPA wziął też Kongresu Ukraińskich Nacjonalistów i współczesna Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów. Jednym z głównych punktów tego wydarzenia we Lwowie była próba pobicia rekordu w równoczesnym śpiewaniu hymnu OUN, „Zrodyłyś my wełykoji hodyny”, będącym od pewnego czasu także nowym marszem ukraińskiej armii. Tego również dnia nakazano stawić się do szkół we Lwowie wszystkim uczniom w odświętnych ubraniach, by odśpiewali oni podczas uroczystego apelu wyznaczonego wszędzie na tą samą godzinę hymnu UPA, Czerwona Kalina.
13 października 2018 roku. Banderowcy na ulicach Lwowa w przeddzień
76 rocznicy powstania zbrodniczej UPA, szykują się do hucznego
świętowania.
Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości Pani profesor Lucyny Kulińskiej
Smert Lacham, Lachy za San, czy Sława nacji, smert worohom. A tytuł głównej pieśń, którą odśpiewano niczym narodowy hymn na zakończenie uroczystości, będący zarazem zwieńczeniem pełni tych obchodów, nosiła jakże przyjazny nam Polakom tytuł…
Ukraina od Kaukazu, aż po San.
Marsz ku czci UPA w Kijowie 14 październik 2018 r.
Marsz ku czci ludobójców z UPA w Kijowie
Marsz z okazji 76 rocznicy powstania UPA w
Kijowie. Wszelkiej maści poszukiwacze nazistów w Polsce, na Ukrainie,
żadnych nazistów nie widzą.
Następnego dnia, bardzo znamiennym widokiem, który ukazał cała pełnię totalnego skundlenia funkcjonariuszy polskojęzycznych mediów, były obrazki jakie można było zobaczyć w poniedziałkowym, porannym wydaniu Wiadomości TVP Info, kilka minut po godzinie szóstej rano. Cyngiel z redakcji zagranicznej tej telewizji, niejaki Dariusz Bohatkiewicz ze spuszczoną głową i uciekającym wzrokiem przed obiektywem kamery, wznosił się zarazem na wyżyny zakłamania, w postaci dobierania wszelkich odpowiednich do niewygodnej sytuacji eufemizmów, którymi można było zakryć prawdę, byle tylko nie nazwać antypolskich wystąpień ukraińskich szowinistów z OUN, z dnia poprzedniego po imieniu. A na końcu swoich pokrętnych wypowiedzi, stwierdzić, że to nie ukraiński szowinizm spod znaku OUN-UPA i SS Galizien stanowi największe obecnie zagrożenie dla Polski, ale…Rosja Putina, dlatego nadal mimo wszystko musimy wspierać Ukrainę!
Pozostałe telewizornie, takie jak WSI 24 i proniemiecki Polsat, na co dzień z neofickim wręcz zapałem gorliwie tropiące dosłownie wszędzie ,,polskich faszystów’’, tego dnia, tj. w niedzielę 14-go października zupełnie nie zauważyły kilku milionów ukraińskich nazistów, którzy wzięli masowy udział w zorganizowanych przez siebie, wraz z władzami państwowymi i samorządowymi, uroczystych obchodach ku czci ludobójczej UPA z okazji 76 rocznicy jej powstania.
Cóż, wynika z tego niemal jasno, że nie otrzymali tego dnia odpowiedniego rozkazu, by nie zauważyć tego wydarzenia i istnienia na Ukrainie, aż wielomilionowej rzeszy wyznawców kultu banderowskich zbrodniarzy, i innych nazistów oraz organizacji faszystowskich, które wzywały w ubiegły weekend, przy pomocy wznoszonych przez siebie haseł i wypowiadanych deklaracji, do ostatecznej rozprawy z Polakami. Można i tak. No bo kto powiedział, że nie, skoro istnieje na coś takiego niepisane, a przy tym całkowicie bezkarne przyzwolenie uprawiania medialnego fałszu przez funkcjonariuszy frontu ideologicznego, głównego ścieku.
A już ostatecznym dramatem jest dopraszanie się, dosłownie na kolanach o możliwość upamiętnienia w obecnej Polsce, naszych rodaków pomordowanych przez ukraińskich szowinistów w czasie drugiej wojny światowej i w kilka lat po jej zakończeniu oraz tych nielicznych, którzy bronili ich przed grożącą im zagładą, rzucając tym, którzy chcą to uczynić setki utrudnień i wszelkich innych możliwych problemów, a gdy mimo tych wszystkich przeszkód, uda się tego dokonać w jednym przypadku na tysiąc, władze państwowe w naszym kraju i to wszystkich szczebli, takie uroczystości całkowicie bojkotują lub w każdy możliwy sposób zaniżają ich rangę.
A śledztwa w przypadku sprofanowania takich miejsc upamiętnień, jakie miało ostatnio miejsce w Elblągu, prowadzi się z dosłownego musu, z nieskrywanymi oporami i jawną wręcz niechęcią. No, gdyby to było znieważenie jakiegoś miejsca pamięci lub też miejsca kultu np. społeczności żydowskiej, jak miało to miejsce kilka tygodni temu w Gdańsku, to wtedy minister spraw wewnętrznych z marszu, od pierwszego dnia, osobiście nadzorowałby takie śledztwo, aż do jego zakończenia, żądając od swoich podwładnych codziennych pisemnych raportów z postępów w dochodzeniu i jeszcze tego samego dnia publicznie przed kamerami TV natychmiast deklarował jednoznaczne potępienie dla tego typu czynów i, że w Polsce nie ma miejsca dla siewców nienawiści. I oczywiście w osobistym nadzorowaniu takiego śledztwa nie przeszkodziłyby mu na żadnym jego etapie, absolutnie żadne inne sprawy, o których ktoś odważyłby się powiedzieć, że są one przecież ważniejsze i dużo większej wagi w porównaniu z tą sprawą!
No ale pomordowani przez ukraińskich nazistów Polacy, to w III RP ofiary gorszego, a właściwie najgorszego, bo niechcianego sortu. Nikomu niepotrzebne, wywołujące nieskrywaną niechęć wszystkich rządzących bez żadnych wyjątków na partyjnym szyldzie.
Jesteśmy obywatelami już nawet nie drugiej, ale trzeciej, albo jeszcze niższej kategorii, w Polsce będącej ponoć naszym ojczystym domem. To największa kpina historii z nas Polaków i ciągłe obelgi oraz plucie nam w twarz, których to działań, nie odważyłby się uczynić żaden inny rząd na świecie wobec swoich własnych obywateli, a co jest zupełną normą w wykonaniu każdego kolejnego rządu w kraju nad Wisłą. A, że jest to nie tylko możliwe, ale jest zupełnie naturalną normą w obecnej Polsce, świadczy to tylko o tym, do jakiego poziomu upodlenia rządzący III RP od 29 lat doprowadzili Nas Polaków, całkowicie przy tym paraliżując Naszą wolę, wdrukowując nam w umysły całkowitą bierność i blokując prawnie wszelkie możliwości działania. Takie są smutne, a zarazem tragiczne fakty, ukazujące skalę upadku obecnej Polski, która wbrew iluzjom rządzących, doprowadzi do całkowitej anihilacji Państwa i Narodu Polskiego prędzej, niż później. Historia bowiem nie tyle lubi, co zawsze się powtarza, gdy nie wyciąga się żadnych wniosków z lekcji przeszłości i z uporem maniaka powiela się te same błędy z pełną świadomością tego czynu, na jeszcze większą skalę.
Były minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie PO –PSL, Bartłomiej Sienkiewicz w ujawnionej 14 września 2014 roku, nagranej rozmowie, jaką prowadził z szefem NBP prof. Markiem Belką, podczas kolacji w ulubionej knajpie elity warszawki - ,,Sowa i przyjaciele’’, odnosząc się do obecnego stanu naszego państwa stwierdził z rozbrajającą szczerością co następuje. A mianowicie, że Polska to już tylko i wyłącznie państwo teoretyczne. To ch., d. i kamieni kupa.
I od tamtej chwili pod tym względem, nic nie zmieniło się na lepsze. Wbrew zapewnieniom obecnie rządzących o dobrej zmianie, wcale nie widać żadnego światełka w tunelu. Gdyż wszystko dzieje się dokładnie na odwrót, od składanych deklaracji i zmierza do punktu zero, z którego nie będzie już żadnej możliwości odwrotu. Degrengolada i widmo ostatecznego upadku Rzeczypospolitej, jak trzy wieki wcześniej, zaczęło nabierać coraz większego przyspieszenia i coraz bardziej realnych kształtów, które to fakty, dostrzega już każdy uważny obserwator, zachodzących obecnie zmian w naszej ojczyźnie, nie zwiastujących Nam Polakom niczego dobrego, za co być może przyjdzie Nam wszystkim zapłacić bardzo drogą cenę.
Czarne chmury bowiem, szczelnym płaszczem, zakrywają już prawie cały horyzont nieba. Nadciąga nawałnica jeszcze większego szaleństwa.
Podsumowując: Stosunki polsko-ukraińskie znalazły się w całkowitym potrzasku i jest to obszar totalnej kompromitacji państwa polskiego. Obszar świadczący też o zupełnym braku polskiej dyplomacji, jako instytucji, której przysługują i zarazem będące w jej gestii, jednym z podstawowych narzędzi suwerennego państwa. Tymczasem poczynania ,,polskiego’’ MSZ, na dzień dzisiejszy udowadniają, że nie mają absolutnie żadnych, choćby nawet najmniejszych znamion, działania niepodległego i suwerennego w swoich poczynaniach kraju.
Obecny rząd PiS nie ma absolutnie żadnej suwerenności decyzyjnej, w takim samym stopniu jak nie posiadał podobnych prerogatyw, rząd jego poprzedników, co przekłada się na całkowity brak szacunku do Polski, na arenie międzynarodowej. Każde liczące się państwo na świecie, pośród których jedynym wyjątkiem od tej reguły jest Polska, dba bowiem o swoją mniejszość narodową, gdziekolwiek ona nie zamieszkuje, politykę historyczną i swoje interesy narodowe. Prowadzenie takiej polityki na dalszą metę, która nie opiera się na tych zasadach, doprowadzi w końcu do ponownego rozbioru naszej Ojczyzny i ostatecznej, a zarazem największej tragedii całego naszego Narodu, na przestrzeni wszystkich jego dziejów. Bo tylko do takich, katastrofalnych w skutkach dla nas wszystkich rezultatów, doprowadzi w końcu polityka, nieustającej uległości i podporządkowania wobec innych, sprowadzająca się do wasalnego kundlizmu i niewolniczego poddaństwa wobec obcych, wrogich nam państw i narodów, za nic nie znaczące z ich strony gesty poklepania po plecach i zadowolenia z zupełnego podporządkowania się Warszawy ich woli, na skutek dobrowolnego wyrzeczenia się przez nich, posiadanych przez siebie, prerogatyw suwerennego władania własnym domem, jakim jest Polska. A przez to rezygnacji z niepodległości i wynikającej z niej wolności, które to wszystkie trzy powyższe, fundamentalne przymioty, stanowią niezbędny warunek składowy, pozwalający i umożliwiający istnienie własnego państwa oraz dający gwarancje jego niezależnego bytu.
Bez spełnienia tych warunków, porównywanie, a nawet stawianie dziś obecnej III RP przez kogokolwiek, w tym samym rzędzie na równi z Węgrami, jest jakąś ponurą groteską i aroganckim kłamstwem sięgającym nieba. Rzuconą nam w twarz bezczelną obelgą, ubliżającą swoim wydźwiękiem, inteligencji nawet średnio rozgarniętego, niedawnego gimnazjalisty. Kłamstwem wypichconym naprędce, na polityczne zamówienie, bądź z powodów bardziej przyziemnych, a mianowicie dla kariery i doraźnych konfitur, przez ludzi, którzy sami w nie wierzą. Pomimo tego, nadal nie ustają w swoich staraniach, za pomocą prymitywnej i siermiężnej propagandy, wdrukowania tych kłamstw komu się tylko da, w nadziei, że ciemny lud kupi przecież wszystko, gdy będzie mu się to powtarzać na okrągło przez całą dobę.
Jacek Boki – Elbląg 20 – 21 październik 2018 r.
Źródła:
Węgierski rząd podwoi świadczenia dla Węgrów z Zakarpacia
https://kresy.pl/wydarzenia/wegierski-rzad-podwoi-swiadczenia-dla-wegrow-z-zakarpacia/
Znana polska działaczka z Wileńszczyzny celem ataku marszałka Senatu RP [+VIDEO]
https://kresy.pl/wydarzenia/kresy/znana-polska-dzialaczka-z-wilenszczyzny-celem-ataku-marszalka-senatu-rp-video/
https://www.youtube.com/watch?v=r2xrxYZ89sw
UKRAINA AŻ PO SAN? NACJONALIŚCI NA UKRAINIE ROSNĄ W SIŁĘ. CHCĄ STAWIAĆ POMNIKI BOJOWNIKOM UPA I ODEBRAĆ POLSCE CZĘŚĆ PODKARPACIA.
https://www.newsweek.pl/swiat/ukraina-az-po-san/pj2p676?fbclid=IwAR1JKIJqKa9z68a8qP-kTCAVf7Qi-iv_hqQdkJWZwzAH7HE0cPIQ5UB-iFY
Targalski gościem Azowa
https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/ukraina/targalski-gosciem-azowa/
Tysiące nacjonalistów śpiewało w Kijowie o Ukrainie „od Sanu po Kaukaz” [+VIDEO]
https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/ukraina/tysiace-nacjonalistow-spiewalo-w-kijowie-o-ukrainie-od-sanu-po-kaukaz-video/
https://www.youtube.com/watch?time_continue=166&v=0TzufTX5voI
Lwów: w szkołach odśpiewają „Czerwoną Kalinę”, na ulicach uczczą UPA
https://kresy.pl/wydarzenia/lwow-w-szkolach-odspiewaja-czerwona-kaline-na-ulicach-uczcza-upa/
Sojusz przeciw Ukrainie! Węgry i Rumunia w obronie mniejszości. Gdzie był minister z Polski?
https://wprawo.pl/2017/10/04/sojusz-przeciw-ukrainie-wegry-i-rumunia-w-obronie-mniejszosci-gdzie-byl-minister-z-polski/
Coraz bardziej napięte stosunki pomiędzy Węgrami a Ukrainą. Kto tu broni praw własnych obywateli?
https://polskaniepodlegla.pl/opinie/item/17352-coraz-bardziej-napiete-stosunki-pomiedzy-wegrami-a-ukraina-kto-tu-broni-braw-wlasnych-obywateli
Węgrzy i Rumuni będą wspólnie bronić swoich mniejszości na Ukrainie
https://www.pch24.pl/wegrzy-i-rumuni-beda-wspolnie-bronic-swoich-mniejszosci-na-ukrainie,55069,i.html
Karczewski podarował Ukraińcom sprzęt medyczny ufundowany przez Senat RP. „Oni bronią Europy”
https://kresy.pl/wydarzenia/karczewski-podarowal-ukraincom-sprzet-medyczny-ufundowany-senat-rp-bronia-europy/
Uniwersytet z Torunia zapłaci zagranicznym studentom za naukę 1250zł miesięcznie
https://www.wykop.pl/link/4467147/uniwersytet-z-torunia-zaplaci-zagranicznym-studentom-za-nauke-1250zl-miesiecznie/
Rząd sfinansuje roczne studia dla Ukraińców na polskich uczelniach
//naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C401638%2Crzad-sfinansuje-roczne-studia-dla-ukraincow-na-polskich-uczelniach.html
"Żyją jak pączki w maśle" – zazdroszczą im polscy studenci. Na uczelniach przybywa studentów z zagranicy
https://natemat.pl/189181,zyja-jak-paczki-w-masle-zazdroszcza-im-polscy-studenci-na-uczelniach-przybywa-studentow-z-azji
Afera taśmowa "Państwo polskie praktycznie nie istnieje". Polityczny deal Sienkiewicza z Belką
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/panstwo-polskie-praktycznie-nie-istnieje-polityczny-deal-sienkiewicza-z-belka-najwazniejsze-cytaty,439819.html
Hipokryzja Sikorskiego! Zrobiliśmy laskę Amerykanom
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/sikorski-o-robieniu-loda-i-stosunkach-polsko-amerykanskich/l7g1lt4
Sikorski o "szkodliwym" sojuszu z USA
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/sikorski-o-szkodliwym-sojuszu-z-usa,442021.html
Rozdział III - ŹRÓDŁA PRAWA
//www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/3.htm
Zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_pierwsze%C5%84stwa_prawa_wsp%C3%B3lnotowego
„Stosunki polsko-ukraińskie to obszar kompromitacji naszego państwa.” Wywiad z prof. Włodzimierzem Osadczym
https://wprawo.pl/2018/10/26/stosunki-polsko-ukrainskie-to-obszar-kompromitacji-naszego-panstwa-wywiad-z-prof-wlodzimierzem-osadczym/
3 000 000 Ukraińców w Polsce, a w Kijowie kwitnie banderyzm
https://wolnemedia.net/w-polsce-juz-3-mln-ukraincow-a-w-kijowie-banderyzm-kwitnie-w-najlepsze/
Ulicami Kijowa przeszedł Marsz Chwały UPA
https://polskatimes.pl/ulicami-kijowa-przeszedl-marsz-chwaly-upa-zdjecia-video/ar/12580948
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.