wtorek, 29 września 2020

COVIDOWE JEŻE – BAJKOTERROR.

A dlaczego ja właściwie tak się uczepiłem tego misia i trzymam go, niczym pijany płotu? Otóż, pominąwszy wcześniej wymienione, z co najmniej dwóch jeszcze powodów. Zacznijmy, zupełnie niespodziewanie, od popularnego magazynu „The Economist”. Poza wszelkimi innymi możliwymi przyczynami, jego popularność łączy się w mojej opinii głównie z tym, że jest własnością rodziny Rothschild, a wręcz głośno mówi się, iż jest głównym medium Illuminati. Dlatego też, opinie w nim wyrażane, są dla wielu poprawnych politycznie inspiracją, wskazują kierunki i trendy, które okazują się samospełniającymi przepowiedniami. Największym jednak zainteresowaniem, nie tylko stałych czytelników, cieszą się od dziesięcioleci okładki magazynu z przełomów lat, przedstawiające w sposób tajemniczy, często z pomocą ezoterycznych symboli, niezwykle trafne przekazy dotyczące nadchodzących czasów. Ogromna rzesza ludzi głowi się nad rozwikłaniem sygnałów wysyłanych w lud przez najlepiej zorientowanych kreatorów rzeczywistości. Dla nas, obserwatorów tego, co dzieje się wokół nas obecnie, takim ciekawym przykładem może być okładka z roku 1988, kiedy to „elita” ogłosiła światu swoje plany realizujące się właśnie teraz. Na okładce sprzed ponad 30 lat przedstawiono mityczne stworzenie, o którym pisałem kiedyś, że „był to ptak o purpurowo-ognistych piórach, który w powietrzu przebywał 500 lat, by wreszcie przylecieć do Heliopolis, gdzie na ołtarzu świątyni palił się na popiół. Nazajutrz odradzał się, by dnia trzeciego, pożegnawszy kapłana, odlecieć na kolejnych pięć stuleci. Ten mityczny ptak, symbolizujący wschodzące Słońce i odradzający się z popiołów, to oczywiście feniks”[1]. Na okładce ptaszysko ma na głowie symbol Illuminati, wskazujący, iż to właśnie ta linia wypełni przepowiednię, a  nad rozrzuconymi pod jego pazurami, płonącymi banknotami różnych państw, eksponowano   wyimaginowaną monetę o nominale 10 feniksów i datą emisji 2018. Nagłówek zaś głosił „Przygotuj się na światową walutę”. Wówczas rzucono zanętę dotyczącą wspólnej waluty światowej, dziś, w dobie wszechobecnego Internetu wspieranego siecią 5G, poszli dalej i wprowadzają nie tylko pieniądz globalny, ale i zdigitalizowany.

Ujawnić nazwiska wszystkich banderowskich zbrodniarzy zrehabilitowanych przez IPN


Oto treść listu, który skierowałem dziś do prezesa IPN, Pana Jarosława Szarka i Głównej Komisji Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie.

Na podstawie obowiązującej ustawy o dostępie do informacji publicznej, zwracam się z prośbą o udostępnienie do publikacji blogerskiej, pełnej listy nazwisk ukraińskich zbrodniarzy wojennych z OUN - UPA, zwyrodniałych morderców polskiej ludności Kresów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i obecnych ziem południowo - wschodniej Polski, którym Instytut Pamięci Narodowej wystawił kilka lat temu oficjalne świadectwa rehabilitacyjne, rozgrzeszające tych ludobójców od popełnionych przez nich zbrodni na Narodzie Polskim i zbrodni przeciwko ludzkości, jako rzekome ofiary komunizmu.

poniedziałek, 28 września 2020

COVIDOWE JEŻE – BIOTERROR, część II.

Przytoczyłem tu (patrz Covidowe jeże – Bioterror, część I) relację dotyczącą IG Farben nieprzypadkowo. Jak wykazano, z kartelem tym powiązane były i są giganty przemysłowe świata. Niektóre z nich, jak Monsanto, DuPont czy Nestle, pojawią się jeszcze w tej książce. Zapewniam, że nie w celach reklamowych. Podobnie Standard Oil, Texaco i Shell. Ale nie sposób wymienić tu choćby dziesiątej części składowej tego molocha. Ten kartel i ludzie z nim powiązani, mieli, mają i mieć będą wpływ na życie milionów ludzi. Udowodnili to rewolucjami, wojnami minionymi i obecnymi. Z pewnością jeszcze nie raz wywołają kolejne. Przed Drugą Wojną Światową do jednej z wymienionych wcześniej firm kartelu, grupy Vereinigte Stahlwerke AG, wszedł koncern Thyssen’a. W roku 1997 z kolei, koncern ten połączył się z KruppHoesch i obecnie nazywa się ThyssenKrupp AG. Dziś logo tej firmy pyszni się na jednym z warszawskich budynków w pełnym świetle słonecznym. A na nowym terminalu warszawskiego Okęcia, miliony pasażerów widzą je wygrawerowane na wszystkich istniejących tam ruchomych schodach. W książce „Operacja Dwie Wieże” pisałem o ojcu i dziadku amerykańskich prezydentów, który nazywał się Prescott Bush:

niedziela, 27 września 2020

COVIDOWE JEŻE – BIOTERROR, część I.

 


Chciałbym w niniejszym cyklu zatytułowanym „Covidowe jeże” przypomnieć to, o czym pisałem w jednej z moich książek, w roku 2008. Z czasem dojdę do tytułowych jeży.

sobota, 19 września 2020

Zmarł mistrz Andrzej Pityński



W piątek rano w Virtua Hospital w Mount Holly w stanie New Jersey zmarł profesor Andrzej Pityński, twórca m.in. pomnika Katyńskiego oraz pomnika Rzeź Wołyńska. Miał 73 lata. Największą ironią losu, a właściwie czystym szyderstwem z nas wszystkich, bo ubranym w szaty fałszywego żalu jest to, że o śmierci mistrza Pityńskiego, jako pierwszy poinformował na twitterze prezydent III RP  Andrzej Duda. Człowiek, który od lat depcze pamięć Polaków, bestialsko pomordowanych przez ukraińskich szowinistów z OUN - UPA i SS Galizien, na Kresach II Rzeczypospolitej i blokujący również od lat możliwość postawienia w jakimkolwiek mieście Polski, ostatniego, najgłośniejszego dzieła mistrza Andrzeja Pityńskiego, to jest pomnika Rzezi Wołyńskiej.

poniedziałek, 14 września 2020

Długa noc - Wiesław Hop

,,Ale ty próżno będziesz krajobrazy tworzyć, Osrebrzać je księżycem – i promienić świtem. Nie wiesz, że trzeba niebo zwalić, i położyć Pod oknami, i nazwać jeziora błękitem''. - Juliusz Słowacki

Ukazała się właśnie nowa powieść Pana Wiesława Hopa, zatytułowana ,,Długa noc'', która jest szóstą z kolei książką w jego dorobku pisarskim. Obecnie autor pracuje nad trzytomową powieścią, poświęconą w całości walkom z bandami OUN - UPA na Pogórzu Przemyskim, ze szczególnym uwzględnieniem trzech potężnych ataków band UPA i niedobitków SS Galizien na Birczę w latach 1945 - 1946. O tym, kiedy ukaże się ta książka będę Państwa informował na bieżąco. Na razie zapraszam jednak do kupna i lektury najnowszej, znakomitej powieści kryminalnej Pana Wiesława Hopa, o którym nie przesadzę, jeśli stwierdzę, że jest On obecnie jednym z najlepszych powieścipisarzy w Polsce, być może mało znanym, ale bez dwóch zdań zasługującym na najwyższe laury za swoją twórczość, w przeciwieństwie do całej masy grafomanów robiących raczej za pisarczyków, a nie ,,pisarzy'', którym to mianem są górnolotnie określani i promowanych przez polskojęzyczne wydawnictwa, prasę i telewizję, tylko dlatego, że prześcigają się w przedstawianiu antypolskich treści w swojej wątpliwych lotów ,,twórczości'', tworzonej na zamówienie i pod dyktando swoich promotorów.


Jacek Boki

Elbląg - 14 Wrzesień 2020 r.

piątek, 11 września 2020

Wizjonerzy - 9/11, czyli 19 lat kłamstw

 

W związku z tym, że nie mogłem wziąć udziału w spotkaniu autorskim, na które w rocznicę 11 września 2001 roku, zaprosiła mnie grupa patriotów z Gliwic, za co raz jeszcze niniejszym serdecznie im dziękuję i przepraszam, postanowiłem skreślić parę słów, dokonując niejako kompilacji moich tekstów o 9/11 i obecnej „pandemii” covidowego zabobonu.

wtorek, 8 września 2020

I oni wszyscy śmią pouczać prezydenta Aleksandra Łukaszenkę!

 Polowanie na niewolników w Wielkiej Brytanii

 
 

Brytolska bezmózga policja wyciąga człowieka z wagonu kolejki, jak pospolitego bandytę, tylko za to, że nie miał na twarzy kagańca. Zachowują się przy tym jak prawdziwi gestapowcy. A jeszcze smutniejsze jest to, że tępym, bezmózgim tłukom z policji, przychodzi w sukurs, podobny im covidowy idiota, który pomaga kryminalistom w mundurach wyciągnąć człowieka siłą z wagonu, pokazując jednocześnie, jak wygląda tak zwana obywatelska postawa ludzi zachodu, według definicji Pawki Morozowa, gdzie również i donosicielstwo podniesiono do rangi cnoty, za które przyznaje się dziś nawet dyplomy i wyróżnienia. Jak znam życie i w Polinie wielu odnalazłoby się w takich rolach, jak ten brytyjski covidowy kapo, który niechybnie znajdzie zatrudnienie, jako strażnik (wachman), w jakimś brytyjskim koncłagrze na wyspach. W tej robocie karierę ma zapewnioną.

czwartek, 3 września 2020

Zamordowana pamięć polskich ofiar UPA w Borownicy

 

To upamiętnienie ludobójstwa polskich mieszkańców Borownicy, niedaleko Birczy, bestialsko zamordowanych przez banderowców z sotni Hromenki i Chrina 20 kwietnia 1945 roku, postawione staraniem byłego już proboszcza parafii w Borownicy, przed lokalnym kościołem, dziś już nie istnieje. Zostało zlikwidowane, tak, że nie pozostał po nim żaden ślad, zaraz po usunięciu kilka lat temu z probostwa parafii w Borownicy, jego twórcy księdza Antoniego Moskala, strażnika pamięci męczeństwa mieszkańców tej niewielkiej Podkarpackiej miejscowości, którzy zginęli z rąk krwawych, ukraińskich rzeźników z UPA.