Na zdjęciu ukraińscy hitlerowcy w czasie szkolenia. W tle godło Ukrainy oraz portret Adolfa Hitlera.
Młode Ukrainki niosące portret Adolfa Hitlera z napisem... Hitler wyzwoliciel
Ambasador samostijnej w Niemczech - Andrij Melnyk
W rozmowie z dziennikarzem dziennika Bildt, Tilo Jungiem ambasador UPAdłej w Niemczech Andrij Melnyk komentował historyczne spory na linii Polska-Ukraina, dotyczące Stepana Bandery. W programie "Jung & Naiv" dyplomata został m.in. zapytany o masakry polskiej ludności, którymi miał dowodzić Bandera. W odpowiedzi na zadane mu na ten temat pytanie odpowiedział, że... we wskazanym okresie dochodziło zarówno do masakr Polaków, jak i Ukraińców. – To była wojna – stwierdził polityk. Jak więc wynika z oświadczenia ambasadora Melnyka, Polacy również dokonywali takich samych masakr na Ukraińcach, jakimi oni padali sami z rąk Ukraińców. Tak więc pan Melnyk, straszliwe ludobójstwo dokonane na naszych rodakach na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej przez bandy OUN-UPA, SS Galizien i inne ukraińskie formacje zagłady w służbie III Rzeszy, określił, najpierw, jako efekt trwającej wojny, z którym nie tylko trzeba się pogodzić, ale nade wszystko, także przejść bez dalszych dyskusji do porządku dziennego, w rodzaju było, minęło i nie ma po co do tego wracać. W dalszych słowach tej samej wypowiedzi, uznał nieliczne akcje odwetowe polskiej samoobrony na Wołyniu, za takie same masakry, jak te, których dokonywali na Polakach zwyrodnialcy z UPA.
Dalej pan Melnyk nie tylko odleciał jeszcze bardziej, ale napluł nam Polakom w twarz po raz kolejny z uśmiechem na twarzy jeszcze mocniej, co chyba należy już do standardowych poczynań ukraińskich polityków wobec nas Polaków, i co nie powinno już nawet nikogo dziwić, mówiąc, że:
Ukraińcy byli w II RP okrutnie prześladowani i dlatego wzięli odwet, oraz że Polska była dla nich takim samym wrogiem jak nazistowskie Niemcy i sowiecka Rosja.
Tak więc ten ukraiński kłamca, przyrównał Polskę, ofiarę III Rzeszy Niemieckiej, której największymi i najwierniejszymi kolaborantami, którzy stali przy nie do jej samego końca, i którzy do dnia dzisiejszego pozostają również jej największymi beneficjentami, czyli Ukraińscy szowiniści spod znaku OUN - UPA i SS Galizien, jako takiego samego państwa, jakim był twór, na czele którego stał Adolf Hitler.
Do oszczerczego, nie mającego w ogóle nic wspólnego z jakimikolwiek faktami, zarzutu tego banderowskiego alfonsa, że Ukraińcy byli w II RP strasznie prześladowani, nie zamierzam się odnosić w jakikolwiek nawet sposób i poświęcać choćby jednego zdania, jako wyjaśnienia tych bzdur, wziętych z dosłownego sufitu, na użytek durni, w tym również tych polińskich, jeszcze większych, niż on sam. Powiem tylko tyle, że Ukraińcy w II RP nie byli żadnymi obywatelami drugiej kategorii, ani nie byli również prześladowani w żaden sposób, jak twierdzą to dziś różni ukrainerscy mitomani. Jest to jedynie kolejne z bezczelnych kłamstw ukraińskich szowinistów, spreparowane przez ounowskich propagandystów, na użytek ludzi, nie mających pojęcia o faktach, za to z jakimś masochistycznym zacięciem, godnym neofitów mądrości nowego etapu, powtarzających z lubością fantasmagorie z mchu i paproci, wytworzone przez OUN-owskie ośrodki propagandowe w Kanadzie, USA i zachodniej Europie, tuż po zakończeniu wojny i powtarzane następnie z lubością przez żydokomunę w okresie PRL, tak że kłamstwa te funkcjonują w szerokim obiegu do dnia dzisiejszego. A jak byli traktowani Ukraińcy w przedwojennej Polsce naprawdę, to proszę poczytać sobie prace Pani prof. Lucyny Kulińskiej na ten temat, w których obnażyła do cna wszystkie te brednie, wykreowane przez banderowskich uczniów Josefa Goebbelsa i powtarzane jak mantra przez Ukraińców i polskojęzycznych użytecznych idiotów do chwili obecnej, którym nawet się nie chce sprawdzić, jak było w rzeczywistości.
Refleksje nad polityką Drugiej Rzeczpospolitej wobec mniejszości ukraińskiej
http://kresywekrwi.blogspot.com/2021/01/refleksje-nad-polityka-drugiej.html?m=0
Przyjrzyjmy się zatem, jak przedstawiają się fakty, w odróżnieniu od bredni i bezczelnych kłamstw ambasadora Banderlandu, w odniesieniu do osoby Stepana Bandery, przywódcy OUN - UPA i jego rzekomego braku odpowiedzialności, za ludobójcze czyny organizacji, którą kierował on, od samego początku jej powstania, czyli OUN - B, aż do swojej śmierci w 1959 roku.
***
,,W dokumentach CIA Stefan Bandera nazywany jest faszystą, hitlerowcem, niemieckim szpiegiem, podkreślana jest także jego odpowiedzialność za zbrodnie dokonane przez UPA z polecenia kierownictwa partyjnego OUN.
Elektroniczna biblioteka CIA, opublikowała kilkadziesiąt odtajnionych dokumentów (293 strony dokumentów) dotyczących Stepana Bandery, lidera Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów.
Dokumenty pojawiły się w elektronicznej formie 10 lat temu,
jednak zostały ujawnione dopiero niedawno. W dokumentach CIA Stepan
Bandera nazywany jest faszystą, hitlerowcem, niemieckim szpiegiem,
podkreślana jest także jego odpowiedzialność za zbrodnie dokonane przez
UPA z polecenia kierownictwa partyjnego OUN.
W dokumentach potwierdza się działalność szpiegowska na rzecz III Rzeszy pod pseudonimem operacyjnym Consul II . Jednocześnie z dokumentów wynika, że po wojnie Bandera został współpracownikiem CIA.
W jednym dokumencie, sprawozdawca CIA nie bez wyrazów pogardy relacjonuje, stosunki panujące w OUN, opisując brutalne walki wewnętrzne ścierających się frakcji. Po zakończonych czystkach i przechwyceniu władzy w OUN, sprawozdawca CIA określił Banderę, jako faworyta hitlerowskich władz na Ukrainie. Poniżej jeden z ujawnionych dokumentów. Stepan Bandera nazwany w nim jest zawodowym szpiegiem Hitlera o pseudonimie Consul II.
To wtedy ujawniła się nowa cecha osobowości Bandery – nie tyle rewolucjonisty i faszysty, co agenta-prowokatora. Niemieckie siły okupacyjne potrzebowały wówczas agentów i informatorów, którzy znali warunki panujące w Polsce i mogli pomóc hitlerowskim najeźdźcom. Nie mogli znaleźć lepszych ludzi do tego zadania, niż Bandera i jego następcy.
Bandera postępował z wielką gorliwością, wykonując zadania Hitlera pod przewodnictwem człowieka, który był jednocześnie jednym z głównych przywódców hitlerowskiego systemu szpiegów, i jednocześnie wybitnym przywódcą OUN, i – jak się okazało w 1945 r.- ważnym agentem sowieckim. Nazywał się Riko Jary. Był wyjątkowo dziwną jednostką, zupełnie nieznany nieukraińskim czytelnikom, ale odegrał znaczącą rolę w ukraińskim ruchu narodowym.
Niemcy potrzebowali go jako agenta, który podważyłby ukraiński narodowy ruch wyzwoleńczy i jako posłusznego policyjnego dyktatora, który mógłby stłumić narodowościowe ruchy na Zachodniej Ukrainie. (Nie było z niego żadnego pożytku w centralnych i wschodnich rejonach Ukrainy, ponieważ był tam całkowicie nieznany). Hitlerowcy nie pomylili się w swoich kalkulacjach. Bandera odegrał swoją rolę perfekcyjnie. I kiedy wypełnił swoją misję, on i niektórzy jego asystenci zostali odesłani do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. Gestapo miało swoich własnych kandydatów na stanowiska gubernatorów na Ukrainie.
W obozie KL Sachsenhausen Bandera nie przebywał jako zwykły więzień, ale został umieszczony w tzw. strefie VIP, gdzie miał do dyspozycji apartament z radiem i telefonem, oraz swobodny dostęp do biblioteki, jak również możliwość prowadzenia nieskrępowanej korespondencji, a także mógł dosłownie wychodzić na przysłowiowe miasto, kiedy przyszła mu tylko na to chęć i ochota.
O tym fakcie rzecz jasna nie wspomną dziś ani słowem obecni ukraińscy propagandyści z OUN i ukraińscy pseudo historycy, ale także i nasi rodzimi fałszerze historii z tzw. Instytutu Pamięci Narodowej, kreujący po dzień dzisiejszy zupełnie fałszywy obraz Bandery, jako niezłomnego bojownika i męczennika za sprawę wolnej Ukrainy, który w swoim poświęceniu dla sprawy przeszedł nawet przez niemiecki obóz zagłady. Gdyby bowiem powiedzieli prawdę o tym drobnym szczególe, cały mit rzekomego, niezwykłego heroizmu Stepana Bandery, z tamtego okresu czasu rozsypałby się jak przysłowiowy domek z kart.
Co więcej, to właśnie w czasie swojego pobytu w obozie KL Sachsenhausen, wysyłał stamtąd rozkazy dotyczące ludobójstwa, zarówno polskiej ludności Wołynia i Małopolski Wschodniej, jak również rozkaz datowany na 18 lipca 1941 roku z jego osobistym podpisem, w którym zabraniał nacjonalistom wszelkich zbrojnych akcji przeciwko Niemcom.
Dla
CIA było jasne, że Bandera był Niemcom potrzebny na Ukrainie jako
narzędzie represji wobec mniejszości etnicznych. Zaznaczono także, że w
tej kwestii był zupełnie bezużyteczny w centralnej i wschodniej Ukrainie
gdzie był zupełnie nieznany.
Jeszcze gorzej opisane jest w tym samym dokumencie, odrodzone pod kierownictwem Bandery "państwo", które nazwane tam zostało jako "mongrel state" "skundlonym państwem". Podkreśla się, że 5 tygodni istnienia tej efemerydy, charakteryzowało się wysokim poziomem okrucieństwa i bezprawia. Autor raportu stwierdził nawet, że element prawa i legalności obecny w najgorszych nawet totalitaryzmach był kompletnie nieobecny w "państwie" Bandery.
Autor wspomina też, że w ciągu 5 tyg istnienia "mongrel state" ludzie Bandery zdążyli zamordować 15.000 Żydów, 3000 Ukraińców i kilka tysięcy Polaków. Na zakończenie raportu autor stwierdza, że apologeci "jednodniowych wakacji", jak określił krótkie istnienie samostijnej Ukrainy. Polegają na ułomności ludzkiej pamięci, przedstawiając ten epizod jako heroiczny i bohaterski fragment historii Ukrainy.
Zdaniem autora powinno być dokładnie na odwrót. Zwłaszcza ruch dążący do utworzenia w przyszłości wolnej Ukrainy, powinni wymazać ze swojej historii ten "haniebny hitlerowski, faszystowski epizod, który przyniósł tylko wstyd, hańbę i cierpienie".
Tyle dokumenty Centralnej Agencji Wywiadowczej na temat osoby prowydnyka Stepana Bandery, które są najlepszym odniesieniem do ordynarnych i bezczelnych kłamstw i insynuacji, wypowiedzianych w tym wywiadzie przez ambasadora UPAdłej Andrija Melnyka, które są obrazą inteligencji, nawet małego dziecka, ale jak widać widać po kundlej reakcji władz pisowskich w Warszawie, dla nich akurat w zupełności wystarczające, po oświadczeniu ukraińskiego MSZ, że wypowiedź ambasadora Melnyka, w wywiadzie dla dziennika Bildt, to była jego...PRYWATNA OPINIA. Pytanie, jakie się w takiej sytuacji nasuwa, brzmi:
Od kiedy to każda publiczna wypowiedź ambasadora każdego państwa, które on reprezentuje, jest jego prywatną opinią? Żadne szanujące się państwo na świecie, czego dowodem była reakcja ambasady i MIS Izraela, nie przyjmie takich durnych tłumaczeń, no oczywiście wyjąwszy idiotów rządzących w Warszawie. W nagrodę za swoją wypowiedź, ambasador Melnyk został w ostatnich dniach odwołany ze stanowiska ambasadora Samostijnej, gdzie najprawdopodobniej czeka go nie degradacja, ale tzw. ,,kop w górę'', czyli awans na wiceministra spraw zagranicznych.
A oto fragment wywiadu przeprowadzonego wiele lat temu z córką generała Stefana Roweckiego - Grota, odnoszący się do tego okresu, pobytu Stepana Bandery w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen
Red. - Z Berlina przewieziono Grota do Sachsenhausen i umieszczono go w tzw. Zellenbau gdzie trzymano szczególnie ważnych więźniów i jeńców międzynarodowych takich jak syna Stalina Iwana, kuzyna Churchilla - Petera, biskupa lubelskiego Gorala, asa wywiadu polskiego w Berlinie Jerzego Jakubiańca “Jerzego Kuncewicza”. W obozie prowadził rozmowy z Ukraińcami. Czy były próby ucieczki?
I.R.-M. - Tak, były, ale ojciec rozmawiał o nich z Wołodymirem Stachiwem, ten donosił Stefanowi Banderze, on zaś Niemcom i krąg się zamykał. Prowadził rozmowy z Ukraińcami. pisał osobiste wspomnienia z I wojny światowej i pamiętnik. Przebywał tam ponad rok.
Red. - Banderowcy ewentualną pomoc w ucieczce uzależniali od wyniku rozmów Bandery i Stećko z Grotem, których tematem była wspólna walka przeciwko bolszewizmowi. Grot godził się na konieczność utworzenia niepodległego państwa ukraińskiego, ale twierdził, że Rusini są obywatelami państwa polskiego i po wojnie odpowiedzą za zdradę stanu.
I.R.-M. - Ojciec odrzucił rozmowy na temat wspólnej krucjaty antybolszewickiej i Bandera i nacjonaliści ukraińscy chcieli go udusić pozorując jego samobójstwo. Jednak część z nich była przeciwko, a Bandera się wahał. Niemcy dowiedzieli się o tym i przenieśli ojca obok kancelarii. Wcześniej Grot organizował ucieczkę chcąc przekupić już w sierpniu 1943 r. strażnika obozu Marcina i ucieczkę obydwu do Szwecji. Później ojciec organizował ucieczkę w oparciu o kontakty rozszyfrowanego przez Gestapo i osadzonego w tym samym więzieniu asa wywiadu Jakubiańca, jego kontakty z Japończykami. Wszystko wydało się przez Ukraińców…
Jak stwierdził to już na kilka lat przed wybuchem drugiej wojny światowej, nie pozostawiając absolutnie żadnych złudzeń co do roli Ukraińców, jako wyłącznie pomagierów ich niemieckich panów, sprowadzonych do poziomu rabów o psiej wierności i lokajskiej służalczości, pierwszy prowydnyk Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów pułkownik Jewhen Konowalec, pisząc do metropolity Andrzeja Szeptyckiego, takie oto słowa:
,,Z Hitlerem związała nas historyczna dola na śmierć i życie’’.
A co również potwierdził kilka lat później szef Prowydu Ukraińskich Nacjonalistów OUN- M pułkownik Andrzej Melnyk pisząc następujące słowa:
,,Ukraina i Niemcy są naturalnymi sojusznikami. Oprócz Niemców Ukraina nie ma na świecie żadnego naturalnego i aktywnego sojusznika przeciwko wszystkim okupantom Ukrainy’’.
Podsumowując ordynarne i zarazem, nieprawdopodobnie bezczelne w awojej wymowie kłamstwa i pomówienia, zawarte w wynurzeniach ambasadora Ukrainy w Niemczech, dla dziennika Bildt, dotyczące zrównania II Rzeczpospolitej z Hitlerowską, Niemiecką III Rzeszą, a także postawienia znaku równości pomiędzy zorganizowanym ukraińskim ludobójstwem, dokonanym na polskiej ludności Wołynia i Małopolski Wschodniej, tylko po raz kolejny pan ambasador Andrij Melnyk, nomen omen imiennik przywódcy OUN - M, potwierdził, że obecne państwo ukraińskie i jego władze wszystkich szczebli, wcale nie zmieniły swojego całkowicie wrogiego nastawienia do narodu i państwa polskiego, których ostatecznym celem, zgodnie z zaleceniami tajnej uchwały prowydu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów z 1990 roku, jest całkowita destrukcja państwa polskiego i absolutne podporządkowanie Polski, pod władzę samostijnej Ukrainy, jako część jej imperialnego państwa, których to dążeń ukraińskich nacjonalistów cała wykładnia zawarta jest właśnie w tym dokumencie.
0czywiście wśród opłaconych przez OUN polskojęzycznych renegatów, nie brakuje i takich, którzy dwoją się i troją, bt przekonać głupszych od siebie, iż jest to fałszywka, rzecz jasna spreparowana, nie przez kogo innego, tylko ruskie KGB. Cały jednak problem tej rzekomej fałszywki, gdy dokładnie wczytamy się w tekst, tego co zawiera w swojej treści, a następnie porównamy to z tym wszystkim, co dziś możemy już oglądać na własne oczy w tzw. relacjach obecnych władz III RP z banderowską Ukrainą, to bez trudu zauważymy, do tyczy to również zupełnych laików w temacie, że wszystkie zapisy zawarte w tej ,,falszywce'', jakimś dziwnym trafem, mają moc samo spełniających się ,,proroctw'', obecnie już słowo po słowie,co do przecinka.
I to by było na tyle.
Ukraińcy radośnie witają wkraczające do Lwowa oddziały niemieckie
Delegacja z burmistrzem Lwowa - Polańskim wita
gubernatora Hansa Franka chlebem i solą przed gmachem Sejmu Krajowego.
Widoczne kobiety z kwiatami ubrane w ukraińskie stroje ludowe.
Data wydarzenia: 1 Sierpień 1941 rok
Data wydarzenia: 1 Sierpień 1941 rok
Co do tego, że Ukraińcy w II RP byli obywatelami II kategorii jest sporo racji. Oczywiście to nie tłumaczy ich niecnych czynów.
OdpowiedzUsuńUkraińcy w II RP nie byłi żadnymi obywatelami drugiej kategorii. Jest to kejne z bezczelnych kłamstw ukraińskich szowinistow na użytek ludzi, nie mających pojęcia o faktach, a nie bajkach wytworzonych przez OUN i powtarzanych do dzis. A jak byli traktowani Ukraińcy w przedwojennej Polsce, to proszę poczytać sobie pracę Pani prof. Lucyny Kulinskiej na ten temat, w których obnażyła te brednie powtarzane do dzis przez Ukraińców i polskojęzycznych użytecznych idiotow, którym nawet nie chce się sprawdzać, jak było w rzeczywistosci.
Usuńhttp://kresywekrwi.blogspot.com/2021/01/refleksje-nad-polityka-drugiej.html?m=0
Jacek Boki
UsuńNo cóż, Pani Kulińska nawet słowem nie wspomniała w swym artykule istotnego, acz bardzo niewygodnego dla nas Polaków faktu - że po wrześniowej klęsce II RP w 1939 r. nie było ŻADNEGO ugrupowania ukraińskiego (białoruskiego czy litewskiego zresztą też), które pozostało wierne Państwu Polskiemu, którego byli obywatelami i opowiadało się za przywróceniem przedwojennego status quo. Gdyby było tak pięknie i sielankowo, to jakieś choćby marginalne środowiska propolskie, które doceniły to co dla nich zrobiliśmy zawsze by się znalazły - zwłaszcza mając w pamięci to co ich rodakom zza Zbrucza zgotował w latach 30. Stalin. A tak nie było. Część stawiała na współpracę III Rzeszą, część z sowietami. Powrotu przedwojennej Polski nikt z Ukraińców nie chciał. Dlaczego?
Synonimy słowa "niecny czyn" : bezeceństwo,draństwo,niegodziwość ,podłość itd. Relatywizuje ono więc i całkowicie zniekształca PRAWDZIWE oblicze ukraińskiego okrutnego ludobójstwa (genocidum atrox) na polskiej ludności Kresów Wsch.-to po pierwsze. Poza tym są obszerne prace państwa Siemaszków czy Koprowskiego bogato udokumentowane, wykazujące z przerażającą realnością naocznych świadków o tych "niecnych czynach" Ukraińców. Prawda jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko po nią sięgnąć zamiast sklecać nieudolne, fałszywe usprawiedliwienia o obywatelach 2-giej kategorii (przedmówca powyżej wymienił odpowiednie źródło na ten temat).
OdpowiedzUsuńPanie Jacku Boki, proszę o odblokowanie mnie na Neon 24.pl To jakieś nieporozumienie..."ZVBYSZEK77'
OdpowiedzUsuń