środa, 10 lipca 2019

Ukraińscy lancknechci w służbie III Rzeszy





  Ukraińscy zbrodniarze z kompanii policyjnej SS Galizien stacjonujący w Elblągu. Zdjęcie wykonane na dziedzińcu Komendantury Garnizonu Festung Elbing najprawdopodobniej w połowie roku 1944 (dziś budynek Delegatury Urzędu Wojewódzkiego i Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu przy ulicy Wojska Polskiego)
 
Na początku drugiej wojny światowej, po kilku wiekach przerwy, odnowiono w III Rzeszy lancknechtowskie tradycje wojsk zaciężnych. Kolaboranckie oddziały zbrojne ukraińskich nacjonalistów, które powołano do walki najpierw z Polską, takie jak Ukraiński Legion Samoobrony, biorący u boku wojsk niemieckich udział w agresji na Polskę 1 września 1939 roku, bataliony Nachtigall i Rolland, przemianowany później na kureń imienia  Konowalca, przestały być jednostkami ukraińskimi, stając się de facto formacjami autentycznych ukraińskich lancknechtów w służbie niemieckiego pangermanizmu w wydaniu hitlerowskim.

Po kilku pierwszych latach wojny te najemne oddziały ukraińskich kolaborantów, skierowane zostały przez Niemców już do walki nie tylko z Polakami i Rosjanami, ale z całą koalicją antyhitlerowską okresu drugiej wojny światowej. Znajdowały się na obu frontach: wschodnim i zachodnim, na Ukrainie i Białorusi, w Polsce centralnej, na Słowacji, Jugosławii, we Włoszech i w Niemczech oraz Austrii. Dozorowały i likwidowały getta żydowskie, a także obozy jenieckie, w tym również jeńców włoskich. Do mordowania nadawały się zresztą najlepiej, dlatego hitlerowcy najchętniej używali ich do tego typu ,,akcji’’.

Ukraińscy lancknechci mogli się wprawdzie pocieszać tym, że walczyli w ten sposób za sprawę niepodległej Ukrainy, choć prawda wyglądała zupełnie inaczej od wyobrażeń większości z nich, gdyż z walką o jakąkolwiek wolną Ukrainę nie miała, bo mieć miejsca u boku III Rzeszy zwyczajnie nie mogła w żaden sposób, z tego prostego powodu, że Niemcy nie tylko nie byli zainteresowani utworzeniem jakiegokolwiek w swej formie, niepodległego ukraińskiego bytu państwowego, co zresztą udowodnili rozpędzając fasadowy ,,rząd’’ Jarosława Stećki, utworzony przez ukraińskich nacjonalistów 30 czerwca  1941 roku we Lwowie bez  wiedzy i zgody Niemców, po zaledwie kilku dniach jego istnienia, wywołując tym faktem nieskrywany atak wściekłości na wieść o tym samego Hitlera, który i tak zresztą zupełnie otwarcie i pogardliwie stwierdzał o Ukraińcach i ich zdolnościach do utworzenia i kierowania własnym państwem co następuje:

,,Narody słowiańskie, w tym Ukraińcy nie są stworzone do własnego życia i nie powinniśmy im tego wmawiać. Nie jesteśmy też dzisiaj zainteresowani dalszym istnieniem państw wschodniosłowiańskich, w tym wolnej Ukrainy’’.

A o Ukraińcach i utworzeniu przez nich własnej armii u boku  Niemiec stwierdził:

,,Ukraińców nie należy nazywać sojusznikami. To kretyństwo dawać broń ukraińskiej dywizji, jeśli nie jest ona absolutnie pewna jako pełnowartościowy  materiał bojowy i jako masa wierna hitlerowskiej idei ,,europejskiej walki z komunizmem’’. Dać Ukraińcom broń do ręki, to tak jak dać małpie do ręki brzytwę’’.

Tak więc ukraińscy lancknechci byli Niemcom potrzebni  wyłącznie do roli psów wojny, mięsa armatniego, którymi w pewnym okresie wojny zaczęli oni uzupełniać własne braki w  ludziach, ale nade wszystko jako ,,szwadrony śmierci’’ powołane przez nich do życia w celu totalnej eksterminacji Polaków i Żydów, którą to brudną robotą nie kwapili się już zbytnio dłużej trudzić sami, znajdując na swoje miejsce tak gorliwych zastępców jak właśnie Ukraińcy.


W ten sposób ukraińscy szowiniści nawiązali do tradycji swoich przodków z czasów rebelii Chmielnickiego, kiedy to w XVII wieku oddziały Kozaków zaporoskich znajdowały się w płatnej niemieckiej służbie, w wojnie wywołanej przez ówczesne cesarstwo niemieckie oraz Anglię przeciwko Polsce, których lokajami od brudnej roboty w tej ich agresji przeciwko ówczesnemu królestwu Polskiemu, stali się właśnie ówcześni protoplaści obecnych Ukraińców. Za swoje zasługi w walce przeciwko królestwu Polskiemu otrzymali wtedy od niemieckiego cesarza, ufundowany przez niego pierwszy sztandar Zaporoża w kolorze malinowym, w nagrodę i dowód uznania ich wasalnego kundlizmu wobec niemieckich panów. Tak więc jak widzimy na powyższym przykładzie standardowy wzorzec sprzedajności, lokajstwa i  kolaboracji, który istniał już od trzech wieków, a który w czasie drugiej wojny światowej Ukraińcy przebili w swojej zdradzie i wysługiwaniu się hitlerowskim Niemcom o wszystkie możliwe długości w porównaniu z tym ówczesnym zaprzaństwem, którego dokonali ich przodkowie trzysta lat wcześniej, bijąc w tym wyścigu zdrady i lokajstwa wszelkie możliwe światowe rekordy. 

Tą metodą jaką trzy wieki wcześniej posłużył się wobec ukraińskich hajdamaków niemiecki cesarz, odpowiadała również jak najbardziej także i hitlerowcom, bo i im nie była wcale obca. Przeciwnie, akceptowali ją w każdym punkcie, ale wyłącznie dla dobra swego imperium i nowego ładu jaki chcieli zaprowadzić w ten sposób w całej Europie, a potem i w reszcie świata, w którym jednak jak cały czas podkreślał to Hitler, nie było miejsca na żadne ukraińskie państwo kierowane przez ukraińskich nacjonalistów, chyba, że tylko i wyłącznie jako lokajów teutońskich panów i to tylko na  samym początku budowy przez nich ,,nowego ładu’’ oraz speców od brudnej roboty i niczego więcej, bo zresztą tylko do tego się oni nadawali, deklarując pomimo tych wszystkich znanych sobie faktów, dalej nieustannie psią wierność fuhrerowi Adolfowi Hitlerowi i wielkiej Rzeszy Niemieckiej.  

Jak  stwierdził to już na kilka lat przed wybuchem drugiej wojny światowej, nie pozostawiając  absolutnie żadnych złudzeń co do roli Ukraińców, jako wyłącznie pomagierów ich niemieckich panów, sprowadzonych do poziomu rabów o psiej wierności i lokajskiej służalczości, pierwszy prowydnyk Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów pułkownik Jewhen Konowalec, pisząc do metropolity Andrzeja Szeptyckiego, takie oto słowa:

                 ,,Z Hitlerem związała nas historyczna dola na śmierć i życie’’.

A co również potwierdził kilka lat później szef Prowydu Ukraińskich Nacjonalistów OUN- M pułkownik Andrzej Melnyk pisząc następujące słowa:

,,Ukraina i Niemcy są naturalnymi sojusznikami. Oprócz  Niemców Ukraina nie ma na świecie żadnego naturalnego i  aktywnego sojusznika przeciwko wszystkim okupantom Ukrainy’’.

A tymi okupantami były wtedy i w głowach Ukraińców  pozostają nimi po dzień dzisiejszy takie państwa jak Polska, Rosja ( wtedy Związek Sowiecki), Węgry dziś znienawidzone przez Ukraińców na równi z Polską, Rumunia, a nawet Czechy i Słowacja, które to dwa ostatnie państwa wspierały w okresie międzywojennym ukraińskich nacjonalistów w ich walce przeciwko Polsce. Im wszystkim OUN wypowiedziała bezpardonową walkę ,,nie na życie, lecz na  śmierć’’. I nie przestawała liczyć na niemieckie wsparcie w tej walce, co również nie zmieniło się w polityce i działaniach czasu obecnego OUN, która  tak jak  wtedy pomimo chwilowego rozczarowania polityką niemiecką wobec Ukraińców, umacniała tę wiarę z jeszcze większą mocą wśród wszystkich, którzy chcieli walczyć pod jej sztandarem i to nie zmieniło się u nich po dzień dzisiejszy. Tych bowiem, których uważali za śmiertelnych wrogów Ukrainy, których należy zwalczać wszelkimi metodami, takimi jak ta główna wykładnia rozumienia dekalogu ukraińskiego nacjonalisty, przedstawiona przez OUN bojcom sotni i kureni UPA:

,,Walka z wrogiem musi być bezwzględna, jak bezwzględne jest samo Zycie. Nóż, rewolwer, trucizna i podstęp – to rzeczy, jakimi nacjonalista w walce z silniejszym wrogiem winien się posługiwać, żeby tylko wygrana była po naszej stronie’’.

Te fundamentalne założenia i wskazania walki ukraińskich nacjonalistów z ich czy to rzeczywistymi, czy też urojonymi wrogami bez względu na czas, pozostają nimi w mocy po dzień dzisiejszy i nie zmieni tego faktu żadne zaklinanie rzeczywistości i giedroyciowe pobożne życzenia, którymi odurzają siebie i sobie podobnych różni apostołowie odmóżdżonej idei międzymorza i wiecznotrwałej przyjaźni z banderowską Ukrainą wbrew wszelkiej logice, rozumowi i zdrowemu rozsądkowi.

Tak jak bowiem w czasie drugiej wojny światowej, Niemcy nie chcieli już dłużej ukraińskich pachołków w swojej służbie, odtrącając ich w pewnym czasie jak niepotrzebną już im rzecz, która zaczęła sprawiać im coraz więcej kłopotu i której wciąż trzeba było patrzeć na ręce, odmawiając ukraińskim szowinistom dalszego przedłużenia kontraktu, ci pomimo to zareagowali na to jeszcze większym służalstwem i kundlizmem, przyrzekając jeszcze bardziej gorliwą i ślepą w swym posłuszeństwie służbę wodzowi fuhrerowi Adolfowi Hitlerowi i III Rzeszy. Nie inaczej sprawa naturalnego sojuszu Ukrainy i Ukraińców z Niemcami wygląda również i dziś. Odwieczny sojusz Niemieckiego giganta i banderowskich pigmejów wciąż pozostaje aktualny, choć chwilowo wydaje się dla większości ludzi niezauważalny, gdyż jest jeszcze w stanie czasowego uśpienia. Ale nic w końcu nie trwa wiecznie. Nawet sen czy też  iluzje, w których trwamy, a z których możemy nagle zostać wyrwani z ciężkim szokiem dla nas wszystkich, nie przewidując tego, co przewidywać należało. Tym bardziej, że mroczna przeszłość i reaktywująca ją współczesna rzeczywistość już od dawna  stawiała to malujące się na bliskim nam horyzoncie zagrożenie tuż przed naszymi oczyma, z których to faktów, jak też i ponurej lekcji historii, nie wyciągnęliśmy absolutnie żadnych wniosków.

A oto ukraińskie formacje zagłady w służbie III Rzeszy i Adolfa Hitlera. Wbrew obiegowym opiniom, lancknechtowska kolaboracja Ukraińców w czasie drugiej wojny światowej nie sprowadzała się tylko do formacji OUN – UPA, SS Galizien i ukraińskiej policji pomocniczej, ale tych oddziałów na żołdzie nazistowskich Niemiec było znacznie więcej. A oto one:


W składzie frontowych wojsk hitlerowskich oraz represyjnych sił policyjnych SS i SD biły się o OUN-owską Ukrainę pod protektoratem III Rzeszy;

-- tzw. Legion Ukraiński w sile 600 ludzi który maszerował z armią hitlerowską przeciwko Wojsku Polskiemu w 1939 r.

-- bataliony Roland i Nachtigal utworzone przez juszczenkowskiego bohatera Ukrainy Szuhewycza, wsławione likwidacją ludności lwowskiej polskiego i żydowskiego pochodzenia w 1941 r,

-- tzw. Milicja Ukraińska czyli kolaboracyjna formacja policyjna na terenie Generalnego Gubernatorstwa, funkcjonująca od końca czerwca do pierwszej połowy sierpnia 1941, podlegająca władzom bezpieczeństwa Generalnego Gubernatorstwa. W czerwcu 1941 milicja ukraińska wzięła aktywny udział w pogromie Żydów – na przełomie lipca i sierpnia 1941 roku w ramach tak zwanych „dni Petlury”, uśmierciła ona około ośmiu tysięcy lwowskich Żydów,

-- Ukraińska Policja Pomocnicza w sile 6 tyś ludzi - brała udział w eksterminacji ludności żydowskiej, na wiosnę 1943 r. większość zdezerterowała i zasiliła szeregi UPA

-- ukraińskie pułki policyjne SS o symbolach; 4.5,6,7,8,4 wchłonięte później przez 14 Dywizję SS, szczególnie "zasłużone" w eksterminacji ludności polskiej i żydowskiej w Galicji w latach 1943-1944

14 Dywizja SS Hałyczyna – 13-15 tyś ukraińskich ss-manów, znanych z Huty Pieniackiej i Podkamienia. Chrzest bojowy pod Brodami zakończył się wielkimi batami jakie dostali od Armii Czerwonej,

-- Ukraińska Grupa Bojowa SS Beyersdorf – 2000 ludzi,

-- 104 Brygada Przeciwpancerna Wolna Ukraina w sile 2000 ludzi wchłonięta później przez kolejną formację sprzymierzoną z III Rzeszą – Ukraińską Armię Narodową, jedna z najwierniejszych Fuhrerowi jednostek - biła się pod Budziszynem w kwietniu 1945 r.


-- Ukraińska Brygada Spadochronowa Gruppe B – 400 ludzi

-- Dywizja Stumpfeld – narodowo mieszana; Rosjanie, Ukraińcy, Kozacy. Jednostka kolaboracyjna walcząca pod Stalingradem,

-- Ukraiński Pułk Ochotniczy „Desna” w sile 2500 ludzi,

-- Ukraińscy Wolni Kozacy – formacja kolaboracyjna w sile 10 tyś ludzi

-- Ukraiński Legion Samoobrony dowodzony przez pułkownika Petro Diaczenkę ( 31 Schtzmannschafts-Bataillon der SD ) - 1000 ludzi "wsławiony" w likwidacji ludności polskiej na Wołyniu w 1943 r. i pacyfikacji powstania warszawskiego w 1944 r.


-- mieszany ukraińsko- rosyjski 23 batalion SD podlegający "sławnemu" katu Dirlewangerowi. Pacyfikował wsie białoruskie, potem bezpośrednio podporządkowany do 77 pułku grenadierów SS,

-- Ukraińska Armia Wyzwoleńcza – kolaboracyjna formacja zbrojna utworzona pod skrzydłami Wehrmachtu z końcem 1944 r. wchłonęła wiele wyżej wymienionych oddziałów. Pod koniec wojny liczyła 80 tys. ludzi.


I najważniejsi – swołocz, która za szklankę bimbru i pajdę chleba pełniła funkcje pomocnicze w obozach zagłady; Sobibór, Treblinka, Bełżec,  Majdanek
czyli Oddziały Wartownicze tzw. Czarnych kruków obliczani na około 5 tyś. ludzi,

Do tego dochodzi "osławiona" Ukraińska Powstańcza Armia ( 40 tyś. ludzi ) która NIE STOCZYŁA ANI JEDNEJ WALKI Z OKUPANTEM HITLEROWSKIM, a jej głównym zadaniem było mordowanie Polaków, Żydów, Ukraińców i innych, oraz likwidacja partyzantki polskiej i sowieckiej.

Po wojnie wyrokiem Trybunału Norymberskiego formacja SS ( zarówno jej część policyjna jak i wojskowa czyli Waffen SS ) uznana została za organizację zbrodniczą.



Jacek Boki – Elbląg 3 czerwiec 2018 r.

Źródła:


Prof. dr hab. Edward Prus - ,,Rycerze żelaznej ostrogi – oddziały wojskowe ukraińskich nacjonalistów w okresie II Wojny Światowej – wydawnictwo Atla2 – Wrocław 2000 r.


Jak ukraińscy żołnierze Waffen SS zostali Polakami



Ciekawostką jest na przykład zdjęcie oficerów na schodach „Urzędu Wojewódzkiego” zlokalizowanego na obecnej  ulicy  Wojska Polskiego . Taki mały  chichot historii.
Jednak nigdzie nie udało mi się znaleźć pełnego wykazu oficerów SS czy Wermachtu jacy się urodzili w Elblągu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.