Jak piszą w swoich książkach dwaj najwybitniejsi znawcy stosunków Polsko-Ukraińskich i ludobójstwa ukraińskich nacjonalistów z OUN i UPA dokonanego na Narodzie Polskim z Kresów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, ś.p. profesorowie Edward Prus i sprawiedliwy Ukrainiec Wiktor Poliszczuk, około 50 tysięcy sprawiedliwych Ukraińców, którzy nie ulegli zbrodniczej ideologii Dmytro Doncowa ( prywatnie do końca swego życia, najlepszego przyjaciela Jerzego Giedrojcia, szefa paryskiej Kultury) i Stepana Bandery, stając zdecydowanie w obronie swoich polskich sąsiadów, zostało wymordowanych przez bandy OUN-UPA. Na samym tylko Wołyniu, w pierwszych trzech tygodniach od rozpoczęcia rzezi na Polakach w dniu 11 lipca 1943 roku, kurenie i sotnie OUN I UPA wymordowały tylko w trzech powiatach Wołynia ponad 5 tysięcy sprawiedliwych Ukraińców, którzy woleli zginąć niż ulec ludobójcom spod znaku tryzuba.
Jak pisze w jednej ze swoich ostatnich książek Ukraińska recydywa faszyzmu, banderyzmu, syjonizmu, Henryk Pająk, uważany obecnie za największego ukraińskiego poetę Taras Szewczenko, był zwykłym grafomanem. I gdyby nie pomoc jego kolegi ze studiów, który poprawiał wszystkie płody twórczości Tarasa Szewczenki, pozostałby on jedynie trzeciorzędnym wierszokletą o którym nikt już dziś, by nie pamiętał (dopisek J.B.)
Nie wszyscy Ukraińcy mordowali Polaków, nie wszyscy ulegli oparom ideologii
Doncowa-Bandery.
Nie
wszyscy sąsiedzi szli do parochów święcić noże i siekiery, żeby potem
zarzynać nawet własnych krewnych czujących się Polakami, czy choćby nie
podzielających zbrodniczych idei. Ruchom kresowym i dążeniu do
upamiętnienia ofiar banderowskiego ludobójstwa często niesłusznie
zarzuca się rzekomą „anty-ukraińskość”. Tymczasem to właśnie Kresowianie
z Lublina chcą upamiętnić Sprawiedliwych Ukraińców, którzy często z
narażeniem własnego życia ratowali Polaków, Ormian, Żydów, Czechów przed
bandami UPA, czy mordercami z SS „Hałyczyna”.
Od hajdamaków do banderowców
Z inicjatywy lidera lubelskiego środowiska kresowego, Zdzisława Koguciuka
od kilku tygodni na ulicach Lublina trwała zbiórka podpisów pod
obywatelskim projektem uchwały zmieniającej nazwę istniejącego od
niedawne Skweru Tarasa Szczewczenki. Tego niezwiązanego z
Lublinem ukraińskiego poetę romantycznego uhonorowano na fali poparcia
dla kijowskiego Euro-majdanu, na wniosek lokalnej społeczności
ukraińskiej. Zdaniem Kresowian – Skwer położony w bezpośrednim
sąsiedztwie miejscowej archikatedry prawosławnej powinien honorować
raczej tych wszystkich Ukraińców, którzy w najtrudniejszych latach II
wojny światowej dali dowody swojego człowieczeństwa.
9. marca, w przypadające tego dnia 202 urodziny Szczewczenki – w biurze przewodniczącego Rady Miasta Lublin Piotra Kowalczyka
(PSL-Wspólny Lublin) grupa inicjatywna złożyła 1.770 podpisów lublinian
popierających zmianę nazwy Skweru. Symbolicznie odczytano kilka strof z
poematu „Hajdamcy” (poświęconego uczestnikom innego krwawego
antypolskiego wystąpienia – XVIII-wiecznej koliszczyzny). - Szewczenko
krzewił kult oprawców i zbrodniarzy, podsycając bardzo silnie element
antypolski – podkreślał Z. Koguciuk przypominając, że „hajdamakami”
nazywali się chętnie także odwołujący się do poezji Szewczenki czynnie
występujący przeciw Polsce Ukraińcy.
Kwestia honorowa
„Ukraina,
gloryfikując przywódców czystek etnicznych, wybiera swą tożsamość. A
przecież nie jest tak, że państwo to nie ma wyboru tradycji. Ten wybór
istnieje. Bo to samo społeczeństwo, którego przedstawiciele tak
bestialsko mordowali Polaków, wydało także na świat wielu wspaniałych
ludzi, którzy ryzykując swoim i swoich rodzin bezpieczeństwo, ratowali
innych.
Wielu
oddało życie tylko za to, że okazali swoje człowieczeństwo, serce
potrzebującym, że pomogło tym którzy potrzebowali takiej pomocy.
Liczymy, że doczekamy czasów, gdy zamiast kolejnego pomnika zbrodniarzy
na Ukrainie będą stawiane pomniki tym, którzy faktycznie są bohaterami
bo mieli odwagę wobec fali zbrodni i terroru ratować obywateli innych
narodowości. Dzisiaj na Ukrainie nie ma właściwego klimatu aby upomnieć
się o tych którzy uratowali wielu naszych Rodaków dlatego musimy
podnieść ten głos w Ojczyźnie aby niósł się i przekroczył granice
naszego państwa ale przekroczył również wszystkie granice Europy. Mimo
powszechnie panującego wówczas zezwierzęcenia, znajdowali się ludzie,
dzięki którym wiara w człowieka nie umarła, których wartości ludzkie nie
pozwoliły na mordowanie bliskich, sąsiadów – pod przymusem chorej
ideologii nienawiści. Chcemy oddać hołd ukraińskim ofiarom, tym odważnym
ludziom, którzy w obronie swoich bliźnich czy sąsiadów narodowości
polskiej lub innych narodowości, oddali życie nierzadko poświęcając
również i swoje rodziny”- czytamy w uzasadnieniu obywatelskiego projektu
uchwały
Mimo
jawnej niechęci władz miasta - wniosek powinien trafić pod obrady Rady
Miasta Lublin w ciągu najbliższych tygodni. Kresowianie zapowiadają
wywarcie nacisku społecznego na rajców, proszą także o wsparcie,
wysyłanie pism i maili do lubelskiego Ratusza. - Uhonorowanie tych,
którzy ratowali Polaków to wręcz obowiązek, dlatego liczymy na poparcie
naszego wniosku bez oglądania się na aktualne sympatie polityczne –
zaznacza Z. Koguciuk.
Konrad Rękas
Pisma poparcia prosimy wysyłać na adres:
RADA MIASTA LUBLIN
Plac Władysława Łokietka 1
20-109 Lublin
Prezydent Miasta Lublin:prezydent@lublin.eu
Przewodniczący Rady Miasta Lublin: piotr.kowalczyk@lublin.eu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.