W hołdzie mojemu ojcu oraz wszystkim obrońcom Polaków na Kresach i polskim ofiarom ukraińskiego ludobójstwa

Jakie to szczęście, że nie muszę jeszcze, przynajmniej na dzień dzisiejszy, pytać tych banderowskich kolaborantów z IPN i alfonsów Tarnopolskich czcicieli Bandery, Szuchewycza i SS Galizien z elbląskiego ratusza, po wydanym przez nich 27 kwietnia absolutnym zakazie upamiętnienia w Elblągu, polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa, w 80 rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu, o zgodę jakiej treści inskrypcję wolno mi umieścić, a jakiej już nie, na grobie mojego własnego ojca. Ale kto wie, kto wie? Jeszcze i to może się wkrótce zmienić, w miarę postępów nazi banderyzmu w Czeciej Erpe. Jeszcze wszystko przed nami. 

 

Jednak na chwilę obecną, przynajmniej w ten prosty sposób, w odpowiedzi na ich haniebną decyzję, mogłem plunąć z pogardą tym bydlakom w Ich fałszywe gęby, bo na nic innego ci renegaci w swoim plugawym życiu, nie zasługują - skromną, niewielką tablicą pamięci, oddając należny hołd swojemu ojcu, jednemu z tysięcy, którzy walczyli z bronią w ręku przeciwko potworom z UPA, złożyłem tym aktem pokłon do samej ziemi również wszystkim pozostałym obrońcom naszych rodaków na Kresach Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i tym samym setkom tysięcy naszych rodaków, bestialsko wymordowanych przez ukraińskie bestie spod znaku tryzuba, na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, oraz na obecnych ziemiach południowo - wschodniej Polski w latach 1939 - 1949.

 

 

Jacek Boki - Elbląg 8 Maj 2023 r.