czwartek, 4 kwietnia 2019

Mord UPA na czternastu żołnierzach Wojska Polskiego w Jaworniku Ruskim


Dzięki śledztwu IPN po raz pierwszy po 1989 roku w Polsce odnaleziono i zidentyfikowano ofiary UPA – 14 polskich żołnierzy zamordowanych w Jaworniku Ruskim na Podkarpaciu. Pion śledczy IPN zakwalifikował tę zbrodnię jako ludobójstwo. Zlokalizowanie miejsca pochówku było możliwe dzięki wcześniejszym działaniom lokalnych działaczy, historyków i bliskich ofiar.



( W rzeczywistości IPN nie odnalazł miejsca bestialskiego mordu 14tu żołnierzy Wojska Polskiego bestialsko zamordowanych przez ludobójców z UPA, dzięki prowadzonemu przez siebie śledztwu, ale otrzymał wszystko na tacy, od zespołu prowadzonego przez profesora Andrzeja Zapałowskiego, który udostępnił wszystkie dowody na ten temat zebrane dużo wcześniej właśnie dzięki wcześniejszym działaniom lokalnych działaczy, historyków i bliskich ofiar. Tak więc nie jest to żaden sukces rzeszowskiego oddziału IPN, ale osób zupełnie prywatnych, dzięki których osobistemu zaangażowaniu, poświęceniu i prywatnym środkom z własnej kieszeni, dokonali ustalenia miejsca banderowskiej zbrodni sprzed ponad 70ciu lat, do której to ekshumacji IPN, na samym początku wcale nie zamierzał się tak energicznie przykładać, jak głoszone jest to obecnie.  Ten sam IPN, jak również władze wojewódzkie Podkarpacia, na czele z Panią wojewodą Ewą Leniart, do dnia dzisiejszego, nie zrobiły nic, by od ubiegłego roku, w godny sposób upamiętnić to miejsce kaźni bestialsko zamordowanych żołnierzy Wojska Polskiego, i nic nie wskazuje, aby miały te władze, rzekomo tak bardzo trudzące się w pocie czoła o prowadzenie pro polskiej polityki historycznej, wstanie z kolan i odzyskanie przez reprezentowane przez nich ponoć państwo Polskie, cokolwiek w tej sprawie zmienić na lepsze. Do dziś bowiem na miejscu egzekucji polskich żołnioerzy w Jworniku Ruskim stoi skromne upamiętnienie Ich męczeństwa postawione przez mieszkańców lokalnej społeczności wraz z mostem prowadzącym do tego miejsca, zbudowanym własnym sumptem również przez mieszkańców Jawornika Ruskiego. dop. J.B.)


W poszukiwania zaangażowali się bliscy ofiar oraz sympatycy historii. Dzięki podjętym przez siebie działaniom, około kilometra od Jawornika odkryli zamaskowaną jamę z ludzkimi kośćmi. W jej pobliżu znaleziono też metalowy krzyżyk na szyję oraz pociski i łuski. W grudniu 2015 roku złożono zawiadomienie do Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie, która wszczęła w tej sprawie śledztwo, pod kierunkiem prok. Beaty Śmiechowskiej, która po zapoznaniu się z sytuacją zarządziła prace ekshumacyjne.


Przeprowadzono je w drugiej połowie lipca 2016 roku. W toku prac odsłonięto 14 szkieletów, a prawdopodobnie także miejsce egzekucji, zlokalizowane powyżej jamy grobowej o wymiarach 2×3 m (przypuszczalnie pierwotnie było to niezadaszone stanowisko obserwacyjne UPA). Ciała zamordowanych wrzucono do niej chaotycznie, w dwóch warstwach. Przy dwóch szkieletach odkryto szkaplerze, pierwszy z wizerunkami Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Antoniego Padewskiego, drugi z Najświętszym Sercem Jezusa i MB Karmelitańską, co świadczy o tym, że zamordowani byli Polakami. Przy innym szkielecie, w zaciśniętych paliczkach dłoni znaleziono sygnet z inicjałami: w dużą literę H wpisano literę K. W obrębie jamy znaleziono także naboje, pociski karabinowe i łuski typu Mauzer kaliber 7,92 mm i Mosin kaliber 7,62 mm.

Według badań archiwalnych, zabitymi mogli być młodzi żołnierze ze szkoły podchorążych w Przemyślu, z 28. Pułku Piechoty. 24 lipca 1946 roku stoczyli oni potyczkę z oddziałami UPA i dostali się do niewoli. Ich dane znajdują się w archiwach.

– Właściwie można powiedzieć, że to była zasadzka ze strony UPA, która dla tych 14 osób zakończyła się tragicznie – powiedziała prok. Śmiechowska. Dodała, że uprowadzeni polscy żołnierze przed śmiercią byli maltretowani, na co wskazały badania specjalistów z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Na kościach znaleziono liczne ślady uszkodzeń, pęknięcia i złamania, które w ocenie biegłych powstały na skutek postrzałów i silnych uderzeń, prawdopodobnie pobicia. Zgadzałoby się to z informacjami z odnalezionego raportu UPA, wskazującymi, że żołnierze WP byli przed śmiercią przesłuchiwani i zapewne torturowani. Zapisano tam nazwisko jednego z polskich żołnierzy, którego „musiano przesłuchać i uzyskać informacje”.

Według relacji jednego ze świadków przesłuchanych w ramach śledztwa, w stronę lasu jawornickiego prowadzono grupę Polaków „jedynie w samej bieliźnie, bez obuwia, skrępowanych za ręce”.









 
Podczas badań archeologicznych w Jaworniku Ruskim znaleziono czternaście szkieletów ludzkich. Przy dwóch znaleziono szkaplerze, jeden wykonany ze srebra, drugi prawdopodobnie z cyny. Jeden z wizerunkiem Matki Boskiej z Dzieciątkiem, drugi z wyobrażeniem Matki Boskiej na awersie oraz św. Franciszka na rewersie. Przy innym szkielecie, w zaciśniętej dłoni, sygnet z inicjałami, dużą literą H, wpisaną w literę K. Prawdopodobnie jego właściciel wiedział, że wkrótce zginie, a ukrywając w dłoni sygnet liczył, że ułatwi to rozpoznanie go przez ludzi, którzy odnajdą jego szczątki. Ponadto znaleziono naboje, pociski, łuski.

(Wbrew bezczelnym i ordynarnym w swej wymowie kłamstwom, tworzonym dziś masowo na polityczne zamównie, przez obecnych funkcjonariuszy, takich m.in. jak różni Cenckiewicze, Siwki i wielu im podobnych, prymitywnej i siermiężnej propagandy, przeznaczonej dla umysłów osobników inteligentnych inaczej, że ówczesne Wojsko Polskie, które przyszło ze wschodu, składało się praktycznie wyłącznie z samych ideowych moskiewskich komunistów, których jedynym właściwie zadaniem była, nieustająca walka z polskim katolicyzmem, a nie Niemcami oraz ukraińskimi szowinistami z OUN - UPA, ma tyle samo wspólnego z jakąkolwiek rzeczywistością i faktami, co narracja banderowskiej Ukrainy o niezłomnej i szlachetnej walce upowskich rezunów z sowietami i hitlerowcami o niepodległy byt samostijnej. 

Te odnalezione w tym masowym grobie, bestialsko zamordowanych czternastu żołnierzy Wojska Polskiego w Jaworniku Ruskim, tych właśnie osobistych katolickich medalików i szkaplerzy, należących do tych właśnie żołnierzy, świadczy i potwierdza jednoznacznie, znany zresztą od zawsze fakt, że pierwszą i drugą armię Wojska Polskiego tworzyli w ponad 90% Kresowiacy, dla których służba w tym właśnie wojsku, była jedyną szansą na wyrwanie się z sowieckich Gułagów, do których większość z nich trafiła po 17 września 1939, a reszta po 10 lutego 1940 roku, i tym samym była jedyną szansą otwierającą im drogę na powrót do rodzinnych domów, z których wynieśli i zachowali swą głęboką i świadomą wiarę w najcięższych momentach swego tułaczego i tak bardzo już wtedy doświadczonego życia. Nie mgło być zresztą inaczej i nic oraz nikt w tamtym czasie, nie mógł i nie był w stanie tego zmienić, i nawet nie próbował tego robić, bo byłby idiotą! 

Mój ojciec, który był wtedy właśnie żołnierzem drugiej armii Wojska Polskiego, niejednokrotnie opowiadał mi, że aż do swego wyjścia do cywila w lipcu 1946 roku, na całym szlaku bojowym brygady, w której służył od 1943 roku, cała brygada w każdą niedzielę musiała się stawić obowiązkowo na polowej Mszy Świętej! I nie tolerowano absolutnie U NIKOGO, że jakiś żołnierz, nie chce brać w nabożeństwie udziału. Zresztą jak mówił mi o tym mój tata, takich żołnierzy, którzy odmówiliby osobistego uczestnictwa we Mszy Świętej nie było! Nikomu nawet coś podobnego nie przyszłoby wtedy nawet do głowy! Co więcej, dowódcy wszystkich kompanii oraz podoficerowie mieli rozkazy, dowódcy brygady, by dopilnować osobiście tego, aby każdy bez wyjątku żołnierz, który nie pełnił w tym czasie służby, ma OBOWIĄZEK stawienia się na każdej niedzielnej Mszy Świętej! 

To tyle odnośnie głoszenia przez obecnych załganych propagandystów i fałszerzy historii oraz bezrefleksyjnego powtarzania ich brednii, że Pierwsza i Druga Armia Wojska Polskiego składała się z samych komunistów, których zadaniem było zaprowadzanie komunistycznego ustroju i walka z religią. dop. J.B.)

Ponadto, specjaliści PUM w Szczecinie, którzy od 2012 roku prowadzą Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów, zidentyfikowali czterech z 14 odnalezionych żołnierzy. Badania szczątków pozostałych zamordowanych są kontynuowane.

Badania i śledztwo IPN pozwoliły też ustalić, że Polaków pojmano i zamordowano najprawdopodobniej z rozkazu Michała/Mychajło Dudy „Hromenki”, na co wskazuje raport jednego z ukraińskich dowódców Wasyla Mizernego „Rena” oraz wyjaśnienia złożone w postępowaniu karnym przez Włodzimierza Szczygielskiego ps. „Burłaka”, który przyznał, że podczas starcia wzięto do niewoli 14 Polaków, ale odpowiedzialność za ich zamordowanie zrzucił na „Hromenkę”. Zdaniem prokurator IPN, w egzekucji polskich żołnierzy brała udział zapewne Żandarmeria Polowa sotni „Hromenki”, licząca około 7 osób. Nie udało się jednak nawet ogólnie ustalić ich personaliów.

– Przeprowadzone śledztwo pozwoli chociaż w minimalnej części oddać hołd i należny szacunek bohaterom tamtych dni, którzy oddali swoje młode życie w obronie polskiej ziemi przed atakami ze strony nacjonalistów ukraińskich. Godny ponowny ich pochówek po 70 latach spoczywania w bezimiennej zapomnianej mogile pozwoli także najbliższym na oddanie im należnej czci – podsumowała prok. Śmiechowska.

 
W rozmowie z PAP prokurator powiedziała, że w śledztwie ws. zbrodni UPA w Jaworniku Ruskim, popełnionej w lipcu 1946 roku na 14 żołnierzach 28. Pułku Piechoty WP, przyjęta jest kwalifikacja zbrodni ludobójstwa. – Ta zbrodnia obrazuje skalę przemocy UPA wobec Polaków – uzasadniła prok. Śmiechowska. – Skala tych zdarzeń była tak ogromna, że te ofiary – 14 polskich żołnierzy – są jak gdyby namacalnym przykładem tego, w jaki sposób postępowano w tamtym czasie z osobami narodowości polskiej.

Prokurator zaznaczyła też, że sprawcami byli członkowie UPA, którzy „chcieli utworzyć własne państwo, ale poprzez całkowite usunięcie naszej nacji”. – Po początkowych próbach jakiegoś zastraszania Polaków, by zmusić ich do opuszczenia tych terenów, niestety zaczęli posuwać się do takich czynów, jak podpalenia, mordy, które również miały skłonić Polaków do opuszczenia tych ziem – dodała.

– Prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej prowadzą wiele śledztw, które dotyczą popełnienia zbrodni przez Ukraińską Powstańczą Armię, ale po raz pierwszy w toku prowadzonego postępowania udało nam się ustalić nie tylko miejsce pochowania ofiar, ale również – co jest naszym dużym sukcesem – doprowadzić do identyfikacji przynajmniej niektórych osób, których szczątki zostały ujawnione – powiedział PAP prok. Andrzej Pozorski, który kieruje Główną Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i jest zastępcą Prokuratora Generalnego.

Historyk i ekspert ds. geopolityki, dr hab. Andrzej Zapałowski zaznaczał wcześniej, odnalezienie ciał zamordowanych w Jaworniku Ruskim Polaków było możliwe tylko dzięki determinacji i prywatnemu finansowaniu wstępnych badań przez kilka osób z Dynowa

„O szczegółach na razie nie będę pisał. Sprawa była utrzymywana w tajemnicy, ale kilkanaście osób wiedziało”– napisał w lipcu 2016 r. dr Zapałowski


Zbrodnia UPA w Jaworniku Ruskim cz.I


Zbrodnia UPA w Jaworniku Ruskim cz.II



Zbrodnia UPA w Jaworniku Ruskim cz.3




Akta z archiwum

W Centralnym Archiwum Wojskowym w Warszawie, obecnie Archiwum Akt Nowych, ujawniono depozyt w postaci akt Ukraińskiej Powstańczej Armii Okręg VI zabezpieczonych u jej członka. Znajduje się w nim dokładny opis walki UPA z Wojskiem Polskim w dniu 24 lipca 1946 roku w Jaworniku Ruskim. Atak na stacjonujące w wiosce Wojsko Polskie przez banderowców zaczął się o godzinie 14-tej. Oddział Undaryk-6 miał zaatakować od tyłu z prawej strony od strony Żohatyna, a Oddział Undaryk-4 od prawej strony od Rybnego. Oddział Undaryk-2 atakował natomiast od strony wsi. Autor raportu podał, że na środkowym odcinku nacierającej linii 13 Polaków poddało się. Po potyczce do niewoli zostało wziętych łącznie 14 jeńców, w tym jeden kapral. Wszystkich 14 jeńców po przesłuchaniu „Undarnyk – 2” zlikwidował.
Walka w wiosce trwała aż do wieczora. Wówczas zaczęły przybywać posiłki z Birczy i banderowcy zaczęli wycofywać się do lasu. Około godziny 22-ej oddział manewrowy zajął stanowiska obronne na skraju lasu. Następnego dnia kontynuowane było przeczesywanie okolicznych lasów.

Raport Wasyla Mizernego „Rena”

W toku postępowania prokuratorzy  Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie ujawnili raport Wasyla Mizernego „Rena” dowódcy Odcinka Taktycznego UPA „Łemko” za lipiec 1946 roku, z którego wynika, że 14 żołnierzy wziętych do niewoli zostało zamordowanych z rozkazu Michała Dudy przez członków jego sotni. 





 Mychajło Duda ps. „Hromenko”  –  Członek OUN od 1937, w 1939 skierowany na szkolenie dywersyjne do Niemiec, gdzie w 1941 wstąpił do batalionu Roland. 14 czerwca 1947 sotnia przekroczyła granicę polsko-czechosłowacką i przebiła się przez Czechosłowację i Austrię do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech (10 września 1947). To on osobiście wydał rozkaz dokonania bestialskiego mordu czternastu pojmanych żołnierzy Wojska Polskiego w Jaworniku Ruskim


Należy domniemywać że w mordzie tym brała udział Żandarmeria Polowa tej sotni, która liczyła około 7 osób. Żołnierze WP przed śmiercią byli przesłuchiwani i zapewne torturowani. Za wnioskiem takim przemawia fakt, że w raporcie UPA znalazło się nazwisko kaprala, którego musiano przesłuchiwać i uzyskać informacje.

Prokuratorzy ustalili nazwiska żołnierzy

Dalsze czynności procesowe przeprowadzone przez prokuratorów  Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie doprowadziły do ustalenia nazwisk 14 żołnierzy Wojska Polskiego wziętych wówczas do niewoli. W toku śledztwa udało się odnaleźć rodziny 13 z nich, od członków których pobrano materiał genetyczny do badań porównawczych.
Powołany przez prokuratorów biegły z zakresu genetyki sądowej i wydana przez niego opinia wraz z pozostałymi zebranymi w sprawie dowodowymi pozwoliły na potwierdzenie wersji śledczej, że 14 żołnierzy Wojska Polskiego, którzy w dniu 24 lipca 1946 roku zostali wzięci do niewoli, zostało zamordowanych przez członków UPA.  Wśród szczątków 14 ujawnionych osób w następstwie badań genetycznych zidentyfikowano szczątki 4 żołnierzy Wojska Polskiego, który zaginęli krytycznego dnia w Jaworniku Ruskim. Żołnierze ci figurują, wraz z dziesięcioma innymi z 28 Pułku Piechoty, którzy zostali uznani za zaginionych w dniu 24 lipca 1946 roku  w Jaworniku Ruskim, w rozkazie
Dowódcy Pułku z dnia 30 lipca 1946 roku.


Posłowie

Po 71 latach niepamięci i zapomnienia w Jaworniku Ruskim, nad miejscem straszliwej kaźni czternastu bohaterskich żołnierzy Wojska Polskiego rozległ się dziś ,,niemy'' krzyk błagania Ich pomordowanych dusz, o godne upamiętnienie Ich imion i miejsca Ich męczeńskiej śmierci, gdzie złożyli swoje młode, bo zaledwie 20 - 21 letnie życia, na Ołtarzu Ukochanej Ojczyzny, by ziemie Podkapracia mogły nadal pozostać przy Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
Ich ofiara nie poszła na marne!

Ale dziś już tylko od Nas zależy, ćzy o Ich bohaterstwie i niezłomnej życiowej postawie w służbie dla Polski, aż do śmierci, czego przykład dali własną decyzją trwania aż do końca, będzie się nauczać na lekcjach historii w każdej polskiej szkole, czy też pozostaną jedynie w pamięci swoich rodzin, Kresowian, mieszkańców Podkarpacia i innych polskich patriotów, pozostając na dobre nadal ,,żołnierzami wyklętymi'' z niesłusznej armii w oczach obecnej i każdej kolejnej okrągłostołowej, antypolskiej władzy i wciąż pozostając zupełnie nieznanymi dla większości Naszych rodaków.

Elbląg 3 kwiecień 2019 r.


Źródła:

Czternaście szkieletów znalezionych w Jaworniku Ruskim to szczątki żołnierzy Wojska Polskiego. Zostali zamordowani przez UPA

https://nowiny24.pl/czternascie-szkieletow-znalezionych-w-jaworniku-ruskim-to-szczatki-zolnierzy-wojska-polskiego-zostali-zamordowani-przez-upa/ar/13880431#wiadomosci

To już pewne. Odnalezione na Podkarpaciu szczątki to ofiary ludobójstwa UPA

https://www.pch24.pl/to-juz-pewne--odnalezione-na-podkarpaciu-szczatki-to-ofiary-ludobojstwa-upa,66008,i.html

Prokurator IPN: jako pierwsi w Polsce zidentyfikowaliśmy ofiary UPA

https://www.msn.com/pl-pl/finanse/finanse-osobiste/prokurator-ipn-jako-pierwsi-w-polsce-zidentyfikowali%c5%9bmy-ofiary-upa/vp-BBTjIoj

Historyk: żołnierze Wojska Polskiego, których zamordowano w Jaworniku Ruskim przed śmiercią byli torturowani

https://www.msn.com/pl-pl/sport/olympics-videos/historyk-%C5%BCo%C5%82nierze-wojska-polskiego-kt%C3%B3rych-zamordowano-w-jaworniku-ruskim-przed-%C5%9Bmierci%C4%85-byli-torturowani/vp-BBTk0dm

IPN zidentyfikował nieznane dotąd ofiary zbrodni UPA z Jawornika Ruskiego

https://kresy.pl/wydarzenia/ipn-zidentyfikowal-nieznane-dotad-ofiary-zbrodni-upa-z-jawornika-ruskiego-to-zolnierze-wojska-polskiego/


Koniec poszukiwań w Jaworniku Ruskim. Śledztwo trwa

https://rzeszow.tvp.pl/34276440/koniec-poszukiwan-w-jaworniku-ruskim-sledztwo-trwa

Prokuratorzy IPN odkryli grób żołnierzy Wojska Polskiego

https://pk.gov.pl/aktualnosci/aktualnosci-z-kraju/prokuratorzy-ipn-odkryli-grob-zolnierzy-wojska-polskiego/

Jawornik Ruski zbrodnia ludobójcza UPA

http://bezprzesady.com/aktualnosci/jawornik-ruski-zbrodnia-ludobojcza-upa


Czy oficer UPA był jednak dziadkiem Prezydenta [stryjecznym]

https://forumemjot.wordpress.com/2018/03/20/czy-oficer-upa-byl-jednak-dziadkiem-prezydenta-stryjecznym/

Михайло Дуда-"Громенко"


https://reibert.info/threads/mixajlo-duda-gromenko.217534/









1 komentarz:

  1. Chwała Panie Jacku te materiały winni czytać politycy i rządzący w naszym kraju i jeszcze bardziej wchodzić w cztery litery Ukrainie...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.