sobota, 5 marca 2016

List wysłany do posła PiS, Pana Michała Dworczyka



Szanowny Panie Pośle,
zabieram głos w sprawie Pańskiej inicjatywy ustawodawczej w imieniu mieszkańców Elbląga.
W dniu dzisiejszym usłyszałem bowiem w Radiu Maryja, że jest Pan autorem uchwały sejmowej, która ma być przyjęta przez większość sejmową, określającej dzień 11 lipca 1943r. Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian. Tymczasem, zgodnie z prawdą historyczną dzień 11 lipca powinien nosić miano - Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Kresach dokonanego przez OUN- UPA.
Najwyraźniej ma Pan braki w wykształceniu, skoro nie wie Pan, że 11 lipca nacjonalizm ukraiński przestał się liczyć z ogólnoludzkimi ideami, jak solidarność, miłosierdzie, humanizm. Nie zawahał się spełnić największej i najokrutniejszej zbrodni. Oblicza się, że ponad 4 tysiące polskich wsi i miasteczek zostało zmasakrowanych i spalonych przez Ukraińską Powstańczą Armię. Ona też, pod banderowskimi hasłami: Albo będzie Ukraina, albo polska krew po kolana, Śmierć jednego Polaka - to metr wolnej Ukrainy, wyprawiła na tamten świat pół miliona Polaków.
Nie można tych okrutnych zbrodni wykreślić z pamięci, wymazać z historii, nie pozostawiając żadnej przestrogi dla potomnych. Nie wolno nam tego zapomnieć, bo zbeszcześcilibyśmy tę straszną ofiarę i padli wobec katów na kolana. Trzeba zacząć głosić całą prawdę, wolną od przemilczeń, przeinaczeń i manipulacji. Prawdę odważną, która sięga do korzeni zła.
Zbrodnia nie nazwana zbrodnią, zbrodnia nie osądzona i nie ukarana, tkwienie w kłamstwie i arogancji, rodzić będzie zawsze kolejne zbrodnie. Jak napisała dr Lucyna Kulińska: (…)Skazując na zapomnienie dramat polskiej ludności kresowej, nie tylko odcinamy te od zbiorowej wiedzy historycznej ludzkości, nie tylko dajemy oprawcom przyzwolenie do wejścia na pomnik chwały, ale godzimy się na powtórzenie zrealizowanego z powodzeniem scenariusza.
Nasze szeregi tworzą ludzie, których dziadkowie, ojcowie i matki, cudem uniknęli śmierci z rąk ukraińskich nacjonalistów, litewskich szaulisów oraz tych, którzy walczyli z UPA w czasie drugiej wojny światowej i po niej. Godne upamiętnienie męczeństwa i bohaterstwa naszych przodków to nakaz  sumienia, obywatelski obowiązek, sprawa honoru Polaka. W sztafecie pokoleń, u kresu swojego życia, przekazali nam swój historyczny depozyt dziedzictwa kulturowego Kresów, swoje doświadczenia i wiedzę. Abyśmy wyprowadzili z tego właściwe wnioski, zwłaszcza w obliczu odradzającego się i rosnącego w siłę faszyzmu, nazizmu i ukraińskiego integralnego nacjonalizmu na Ukrainie i w innych miejscach Europy.

Dlatego stanowczo protestujemy przeciwko używaniu eufemizmów w określaniu Kresowego Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów i nie nazywanie ich wprost. Wygląda to na zdejmowanie z nich odpowiedzialności za popełnione zbrodnicze czyny. Nie ma zgody na hipokryzję i fałszowanie faktów historycznych w imię źle kształtowanej polityki historycznej.

NON POSSUMUS!
 
„ Niech Ci, co zginęli, pozostaną na wieki w naszej pamięci. Przysięgamy na ich krew i mękę: Gdybyśmy o nich zapomnieć chcieli - niech Bóg zapomni o nas''.

       W imieniu potomków elbląskich Kresowian
                      Jacek Boki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.