wtorek, 4 maja 2021

Ludobójstwo to według IPN przestępstwo pospolite

Oto fotokopia dokumentu prokuratury IPN - Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie, o postanowieniu umorzenia postępowania w sprawie zbrodni ludobójstwa dokonanych przez ukraińskich szowinistów z OUN - UPA na ludności polskiej powiatu Brzozów, województwo Podkarpackie w latach 1945 - 1946. Po wyjątkowo bezczelnej ekwilibrystyce erystycznej ze strony prokuratora prowadzącego tą sprawę, by dowieść, że nie ma tak naprawdę nikogo, kto definitywnie zaświadczyłby, kto z imienia i nazwiska dokonał tych zbrodni, choć wiedziano doskonale kim byli sprawcy tych mordów, ostatecznie zakwalifikowano je jako... zwykłe zabójstwa na tle rabunkowym, nie podlegające dalszemu ściganiu, gdyż jak stwierdził w swoim uzasadnieniu pan prokurator Marek Sowa, iż w żadnym razie nie było to... LUDOBÓJSTWO, które nie podlega w takich przypadkach przedawnieniu i jako takie winno być zakwalifikowane do dalszego procedowania, Więc by zapobiec takiej ewentualności dalszego ścigania ukraińskich zbrodniarzy, ostatecznie stwierdził umarzając całą sprawę, że: ,,poczynione ustalenia nie pozwalają na przyjęcie tezy, w żadnym wypadku, iż czyny popełnione przez sprawców wypełniają znamiona ludobójstwa lub zbrodni przeciwko ludzkości. Z uwagi na to, należy traktować je jako przestępstwa o charakterze pospolitym''.

Czy można się więc dziwić, że prokuratura instytucji powołanej rzekomo do bezwzględnego poszukiwania i ścigania zbrodniarzy Narodu Polskiego, opłacana przez polskich podatników, w tym przez rodziny ofiar banderowskich katów Polaków, szybciutko umarza wszelkie tego rodzaju postępowania wobec ukraińskich zbrodniarzy wojennych z OUN - UPA, jako rzekomo niemożliwych do ustalenia z imienia i nazwiska, wiedząc o ich zbrodniczych czynach, nadaje im jeszcze statuty rzekomo pokrzywdzonych przez komunizm i wypłacając im do dziś z Naszych polskich pieniędzy, bardzo wysokie emerytury kombatantów wojennych! Czy może też więc jeszcze kogokolwiek dziwić po takich zachowaniach i działaniach, tzw. ,,polskich'' prokuratorów, rosnąca wprost proporcjonalnie, wobec takich werdyktów bezczelność ukraińskich szowinistów, mieszkających w naszym kraju, którzy na podstawie takich wyroków wydawanych przez ,,polską'' prokuraturę, a także i sądy, na szkodę polskich ofiar ukraińskich potworów z OUN - UPA, wysuwają już nie tylko oszczercze oskarżenia pod adresem swoich polskich ofiar, ale także ordynarne roszczenia za urojone krzywdy, jakie rzekomo ponieśli ze strony państwa polskiego, wobec którego dopuścili się otwartego aktu zdrady oraz niewyobrażalnych, bestialskich zbrodni ludobójstwa na Narodzie Polskim.

Nasuwa się w związku z tym już tylko jedno pytanie, a mianowicie: Jak długo jeszcze będziemy wszyscy tolerować ten stan rzeczy i milczeć na własną zgubę?















Jacek Boki - Elbląg

5 Maj 2021 r.

3 komentarze:

  1. Niesamowita i absurdalna jest determinacja polskojęzycznych prokuratorów w Polsce dążących do zakłamywania historii polski kresowej, a już powala z nóg postawa niektórych prokuratorów z IPN. Na pytanie "jak długo będziemy milczeć na swoją zgubę" odpowiem, że do czasu kiedy pięknego ranka obudzimy się w "ukroplinie" lub jak kto woli w "polinukr". To będzie dzień w którym historia, ta krwawa i będąca wynikiem ukraińskiego sprawstwa zatoczy koło. Rzeź polaków dokonana przez ukraińców z przełomu lat 20 ub.w., lata ukraińskiego terroru w okresie międzywojnia oraz rzeź w latach 1943-47 z kulminacją 11 lipca 1943 (Krwawa Niedziela na Wołyniu) nigdy nie została potępiona ustawą. Nawet na wniosek Dudy P. Przyłębska usunęła z ustawy o IPN zapisy: "ukraiński nacjonalizm" oraz "Małopolska Wschodnia". Nie ma ukrajskiego nacjonalizmu - nie ma ludobójstwa. Nie ma Małopolskie Wschodniej - nie ma małych ojczyzn milionów Polaków z Lwowskiego, Tarnopolskiego i Stanisławowskiego. Polska Konstytucja jest dla mniejszości ukrajskiej w Polsce którzy denuncjują Polaków do "asa" polskiej prokuratury Młynarczuka a ten ściga, przesłuchuje Kresowian, ich potomków i Miłośników Kresów, wystawia absurdalnie skandaliczne akty skarżenia a sądy w Polsce wydają (z czyjegoś "zadaniowania")prawomocne wyroki skazujące. I tu przejdę do części drugiej odpowiedzi stawiając jednocześnie tezę, że te wyroki mają odstraszać tych którzy mogą coś powiedzieć ale ze strachu milczą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat usunięcie z ustawy o IPN określeń „ukraińscy nacjonaliści” i „Małopolska Wschodnia” było całkowicie słuszne, gdyż są to pojęcia nieostre, zbyt wieloznaczne, by mogły znaleźć się w oficjalnym akcie prawnym takiej rangi, w dodatku zawierającym przepisy karne uzależniające wypełnienie znamion czynu zabronionego od tych określeń. Jako takie mogłyby więc stanowić duże pole do nadużyć przy określaniu zakresu miejscowego i podmiotowego odpowiedzialności karnej. Ponadto użycie sformułowania „Małopolska Wschodnia” w odniesieniu do terenów należących dziś do Ukrainy mogłoby zostać powszechnie odebrane jako pewna forma roszczeń terytorialnych wobec tego państwa, gdyż jednoznacznie sugeruje ono, że te ziemie są nasze i tylko nasze. TK nie zakwestionował samego przepisu o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów jako takiego, ale jego złe sformułowanie. I z tym stanowiskiem należy się w 100% zgodzić. Jeśli już do kogoś można tu mieć pretensje, to do posłów i senatorów, którzy do dziś nie poprawili ustawy, tak by była ona zgodna z orzeczeniem TK. Niedawno minęły już 2 lata od jego wydania, a nikt jak do tej pory nie podjął nawet jakiejkolwiek dyskusji na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Działalność Polskich Władz od dłuższego czasu nie ma nic wspólnego z narodową obrona interesów i prawdy historycznej w Polsce.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.