Mojemu świętej pamięci ojcu,
szeregowemu żołnierzowi Drugiej
Armii Wojska Polskiego,
weteranowi walk z bandami UPA
na Lubelszczyźnie poświęcam.
O samostijną Ukrainę na Warmii,
Mazurach, Pomorzu i Dolnym Śląsku
Jedną z głównych zasad integralnego nacjonalizmu ukraińskiego
wytyczoną przez jej dwóch najważniejszych ideologów, czyli Dmytro
Doncowa w jego ,,Biblii’’ ukraińskiego nazizmu tj. książce ,,Nacjonalizm’’ oraz przez przywódcę OUN-B Stepana Banderę znajduje się pojęcie tzw. ,,etnograficznych ziem ukraińskich’’.
Określenie to oznacza ni mniej, ni więcej tyle, że gdzie stanie stopa
choćby tylko jednego Ukraińca, to ziemia ta z definicji staje się
ukraińską. Tak więc według tej zasady do Ukrainy przynależą z automatu
wszystkie ziemie, gdzie Ukraińcy postawili swą stopę choćby tylko na
krótki czas. Całkowicie przesądza sprawę przynależności tychże ziem, do
ich wydumanej jedno etnicznej narodowościowo, nacjonalistycznej,
samostijnej Derżawy, zbrojna ,,walka’’ jej herojów o te terytoria. To
był właśnie ten problem, którego nie mogłem pojąć w swojej młodości 39
lat temu, gdy pewien banderowiec wykrzyczał mojemu ojcu i mi w twarz, że
TUTAJ na Warmii i Mazurach będzie również ich wyśniona przez Doncowa i
Banderę samostijna Ukraina. Dopiero niedawno zrozumiałem, co miał wtedy
na myśli ów Ukrainiec. Dotarłem do faktograficznych źródeł, z których
wynika, że właśnie tutaj na północy Polski, po zadanej im na południowo
wschodnich rubieżach naszego kraju w 1947 roku przez Grupę Operacyjną
,,Wisła’’ ostatecznej klęsce, nadal toczyli swe ,,wyzwolicielskie boje’’
przeciwko nam Polakom, z taką samą zaciętością, bezwzględnością i
bestialstwem jak czynili to wcześniej: z karabinem, nożem i siekierą w
ręku. ,, Walczyli” o swój chory nacjonalistyczny, banderowski ,,Eden’’,
zrodzony w zdegenerowanych umysłach Doncowa oraz uzupełniony i
poszerzony przez samego Stepana Banderę o jeszcze bardziej zwyrodniały
trzon ideologii, bezlitosnej, ludobójczej zbrodni. Takimi to metodami
chcieli osiągnąć swoje nikczemne cele.