II wojna światowa to jedna wielka droga krzyżowa Polaków, nasi
przodkowie ginęli w obozach koncentracyjnych, byli rozstrzeliwali na
ulicach po publicznych łapankach, ginęli podczas wypędzeń z własnych
domów i zesłań na ciężkie roboty zarówno do III Rzeszy jak i do Związku
Radzieckiego, ginęli w walce o wolną Polskę, byli ofiarami Niemców,
Austriaków, Bolszewików i o tym dzisiaj w Polsce mówimy otwarcie i
otwarcie potępiamy to ludobójstwo, pomimo tego, że na całym świecie
relatywizuje się odpowiedzialność Niemców za II wojnę światową a
większość Rosjan nie potrafi powiedzieć co stało się w Katyniu.
Jest jednak zbrodnia na naszym narodzie, która do dzisiaj nie została przez polskie władze nazwana "ludobójstwem". Chodzi oczywiście o rzeź ponad stu tysięcy Polaków dokonaną w czasie i po II wojnie światowej przez grupy oraz oddziały nacjonalistów ukraińskich, w szczególności z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), na obywatelach polskich zamieszkujących tereny Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej. Ta okrutna zbrodnia nigdy nie została nazwana w zgodzie z prawdą historyczną – ludobójstwem.
Już kilka miesięcy temu posłowie klubu Kukiz'15 złożyli projekt ustawy ustanawiającej 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA! Własnie 11 lipca 1943 roku nastąpiła kulminacja ludobójstwa wołyńskiego. O świcie sotnie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii działając z zaskoczenia zaatakowały 99 wsi i osiedli polskich w trzech powiatach: kowelskim, horochowskim i włodzimierskim. Tego dnia zamordowano kilka tysięcy Polaków. 11 lipca w całej Polsce odbywają się marsze pamięci organizowane oddolnie przez Polaków! Ten dzień jest dla wszystkich kresowian i ich potomków bardzo ważny i mieli oni nadzieję, że po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość będzie traktowany z należytą czcią również przez Państwo Polskie
Jest jednak zbrodnia na naszym narodzie, która do dzisiaj nie została przez polskie władze nazwana "ludobójstwem". Chodzi oczywiście o rzeź ponad stu tysięcy Polaków dokonaną w czasie i po II wojnie światowej przez grupy oraz oddziały nacjonalistów ukraińskich, w szczególności z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), na obywatelach polskich zamieszkujących tereny Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej. Ta okrutna zbrodnia nigdy nie została nazwana w zgodzie z prawdą historyczną – ludobójstwem.
Już kilka miesięcy temu posłowie klubu Kukiz'15 złożyli projekt ustawy ustanawiającej 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA! Własnie 11 lipca 1943 roku nastąpiła kulminacja ludobójstwa wołyńskiego. O świcie sotnie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii działając z zaskoczenia zaatakowały 99 wsi i osiedli polskich w trzech powiatach: kowelskim, horochowskim i włodzimierskim. Tego dnia zamordowano kilka tysięcy Polaków. 11 lipca w całej Polsce odbywają się marsze pamięci organizowane oddolnie przez Polaków! Ten dzień jest dla wszystkich kresowian i ich potomków bardzo ważny i mieli oni nadzieję, że po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość będzie traktowany z należytą czcią również przez Państwo Polskie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.