środa, 4 marca 2020

Do włodarzy Elbląga


Wielce Szanowni Państwo

Wielkimi krokami zbliża się setna rocznica zwycięskiej dla Nas Polaków - Bitwy Warszawskiej, która zatrzymała na przedpolach stolicy Polski, bolszewicką nawałę, doprowadzając jednocześnie tym samym do unicestwienia ówczesnych, sowieckich planów podboju zarówno Naszej Ojczyzny, jak i reszty Europy, czym zapobiegła wtedy totalnej zagładzie chrześcijańskich zasad życia i kultury, na jakich opierała się wówczas cała zachodnia cywilizacja, do której kręgu należeliśmy wtedy i pozostajemy do dziś, posyłając je wtedy do grobu.
W związku z tą, jakże ważną dla Nas wszystkich rocznicą, myślę, że jest rzeczą bardzo ważną, godne upamiętnienie w Naszym mieście, tego jednego z najważniejszych wydarzeń w historii Polski, które na trwałe wpisałoby się w krajobraz Naszego miasta, będącym zarazem widomym znakiem przynależności Elbląga do Rzeczpospolitej na przestrzeni wszystkich jego dziejów, którego to rodzaju podobne symbole wielowiekowej przynależności innych polskich ziem, zamiast ich podtrzymywania i uwypuklania, są dziś bezceremonialnie niszczone i wymazywane z polskiej przestrzeni publicznej, jak np. Krzyże Grunwaldu na ziemiach odzyskanych, podważając w ten sposób, świadomie, bądź nie, Nasze odwieczne prawa do tych piastowskich dziedzin.
Pomnik Krzyży Grunwaldzkich w Mirosławcu

Dlatego zwracam się do Szanownych Państwa z apelem o nadanie jednemu z rond w Elblągu, a dokładnie o nadanie nazwy ronda u zbiegu ulic Królewieckiej i Kościuszki, położonego naprzeciw szpitala wojewódzkiego, imieniem generała broni Tadeusza ,,Jordana’’ Rozwadowskiego, głównego autora planu Bitwy Warszawskiej, zwanego manewrem Kannanejskim, polegającym na dwustronnym oskrzydleniu i okrążeniu nieprzyjaciela w celu całkowitego jego zniszczenia oraz wydanego przez siebie w nocy z 8 na 9 sierpnia 1920 r. legendarnego, specjalnego rozkazu operacyjnego nr. 10 000, dotyczącego pełnego wykonania planu bitwy. 


Tadeusz Jordan Rozwadowski herbu Trąby (1866–1928) – polski wojskowy, feldmarschalleutnant cesarskiej i królewskiej Armii, generał broni Wojska Polskiego, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w latach 1918 i 1920–1921. Dowódca obrony Lwowa 1918 - 1919. Wielki zwycięzca Bitwy Warszawskiej

Zdaję sobię jednocześnie sprawę, że moja propozycja spotka się zaraz z kontrargumentem, iż takie miejsca jak ronda powinno się nazywać tylko nazwami tzw. ,,miast partnerskich'' Elbląga, bo to należy do naszej rzekomej, nowej świeckiej tradycji, wziętej właściwie nie wiadomo skąd? Pozwolę sobię więc zadać pytanie, na jakiej podstawie wysuwa się takie twierdzenie, jako nie podlegające żadnej polemice? Jakie bowiem WYMIERNE korzyści ma Nasze miasto i jego mieszkańcy z tego tzw. wydumanego ,,partnerstwa'', które na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat, wpłynęłoby w jakikolwiek pozytywny sposób na rozwój, nie tylko kulturalny Naszego grodu, ale nade wszystko gospodarczy i ekonomiczny, który spowodowałby wyraźny i dostrzegalny dla wszystkich wzrost zamożności mieszkańców miasta, a tym samym znaczenia samego Elbląga, choćby tylko na mapie Naszego kraju, bo o pogłębieniu prestiżu Naszego grodu na mapie miast Europy Północnej, jak miało to miejsce w czasach jego przynależności do ,,Związku miast Hanzeatyckich'', gdy przeżywał swój największy rozkwit, już nawet nie będę wspominał?
A przecież niczego takiego za przyczyną tzw. obecnej idei partnerstwa miast, nie obserwujemy w żaden widoczny sposób, i to od samego początku pojawienia się jej w przestrzeni publicznej i promowania na wszelkie możliwe sposoby, a którą mimo to powtarza się nadal przy każdej nadarzającej się po temu okazji, niczym cudowne zaklęcie, czy panaceum mające moc zmiany na lepsze naszej smutnej lokalnej rzeczywistości, za którą nic tak naprawdę nie stoi i nie ma ona żadnego przełożenia na dalszy, realny rozwój Elbląga, a co za tym idzie, na wzrost dobrobytu jego mieszkańców, który tym samym doprowadziłby do progresywności znaczenia Naszego miasta w kraju i poza jego granicami.
Jest również rzeczą bardzo przykrą, że Nikt z włodarzy Naszego grodu, bez względu na ich barwy polityczne, nie potrafił jak dotąd i nadal nie potrafi wykorzystać i wprowadzić w życie, atutów historycznych, jakie posiadamy, które przełożyłyby się na większy napływ turystów do Elbląga, tak jak potrafił wykorzystać na swoją korzyść, tego samego rodzaju posiadane przez siebie dominanty pobliski Malbork. Ktoś powie, że my tu w Elblągu nie mamy takiego zamku, jaki ma Malbork, więc o czym człowieku mówisz?
Odpowiem, że może i nie mamy takiej warownej twierdzy, jaką posiada gród nad Nogatem, ale mamy w historii Naszego miasta, takie fakty, których do dziś nie potrafimy przemienić na sukces, a co już dawno zrobiło każde miasto, czy to w Europie Zachodniej, czy w USA, mając o wiele mniej donioślejsze wydarzenia w annałach swojej historii, niż Elbląg.
A przecież to w Naszym mieście zbudowano i zwodowano pierwszy polski okręt wojenny galeon Smok, znany też jako galeona króla Zygmunta Augusta – pierwszy okręt budowany z przeznaczeniem dla polskiej floty, pod budowę którego stępkę położono 21 czerwca 1570 w Elblągu, a zwodowano 14 czerwca 1571 roku. 


Galeon "Smok", znany też jako "galeona Zygmunta Augusta", był pierwszym okrętem wojennym budowanym z przeznaczeniem dla polskiej floty. Zwodowano go 443 lat temu - 14 czerwca 1572, nie został nigdy dokończony z powodu śmierci Zygmunta II Augusta.


W pobliżu Elbląga mieściła się również legendarna, nie tyle osada, co duży wikiński gród Truso z portem morskim, do którego zawijały wikińskie drakkary. Wiele lat temu mój kolega, który zrobił dla elbląskiego muzeum archeologicznego wizualizację wikińskiego grodu i portu Truso, mówił mi, że można przecież wystąpić z propozycją do władz Danii, a nawet Norwegii i Szwecji z pomysłem realizacji w miejscu, w którym znajdował się ten gród, projektu rekonstrukcji całej osady wraz z portem i łodziami wikingów. Jak wówczas stwierdził, Duńczycy, Norwegowie i Szwedzi, mogliby odpowiedzieć pozytywnie na taki pomysł, problem tylko w tym, że on sam, gdyby nawet zdecydował się podjąć takie działania osobiście dotyczące tego projektu, do czego się nawet przymierzał, nie zostałby potraktowany poważnie bez wsparcia tego pomysłu ze strony kogokolwiek z lokalnych władz. Tylko, że jak wówczas to stwierdził u nas w Elblągu, nie ma z kim w ratuszu rozmawiać na poważnie o takich kwestiach. I cała sprawa tym samym ,,umarła śmiercią’’ naturalną. Jak widać po dziś dzień. 

 Wikiński gród i port Truso

W Elblągu również urodził się architekt rewolucji angielskiej z lat 1640 - 1658, Samuel Hartlib, jedna z największych i najbardziej wpływowych, a w związku z tym, najważniejszych pod względem znaczenia postaci ówczesnego czasu w całej Europie, którą pozostaje zresztą do dnia dzisiejszego. Najbardziej zaufany człowiek lorda protektora Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Olivera Crommvella. Najważniejszy minister w jego rządzie, którego odpowiednikiem jego ówczesnego stanowiska jest dzisiaj funkcja premiera. Odpowiadał wtedy za sferę rolnictwa i reformy całej ówczesnej angielskiej edukacji. Samuel Hartlib był też autorem dzieła zatytułowanego Macaria - utopijnej wizji społeczeństwa opartego na filozofii Francisa Bacona i Komeńskiego. W innych swoich pracach pedagogicznych takich m.in. jak Considerations Tending to the Happy Accomplishment of England’s Reformation in Church and State (Rozważania zmierzające do szczęśliwego osiągnięcia pełnej reformacji w Anglii, w Kościele i państwie) z 1647, czy True and Readie Way to Learne the Latine Tongue (Prawdziwy i gotowy sposób do nauczania języka łacińskiego) z 1654, upowszechniał również ideę szkolnictwa powszechnego, stypendiów dla biednej młodzieży, utworzenia państwowego instytutu badań naukowych oraz międzynarodowej instytucji zajmującej się współpracą w dziedzinie oświaty i religii. W 1644 zaprzyjaźniony z nim John Milton zadedykował Hartlibowi swój Traktat o edukacji (Tractate on Education), do którego napisania gorąco zachęcał Hartliba, a której to zachęcie i życzeniu Miltona, zadośćuczynił trzy lata później

 Samuel Hartlib
Samuel Hartlib zajmował się także projektowaniem maszyn liczących, siewników mechanicznych i maszyn oblężniczych. Jego wielką ambicją było zebranie całej dotychczasowej ludzkiejwiedzy, w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niej dostęp. Marzył również o stworzeniu finansowanego z publicznych środków centrum (biura), w którym przechowywane byłyby informacje przekazywane przez naukowców różnych dziedzin z całego świata. Pasjonował się też wszelkimi przejawami wiedzy, mającymi praktyczne zastosowanie i mogącymi wpłynąć na poprawę poziomu życia ludzkości.
Ilu lokalnych, elbląskich polityków, jak również mieszkańców Naszego miasta wie cokolwiek na temat budowy w Naszym mieście pierwszego okrętu wojennego polskiej floty i rozumie tym samym znaczenie tego faktu dla naszej lokalnej historii i jak można byłoby to i inne wydarzenia z dziejów Naszego znamienitego grodu wykorzystać dla podniesienia prestiżu Elbląga? A ilu z nich słyszało cokolwiek o osobie Samuela Hartliba? A w końcu ilu zastanawiało się kiedykolwiek jak wykorzystać i przekuć w sukces te i wiele innych faktów z przebogatej historii Naszego grodu, na Naszą elblążan korzyść, do wzrostu w naszym mieście, chociażby li tylko samej turystyki, która w dzisiejszych czasach należy do bardzo wysoko liczących się gałęzi gospodarki, której nie odważy się zlekceważyć nigdzie, żaden polityk pretendujący do rangi poważnego działacza sceny politycznej, zarówno tej lokalnej, czy też ogólnokrajowej. 
Tak więc od Szanownych Państwa zależy dziś, czy rozważycie należycie mój apel o godne upamiętnienie rocznicy Bitwy Warszawskiej oraz podane przeze mnie powyżej przykłady z naszej lokalnej, elbląskiej historii i udzielicie Nam wszystkim odpowiedzi, w jaki sposób zechcecie się Państwo do nich odnieść, a tym samym wykonać jakiś realny ruch w kierunku zmiany na lepsze w rozwoju naszego grodu, w dziedzinie wykorzystania chociażby tychże historycznych atutów Elbląga i utorowania nowej drogi do lepszej przyszłości kolejnych pokoleń i powstrzymania tym samym paraliżującego marazmu i nicości, panujących dzisiaj w naszym mieście. Każdy polityk bowiem, nie posiadający żadnej wizji i dalekosiężnych planów, które winny być jego znakiem rozpoznawczym, że mamy do czynienia z osobą poważną i rokującą dalsze, pokładane w nim nadzieje, nie powinien w ogóle nigdy stawać do żadnej działalności publicznej, gdyż w takim przypadku całkowicie rozmija się ze swoim faktycznym powołaniem.

                 Z poważaniem
                Jacek Boki
    

Jacek Boki - Elbląg - 3-4 Marzec 2020 r.

Źródła:

Historycy: grunwaldzkie krzyże w Mirosławcu powinny zostać. IPN: propagują komunizm


https://tvn24.pl/pomorze/historycy-grunwaldzkie-krzyze-w-miroslawcu-powinny-zostac-ra870730-2404082

Nicholas Hagger – Tajemna historia zachodu
Samuel Hartlib
Wenecki smok Zygmunta Augusta
„Okręt Jego Królewskiej Mości Zygmunta II Augusta...” - B.A. Kuliński - recenzja
Wikingowie spod Elbląga
Dawna osada Truso nad jeziorem Drużno
Truso - wizualizacja osady

4 komentarze:

  1. Jestem za,mam już medal pozłacany. Gen ROZWADOWSKI zwycięzca po przewrócie majowym został uwięziony przez Marszałka na dwa lata i po dwóch Mc.zmarł. Taka wdzięczność

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem za upamiętnieniem Wielkiego Polaka Gen. Rozwadowskiego w jak najbardziej uczęszczanym przez ludzi- Polaków miejscu. Jeżeli nasz U - rząd mówi NIE to my też mamy języki i gardła zdrowe i też mówimy NIE na ich nie. My jesteśmy władzą. Art 4 konstytucji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to rondo to godne miejsce????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, człowiek chciałby aby Naszych polskich bohaterów,władze mieniące się być polskimi uhonorowały w jak najgodniejszy sposób takich ludzi jak generał Tadeusz ,,Jordan'' Rozwadowski, ale okazuje się, że w III RP nawet i taki sposób, poprzez nadanie nazwy ronda Jego imienia, może okazać się himalajami niemożliwosći. Czas i to bardzo niedługi pokaże ile są warci i ich deklarowana polskość, obecnych władz Elbląga

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.