sobota, 3 lutego 2018

Sprawiedliwi

,,Wasza mowa niech będzie: "Tak - tak, nie - nie". A co nadto, z zepsucia jest.'' - Ewangelia Mateusza 5;37

Prezydent Andrzej Duda znalazł się dziś dokładnie w tym samym punkcie historii, w którym ta, prawie 37 lat temu, postawiła generała Wojciecha Jaruzelskiego. Otrzymał on wtedy od Opatrzności jedyną, niepowtarzalną szansę, by stanąć po stronie własnego Narodu. Wybrał inną drogę, która przyniosła straszliwe skutki. Historia nigdy nie zapomni tego aktu zdrady.


W analogicznej sytuacji znalazł się dziś prezydent A. Duda. W tym przełomowym momencie naszej historii może ustalić werdykt dziejowy i okazać się człowiekiem najwyższej próby i tym samym zapisać się złotymi zgłoskami, jako jeden z najodważniejszych przywódców swojego Państwa i Narodu. Czy zachowa się jak trzeba, czy też opowie się po stronie obozu zdrady i zaprzaństwa, ściągając na siebie niezmywalną hańbę i pogardę Polaków?



Żadne interpretacje tego rozstrzygnięcia ze strony oficjalnej propagandy, choćby ta wzniosla się nawet na wyżyny wirtuozerii kłamstw,  czy też występowanie z apologią, nie zmienią faktu sprzeniewierzenia się zasadom wierności Rzeczypospolitej Polskiej.


Jacek Boki 2 - 3 luty 2018 r.





Ryszard Gontarz - Komentarz do filmu ,,Sprawiedliwi''


W 1968 roku ukazał się film "Sprawiedliwi", który w świetle świadectw świadków i dokumentów ukazywał niezłomną postawę Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Film jeden jedyny raz wyemitowany w TVP dostał "pułkownika", czyli leżenie na półce.A zatem przypominamy go, ale już z uwspółcześnionym wstępem.

Białka - wyordowani bo pomagali Żydom

Z filmu Sprawiedliwi, można usłyszeć - w relacji Kazimierza Sidora - o tragedii w Białce. To tu 7 grudnia 1942 roku Niemcy rozstrzelali prawie 100 mieszkańców wioski, która pomagała licznej ludności żydowskiej ukrywającej się w lasach parczewskich. Po wymordowaniu ukrywających się Żydów, Niemcy zaczęli w okolicznych miejscowościach dochodzić, kto pomagał ukrywającym się. Mieszkańcy Białki nikogo nie wydali. Wszyscy mężczyźni między 12. a 60. rokiem życia zostali ustawieni przed miejscową szkołą w piątkach i kolejno wyprowadzani za szkołę i rozstrzeliwani. Kolejni, zorientowawszy się zaczęli uciekać. Niemcy strzelali do Polaków, "jak do kaczek". Następnie jeszcze dobijano tych, którzy leżąc we krwi jęczeli.

W tym czasie wszystkie dzieci, kobiety, dziadkowie zostali zebrani w szkole i pilnowani, by nie podchodzili do okien. Kiedy po rzezi mężczyzn, reszta mieszkańców została wypuszczona i zobaczyła pomordowanych mężów, braci, ojców... nie ma słów, by oddać ogrom bólu tych, którzy przeżyli; niektórzy żyją do dziś.
Warto dodać, że do dziś w Białce nie pojawiła się choćby najmniejsza delegacja przedstawicieli żydowskich, by choć na chwilę pochylić czoło przed tymi, którzy życie oddali za pomoc ich żydowskim braciom. Warto, by pan Gross odwiedził to miejsce!:

1. Kopiec usypany za szkołą, gdzie rozstrzeliwano kolejne piątki Polaków.

2. Widok na szkołę i okoliczny plac gdzie strzelano do rozbiegających się i uciekających Polaków. W oddali kopiec - pomnik.

3. Pamiątkowy pomnik przed szkołą z nazwiskami pomordowanych Polaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.