wtorek, 14 lipca 2020

Państwo Polskie chce dobić polskie ofiary OUN - UPA

 czyli - rozkaz dorżnąć pozostałe jeszcze przy życiu polskie ofiary banderowskiej dziczy.


Do wszystkich polskich patriotów. Bardzo Pilne!

Pan Antoni Dąbrowski z Dębna woj. zachodniopomorskie, ocalony cudem z ludobójstwa na Wołyniu ma stawić się w niedzielę 19 lipca o godzinie 13 w charakterze...  PODEJRZANEGO, czytaj OSKARŻONEGO w prokuraturze Warszawa Praga - Północ. Postawiono mu osiem zarzutów obrazy Ukraińców, czytaj głoszenia prawdy o banderowskim ludobójstwie. Prokuratura Warszawa Praga - Północ, znana z obrony banderowskich morderców Polaków i ich obecnych gloryfikatorów zbrodniarzy z OUN - UPA, SS Galizien i ukraińskiej policji pomocniczej w służbie III Rzeszy, mieszkających obecnie w Polsce, ma już na koncie wiele innych podobnych osiągnięć w postaci wyroków skazujących polskich patriotów za głoszenie prawdy o ukraińskim ludobójstwie Polaków, dokonanym przez zbrodnicze ukraińskie formacje zagłady w służbie hitlerowskich Niemiec na Kresach Południowo - Wschodnich II RP i obecnych ziemiach południowo - wschodniej Polski. Dziś prokuratura Pragi Północ postanowiła chyba z kolei dokończyć banderowską rzeź Polaków z Wołynia i Małopolski Wschodniej, chcąc dziś dokonać dzieła fizycznej eliminacji Pana Antoniego Dąbrowskiego po 76 latach, od pierwszej próby nieudanego mordu na jego osobie i jego mamie przez zwyrodnialców z OUN - UPA 76 lat temu na Wołyniu. Jak widać wymiar ,,sprawiedliwości'' III RP postanowił dziś nadrobić skuteczniej to zaniedbanie, którego nie udało się dokonać w latach 1942 - 1950 bojówkom Służby Bezpeky OUN Bandery i rezunom z OUN UPA.  W związku z tym nasuwa się pytanie, a mianowicie...  ,, czy pozwolimy na dokonanie, a właściwie dokończenie tej ludobójczej egzekucji na Panu Antonim Dąbrowskim, której chce się dokonać dziś w Naszej Ojczyźnie, a której nie udało się przeprowadzić 76 lat temu katom Stepana Bandery i Romana Szuchewycza?

Rzeczą również bardzo znamienną i symboliczną jest to, że przesłuchanie Pana Antoniego Dąbrowskiego wyznaczono na... NIEDZIELĘ! Jest to bardzo jasne przesłanie, że tak jak Wasi przodkowie na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej, którzy zgromadzali się w swoich świątyniach na NIEDZIELNYCH Mszach Świętych, nie znaleźli w nich, w Tym dniu swego ocalenia, tak i Wy teraz, nie znajdziecie swojego ocalenia przed czekającą Was zagładą, którą Wam przygotowaliśmy, nawet w Dniu Pańskim.


Ocalony przez matkę spod banderowskiej siekiery, w szponach prokuratury Praga-Północ. 


Urodzony w Małopolsce Wschodniej Antoni Dąbrowski z Dębna przeżył ludobójstwo i jest jednym z niewielu żyjących jeszcze ocalałych z tej rzezi.
Znany jest w swojej miejscowości  z przekazywania młodemu pokoleniu wiedzy o swojej małej ojczyźnie, jak też ocalony przez mamę spod banderowskiej siekiery, z upamiętniania ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Z inicjatywy Pana Antoniego, w 77 rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu, w Dębnie odsłonięto i poświęcono przez Bp. Henryka Wejmana tablicę pamiątkową polskiego duchowieństwa i zamordowanych na Wołyniu, Małopolsce Wschodniej oraz na ziemiach południowo wschodnich powojennej Polski w latach 1939 -1947 kapłanów.


Mimo upływu lat, swoją tryskającą energią i wiedzą wywiera dość istotny i pozytywny wpływ na młode pokolenie, a wypełniając lukę edukacyjną, odsłania przed tą młodzieżą skrywaną od 30 lat tzw.demokracji prawdę historyczną motywując jednocześnie do pamięci o Kresach. Uczy tą młodzież godnego czczenia pamięci ofiar okrutnego ludobójstwa czego dowód mamy w postaci kresowych uroczystości z obecnością młodego pokolenia.

Więcej, Pan Antoni wyszedł z propagowaniem pamięci Kresów  poza swoją miejscowość i od kilku lat, na portalu społecznościowym Facebook przekazuje swoją wiedzę przez co stał się dla tej społeczności niekwestionowanym autorytetem.

Dziś, za swoją działalność Pana Antoniego dopadły szpony prokuratury Praga-Północ, prokuratury która na szeroką skalę zaczęła prześladować i ścigać kresowych działaczy i patriotów za przywracanie przestrzeni publicznej pamięci o Kresach łącznie z martyrologią Kresowian.
Wśród facebookowej społeczności, niemal z dnia na dzień przybywa coraz więcej użytkowników objętych niespotykaną falą prześladowań i represji ze strony organów ścigania w Polsce, za swoje antybanderowskie postawy. Wobec co najmniej kilkudziesięciu osób z FB toczą się lub zostały zakończone skazującymi wyrokami sprawy za antybanderowskie postawy a jedną z takich osób jest niestety Pan Antoni.  Po latach niełatwej pracy w roli społecznika, za swoją godną naśladowania postawę Pana Antoniego nie wiedzieć czemu dorwały szpony prokuratury Praga-Północ i totalnie zszargały świętość świadka który przeżył Wołyńsko-Małopolską rzeź a który stara się jak może solidaryzować ze skazanymi/podejrzanymi komentując wpisy dotyczące antypolskich Ukraińców.
Jest to pierwszy i bezprecedensowy przypadek, kiedy to organy ścigania w sposób brutalny wdarły się w prywatne życia Pana Antoniego a policyjne buciory podeptały idee przywracającą przestrzeni publicznej pamięć o Kresach.

A kim u licha są owi Ukraińcy?  

Ci Ukraińcy stanowią skomplikowaną i skadrowaną grupę finansowaną przez założoną przez George’a Sorosa fundację Batorego, której zadaniem jest permanentna inwigilacja społecznościowych portali i Internetu. Ich stosowane na szeroką skale szpiclowanie kończy się składaniem wniosków do prokuratury o tzw. mowę nienawiści do banderowców. Dalsza procedura jest już bardzo prosta.  Najpierw prokurator wzywa ofiarę takiego donosu na przesłuchanie w charakterze świadka, by po upływie kilku tygodni wezwać go ponownie ale już w charakterze podejrzanego. Drugie przesłuchanie jest już zarzutem za tzw. mowę nienawiści, antysemityzm, groźby karalne lub namawianie do groźby karalnej. Po postawieniu zarzutów, prokurator proponuje przeproszenie narodu ukraińskiego co jest bezczelnym poniżeniem godności Polaków, a w przypadku odmowy, kieruje akt oskarżenia do sądu który orzeka skazujące wyroki.

Czy to aby nie szantaż i wspomniane poniżanie Polaków? Absurd tego procederu polega na tym, że prokurator stawia znak równości między Ukrainą a bnaderyzmem przez co przywdziewa niewidzialną togę adwokata kata i diabła broniąc tym samym banderyzm wraz z całą jego rozciągłością nazistowskich idei, idei która na Ukrainie jest codziennością.

A przecież to państwo do dzisiaj nie ma stosownych uregulowań prawnych zaliczających je do państw członkowskich Unii Europejskiej, jawnie gloryfikuje banderyzm sprowadzając członków OUN i UPA do rangi narodowych bohaterów, stawia katom i mordercom Polaków pomniki, ich imieniem nazywa ulice, toleruje „pogrzeby” rocznicowe SSGalizien, toleruje wszechobecne  hajlowanie, zezwala na uliczne spędy banderowców z pochodniami,…, a przez ostatnie cztery lata odmawia ekshumacji zamordowanych przez Ukraińców Polaków. To państwo, nie będące nawet członkiem wspólnotowym UE stawia skandaliczny warunek, że  zezwoli na ekshumacje ofiar wołyńskiego i małopolskiego ludobójstwa wówczas, jeżeli w Polsce zostaną odtworzone zlikwidowane wcześniej banderowskie pomniki sławy i chwały banderowców - morderców co najmniej 150 tys. Polaków. Pycha i buta od takiej narracji cieknie więc szerokim strumieniem. Takie postawy Kijowa są skuteczną prowokacją obliczoną na ostrą reakcję Kresowian, za którą prokuratura w Polsce (nie mylić z Polską bo to nie to samo) ściga Kresowian i patriotów.

Antypolskie zachowania i narracja prowokacji Ukraińców wobec Polaków skatalogowana jest w pewnym rzekomo tajnym dokumencie:

„20 marca 1991 roku Agencja Konsularna Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie przesłała do Sejmu, do Departamentu Prasy i Radia Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz do Instytutu Historii PAN w Warszawie liczący 60 stron maszynopisu tekst Uchwały Krajowego Prowidu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów(OUN) podjętej 22 VI 1990 roku. Tekst ten został opublikowany 12 kwietnia 1991 roku w „Magazynie Tygodniowym Polski Zbrojnej”, organie Ministerstwa Obrony Narodowej. Fragmenty Uchwały… zamieścił także w wydanej w 1995 roku w Toronto pracy Gorzka prawda.” 1) 

Mniej/więcej w czasie ukazania się tej uchwały, wprowadzeni do Senatu na wznoszącej się fali solidarności ukraińscy senatorowie przeforsowali potępienie przez Senat Akcji (Operacji) Wisła. Do tego samego tylko w sejmie i dwanaście lat później nawoływał poseł Miron Sycz wspierany oczywiście urojeniami Piotra Tymy ze ZUwP.  To jest chora i naiwna narracja gdzie 50-60 tys. Ukraińców w Polsce domaga się potępienia AW i stawia znak równości z co najmniej 150 tysiącami  (trzykrotnością) ofiar ukraińskiego ludobójstwa którego do dzisiaj Ukraina nie potępiła a Polska nie rozliczyła.

Wobec wszechobecnej oraz inspirowanej zaleceniami powyższej uchwały OUN, kresowi działacze są zdani sami na siebie dlatego to co prokuratura kwalifikuje jako mowę nienawiści jest zwykłą, bo obywatelską reakcją na ukraińskie prowokacje i obroną Polskiej Racji Stanu przed szalejącą ukrainizacją Rzeczpospolitej a na to nie może być i nie ma zgody. Co to u licha dzieje się w najjaśniejszej, kiedy to ukraińska mniejszość decyduje co jest dla Polski dobre a co nie. Nie można w nieskończoność ulegać mniejszości, która nie potrafi się zasymilować z większością której podatnik obsypuje obficie z własnej kieszeni wrogą Polsce działalność tej mniejszości.
W czasie gdy wielu działaczy Kresowych otrzymało wieloletni zakaz wjazdu na Wołyń, miliony Ukraińców szturmują Polskę zabierając Polakom miejsca pracy a przy okazji dorabiając sobie szpiclowaniem osi społecznościowych. Robią to dlatego, że czują się pewni i bezkarni i że prawo w Polsce ich w razie czego obroni i niestety tak się dzieje.

Bez kamer, fleszy i echa przetoczył się w oparach absurdu snującego się po korytarzach Trybunału Konstytucyjnego skandaliczny wyrok tej polskiej instytucji, który dotyczył uznania niektórych zapisów w ustawie o IPN za niezgodne z konstytucją. Usunięte zapisy jako żywo dotyczą Kresów, Kresowian i Dziedzictwa Dawnych Ziem Polskich. Uważny Czytelnik KSI może zapytać „jak do tego doszło?”

Dlatego ten artykuł  ma na celu pochylić się nieco nad skutkami  fatalnego wyroku Pani Prezes TK.
W 2018 roku prezydent Duda poddał w wątpliwość zapisy o „Małopolsce Wschodniej” i „ukraińskim nacjonalizmie” znajdujące się w ustawie o IPN i tą wątpliwość skierował do Trybunału Konstytucyjnego.  Odkrycie towarzyskie pani Przyłębska wydała w roku 2019 skandaliczny wyrok TK, w którym uznała wymienione powyżej zapisy za niezgodne z Konstytucją. W taki oto sposób, zapis dopuszczający ściganie i penalizację ukraińskich nacjonalistów za sprawstwo ludobójstwa przestał istnieć a więc nie ma ukraińskich nacjonalistów – nie ma sprawców a gdy nie ma sprawców nie ma ludobójstwa. Podobnie rzecz się ma z Małopolską Wschodnia, małą ojczyzną Pana Antoniego której już nie ma w ustawie a więc Pan Antoni został osierocony ze swojej małej ojczyzny.
Na tego rodzaju ruchy i prowokacje ukraińskiej mniejszości nie ma i nie będzie zgody a już postawienie przed sądem żyjącego świadka historii Pana Antoniego wzbudzi wśród Kresowian i patriotów uzasadnione protesty.

https://ksi.btx.pl/index.php/publikacje/1293-ocalony-przez-matke-spod-banderowskiej-siekiery-w-szponach-prokuratury-praga-polnoc?fbclid=IwAR0vZlOH4cnk9XrHwzOs-vMv61K8ks9LFxautbfdCgwWQINTZGNjxL3g3xQ


Oświadczenie Pana Antoniego Dąbrowskiego 








Jacek Boki

Elbląg - 14 Lipiec 2020 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.