Organizatorem wykładu w ramach krakowskiej debaty geopolitycznej pt.: „Czy grozi nam niebezpieczeństwo” są „Watahy Głosu Obywatelskiego”.
https://www.youtube.com/watch?v=NBZb_zSaVLk
https://banbye.com/watch/v_RdpijqvwFUFJ
Odkłamujemy historię ataków UPA na Birczę! Co naprawdę się tam wydarzyło? Prof. A. Zapałowski
https://banbye.com/watch/v_VYlsXhrVrGpb
Dzięki uprzejmości Pani profesor Lucyny Kulińskiej, która udostępniła mi dzisiaj pełen tekst swojego wykładu, wygłoszonego podczas Konferencji i Debaty Geopolitycznej "Czy Grozi Nam Niebezpieczeństwo?'', zorganizowanej przez Watahy Głosu Obywatelskiego w Krakowie 14 stycznia 2023 roku. Zapraszam do lektury. (J.B.)
Część 1
JĄDRO NACJONALIZMU UKRAIŃSKIEGO TO
BEZWZGLĘDNOŚĆ, OKRUCIEŃSTWO, RASIZM, ANTYPOLONIZM.
Ideologia ukraińskiego szowinizmu ma długą i mroczną tradycję. Wystarczy zajrzeć do dzieł literatury ukraińskiej, odwołującej się do etosu kozaczyzny. Nie mamy tu jednak miejsca na ich analizowanie, a chętnych odsyłam do książki „Hajdamacy” w moim opracowaniu, gdzie we wstępie starałam się problem ten zwięźle omówić w ujęciu historycznym. Przejdźmy więc do okresu II Rzeczypospolitej czyli do lat 1918-1939. Znaczącą rolę w propagowaniu nienawiści wobec Polaków odegrał wówczas, zafascynowany faszyzmem ideolog nacjonalizmu ukraińskiego Dmytro Doncow. Ogłoszona w roku 1926 w pracy pt. „Nacionalizm” doktryna wywarła potężny wpływ na kształtowanie się postaw młodych Ukraińców1: […] Bądźcie napastnikami i zdobywcami, zanim będziecie mogli stać się włodarzami i posiadaczami […] wrogość jest nieunikniona…”2. Jeden z rozdziałów tej pracy nosi tytuł: Twórcza przemoc oraz mniejszość inicjatywna, jako siły porządkujące…. Realizacją owej koncepcji było w czasie II wojny światowej powołanie w OUN Bandery Służby Bespeky – terrorystyczno-policyjnego organu „lepszych ludzi” stosującego przemoc wobec słabszych, jak choćby chłopskiej ludności Wołynia i Małopolski Wschodniej. W rozwinięciu swych idei Doncow pisał: Bez przemocy i żelaznej bezwzględności niczego w historii nie stworzono […] przemoc, żelazna dyscyplina i wojna – oto metody, przy pomocy których wybrane narody szły drogą postępu […]3. Siłą motoryczną tak sformułowanej idei nacjonalizmu miała być ekspansja terytorialna: pragnąć świetności swego kraju, oznacza pragnąć nieszczęścia swoich sąsiadów [...] ekspansji swojego kraju wyrzeka się tylko ten, u kogo całkowicie obumarło poczucie patriotyzmu [...] bowiem gdy historia jest walką o panowanie i władzę, o wzięcie w posiadanie – to twórcza przemoc musi odgrywać dużą rolę w tym procesie, albowiem zawłaszczanie, to przede wszystkim pragnienie pokonania4.
Te właśnie tezy stały się podstawą ideologii ukraińskiego nacjonalizmu, będącego specyficzną odmianą nazizmu, jeszcze brutalniejszą od oryginału. Obok wątków rasistowskich nie brakuje tu fanatyzmu i nietolerancji. Najbezwzględniejsi przywódcy nacjonalizmu ukraińskiego, dzisiaj bohaterowie Ukrainy: Stepan Bandera i Roman Szuchewycz, wychowali się na ideach Dmytro Doncowa.
Jeszcze przed I Kongresem Ukraińskich Nacjonalistów w roku 1929, został opracowany „Dekalog ukraińskiego nacjonalisty”, autorstwa Stepana Łenkawśkiego. „Dekalogu” tego uczyła się na wyrywki ukraińska młodzież nacjonalistyczna:
Zdobędziesz państwo ukraińskie, albo zginiesz w walce o nie
Nie zawahasz się wykonać największego przestępstwa, jeśli tego wymagać będzie dobro sprawy
Nienawiścią i podstępem będziesz przyjmować wroga twojej nacji
Będziesz dążyć do poszerzenia siły, chwały, bogactwa i przestrzeni państwa ukraińskiego, nawet w drodze zniewolenia obcoplemieńców5.
Najbardziej spektakularnym środkiem „propagandy” był terror i anarchizowanie państwa. Setki zamachów, napadów, podpaleń, służyły szerzeniu agresywnych postaw, wywoływały strach, podważały wiarę w siłę i stabilność Rzeczypospolitej. Ukraińskie organizacje nacjonalistyczne pełniły rolę V kolumny. Dostarczały polskie dokumenty państwowe i wojskowe nie tylko Niemcom, ale także Sowietom i Litwie. Ich pozyskiwanie było nagminne, bo Ukraińcy służyli w polskim wojsku na wszelkich szczeblach, pracowali w policji, sądownictwie, a nade wszystko stanowili liczną grupę pracowników kolei, którzy kradli, niezbyt przezornie wysyłane tą drogą materiały. Handel ten stanowił podstawowy sposób utrzymania komórki UWO-OUN rezydującej w Berlinie.
W latach trzydziestych do tradycyjnych form wywiadu i dywersji doszła współpraca z Oddziałem I berlińskiej centrali Abwehry. Niemcy potrzebowały ukraińskich agentów do akcji przeciwko Polsce. W tym celu przygotowywali nacjonalistów analogicznie do dzisiejszego szkolenia komandosów służb specjalnych. Tą drogą podążać będą także podczas II wojny światowej, szkoląc grupy Ukraińców na bezwzględnych morderców (siekierników, dusicieli).
W przededniu wojny OUN podjęła przygotowania do zorganizowania antypolskiego powstania, skoordynowanego z napadem sąsiednich krajów na Polskę. Gdyby nie odwołanie rozkazu wystąpienia przez Niemców, a potem powstrzymanie mordowania Polaków przez Rosjan, to do masowego ludobójstwa polskiej ludności cywilnej Kresów doszłoby już jesienią roku 1939.
Wspomniany "Dekalog Ukraińskiego Nacjonalisty" nie pozostał w sferze teorii. "Przykazania" dotyczące postępowania z "obcoplemieńcami", czyli głównie z Polakami, wprowadzono w czyn, gdy tylko nadarzyła się okazja! Chodziło o zniszczenie ludności polskiej terenach uznawanych przez Ukraińców za ukraińskie6. Idea brutalnej czystki etnicznej na tych ziemiach stanowiła wręcz istotę nacjonalizmu ukraińskiego7.
Ukraińcy zrealizowali ten plan przy ścisłej współpracy z wrogami Polski i z pomocą ich aparatu państwowo-represyjnego 8. Obiecano ukraińskim chłopom, że ziemia i własność zostanie Polakom i innym czużyńcom odebrana bez jakiegokolwiek wykupu czy odszkodowania. Aby usprawiedliwić takie łamanie prawa odwoływano się do koronnego argumentu „historycznej krzywdy ukraińskiej”.
Część 2
Nacjonalizm ukraiński miał zawsze charakter silnie antypolski. Tak było przed II wojną światową, w jej trakcie (kiedy przybrał bestialski, ludobójczy wymiar), tak jest i dzisiaj. Tezy Doncowa prezentowane są ogółowi społeczeństwa, a kult OUN i UPA czy SS Galizien stał się na Ukrainie oficjalną „religią” państwową. Niepotępione zbrodnie doprowadziły nie tylko do zafałszowania historii, ale i do odrodzenia się tego ruchu. Wracają faszystowskie reminiscencje, pochwalanie i propagowanie barbarzyńskich metod walki. Nie zmieni tego faktu deklarowana przez rządzących Polską bezwarunkowa miłość wobec Ukrainy. Zdaniem autorki jest to miłość bez wzajemności, maskowana jedynie - i to rzadko - przez stronę ukraińską fałszywą, koniunkturalną retoryką. Prawdziwym celem jest chęć wszechstronnego materialnego wykorzystania dorobku Polaków i wciągnięcie nas do wojny z Rosją.
Dowodów jest aż nadto. Mimo stałej pomocy finansowej i politycznego wsparcia na arenie międzynarodowej, Ukraina zachowuje się wobec Polski lekceważąco. Nie brakuje też przejawów niechęci, a nawet nienawiści. Znajdziemy je zarówno w deklaracjach ideowych samych nacjonalistów (np. Prawego Sektora, Swobody), które z czasem stały oficjalną wykładnią państwową, jak i we wrogich, agresywnych wypowiedziach polityków czy duchownych greckokatolickich. W efekcie mamy konkretne, szkodzące Polsce działania ekonomiczne i polityczne. Doszło do tego, że Ukraina prowadzi z nami wojnę gospodarczą, transportową i celną. Podczas gdy rynek polski stoi przed towarami ukraińskimi otwarty na oścież , na polski eksport nakłada się drastyczne cła lub wręcz utrudnia przepływ towarów, czego uwieńczeniem było zablokowanie - i to tuż przed wybuchem kolejnej fazy wojny z Rosją na początku roku 2022 - transportów kolejowych z Chin. Naraziło to nasz kraj na poważne straty.
W ramach wymuszania kolejnych koncesji na wjazdy ukraińskich aut do UE napadani są polscy kierowcy tirów nawet ci, którzy wiozą pomoc dla ofiar wojny.
Już wcześniej dochodziło na zachodniej Ukrainie do drastycznych incydentów antypolskich. Organizowano ataki, nawet z użyciem granatnika, na polską ambasadę i placówki konsularne. W trakcie tych prowokacji bezczeszczono i niszczono polskie symbole, darto i deptano flagi, a pod adresem naszego kraju wykrzykiwano i wypisywano obelgi. Znieważano oficjalnych przedstawicieli państwa, w tym kolejnych prezydentów. Okradano biznesmenów, którzy ośmielili się inwestować na Ukrainie, napadano na naukowców. Dochodziło nawet do zabójstw (np. dr Robert Kuwałek we Lwowie 2014 r). Jednocześnie bezprecedensowe, totalitarne prawodawstwo dopuszcza prześladowanie naukowców za podejmowanie badań o zbrodniach OUN-UPA i SS Galizien, czy o haniebnych postępkach Bandery, Szuchewycza, Kłyma Sawura itp. Opisywane incydenty trzyma się w tajemnicy przed polską opinia publiczną.
Ukraińskie władze wbrew konwencjom, wbrew tradycji, wbrew zwykłej ludzkiej przyzwoitości, nie pozwalają na ekshumacje polskich ofiar II wojny światowej, szczególnie tych, pomordowanych przez OUN-UPA i SS Galizien9. Całe lata nacjonaliści bezkarnie dopuszczali się niszczenia i bezczeszczenia nielicznych upamiętnień ofiar ukraińskiego ludobójstwa (Huta Pieniacka, Bykownia, Podkamień, pomnik pomordowanych profesorów lwowskich na Wzgórzach Wóleckich itp.). Na niszczonych pomnikach sprawcy wypisują obelgi wobec ofiar, swastyki, wilcze haki, symbole SS. Osoby pielgrzymujące do tych miejsc w kolejne rocznice zbrodni są napadane, zastraszane i znieważane przez liczne grupy z banderowskim flagami. Działo się to nawet w obecności wysokich przedstawicieli polskich władz, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Śledztwa prowadzono opieszale, by nie wykryć sprawców.
Nierozliczenie zbrodni na Polakach i innych nacjach oraz niepiętnowanie haniebnej kolaboracji z Niemcami doprowadziło do odrodzenia się nazizmu na Ukrainie. Co gorsza, w poczuciu pełnego rozgrzeszenia sprawców, Ukraińcy uznali okrutne czyny banderowców, melnykowców oraz ukraińskich ss-manów i policjantów za powód do dumy. Żyjącym daje się „odszkodowania” i bonusy. Mordercom stawia się pomniki, tworzy się dla nich panteony. Nie ma nic bardziej demoralizującego naród!!!
Tu należy szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego Ukraińcy nie poczuwają się do przeproszenia i zadośćuczynienia Polakom. Nie tylko za ludobójstwo, ale i dzisiaj, na przykład atak rakietowy w Przewodowie w którym zginęli obywatele polscy, albo za podłożenie uzbrojonego granatnika, grożącego eksplozją i licznymi ofiarami… Wiedzą, widać, że nie muszą się tłumaczyć z niczego. Że mogą nas lekceważyć. KTO SIĘ NIE SZANUJE TEGO NIE SZANUJĄ.
Analizując to głębiej należy stwierdzić, że za takim postępowaniem stoi ideologia etnicznej nienawiści i zaboru. Rozszerzanie się nacjonalizmu ukraińskiego nieuchronnie prowadzi do konfliktów z sąsiadami. To państwa graniczące z Ukrainą będą ponosić konsekwencje głoszonych przez szowinistów haseł budowania „Wielkiej Ukrainy”, poprzez włączenie do tego państwa wszystkich „historycznych ukraińskich ziem etnicznych”, nie wykluczając także m.in. części obecnej Polski. W wypadku Polski oznacza to sięgnięcie po kilkanaście powiatów wschodnich. Już teraz rejony pogranicza wypełniają się milionami niechcianych przybyszów, których w osiedlaniu i nabywaniu nieruchomości wspierają przedstawiciele dobrze usadowionej w lokalnych władzach mniejszości ukraińskiej i, niestety, władze "w Polsce". Trzeba liczyć się z tym, że Ukraina może podjąć próbę zrekompensowania sobie utraty obszarów wschodnich podnoszeniem pretensji terytorialnych do naszego państwa. Jakimi metodami mogłoby to być realizowane - wiemy aż za dobrze! Jest to wielce prawdopodobne, a znając historię, Niemcy odbiorą tę napaść z satysfakcją - i do rozbiorów Polski ochoczo dołączą …
PODSUMOWANIE.
Jak widać zagrożenia istnieją i potęgują się z każdym miesiącem. Spowodowało je wpuszczenie w nasze granice bez kontroli 9 milionów Ukraińców i obciążenie nas kosztami ich utrzymania. Są wśród nich są osoby o poglądach banderowskich, wrogich Polakom, które mogą liczyć na współpracę szowinistycznych środowisk ukraińskich żyjących w Polsce i za granicą. Do naszego kraju przenika bardzo dużo broni i przestępców. Poza pospolitą przestępczością, rozbojami, kradzieżami, wypadkami drogowymi, prostytucją, korupcją, pijaństwem, chorobami, wyłudzeniami świadczeń
itp. narażeni jesteśmy na bojówkarstwo, terroryzm i szpiegostwo. Destabilizacja państwa postępuje. Podobnie, jak przed II wojną światową
Władze wikłają Polskę w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Narażając nas na konflikt z Rosją, stawiają naród wobec faktów dokonanych.
Informacje o kolejnych prowokacjach wobec Polski (budowa pomników mordercom Polaków, uznanie formacji SS za godną gloryfikacji, rewizjonistyczne i zakłamujące historię wypowiedzi ukraińskich notabli, jak Melnyk, Wiatrowycz a nawet sam Zełeński ) docierają rzadko. Są przemilczane przez rządzących i przez media. Środowiska i osoby protestujące przeciw takim działaniom, są etykietowane jako agenci Putina. Szerzy się w tej kwestii swoisty terror intelektualny, który ma wyeliminować z przestrzeni publicznej i medialnej środowiska niewpisujące się w wojnę propagandowo - agitacyjną toczoną z Rosją przez Zachód. Wojna wypowiedziana dysydentom w mediach i na forach internetowych jest bezwzględna i zaangażowano w nią tysiące Ukraińców. To oni za pieniądze Polaków, prześladują ich we własnym kraju.
Wydaje się że, według znanej metody, kryzys ukraiński został aż tak wyeksponowany w mediach, by ukryć dramatyczny stan naszego państwa. Ma to odwrócić uwagę od stanu polskiej gospodarki, zadłużenia, masowej emigracji młodzieży itd.
Obrana droga wydaje się szkodliwa, niebezpieczna, i głęboko upokarzająca. Niegodne i służalcze zachowanie polskich polityków, budzi zażenowanie. Brakuje reakcji władz i MSZ na antypolskie wypowiedzi i zachowania polityków ukraińskich typu Melnyka, Deszczycy, Załużnego, Podolaka itp. Koresponduje z tym skandaliczna i bezkarna wypowiedź rzecznika rządu pana dr. Łukasza Jasiny (Ukraińca, absolwenta KUL, wyszlifowanego w kanadyjskich banderowskich szkołach), który bezkarnie pozwolił sobie nazwać Polaków sługami Ukrainy. Przypomina to obrzydliwą, prześmiewczą karykaturę polskiego hymnu propagowaną przez banderowców: Jeszcze Polska nie umarła, ale umrzeć musi, jeszcze Polak Ukraińcom buty czyścić musi. Pan dr. Jasina nie stracił stanowiska po swojej skandalicznej wypowiedzi. Władze – powtarzam to! - bezkarnie narażają Polaków na niewyobrażalne straty i ryzyko wplatania nas w wojnę z Rosją po stronie wiarołomnych Ukraińców! Moim zdaniem Ukraina powinna zostać, jak Niemcy po wojnie, objęta programem bezwzględnej DENAZYFIKACJI.
Wszystkim tym, którzy w to wątpią i nie protestują gdy w nasze granice wpuszczane są setki tysięcy ludzi zarażonych bakcylem banderyzmu, warto przypomnieć pieśni do dziś popularne na Ukrainie :
Marsz na Warszawę czyli Ukraińska marsylianka
Ogniem płonie Ukraina
W Dniestrze płynie niewinna krew:
I woła nas srogo do boju,
Do broni woła surma znów!
Już nie zatrzymamy się w Zamościu!
Nie ucieknie Lach od zemsty!
Od bram Krakowa aż do Warszawy,
Wyścielimy lackim trupem szlak!
Do broni Kozacy,
Wścieka się gniewny Lach!
Od bram Krakowa aż do Warszawy,
Wyścielimy Lachami szlak!
Już dość nam Lachy cięli rany
Palą się one i budzą gniew,
Już rychło spadnie zemsty grzmot
Na Łódź, Warszawę i Kraków!
Do broni Kozacy,
Wścieka się gniewny Lach!
Od bram Krakowa aż do Warszawy,
Wyścielimy lackim trupem szlak!
Gniewem płonie Ukraina
Od gór karpackich i do rzeki Don,
I duch zemsty podnosi flagę,
Zbliża się nasz Napoleon!
To kłamstwo „kultura” i „Europa”!
Czcze przechwalanie się nowych katów!
My po „barbarzyńsku” zburzymy do szczętu
I Łódź, Warszawę i Kraków!10
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
„ Za Wisłę przegonimy przeklętych Polaków”
Za Wisłę przegonimy przeklętych Polaków
I staniemy na granicy
Żeby do nas nie wtargnął Lach
Leje się wraża krew wszędzie
Gdzie stąpa oddział Rizunów
Uciekajcie na kraj świata
Bo nadchodzi zemsty czas
Będziemy rżnąć i strzelać
I dusić będziemy was.
Źródła"
Dr. Kulińska od lat stara się przypomnieć o wcześniejszych zbrodniach Rusinów na Polakach. Jeszcze podczas trwania I wojny światowej i w krótkim okresie istnienia ZURL trwał genocyd Polaków. Przy Sejmie II RP działała Sejmowa Komisja Śledcza kierowana przez posła Ziemi Tarnopolskiej prezesa Związku Ludowo-Narodowego w Małopolsce pana Jana Zamorskiego. W dniu 9 lipca 1919 r wygłosił on mowę sejmową "O okrucieństwach hajdamackich" (dostępna w internecie) gdzie szczegółowo omawia zbrodnie i okrucieństwa na Polakach w Galicji Wschodniej. Hańbiono kościoły katolickie, mordowano księży i gwałcono mniszki. Kradzieże mienia Polaków to najmniejsze z przestępstw. Mordowano zdemobilizowanych żołnierzy z byłej armii CK Austrii i Rosji wracających do stron rodzinnych. Tworzono obozy dla osób cywilnych np. we Lwowie, Tarnopolu, Mikulińcach, Jazłowiec. Słynny dowódca legionowy płk. Lis Kula zginął nad Styrem przeprowadzając żołnierzy do Polski. \strzelano do dzieci na ulicach miast za mówienie po polsku. I co? A nic. Imć Piłsudski zakazał prowadzenia dochodzeń w tych sprawach. Mało tego w prasie zaczęła obowiązywać swoista cenzura (tak jak w tym czasie) mówienia prawdy o zbrodniach Rusinów.
OdpowiedzUsuńKrywawa knyha (Krwawa księga), Wiedeń 1919 - mówi ci to coś?
UsuńMało tego nawet czytałem. A przypomnij sobie nieznany przyjacielu co robił i czym się wsławił Zelezniak i Gonta w Humaniu i Białej Cerkwi w roku 1768 (koliszczyzna) i później w ostatnich latach I w.ś. w Niemirowie w 1917 r składających broń ułanów 7PU z III Korpusu Polskiego zaatakowali po zawarciu układu o przekazaniu składów AIR i w Mikulińcach w 1918 Strzelcy Siczowi ZURL wyrżnęli 120 bezbronnych byłych żołnierzy z byłej armii austriackiej wracających do domów ( Czechów i Niemców z tego oddziału nie ruszyli). Tak ,ze nie zaczynaj dyskusji w tematach o których nie masz wiedzy.
UsuńTen renegat Piłsudski przedsięwziął „wyprawę kijowską”, która była Polsce na nic, a której jedynym celem było skutecznie sprowokować Sowdepię. Cel ten został osiągnięty: napaść Bolszewii na nas w r. 1920, która - mimo iż sowietyzm był antytezą Rosji - jako żywo przypomina współczesny konflikt na Ukrainie. Jest taką samą brednią obecnie, że - Das Perfide Russland po trupie Ukrainy pójdzie dalej na „Polskę i Europę” (cudzysłów, bo co to-to ma jeszcze z Polską i Europą wspólnego ?) - jak wówczas było brednią, że po trupie „jaśniepańskiej Polski” Sowdepia zamierza uderzyć na Zachód, i jeśli tylko Szatan pozwoli - dojść aż do Gibraltaru. Zamierzał to, owszem, jeden Trocki i jego frakcja, ale zostali szybko przywołani do porządku najpierw przez Lenina a potem przez Stalina. Napaść Bolszewii na Polskę w 1920 r. była podobnie odpowiedzią na wyprawę kijowską renegata Piłsudskiego, co - obecnie - interwencja FR na Ukrainie jest odpowiedzią na „interwencję kijowsko-majdańską” Szatanów Zjednoczonych, bo - mimo iż Rosja i Bolszewia to jak woda i ogień - geopolityka jest wieczna i niezmienna.
OdpowiedzUsuńPrzed wojną bolszewicko -polską trwała wojna ukraińsko -polska o przyszłe granice Polski. Strzelcy siczowi podlegli armii CK Austrii przejęli Lwów od gubernatora austriackiego i rozpoczęli eksterminacje Polaków i Żydów w mieście, za przykładem Lwowa oddziały Rusinów zaczęły genocyd Polaków w Tarnopolu ( późniejsza kolebka banderyzmu) , Jazłowcu, Łucku i innych miasteczkach Galicji Wschodniej. |To na Galicji Wschodniej kultywowano nienawiść do Polaków, za cichym przyzwoleniem władz austriackich. Pamiętać należy przy tym, że to hr. Stadion "wymyślił" naród ukraiński w XIX wieku.
OdpowiedzUsuńZaciekawiony pytaniem „Anonimowego” o „Krwawą Księgę” sprawdziłem „ce łycho” (ewidentna fałszywka austriackiego bądź niem. kontrwywiadu wojskowego) i tak natrafiłem m. in. na strony, których adresik przytaczam:
OdpowiedzUsuńhttps://dobrodziej.webnode.com.ua/news/krwawa-ksiega-rozdzial-viii/
Onże „dobrodziej” pisuje z charakterystyczną, płaczliwą rzewnością, ale pisuje NIENAGANNĄ POLSZCZYZNĄ. Tak wzorowej polszczyzny mogłaby mu pozazdrościć znakomita większość polskich patriotów internetowych (jednym z nielicznych wyjątków są „Kresy we Krwi” ).