Wesprzyj moją działalność. Nie robię bowiem tego sam dla siebie. Nie ma również wolnej, medialnej działalności, bez wsparcia wolnych ludzi.
PKO BP SA Numer konta: 44 1020 1752 0000 0402 0095 7431
Wiedzieliście Państwo, że banderowcy uprawiali kanibalizm na swoich,
pomordowanych przez siebie ofiarach? Dostałem dziś po południu z jednego
z portali społecznościowych, na których publikuje, szokujący list na
ten temat, od pewnej starszej mieszkanki południowej Polski, po
uprzednim przesłaniu tej Pani filmu ze starym wykładem, a tak naprawdę
opowieścią prof. Wiktora Zina, której kanwą było prawdziwe zdarzenie,
jakie miało miejsce w Wigilię Świat Bożego Narodzenia 1942 roku.
Opowieść
Prof. Wiktora Zina o banderowskim mordzie w wigilię Bożego narodzenia.
Ukraińscy kuzyni bez żadnej litości, z zimna krwią zamordowali swoich
polskich siostrzeńców w wigilijna noc. To swoista przestroga dla
obecnego pokolenia polskich durni, którzy po 24 lutego zapadli na
chorobę banderamoku, że obecnie nic podobnego się nie powtórzy i będzie
inaczej, niż wtedy. Nic bardziej mylnego w takim rozumowaniu, bo to
typowa droga samo oszustwa. Historia właśnie kończy zataczać koło i jest
tylko kwestia czasu, że ponownie się powtórzy, będąc straszliwym
przebudzeniem dla tych, którzy uwierzyli w podawane im przez obecna
propagandę kłamstwa. Pozycja obowiązkowa w każde święta.
Dokładnej
lokalizacji miejsca obecnego zamieszkania i jej nazwiska, z oczywistych
względów, nie opublikuje, bo byłoby to równoznaczne ze skazaniem jej
osobiście, oraz całej rodziny tej Pani w obecnej atrapie Polski, na
dosłowny medialny lincz, a w niczym też nie przesadzę, gdy stwierdzę, że
i na bezpośrednie zagrożenie życia jej samej i jej najbliższych
również, ze strony odmóżdżonych, sfanatyzowanych, polskojęzycznych sług
Ukrainy, jakich masowy wysyp nastąpił po 24 lutego bieżącego roku,
niczym eksplodujący nagle, nie wiadomo skąd gejzer cuchnących fekaliów,
które zatruły do końca i tak już niezbyt zdrowa atmosferę, panującą po
dwuletnim, ordynarnym oszustwie operacji psychologicznej Davida 19.
Opisuje
ona w nim historie starszego brata swojego taty, którego rezuny z UPA
schwytały w specjalnie zastawionej na niego zasadzce 22 grudnia 1945
roku, i którego następnie po bestialskich torturach rozerwano końmi, a
potem poćwiartowano, ugotowano, upieczono i w całości po prostu...
zjedzono!
Pewien Ukrainiec, sąsiad jej babci, mieszkający w
gospodarstwie znajdującym się nieopodal jej domu, dwa tygodnie później
przyniósł 6 stycznia 1946 roku, w Wigilię greckokatolickiego Bożego
Narodzenia, zawinięty w gazetę kawałek ciała jej zamordowanego przez
upowców syna, który się z niego ostał i rzucając go na stół w jej
kuchni, wycedził szyderczo przez zęby, z nie schodzącym mu z twarzy
uśmiechem... ,,Masz tu kawałek schabu swojego Janka".
Dlatego
podtrzymuje i to z jeszcze większą mocą, swoje wszystkie, wcześniejsze
twierdzenia, które głoszę od dziesięciu lat, czyli od samego początku
mojej Kresowej działalności, iż wszystkich miejsc kaźni, dziesiątek
tysięcy Polaków, spośród setek tysięcy zamordowanych przez banderowców,
nie da się już nigdy ustalić, ani też odnaleźć ich szczątków, a tym samym udokumentować ostatecznej, prawdziwej liczby polskich ofiar
ukraińskiego ludobójstwa, nie mającej nic wspólnego z obecnie
zafałszowaną cyfrą, podawaną do wierzenia polskiemu społeczeństwu
przez kłamców i fałszerzy historii, autorstwa reżimowych inżynierów dusz i
kreatorów kłamstw, jako obowiązujących, jedynie słusznych, objawionych
przez nich maluczkim prawd wiary, a tym samym doprowadzić do ich
godnego, chrześcijańskiego pochówku, z tego prostego powodu, gdyż
najzwyczajniej w świecie, co i tak nadal brzmi porażająco w dosłownym
tego słowa znaczeniu, iż bardzo wiele z polskich ofiar OUN - UPA,
zostało najzwyczajniej w świecie, skonsumowanych przez swoich
banderowskich morderców.
Jak napisała dalej w swoim liście, w bunkrach UPA, okresy zimy, wbrew
twierdzeniom współczesnej, banderowskiej propagandy, nie należały do
łatwych i często brakowało zapasów żywności, by wykarmić kryjących się w
nich tysięcy bojców spod znaku tryzuba, które to braki w aprowizacji w
mięso, będącym podstawowym źródłem białka, niezbędnego do przetrwania w
tak extremalnych, panujących wtedy, warunkach bardzo ostrych zim,
nadrabiano odpowiednio przygotowanymi zasobami, z... pomordowanych
wcześniej przez upowców ich polskich ofiar!!!
Sama świadomość
tego faktu, dosłownie mrozi krew w żyłach i wywołuje u każdego
normalnego człowieka po dzień dzisiejszy odruch wymiotny na samo
wspomnienie czegoś podobnego, bo brzmi to jak relacja z jakiegoś arcy
zwyrodniałego, bo nie mieszczącego się w żadnych cywilizowanych normach
horroru, w którym sam szatan i jego demony, grały pierwszoplanowe rolę
architektów tego ponurego dramatu i były także autorami tego samego
scenariusza dla wszystkich uczestników tego diabelskiego sabatu, do
udziału w którym banderowcy zgłosili się samorzutnie, na ochotnika, by
odegrać w nim rolę, najgorliwszych ze wszystkich sług Lucyfera.
Zdumiewa
zarazem w tym wszystkim, także coś jeszcze, a mianowicie, że znajomość
tych porażających faktów, nigdy nie została podjęta przez kogokolwiek w
celu ich wyświetlenia, zarówno w czasach tzw. komuny, ani też w żadnej z
trzech dekad istnienia nowotworu o nazwie III RP, przez naczelną agendę
tego ,,parapaństwa", specjalnie ponoć do tego powołana, by zajmowała
się ona również takimi właśnie sprawami, czyli tzw. zatroskanego o
polska pamięć narodowa IPN. I do dziś instytucja ta z wiadomych już dziś
wszystkim, powodów, nawet nie spojrzała w stronę tego tematu, nie
mówiąc już nawet o choćby li tylko, jego powierzchownym dmuśnięciu. Jak
zresztą wielu innym, niewygodnym obecnemu układowi niewładzy bantustanu
Ukro-Polin także, o ironio, pomimo tego, że żyje wciąż wielu świadków
tego ukraińskiego zdegenerowania i zwyrodnialstwa tamtego czasu, żywcem
wziętego z najmroczniejszych zakątków piekła, którym jest nasza planeta,
gdzie zdziczały kanibalizm był normą dnia codziennego i wyznacznikiem
całkowicie upadłej na samo dno natury i charakterów ludzkich - plemion i narodów go
praktykujących, przez wiele długich wieków, a także ich głównym znakiem
rozpoznawczym, podobnym banderowcom potworów, o których czytaliśmy
dotąd, jedynie w takich mrocznych powieściach na ten temat, jak np.,,
Przygody Robinsona Crusoe", Daniela Dafoe, ,,Do ostatniej kości" Camille
De Angelis, ,,Historia Kanibalizmu" - Constantine Nathan i wielu innym,
im podobnym, i jedynie słyszeliśmy o postaciach, równoznacznych
banderowskim bestiom w ludzkiej powłoce, osobnikach stosujących te same
praktyki wyrafinowanych zbrodni, co oni, jak dyktator Haiti François
Duvalier, dyktator Dominikany Rafael Leónidas Trujillo, czy Idi Amin,
zwany pieszczotliwie przez swoich poddanych, rzeźnikiem Ugandy, oraz
samozwańczy Cesarz Republiki Środkowo Afrykańskiej Jeana-Bédela Bokassy,
którzy, tak jak banderowscy ludobójcy czasów drugiej wojny światowej, co
widać już całkiem wyraźnie w obecnym czasie, są dzisiaj już bez
żadnego zażenowania, udawania, czy zachowania choćby minimum pozorów, otwarcie
promowani i kreowani, na wzory moralności i bohaterskich obrońców zasad,
wprowadzanych przez globalistycznych władców, rękami takich właśnie,
podległych im szumowin, na wcześniejszym etapie ,,mądrości" dziejów, tj.
wszystkich wartości zachodniej demokracji staro - nowego ładu, cokolwiek się pod tym bełkotem kryje, które z
niezrozumiałych dla nich powodów, zostały na wiele długich dziesięcioleci
powstrzymane przez palecBoży, by przedwcześnie nie skaziły Ziemi i nie zniewoliły przed
wypełnieniem czasu całej ludzkości, a teraz ponownie wyszły na świat z
czeluści mrocznej otchłani, by dopełnić swego dzieła oszustwa,
zwiedzenia i zagłady tych, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale ponad
wszystko ukochali kłamstwo.
Więc czego jeszcze nie pojmujesz mój drogi rodaku?
Panie Jacku. Czasami rozsyłam znajomym linki do materiałów demaskujących perfidne zakłamanie, które rozpełzło się we współczesnych łże-mediach. Ten materiał ma, według mnie, zasadniczą wadę z powodu której polecać go znajomym nie będę. Niestety, poniosły Pana emocje. Jedno zdanie, które przeanalizowałem, ciągnie się niemal przez całą stronę - tak jakby chciał Pan jak najszybciej wypluć to co Pana gnębi i zniesmacza. Przy tej okazji pojawia się tu stwierdzenie(?), że pojęcie "staro-nowego ładu" (które sam Pan w pośpiechu stworzył) jest bełkotem. Przykro mi, ale czytać się tego nie da...
Po prostu, w PALE się nie mieści...
OdpowiedzUsuńDlatego Donbas odlaczyl sie od ukrainy
OdpowiedzUsuńA my wspieramy tych popaprancow
OdpowiedzUsuńIstoty bez duszy
OdpowiedzUsuńPanie Jacku.
OdpowiedzUsuńCzasami rozsyłam znajomym linki do materiałów demaskujących perfidne zakłamanie,
które rozpełzło się we współczesnych łże-mediach. Ten materiał ma, według mnie,
zasadniczą wadę z powodu której polecać go znajomym nie będę.
Niestety, poniosły Pana emocje. Jedno zdanie, które przeanalizowałem, ciągnie się
niemal przez całą stronę - tak jakby chciał Pan jak najszybciej wypluć to co Pana gnębi
i zniesmacza. Przy tej okazji pojawia się tu stwierdzenie(?), że pojęcie "staro-nowego
ładu" (które sam Pan w pośpiechu stworzył) jest bełkotem.
Przykro mi, ale czytać się tego nie da...