poniedziałek, 29 marca 2021

Problem rozliczenia i osądzenia zbrodni popełnionych przez członków OUN-UPA, SS Galizien i innych kolaboracyjnych formacji ukraińskich przez demokracje zachodnie podczas „zimnej wojny”.

 Autor - dr. Lucyna Kulińska 

  • Wstęp


W ostatnich latach wystąpiło w Europie zjawisko rewidowania historii XX wieku. Dotyczy to szczególnie tragicznych dziejów drugiej wojny światowej i pierwszych dwudziestu lat od jej zakończenia. Przyczyny tego są złożone. Z jednej strony jest to wynik rozszerzenia wiedzy o przeszłości związanej z odtajnieniem ukrywanych przez dziesiątki lat dokumentów służb specjalnych, z drugiej, w niektórych krajach można zaobserwować tendencję do usprawiedliwienia, a nawet podnoszenia do rangi bohaterów osób, organizacji, czy całych formacji militarnych, które dopuszczały się w czasie ostatniej wojny zbrodni przeciwko ludzkości. Dotyczy to szczególnie takich krajów jak Ukraina i Łotwa. Tendencja ta nie ominęła także Niemiec, Austrii, ani krajów kolaborujących z hitlerowcami jak np. Węgry, ani nawet tych, których obywatele byli obiektem planowego ludobójstwa. Przykładem takiego kraju może być Polska, gdzie od wielu lat z inspiracji ukraińskich nacjonalistów, z pomocą części opiniotwórczych elit postępuje proces rozgrzeszania członków OUN- UPA ze zbrodni wojennych i honorowania ich z racji ich powojennej walki z komunizmem.

Tekst ten stanowi refleksję nad przyczynami bezkarności, jaką cieszyli się po wojnie na Zachodzie członkowie ukraińskich organizacji odpowiedzialnych za eksterminację ludności województw południowo-wschodnich II RP. Postaramy w nim zbliżyć do odpowiedzi na następujące pytania:

 

1. Jakie przyczyny skłoniły przedstawicieli demokracji zachodnich i Watykanu do ukrywania i zacierania śladów wojennych przestępstw kolaboracyjnych policji ukraińskich, oddziałów Nachtigall, Roland, SS Galizien, OUN, a także UPA, którzy schronili się na Zachodzie? 

 

2. Jakie działania propagandowe nacjonalistów ukraińskich i osłaniających ich elit zachodnich spowodowały, że wiedza o kresowych zbrodniach znikła ze świadomości zbiorowej Europejczyków, a nawet narodów bezpośrednio dotkniętych eksterminacją? 

 

3. Dlaczego dzisiejsze odradzanie się skrajnego nacjonalizmu na Ukrainie nie spotyka się z jednoznacznym potępieniem ze strony Polski, Europy i demokratycznego świata?

 

Należy zaznaczyć, że tematy te są prawie w ogóle nie przebadane, ba, nie podejmowane przez polskich naukowców, tymczasem są to kwestie bardzo ważne zarówno z naukowego, politycznego jak i etycznego punktu widzenia.

    • Początek „zimnej wojny”

W ślad za cofającymi się wojskami niemieckimi pociągnęła na Zachód duża część działaczy i członków OUN-UPA oraz ukraińskich organizacji kolaborujących z hitlerowskimi Niemcami. Największa grupa usadowiła się po wojnie w Niemczech, Wielkiej Brytanii, USA, Kanadzie i krajach Ameryki Południowej. Wielu spośród nich miało na sumieniu zbrodnie, w tym ludobójstwo polskiej i żydowskiej ludności Kresów. Wbrew oczekiwaniom ofiar sprawcy mordów nie zostali sprawiedliwie osądzeni, ani nawet oficjalnie potępieni przez zachodnie demokracje1.

 

Wyjaśnienia tego zjawiska szukać musimy w konflikcie pomiędzy sojusznikami, do którego doszło po zakończeniu drugiej wojny światowej. Nosi on w literaturze nazwę „zimnej wojny”2. Jeszcze przed dyrektywą A. Dallesa, podgrzaną mową Churchilla z Fulton w 1946 r. uznawaną za początek „zimnej wojny”, wszystkie środki masowej informacji USA i części krajów europejskich, które podtrzymywały politykę Waszyngtonu, rozpoczęły walkę propagandową z ZSRR. Decyzją H. Trumana z 15 września 1947 r. utworzono Centralny Urząd Wywiadowczy. Aby nadać jego działaniu formalną prawidłowość, Rada Narodowego Bezpieczeństwa USA wydała 14 grudnia 1947 roku dyrektywę nr 4/17, zgodnie z którą wywiadowi amerykańskiemu powierzono zadania specjalne, obejmujące również wojnę psychologiczną3.

 

Wiedza o „zimnej wojnie” jest obecnie skromna, a wiele niewygodnych, a nawet kompromitujących zdarzeń przemilcza się i tuszuje. „Zimna wojna” była walką aparatów propagandy, wywiadów, pełną akcji sabotażowo-dywersyjnych i prowokacji. Często prowadzona była przy użyciu metod nieetycznych. Najlepszym tego dowodem jest angażowanie w nią byłych zbrodniarzy wojennych. Nigdy nie dowiemy się, na ile owi bezwzględni ludzie wpłynęli na przedłużanie i eskalowanie zimnowojennego konfliktu, którego trwanie zapewniało im bezkarność. Wyniszczona i zbiedniała ludność krajów środkowoeuropejskich, zaprzedana w Jałcie Józefowi Stalinowi, stała się przedmiotem, pionkiem w bezpardonowej grze dwóch gigantów. Na nich spada też odpowiedzialność za wciąganie w konflikt kolejnych setek i tysięcy osób i mamienie ich nadzieją na wybuch III wojny światowej, co w praktyce prowadziło do wydłużania się listy represjonowanych, więzionych, zsyłanych, mordowanych…Zwycięzcy ponoszą też winę za trwające od ponad 60 lat milczenie wokół ludobójstwa dokonanego na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów i kolaborantów na Kresach.

 

U schyłku wojny nacjonaliści ukraińscy, z których bardzo wielu dopuściło się przestępstw na ludności cywilnej na okupowanych terenach, zaczęli szukać nowych protektorów na Zachodzie. Dość szybko dojrzeli symptomy rozpadu koalicji antyhitlerowskiej, a rachuby na wybuch trzeciej wojny światowej stały się podstawą ich dalszych kalkulacji politycznych. Starania o podjęcie współpracy z Aliantami pod­jęli jeszcze podczas trwania działań wo­jennych. 

 

Dowództwo OUN już w sierpniu 1944 r. zwróciło się, przez pośredników, do angielskiego rządu ze zuchwałą prośbą o uznanie ich walki jako „narodowo-wyzwoleńczej”. Liderzy OUN przebywający za granicą skontaktowali się też z przedstawicielami wywiadów USA i Anglii znajdującymi się na terytorium kapitulujących Niemiec i zaczęli masowo najmować się na służbę u nowych gospodarzy, obiecując im swą pomoc w walce przeciw Związkowi Sowieckiemu. Między nimi był Stepan Bandera, Mykoła Łebed, Iwan Hrynioch, Stepan Łenkawśkyj, Wasyl Ochrymowycz, Miron Matwijenko, Jarosław Stećko i wielu innych4. Swoją propozycję wzmacniali twierdzeniem, że w zachodnich rejonach Ukrainy istnieje i walczy przeciw Rosjanom licząca prawie 100 tysięcy osób UPA. Wtedy jednak ani USA ani Anglia nie były zainteresowane przyjęciem oferty5. Efekty tych zabiegów przyszły po kapitulacji Niemiec.

 

  • Na służbie zachodnich wywiadów

     

Po kapitulacji Niemiec większość nacjonalistów ukraińskich uchodzących przed armią radziecką znalazło się na terenie zachodnich Niemiec. Należy pamiętać, że sami Niemcy już jesienią 1944 roku rozpoczęli tworzenie tzw. bloku antysowieckiego, które to działanie zakładało zmianę układu sił w koalicji. W pierwszej kolejności poczynili przygotowania do przekazania Trzeciej Armii Amerykańskiej wszystkich swoich kontaktów z działaczami antykomunistycznymi w Europie środkowowschodniej, w tym z członkami OUN i UPA. Niemcy przeprowadzili koncentrację rozproszonych na terenie całych Niemiec działaczy, głównie w Ratyzbonie6. Miasto to stało się wkrótce głównym ośrodkiem działalności Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii na Zachodzie7. W maju 1945 w Ratyzbonie przebywało już około 8.000 tzw. displaced persons. W szczytowym okresie (czerwiec 1948 roku) liczba ta wyniosła 11.710 osób. Najliczniejsi byli Ukraińcy, 5.000 – 6.000 osób, których większość przed wojną była obywatelami polskimi8. Okupacyjne władze amerykańskie zapewniły im całkowitą bezkarność, mimo, że zgodnie z prawem międzynarodowym bardzo wielu z nich dopuściło się czynów zakwalifikowanych przez międzynarodowy trybunał w Norymberdze jako zbrodnie przeciwko ludzkości9.

 

Wielu byłych członków policji ukraińskiej oraz innych kolaboracyjnych i nacjonalistycznych formacji, amerykańskie władze okupacyjne zgrupowały też w obozie Bad Wörishofen w Bawarii (80 km na zachód od Monachium). Tam przygotowywano ich do działalności przeciw ZSRR i krajom które znalazły się w orbicie jego wpływów. W obozie odbywały się regularne ćwiczenia wojskowe, głównie w zakresie dywersji, sabotażu i szpiegostwa10

 

W Niemczech Zachodnich nacjonaliści ukraińscy, osłaniani przez władze okupacyjne, prowadzili swobodną działalność. W 1947 r. w Bawarii wydawali legalnie następujące pisma: „Ukraińska Trybuna” (Monachium), „Nasze Żytja” (Augsburg), „Ukraińska Dumka” (Ansbach), „Ukraiński Wisti” (Neu-Ulm) i „Czas” (Norymberga) – „Czas” był też tygodnikiem banderowskim11. Wśród pism czysto banderowskich na czoło wysuwał się organ Głównego Powodu OUN „Wyzwolena Polityka” i „Ukraińska Trybuna”. Podobnie było w innych krajach zachodnich12.

 

Nacjonaliści ukraińscy z OUN- UPA, Policji Ukraińskiej czy dywizji SS Galizien w całym tym okresie okazywali się szczególnie przydatni dla zachodnich wywiadów do prowadzenia działań antykomunistycznych. Charakteryzował ich fanatyzm, umiejętność prowadzenia działań terrorystyczno- sabotażowych i wywiadowczych, antysowieckość i antypolskość. Byli doskonałym materiałem dla realizacji najryzykowniejszych zadań. Większość z nich posiadała bo­gate doświadczenie konspiracyjne, dosko­nale znała się na metodach wojny party­zanckiej oraz, co najważniejsze, pochodziła z terenów, na których planowano antyrosyjskie działania. Nie bez znaczenia była ich polskojęzycz­ność, dzięki której z łatwością mogli wtapiać się w otoczenie, nie wzbudzając podej­rzeń, że są Ukraińcami. 

 

Tymczasem w łonie OUN dość szybko doszło do wewnętrz­nych konfliktów pomiędzy nowym kierownictwem skupionym wokół Ukraińskiej Głównej Rady Wy­zwoleńczej Mykoły Łebedia (twór­cy i szefa najokrutniejszej ounowskiej formacji- Służby Bezpieky), a wypuszczonym z niemieckiego więzienia Banderą. W lutym 1946 r. w Monachium banderowcy utworzyli Zagraniczne Formacje OUN kierowane przez Banderę (w skrócie ZCz OUN). Ważną ich część stanowiła Służba Bezpeky ZCz OUN, która, jak w przeszłości tak i teraz, miała zajmować się zabójstwami: likwidować sowieckich agentów oraz przeciwników politycznych.

 

W 1947 r. do Niemiec przybyło kilkuset kolejnych członków UPA, którzy przebili się z Polski, co spowodowało zainteresowanie zachodnich wywiadów możliwością wykorzystania ich do działań wywiadowczych. Nie rozładowało to jednak wewnętrznych napięć. 28-31 sierpnia 1948 r. w Mittenwaldzie zebrała się Nadzwyczajna Konferencja ZCz OUN, na której doszło do rozłamu, w wyniku czego z partii odeszli m.in. Lew Rebet i Mykoła Łebed. Spotkało się to z krytyką Centralnego Prowidu OUN. W konsekwencji Bandera zrzekł się z przewodnictwa Zcz OUN. Do partii przyjęto z powrotem usuniętych członków UHWR, a na III Konferencji ZCz OUN w 1951 r. na przewodniczącego wybrano J. Stećkę. Zgoda nie potrwała długo. 25 grudnia 1956 r. Lew Rebet powołał do życia nową organizację – OUN-z – odwołującą się do platformy demokratycznej UHWR. Jednocześnie ZCz OUN oficjalnie powróciły do ideologii Doncowa13.

 

Ponieważ obie frakcje OUN pilnie szukały protektorów, alianci podzielili się nimi. Wielka Brytania zajęła się współpracą z Banderą, zaś USA postawiły na Łebe­da. Na pierwszy rzut oka układ taki był korzystny dla obu stron. Ukraińscy nacjo­naliści otrzymywali bowiem niezbędne do prze­trwania wsparcie finansowe, a Anglosasi dostęp do szerokiej bazy potencjalnych szpiegów.

 

Mykoła Łebed i Iwan Hrynioch związali się z amerykańskim wywiadem za pośrednictwem czynników watykańskich14. W zamian za pomoc finansową zobowiązali się aktywizować antysowiecką działalność i szpiegostwo nie tylko w USRR, ale na całym terytorium Związku Sowieckiego. Taki rozkaz został przekazany Romanowi Szuchewyczowi, przed którym stanęło zadanie: zreorganizować UPA w Galicji i założyć na Zachodniej Ukrainie małe ounowskie bojówki, które miały prowadzić terrorystyczną działalność, w celu stworzenia wrażenia przygotowań do ogólnonarodowego powstania. W zamian obiecano materialną pomoc i nadanie członkom OUN i UPA statusu „uczestników powstania”15.

 

Tymczasem Stefan Bandera i Jarosław Stećko podpisali porozumienie z Anglikami. Zobowiązali się dostarczać angielskiemu wywiadowi szpiegowskie wiadomości o ZSRR i innych krajach socjalistycznych. Anglicy ze swojej strony także podjęli się finansowania OUN.

 

Potwierdzenie współpracy liderów OUN-b ze „specsłużbami” państw zachodnich można odnaleźć w liście Stepana Bandery do Romana Szuchewycza wysłanym 18 listopada 1946 roku z Monachium:

 

.... My zorientowawszy się w sytuacji i nastawieniu sojuszników, przyjęliśmy decyzję nie napierać i nie napraszać się za darmo, aby nie kompromitować siebie... Póki co, ograniczyliśmy się do informowania ich źródeł, które wykazują zainteresowanie... Teraz, wraz z rozwojem i skomplikowaniem się międzynarodowych warunków zaczyna wzrastać zainteresowanie takimi siłami jak my... Mam nadzieję, że nam zostanie otwarta oficjalna droga. Tych możliwości my nie przepuścimy.... Zrobiliśmy wiele w dziedzinie propagandy wspólnego frontu... W Niemczech wszędzie rozszerza się braterstwo między Ukraińcami a sojusznikami... Jasne, że teraz jest obecny polityczny, dyplomatyczny konflikt między Związkiem Sowieckim z jednej strony a sojusznikami z drugiej. Sojusznicy twardym postawieniem sprawy chcą zmusić bolszewików odstąpić na linię 1939 r. sytuacja podobna tej, jaka była w latach 1941-1942. W tym nasze zainteresowanie i główne zadanie – swoimi siłami i przy pomocy sojuszników realizować naszą własną koncepcję – rewolucję narodów”16.

 

Atutem ukraińskich nacjonalistów-przestępców była też umiejętnie prowadzona propaganda, bo wiedzieli, że ich działalność budzi żywe zainteresowanie, zwłaszcza w amerykańskich kołach wojskowo-wywiadowczych na terenie Niemiec Zachodnich. Szczególnie duże pole do popisu mieli właśnie po 1946 r., kiedy świat zaczęła ogarniać zimnowojenna atmosfera17. Nieprawdziwa, ahistoryczna – można by rzec: Goebbelsowska – interpretacja faktów miała decydujący wpływ na przychylne dla OUN-UPA kształtowanie opinii publicznej na świecie. Członkowie OUN mieli pod tym względem bogate doświadczenie jeszcze sprzed wojny18. Wyznacznikiem skuteczności ich zabiegów była m.in. wizyta złożona przez przedstawicieli USA lokalnemu dowództwu UPA w rejonie Prešowa na Słowacji 15 maja 1947. Przybył tam wicekonsul wraz z redaktorem „Assosiated Press” akredytowanym w Pradze. Na miejscu zapoznali się z położeniem ukraińskiego nacjonalistycznego podziemia zbrojnego19. Do akcji gloryfikującej poczynań UPA włączyły się nawet umiarkowane dzienniki, jak szwedzki „Stockholms Tidingen” czy francuski „La Republique”. W roku 1948 opublikowały one wiele artykułów popularyzujących UPA i „gen. Czuprynkę” (Romana Szuchewycza). 

 

Aparat propagandowy OUN- UPA stale podtrzymywał morale swych członków łudząc ich nadzieją na wybuch trzeciej wojny światowej. „Przetrwać do czasu wybuchu światowego konfliktu”, stało się naczelnym hasłem banderowców20. Za dobrą monetę brano zimnowojenne wystąpienia polityków zachodnich, interpretowano ich oświadczenia i nieprzyjazne akty w stosunku do ZSRR i socjalistycznych państw satelickich. Dowody na to można znaleźć w korespondencji upowca o pseudonimie „Hryń”, upowca o ps. „Roman” z 7 maja 1947 roku: „… W tych dniach przybył do nas ochotniczo ze strefy amerykańskiej starszy sierżant SS (możliwe, że szpieg i powiadał bardzo ciekawe rzeczy a mianowicie: Konferencja zerwana i więcej jej nie będzie - jak powiedział Marshall; 70% ludności amerykańskiej demonstruje chęć walki z bolszewikami; Amerykanie, Francuzi, Japończycy itd., składali Koszowemu ukraińskiemu gratulacje za zabójstwo Świerczewskiego…;. Cały rok mówili o UPA jako o bandytach. Dzisiaj cały świat mówi o nas jako o największych bohaterach…. „Wojna będzie w czerwcu-lipcu…”21.

 

Współpraca z biegiem czasu doprowadziła do opracowania konkretnych operacji przeciwko Związkowi Radzieckiemu22. Były członek CP OUN Miron Matwijenko w książce pt. Czarne sprawy ZCz OUN, pisał: „W związku z zaostrzeniem w r. 1948 międzynarodowej politycznej sytuacji, Bandera i zagraniczne oddziały OUN przygotowały dobrze zorganizowane i zbrojne grupy do zrzucenia dla generała hauptmana Szuchewycza”23. Zrzucani z samolotów spadochroniarze – agenci zagranicznych „specsłużb”, a także emisariusze OUN, po zatrzymaniu ich na „zachodnioukraińskich” ziemiach potwierdzili, że angielski i amerykański wywiad już „od 1945 r. wiódł rozmowy z przywódcami OUN o stworzeniu spośród ukraińskich nacjonalistów szeroko rozgałęzionej sieci szpiegów, dywersantów i terrorystów na terenie ZSRR i specjalnych terrorystycznych wojennych formacji dla uczestnictwa w przyszłej wojnie...”24.

 

Z akt Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie z czerwca roku 1949 wiadomo zaś, że w budynku Ukraińskiej Wyższej Szkoły Gospodarczej w Ratyzbonie od 1947 mieściła się szkoła wywiadowcza amerykańskiego wywiadu wojskowego CIC dla obywateli Europy wschodniej, głównie Ukraińców25.

 

Obóz dipisowski w Ratyzbonie został rozwiązany przez cywilny amerykański Rząd Okupacyjny w Bawarii w końcu roku 1949. Wtedy zarzucono też plany tworzenia w tym mieście Instytutu Europy Wschodniej26. Instytut taki powstał później w Monachium, gdzie wkrótce przenieśli się mieszkający w Niemczech nacjonaliści ukraińscy, przede wszystkim członkowie OUN-B z Ratyzbony27. Dyrektorem monachijskiego instytutu został prof. dr Hans Koch28, który przed wojną, współpracując z OUN, wykonywał misje szpiegowskie w Polsce29. Instytut ten prowadził analizy naukowe na zlecenie jednostek rządowych i opierał się w dużej mierze na informacjach dostarczanych przez ukraińskich emigrantów30. Cichy inicjator pracy tej placówki, Theodor Oberländer31, do roku 1954 pracował dla wspomnianego wyżej wywiadu amerykańskiego CIC, którego integralną częścią była Organizacja Gehlen, czyli byłe Fremde Heere Ost – stała się częścią systemu zimnej wojny. Stała się prekursorką późniejszej niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej32. Szpiegostwem na rzecz wywiadu niemieckiego zajmowały się specjalne grupy wywiadowcze kierowane przez Romana Heilingera (ps. dr Grau), pracownika Instytutu Wschodniego z Monachium33. Wielu pracowników dr Grau rekrutowało się spośród członków OUN, którego „Prowid” usadowił się w Monachium34

 

Dużą rolę dla tuszowania prawdy o eksterminacji Polaków odegrał przeniesiony z Pragi do Monachium „Ukraiński Wolny Uniwersytet”, który nadawał „doktoraty” za działalność nie tyle naukową co polityczną ( np. Wasylowi Werysze, czy Bohdanowi Osadczukowi). Członkiem Kuratorium Wolnego Ukraińskiego Uniwersytetu w Monachium, na którym wykładał bez przeszkód m. in ks. Iwan Hrynioch, były kapelan batalionu „Nachtigall” oraz członek Ukraińskiego Komitetu Narodowego35.

 

Latem 1950 r. pracownik amerykańskiego wywiadu Black, pod nadzorem którego pracował Iwan Hrynioch, zalecił mu przejść na pracę w szkole wywiadu36. Do 1953 roku Hrynioch zajmował się typowaniem agentów spośród ukraińskich nacjonalistów, ich przygotowaniem i zrzucaniem na terytorium USRR z zadaniami dla amerykańskiego wywiadu. Jeden z agentów banderowskiej proweniencji, Iwan Werczun, który początkowo pracował dla zachodnioniemieckiego wywiadu, a potem stał się agentem amerykańskiego wojennego wywiadu, w 50-tych latach ujawnił niektóre szczegóły tajnej współpracy byłych dowódców ounowskiego podziemia na terenie USRR z zachodnimi „specsłużbami”. W maju 1955 roku otwarcie dzielił się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniem w szpiegowskiej działalności: „w latach 1948-1949 pracowałem pod kierownictwem pracownika zachodnioniemieckiego wywiadu doktora Grau... Potem zacząłem współpracować z wojskowym wywiadem amerykańskiej armii na terytorium Zachodnich Niemiec... Mnie wiadomo, że w 1948 r. pracownikiem gelenowskiego wywiadu był zwerbowany duchowny greckokatolickiej cerkwi Iwan Hrynioch dla realizacji wywrotowej akcji przeciwko Związkowi Sowieckiemu i Polsce. Osobiście znałem kilku agentów, których Hrynioch zrzucił na Ukrainie i w Polsce37

 

Tak pisze o tym angielski publicysta Jefferi Richelson: „Operacje zaczęły się w 1949 r. od przerzucenia agentów do Związku Sowieckiego drogą lądową wodną i z powietrza... Przez 5 lat takie operacje nie przyniosły prawie żadnych rezultatów i zostały wstrzymane. Straty były wielkie, koszty znaczne a rezultaty minimalne”38

 

Nie jest też mitem, a faktem potwierdzonym źródłowo, że rozgrzeszonych przez służby specjalne USA i zachodniej Europy banderowców zrzucano na polskie terytorium z bronią, dużymi ilościami pieniędzy, radiostacjami, materiałami wybuchowymi itp., wykorzystując do szpiegostwa i dywersji39W zbiorach IPN znajduje się wiele dowodów na prowadzenie przez nich działalności sabotażowej i terrorystycznej40. Ożywiano sieci dawnej „Osnowy”, antypolskiej organizacji ukraińskiej działającej w Gdańsku, Gdyni, Poznaniu41. Są to dane demaskujące fakt, że poza antykomunistyczną, działalność ta miała szerszy i niebezpieczny – antypolski wymiar42. Akcje rozpoczęte w latach czterdziestych były kontynuowane w latach 60-tych. a może nawet 70-tych. XX wieku, a ich zaplecze stanowiły skupiska przesiedlonej w ramach operacji „Wisła” ludności ukraińskiej i łemkowskiej na północy i zachodzie Polski43

 

Warto pamiętać, że sowieckie służby specjalne prowadziły grę operacyjną z ukraińskimi nacjonalistami na emigracji, dezinformując władze Zcz OUN. Akcja ta rozpoczęła się w 1948 r. zwerbowaniem do współpracy Leona Łapińskiego ps. „Zenon”. Od tej pory zrzuty spadochroniarzy na terytorium USSR były dość skutecznie likwidowane. Oprócz tego utworzono fikcyjne oddziały siatki podziemia, nadawano fałszywe radiogramy do środowiska banderowskiego w Niemczech. Pomiędzy 1951 a 1954 rokiem przechwycono 4 grupy kurierskie, zlikwidowano 33 agentów SIS oraz CIA. Udało się schwytać dwóch ostatnich członków Centralnego Prowidu OUN – Wasyla Hałasę i Wasyla Kuka44

 

Na początku lat 50. naci­ski Brytyjczyków, domagających się kon­kretnych danych wywiadowczych, oraz strach przed utratą wpływów w podziemiu na terenie USRR skłoniły Stepana Banderę do wykonania radykalnego kroku – wysłania na Wschód swojego bezpośredniego przed­stawiciela, zadaniem którego miała być re­organizacja struktur podziemia oraz ich całkowite podporządkowanie Zcz OUN. Ponieważ grupy kurierskie co raz częściej „wpadały” podczas przekraczania granicy bądź po prostu były likwidowane na tere­nie Czechosłowacji, tym razem zdecydowa­no się na transport drogą lotniczą. I ta akcja zakończyła się niepowodzeniem. W samolocie wiozącym grupy dywersyjne znalazło się bowiem dwóch sowieckich agentów – po jednym na grupę. W 1954 roku po wpadce siatki „Zenona” Brytyjczycy zerwali współpracę z OUN. W 1955 roku Brytyjczycy osta­tecznie utwierdzili się w przekonaniu, że Bandera ich oszukuje, a rzekoma działal­ność wywiadowcza ma jedynie na celu wyciąganie dużych sum. Współpraca przerodziła się w konflikt. Banderze zakazano nawet wjaz­du na teren Wielkiej Brytanii.

 

Wtedy jednak Zcz OUN zawarło porozumienie z wywiadem włoskim i nadal wysyłało do Polski i USRR swoich kurierów i przedstawicieli, jed­nakże wszystkie wysiłki szły na marne. Wpływ na to miała dezinformacja sowiecka, która podtrzymywała u emigracyjnych działaczy złudne wrażenie o istnieniu w USRR silnego podziemia. W 1956 r. sowieckie organy bezpieczeństwa uznały, że dalsze pozostawianie na wolno­ści niedobitków ukraińskiego podziemia jest bezcelowe. Rozpoczęły się aresztowa­nia. Jako ostatnich „zdjęto” dwóch emisa­riuszy przysłanych przez wywiad włoski. Po ujawnieniu, iż cała ich dotychczaso­wa działalność była kontrolowana od sa­mego początku, jeden z nich popełnił sa­mobójstwo. 

 

Ogromne nadzieje wiązane przez Zachód z nacjonalistami ukraińskimi okazały się daremne. Skuteczna interwencja sowieckich służb specjalnych (przy niemałym współ­udziale polskiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego) doprowadziła nie tylko do wieloletniej dez­informacji aliantów, ale także do likwidacji resztek zbrojnego podziemia i rozłamu w emigracyjnych centrach Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Członkowie OUN działali też aktywnie w Lidze Północnej – organizacji antykomunistycznej, założonej w roku 1958 liczącej ok. 5 tys. członków) z siedzibą w Holandii. Znakiem tej organizacji były połączone godła – hitlerowski hakenkreutz i ounowski tryzub45.

 

Ukraińscy przestępcy wojenni w USA i Kanadzie 

 

Po rozłamie w OUN do, którego doszło w 1940 roku, OUN Bandery powołał do życia „Switowyj Ukrainśkyj Wyzwolnyj Front”, w ramach którego działały krajowe organizacje banderowskie. Amerykanie postawili banderowcom pewne warunki (tj. wyrzeczenia się ideologii faszystowskiej), co dla wyznawców „Dekalogu ukraińskiego nacjonalisty” autorstwa Łenkawśkiego nie było oczywiście żadnym problemem. Tu trzeba szukać genezy powstania tzw. „OUN za granicą” (ONZ) lub tzw. „Środowiska UHWR”, zwanego też „dwójkarzami”.

 

W Stanach Zjednoczonych banderowcy wkrótce opanowali paraspołeczną ogólnoamerykańską organizację „Ukrainśkyj Konhresowyj Komitet Ameryky”( UKKA), zaś melnykowcy powołali do życia „Ukrajinśka Amerykanśka Koordynacyjna Rada” (UAKRada). W Kanadzie ounowcy opanowali organizację „Komitet Ukrajinciw Kanady”. W drodze zawartego pomiędzy banderowcami i melnykowcami porozumienia powołany został „Świtowyj Kongres Wilnych Ukrajinciw” (SKWU). Po powstaniu państwa ukraińskiego nazwa została zmieniona na „Światowy Kongres Ukraińców” (SKU). Organizacja ta opanowana jest przez banderowców. Akces do niej zgłosił „Związek Ukraińców w Polsce”. „Prezydentem” SKU był znany działacz banderowski Askold Łozynśkyj. Należy podkreślić, że w okresie „zimnej wojny” działacze nacjonalistyczni opanowali życie ukraińskich diaspor na Zachodzie. Ounowcy rozwinęli za amerykańskie pieniądze działalność propagandową i wydawniczą na dużą skalę (nota bene już przed wojną byli w tym mistrzami). Przykładem może być wydawnictwo „Prołoh” wydające pismo „Suczastnist”, banderowskie pismo „Ukrainian Quarterly”, czy „Ukrainśkyj Istoryk”. W wielkich nakładach wydawano banderowskie i melnykowskie pisemka i gazety, powstały nacjonalistyczne ośrodki naukowe przy amerykańskich i kanadyjskich uniwersytetach (szczególnie na Harvardzie i w Edmonton). Ogromne znaczenie dla zafałszowania prawdy o kresowych zbrodniach ma wydane w Toronto 38 tomów „Lytopisów UPA”, których autorzy (w większości zbrodniarze) zaprezentowali światu swoją spreparowaną, „wybieloną” historię okresu okupacji. Okazały się one doskonałym narzędziem dla narzucenia , zresztą bez odporu ze strony polskich badaczy, swojej wizji przeszłości. Nie bez znaczenia jest zamożność diaspory ukraińskiej na Zachodzie, co spowodowało, że bez problemów może „subsydiować”, czytaj: kupować sobie młodych historyków do pisania prac w duchu wygodnym dla nacjonalistów.

 

Duża część morderców osiadłych na Zachodzie pozostała zupełnie bezkarna. Dobrym przykładem może być Dymitr Kupiaka ps. „Klej”, dowódca bojówki SB OUN-UPA w latach 1943-1945 na terenie powiatu Kamionka Strumiłowa i sąsiednich. Odpowiedzialny za śmierć co najmniej 200 osób w tym kobiet i dzieci, z których kilkanaście zamordował osobiście Jego zaoczny proces odbył się w Polsce w roku 1969. Rozpoznany w roku 1946 zbiegł do Kanady gdzie znalazł azyl i za zrabowane ofiarom złoto urządził się wygodnie, i nieniepokojony prowadził działalność na rzecz ukraińskiego nacjonalizmu, nie ukrywając swych „zasług” na rzecz „samostijnej Ukrainy”.


Przykładem specjalnych stosunków ounowców z amerykańskim wywiadem może być służba byłego agenta niemieckich "specsłużb" „rządowego przewodnika” Mykoły Łebeda. Przyjęty po wojnie przez zachodnich sojuszników, Łebed uczył amerykańskich komandosów zabijania. W tym celu, nie bacząc na zaawansowany wiek, angażowano go jako „specjalistę” w przygotowywaniu ich do walki w Wietnamie46. Nacjonalistyczni ukraińscy działacze szybko awansowali finansowo i politycznie stając się nawet doradcami najwyższych władz USA.

 

  • Działania Watykanu na rzecz rozgrzeszenia ludobójców

     

Trudno pogodzić się z faktem wszechstronnej pomocy i ukrywaniu przez Watykan ukraińskich esesmanów, banderowców i innych, także duchownych, hitlerowskich kolaborantów, jednak coraz więcej badań historycznych dowodzi, że Watykan i Międzynarodowy Czerwony Krzyż przyczyniły się do ratowania, ukrywania i organizowania ucieczek nazistów. Szacuje się, że w latach 1945-1948 do innych krajów (głównie Ameryki Łacińskiej) przerzucono z ich pomocą około 30 tys. osób podejrzanych o popełnienie zbrodni przeciw ludzkości lub zbrodni wojennych. Przerzutem zajmowała się kierowana przez biskupa Aloisa Hundala organizacja pod nazwą „Ocalenie”. Ratowano nie tylko Niemców, ale również osoby poszukiwane przez ZSRR, a więc przede wszystkim nacjonalistów ukraińskich i chorwackich47. Dyskusje historyków od lat wywołuje natomiast fakt istnienia tajnej organizacji esesmańskiej zajmującej się ewakuacją zbrodniarzy wojennych w bezpieczne miejsca, zwłaszcza do Ameryki Południowej – Odessa (Organisation der ehemaligen SS-Angehörigen – Organizacja Byłych Członków SS), z którą miał współpracować Watykan48.

 

W tym okresie Rzym stał się głównym miejscem „pielgrzymek” nazistów, potrzebujących bezpiecznego zakwaterowania, jedzenia, ubrania, pieniędzy, a przede wszystkim fałszywych dokumentów umożliwiających opuszczenie Europy przez włoskie porty w Genui i Neapolu. Państwo kościelne powołało specjalną instytucję pod nazwą Pontifica Commissione Assistenza, która podobnie jak Czerwony Krzyż wyrabiała faszystom dokumenty tożsamości. 

 

Główny „łowca” nazistów, założyciel Żydowskiego Centrum Dokumentacji, Szymon Wiesenthal wskazywał także na zaangażowanie Caritasu. Twierdził, że duchowieństwo rzymskokatolickie, głównie franciszkanie, pomagali szmuglować uciekinierów – od klasztoru do klasztoru, aż do Rzymu, gdzie byli odbierani przez Caritas. W tajnym raporcie datowanym na 15 maja 1947 r., przesłanym do Waszyngtonu, Vincent la Vista z amerykańskich służb bezpieczeństwa twierdzi, że Watykan był największą pojedynczą organizacją zamieszaną w nielegalne emigracje, pomagającą wszystkim, bez względu na ich przekonania polityczne, którzy byli nastawieni antykomunistycznie i działali w interesie Kościoła49.

 

John Loftus, który od 1979 r. w Nadzwyczajnym Departamencie Śledczym amerykańskiego Ministerstwa Sprawiedliwości zajmował się ściganiem i deportowaniem nazistowskich zbrodniarzy wojennych, a obecnie jest dyrektorem Muzeum Holocaustu na Florydzie, pisał: „Watykan zawsze utrzymywał, że nie był świadomy tożsamości osób, którym świadczył pomoc humanitarną. W istocie jednak wielu wpływowych duchownych nie tylko wiedziało, które z nich były nazistami, ale i celowo ich poszukiwali i zapewniali im preferencyjne traktowanie”50.

 

Pomoc dla faszystów koordynować miał austriacki biskup Alois Hudal, rektor Collegio Teutonico di Santa Maria dell’Anima w Rzymie i przewodniczący Papieskiego Komitetu Pomocy w Austrii, który otwarcie przyznał, że pomógł wielu nazistom, którzy, jego zdaniem, „często byli całkowicie niewinni”. „Niech Bóg błogosławi odrodzeniu Niemiec” – pisał w grudniu 1948 r. W swoich dziennikach przyznawał, że dzięki fałszywym dokumentom wielu z nich uratował, dzięki czemu mogli się wymknąć prześladowcom i uciec do szczęśliwszych krajów. Chwalił się, jak pomógł Otto Wächterowi, byłemu okupacyjnemu gubernatorowi Okręgu Galicja, który jest odpowiedzialny za śmierć setek tysięcy Żydów i Polaków51. Po wojnie Wächter został ukryty w Rzymie, jako mnich w jednym z klasztorów, dzięki pomocy włoskich duchownych pod nazwiskiem Otto Reinhardt. Hudal opisał jego śmierć w 1949 roku w rzymskim szpitalu Santo Spirito. 

 

W Genui uciekający faszyści cieszyli się przychylnością arcybiskupa Giuseppe Siri, który nadzorując ekspedycję uchodźców, stworzył komitet wysyłający ich głównie do Argentyny. Wedle raportu wywiadu USA, arcybiskup Siri zwracał szczególną uwagę na emigrację europejskich antykomunistów do Ameryki Południowej: „Ogólna klasyfikacja antykomunistyczna odnosi się, oczywiście, do faszystów, ustaszów i podobnych ugrupowań”52

 

Niektórzy historycy starają się bagatelizować działania Hudala i jego pomocników. Twierdzą, że robił on to na własną rękę, a większość dokumentów było preparowane przez wschodnioniemieckie Stasi. Że papież nic nie wiedział i nie popierał. Uki Goñi, autor fundamentalnej publikacji na temat roli Watykanu w ucieczce nazistów pod tytułem Prawdziwa Odessa, zauważa: „Biskupi i arcybiskupi, jak Hudal czy Siri, czynili wszelkie niezbędne przygotowania. Księża tacy jak Draganović, Heinemann czy Dömöter podpisywali wnioski paszportowe. W obliczu tak jednoznacznych dowodów pytanie o to, czy papież Pius XII był w pełni informowany o całej akcji, jest nie tylko zbędne, ale też całkowicie naiwne”53

 

Dr Gerald Steinacher, historyk z południowego Tyrolu pracujący w Archiwum Krajowym w Bolzano, przez wiele lat badał tajemnice ucieczki nazistów. Steinacher przeanalizował nieznane dotąd dokumenty, także z archiwum Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Genewie, które udostępniło swoje zbiory naukowcom, i alianckie akta z rzymskiego Palazzo Cesi, siedziby włoskiej prokuratury wojskowej. W rezultacie pracy powstała książka: Nazis auf der Flucht. Wie NS-Kriegsverbrecher über Italien nach Übersee entkamen 1946-1955 (Naziści w ucieczce. Jak nazistowscy zbrodniarze wojenni w latach 1946-1955 uciekali przez Włochy za morze). Autor twierdzi, że tajna „Odessa” nie istniała, a nazistowskim mordercom ucieczkę umożliwiły amerykańskie służby specjalne, Kościół katolicki (ale także kościoły ewangelickie) oraz Międzynarodowy Czerwony Krzyż.

 

Nasuwa się pytanie, dlaczego po wojnie Watykan pomagał brunatnym katom? Dr Steinacher wyjaśnia: „Kościół katolicki, a także ewangelicki po latach promowania przez nazizm tzw. neopogaństwa dążyły do rechrystianizacji Europy. Chętnie wybaczano brunatnym owieczkom, aby sprowadzić je z powrotem na łono Matki Kościoła. Robiono to nawet w sposób niezgodny z doktryną, np. przez masowe udzielanie ponownego chrztu"54. Bp Hudal nie był wyjątkiem. Watykan zorganizował cały system pomocy nazistom. Po wojnie największym niebezpieczeństwem dla Kościoła stał się komunizm, hitleryzm zaś uznano za rozdział zamknięty, którym nie trzeba się zajmować. 

 

Steinacher twierdzi, że służby specjalne USA doskonale wiedziały o klasztornych drogach, nie zrobiły jednak nic, aby położyć kres poczynaniom watykańskich hierarchów. Co więcej, wykorzystywały te szlaki do ewakuacji swych szpiegów z radzieckiej strefy okupacyjnej w Austrii. Bp Hudal otrzymywał fundusze od amerykańskiego wywiadu OSS. Zarówno Waszyngton jak i Watykan obawiały się przede wszystkim, że do władzy we Włoszech dojdą komuniści. A byłych hitlerowców uważano za najlepszych ekspertów w walce z „czerwoną zarazą”. Dlatego zaledwie ułamek procenta zbrodniarzy hitlerowskich został osądzony i sprawiedliwe ukarany.

 

  • Prymat polityki nad moralnością – Polacy zdradzają polskie ofiary nacjonalizmu


Niestety do rehabilitowania ukraińskiego nacjonalizmu przyczynili się też sami Polacy. Niejasną rolę w ukryciu wśród polskich żołnierzy dużej grupy nacjonalistów ukraińskich odegrał gen. Władysław Anders. Dotyczy to przede wszystkim członków SS Galizien, którzy poddali się Aliantom w okolicach Radstadt i Tamsweg na pograniczu włosko- austriacko- słoweńskim i zostali zamknięci w obozach pod Rimini. Dzięki zabiegom gen. Andersa doszło do rzeczy niesłychanej: nie tylko uznał ich polskie obywatelstwo i tym samym ocalił przed wywiezieniem do Rosji, ale jeszcze znalazł dla nich miejsce w szeregach II Korpusu Polskiego. Fakt, że winni zbrodni na narodzie polskim zaciągnęli się pod polskie sztandary potwierdza Wasyl Weryha, dziejopis Dywizji SS-Galizien i jej żołnierz, że 7 czerwca 1945 roku z ich obozu do II Korpusu przeszło 176 osób55. W latach 1946-1947 dzięki staraniom dyplomatów, również watykańskich, i pomocy Andersa, umożliwiono kilku tysiącom ukraińskich kolaborantów, w tym byłym członkom SS, przybycie do Anglii, skąd część migrowała potem do Kanady, Australii, USA, gdzie wraz z nacjonalistami z OUN-UPA stworzyli silne ośrodki56.


Zbrodniarze doczekali się także rozgrzeszenia od części polskiej emigracji, szczególnie tej, która najszybciej zadzierzgnęła związki z wywiadem amerykańskim i przeszła na jego utrzymanie. Takim postępowaniem nie tylko zlekceważono ofiary, ale utorowano banderowcom drogę do władzy po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości. Najważniejszą rolę w relatywizowaniu win ukraińskich ludobójców przypisać należy Jerzemu Giedroyciowi, ludziom z kręgu Paryskiej Kultury i rozgłośni polskiej Radia Wolna Europa57. Polskojęzyczni nacjonaliści ukraińscy usadowili się w tych instytucjach, wpływając latami na fałszowanie prawdy o ludobójczych i antypolskich poczynaniach OUN i UPA na Kresach w czasie ostatniej wojny. Za wyjątkowo gorszącą kwestię uznać należy przyjmowanie przez Giedroycia w Instytucie i prywatnym domu głównego ideologa faszyzmu ukraińskiego, Dmytra Doncowa. Co gorsza, udostępniał on łamy „Kultury” moralnym i fizycznym sprawcom mordów wołyńskich i małopolskich, jak Łebed czy Kubijowicz. Stale pisywał tam, wykreowany z czasem na „autorytet moralny”, niemiecki kolaborant i wróg polskości Bohdan Osadczuk. A przecież na „Kulturze” wychowało się całe pokolenie „Solidarności”, dostając wykoślawioną i zakłamana wiedzę o przeszłości. Po raz kolejny polityka zwyciężyła z prawdą historyczną.

 

  • Podsumowanie:

Pierwszą i najważniejszą przyczyną bezkarności części ukraińskich przestępców wojennych było zapoczątkowanie „zimnej wojny”. Owa liczna grupa starająca się rozpaczliwie ukryć przed światem swoje masowe zbrodnie na ludności cywilnej, urosła nagle do roli poważnego partnera światowych mocarstw. Stało się to dzięki zaangażowaniu jej przez brytyjskie i amerykańskie służby specjalne do działań sabotażowo-wywiadowczych przeciw komunistom. Pod bezpiecznymi skrzydłami zachodnich wywiadów ukryło się i zdołało ujść sprawiedliwości tysiące morderców. Zachodnie państwa demokratyczne nie wywiązały się z „deklaracji o okrucieństwie” uchwalonej przez przedstawicieli trzech mocarstw w Moskwie 1 listopada 1943 roku, zgodnie z którą zbrodniarze mieli być wydani państwom na terenie których popełnili przestępstwa, w celu osądzenia i ukarania. 

 

Jest ironią, że przepustką do spokojnego i wygodnego życia na Zachodzie stało się dla ukraińskich nacjonalistów tak znienawidzone przez nich przedwojenne polskie obywatelstwo. W ich ratowaniu i ukrywaniu na terenie Wielkiej Brytanii i obu Ameryk niebagatelną rolę odegrał Watykan i Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Najbardziej jednak niezrozumiała i budząca sprzeciw jest pomoc udzielana banderowcom i ideologom ukraińskiego nacjonalizmu przez część polskiej emigracji na zachodzie w tym paryskiej Kultury i RWE. 

 

Trwająca do dziś zmowa milczenia wobec kresowego ludobójstwa i tolerowanie odrodzenia się skrajnego nacjonalizmu na Ukrainie pokazuje dobitnie, że przynajmniej w tej kwestii „zimna wojna” trwa nadal.


Bibliografia:

Źródła :

Archiwum IPN BU, zespoły : OUN, UPA, MBP, inne.

Dokumenty VHA, Dział banderowski ,WOP-32022

CAW, Akta operacji GO „Wisła”.

 

Opracowania:

Allen Charles, Nacjonalistyczni przestępcy w Ameryce: fakty i działania….(uzup..)

Agnosiewicz M, Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji - fragment z QFANT.PL

Bielak F., Służby wywiadowcze Republiki Federalnej Niemiec, Warszawa 1985.

Cohn-Sherbok Dan, The crucified Jew: Twenty Centuries of Christian anti-Semitism, Michigan 1997.

Deschner K., Abermals krähte der Hahn: Eine kritische Kirchengeschichte, wyd. Goldman 1996.

Gehlen R., Sensacyjne wspomnienia szefa wywiadu, Warszawa 1993.

Goñi Uki, The real Odessa: How Peron Brought the Nazi War Criminals to Argentina, London 2002

Hałagida Igor, Prowokacja Zenona, War­szawa 2005.

Jarnicki W., Spalona Ziemia, Lublin 1970.

Kaczorowski R., Z notatnika oficera MO, Warszawa 1970.

Kilarski R., Organizacja wywiadowcza Reinharda Gehlena, Warszawa 1978.

Knopp G., SS przestroga Historii, Warszawa 2004.

Korman A., Nieukarane zbrodnie SS Galizien z lat 1943-1945, Londyn 1990.

Kulińska L., Działalność terrorystyczna i sabotażowa nacjonalistycznych organizacji ukraińskich w Polsce w latach 1922-1939, Kraków 2009.

Kuta T., Anatomia Kłamstwa, Gdynia 1968.

Kuźmicz Ł., Zbrodnie bez kary, Rze­szów 2006.

Marples David R., Herroes and villains. Creating National Historyk in Contemporary Ukraine, Central European University Press, Budapest, New York 2007.

Matheson P., The Third Reich and the Christian Churches, wyd. T. & T. Clark 1981.

Matwijenko M., Czornyje dieła ZCz OUN, Kijów 1962.

Piaseczny J., Ucieczka klasztorną drogą, „Przegląd” nr 34/2008, 2008-08-18.

Polian P., Deportiert nach Hause, München 2001.

Poliszczuk W., Gorzka Prawda, Toronto 1995; Zbrodnie OUN Bandery w Kulturze Paryskiej, „Na Rubieży”, nr 86/2006.

Posterunek im. Jarosława Hałana, Lwów 1983.

Prus E., Rycerze żelaznej ostrogi, Wrocław 2000.

Richelson D., Historia szpiegostwa, Moskwa 2000

Rudel H. U., Czas wojny, Lublin 1995.

Rossolinski-Liebe Grzegorz, Celebrating Fascism in Canada.The Political Myth and Cult of Stepan Banderain Edmonton and Other Multicultural Places. (wersja elektroniczna w posiadaniu autorki).

Rudling Anders, Theory and practice. Historical representation of the wartime accounts of the activities of the OUN–UPA (Organization of Ukrainian Nationalists—Ukrainian Insurgent Army), East European Jewish Affairs, Vol. 36, No. 2, December 2006, s.163-189.

Schneppen Heinz , "Odessa" . Tajna organizacja essesmanów. Wyd, Bellona 2009l

Smolorz Roman P., Displaced Persons (DPs). Autoritäten und Anführer im angehenden Kalten Krieg im östlichen Bayern, Regensburg 2009; Przez Śląsk i Czechy do Ratyzbony. Kontekst międzynarodowy wyjścia Brygady Świętokrzyskiej na zachód Europy w 1945 roku [w:] „Obóz Narodowy w obliczu dwóch totalitaryzmów”, pod red. Rafała Sierchuły, Poznań 2010; Das Südosteuropa-Institut Regensburg 1949–1958. Regensburger Neugründung oder Dresdner Tradition, [w:] K. Boeckh, R. Smolorz, Osteuropa in Regensburg. Institutionen der Osteuropa-Forschung in Regensburg aus ihrer historischen Perspektive, Regensburg 2008.

Spadochroniarze z OUN, Inne Oblicza Historii numer specjalny 2010

Steinacher G., Nazis auf der Flucht. Wie NS-Kriegsverbrecher über Italien nach Übersee entkamen, wyd. Studienverlag 2008.

Szcześniak A. B., Szota W. Z., Droga do nikąd. Działalność Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i jej likwidacja w Polsce, Warszawa 1973.

Vedeneev D. Bistriuchin G., Dovbij bez kompromisiv – protyvoborstvo specpodrozdielienij OUN ta radianskich sił spec operacji 1945–1980 roki, Kijów 2007.

Karlheinz Deschner, Abermals krähte der Hahn, 1962: tłum. I znowu zapiał kur, Gdynia 1996.

Matheson Peter: The Third Reich and the Christian Churches , wyd.T&t Clark Ltd 1981.

Wereszczak W. I., Prawdu nie odolet, wydawnictwo „Ukrajina”, Kijów 2003.

Wolanowski L.: Cichy front, Warszawa 1956.

Zamłyńśkyj W., Szlach Czornoji, Lwów 1969.


  • Linki do stron interntowych i filmy

Karatielnyje Organy SSSR, www.hro­no.ru

MGB Protiv CRU i SIS, rol OUN – vospo­minania veterana gosbezopasnosti, „Aspek­ty”, nr 51 z 19 grudnia 2008 r., wydanie in­ternetowe  

http://www.2000.net.ua/c/60938?p=7

“Odessa”, http://pl.wikipedia.org/wiki/ODESSA_(organizacja)

SS in Britain, W. Brytania 2001. film, reż. Julian Hendy.

Vedenenev D., Szapował J., Maltaniskij Sokoł ili sudba Mirona Matvijen­ko, „Zerkało Niedieli”, nr 30 z 11 VIII 2001 r., wydanie internetowe http://www.zn.ua/3000/3150/31840/.

Vermeersch Etienne, Watykan i naziści, tłum. Ilona Boska http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6256

Wiesenthal Sz., Wywiad, http://www.nigdywiecej.prh.pl/archiwum/lowca.php


Streszczenie:

U schyłku II wojny światowej w ślad za cofającymi się wojskami niemieckimi pociągnęła na Zachód duża część działaczy i członków OUN- UPA, Policji Ukraińskiej i dywizji SS Galizien. Największa grupa osiadła po wojnie w Niemczech, Wielkiej Brytanii, USA, Kanadzie i krajach Ameryki Południowej. Wielu spośród nich miało na sumieniu zbrodnie, w tym ludobójstwo polskiej i żydowskiej ludności Kresów. Wbrew oczekiwaniom ofiar sprawcy mordów nie zostali sprawiedliwie osądzeni, ani nawet oficjalnie potępieni przez zachodnie demokracje. Wyjaśnienia tego zjawiska szukać musimy w konflikcie pomiędzy sojusznikami, do którego doszło wkrótce po zakończeniu drugiej wojny światowej. Nosi on w literaturze nazwę „zimnej wojny”. Była ona walką aparatów propagandy, wywiadów, pełną akcji sabotażowo-dywersyjnych i prowokacji. Często prowadzona była przy użyciu metod nieetycznych. Najlepszym tego dowodem jest angażowanie w nią byłych zbrodniarzy wojennych. Nigdy nie dowiemy się, na ile owi bezwzględni ludzie wpłynęli na przedłużanie i eskalowanie zimnowojennego konfliktu, którego trwanie zapewniało im bezkarność. Nacjonaliści ukraińscy okazywali się szczególnie przydatni dla zachodnich wywiadów do prowadzenia działań antykomunistycznych. Charakteryzował ich fanatyzm, umiejętność prowadzenia działań terrorystyczno-sabotażowych i wywiadowczych, antysowieckość i antypolskość. Większość z nich posiadała bo­gate doświadczenie konspiracyjne, znała się na metodach wojny party­zanckiej oraz pochodziła z terenów, na których planowano antyrosyjskie działania. Głównie dzięki ich „zasługom” na rzecz zachodnich służb specjalnych do dziś trwa zmowa milczenia wobec ukraińskich sprawców kresowego ludobójstwa. Zbrodniarze doczekali się rozgrzeszenia także od części polskiej emigracji, szczególnie tej, która najszybciej zadzierzgnęła związki z zachodnimi wywiadami. Najważniejszą rolę w relatywizowaniu win ukraińskich ludobójców przypisać należy Jerzemu Giedroyciowi i ludziom z kręgu Paryskiej Kultury oraz rozgłośni polskiej Radia Wolna Europa. Takim postępowaniem nie tylko zlekceważyli oni ofiary, ale mając znaczący wpływ n elity solidarnościowe utorowali skrajnym nacjonalistom -banderowcom drogę do władzy i wpływów po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości. 

 

1 Dowody na ukrywanie przez władze USA nazistów i innych zbrodniarzy wojennych odnaleźć można w 600-stronicowym raporcie opublikowanym przez CIA w roku 2010. Poświęcony jest on działalności tzw. Biura Dochodzeń Specjalnych w resorcie sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych. Rząd USA przyznał w nim, że wielu hitlerowców zostało wykorzystanych do współpracy jako cenne źródło informacji i do tajnych operacji w okresie zimnej wojny. 

 

2 „Zimna wojna” umownie trwała od roku 1946 – rozpadu koalicji antyhitlerowskiej i ustanowienia w Europie Środkowej wyłącznej strefy wpływów ZSRR – do rozpadu systemu państw satelitarnych w 1989 i rozpadu samego ZSRR w 1991 roku. Konfrontacja między dwoma supermocarstwami toczyła się na wielu płaszczyznach: wojskowej, ideologicznej, psychologicznej, gospodarczej. Za początek „zimnej wojny" uważa się wystąpienie Winstona Churchilla w Fulton (USA) 5 marca 1946 roku. Jednak wcześniej, 9 lutego 1946 roku, Józef Stalin wygłosił przemówienie, w którym stwierdził, że „komunizm i kapitalizm nie mogą koegzystować" oraz ogłosił plan „przygotowania ZSRR w ciągu pięciu lat na każdą ewentualność". Wystąpienie zostało odebrane na Zachodzie jako „deklaracja III wojny światowej". Termin "zimna wojna" został wprowadzony w 1947 przez Amerykanina Bernarda Barucha. Popularność zyskał dzięki książce znanego publicysty amerykańskiego Walta Lippmana. Kolejnym sygnałem rozpoczęcia tego okresu była wypowiedź amerykańskiego sekretarza stanu Jamesa Byrnesa. Dnia 6 września 1946 w Stuttgarcie przedstawił on zasady polityki USA wobec Niemiec. Mówił o stałej obecności USA w Niemczech, którym stopniowo miała być przyznawana suwerenność. Poruszył także problem granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej, którą określił jako tymczasową. Uważał też, że o jej przebiegu powinna zadecydować konferencja pokojowa. W maju 1947 r. prezydent USA Harry Truman podczas przemówienia w Princeton przedstawił zasady "doktryny powstrzymywania", znanej jako Doktryna Trumana. Bazowała ona na tezie o podziale świata na strefę amerykańską i strefę radziecką oraz odpowiedzialności USA za utrzymanie zasad kapitalistycznych na skalę światową. Założenia tej doktryny sformułował George Kennan, radca ambasady USA w Moskwie w tamtym okresie. Według niego, ekspansję ZSRR mogło powstrzymać „długotrwałe, cierpliwe – lecz zdecydowane i czujne – powstrzymywanie tendencji ekspansywnych".

 

3. Smolorz Roman P. Przez Śląsk i Czechy do Ratyzbony; Kontekst międzynarodowy wyjścia Brygady Świętokrzyskiej na zachód Europy w 1945 roku [w:] Obóz Narodowy w obliczu dwóch totalitaryzmów, pod red. Rafała Sierchuły, Poznań 2010, s…. 

 

4 Centralny Prowid OUN-B w 1944 roku wysłał na Zachód specjalną ekipę OUN-B i UHWR, by uzyskać międzynarodowe poparcie dla ukraińskiego podziemia. Szefem misji został Mykoła Łebed. Jednak od początku pojawiły się nieporozumienia pomiędzy ekipą UHWR, a wypuszczonymi z więzień banderowcami. Zarówno Bandera, jak i Stećko nie chcieli pogodzić się z symboliczną rolą jaką przewidziała dla nich nowa władza OUN. 

 

5 Wereszczak W. I., Prawdu nie odolet, Kijów 2003; Informacja dot. sytuacji w ukraińskich ośrodkach nacjonalistycznych w krajach kapitalistycznych, IPN, sygn. IPN Wr 054/692.

 

6 Opisał je Roman P. Smolorz m.in. w pracach: Displaced Persons (DPs). Autoritäten und Anführer im angehenden Kalten Krieg im östlichen Bayern, Regensburg 2009; Przez Śląsk i Czechy do Ratyzbony; Kontekst międzynarodowy wyjścia Brygady Świętokrzyskiej na zachód Europy w 1945 roku [w:] Obóz Narodowy w obliczu dwóch totalitaryzmów, pod red. Rafała Sierchuły, Poznań 2010, s….. 

 

7 Hałagida I., Prowokacja „Zenona". Geneza, przebieg i skutki operacji MBP o kryptonimie "C-1" przeciwko banderowskiej frakcji OUN i wywiadowi brytyjskiemu (1950-1954), Warszawa 2005, s. 63; Smolorz, Displaced Persons (DPs) ..., s. 49, 76-84. 

 

8 Jednym z najważniejszych kryteriów, pozwalającym uniknąć przymusowej repatriacji z amerykańskiej strefy okupacyjnej do ZSRR, było obywatelstwo Polski przedwojennej (Polian P., Deportiert nach Hause, München 2001, s. 67, 121.) 

 

9 W przyszłej Republice Federalnej Niemiec związek byłych esesmanów liczył 300 tys. osób, patrz: Kuta T., Anatomia Kłamstwa, Gdynia 1968, s. 332. 

 

10„Hromenko” (Michał Duda) – dowódca sotni z kurenia „Bajdy” po przedarciu się do amerykańskiej strefy okupacyjnej zgłosił swój akces do pracy w wywiadzie NATO, gdzie werbował szpiegów do działalności na terenie Polski, m.in. Jana Haniaka; Szcześniak A. B., Szota W. Z., Droga do nikąd. Działalność Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i jej likwidacja w Polsce, Warszawa 1973, s. 470; zob. Jarnicki W., Spalona Ziemia, Lublin 1970. 

 

11 Szcześniak A. B., Szota W. Z, op. cit., s. 469. 

 

12 W Archiwum IPN w Warszawie, pod różnymi sygnaturami można odnaleźć wiele numerów pism ukraińskich proweniencji banderowskiej ukazujących się na Zachodzie w latach 1945-1965. 

 

13 Wereszczak W. I., Prawdu nie odolet, wydawnictwo „Ukrajina”, Kijów 2003, tłum. Wiesław Tokarczuk, s.44. 

 

14 Udział przedstawicieli Watykanu w ochronie przestępców wojennych to trudna i delikatna kwestia. Zostanie ona szerzej omówiona w dalszej części. 

 

15 Wereszczak W. I., Prawdu nie odolet… s.44. 

 

16 Wereszczak W. I., op. cit., s. 44 .Patrz też OUN. Depozyt Piotra Fedoriwa ps. Dalnycz: wykres struktury OUN na świecie, Wywiad anglo-amerykański sieć banderowska oraz Schemat ukraińskich nacjonalistycznych ośrodków za granicą IPN, sygn. IPN BU 1554/1. 

 

17 OUN- kierunki propagandy-instrukcja, IPN sygn. IPN BU 1554/10. 

 

18 Te elementy doskonale wyćwiczyli nacjonaliści ukraińscy już przed wojną, prowadząc wojnę propagandową z państwem polskim. Wiele informacji na ten temat w książce Lucyny Kulińskiej, Działalność terrorystyczna i sabotażowa nacjonalistycznych organizacji ukraińskich w Polsce w latach 1922-1939, Kraków 2009. 

 

19 Szcześniak A. B., Szota W. Z, op. cit., s. 472. 

 

20 Ibidem, s. 440.Patrz też: OUN. Depozyt Piotra Fedoriwa ps. Dalnycz: pisma i ulotki propagandowe z lat 1946-1947,IPN, sygn. IPN BU 1554/14. 

 

21 Ibidem, s. 440. Patrz też: OUN. Krajowy Prowid Zakerzoński Kraj: Referat Propagandy - Sprawozdanie ze spotkania z korespondentem angielskiej gazety…, które odbyło się w nocy 3-4.08.1946 r.. Sprawozdanie. IPN, sygn. IPN BU 1554/26; OUN.UPA Zachód - protokół z pobytu na polskim terenie w okresie od 28.07.1946 do 4.08.1946 r. sprawozdanie ze spotkania z angielskimi korespondentami, IPN BU 1554/140; UPA Zachód - protokół z pobytu na polskim terenie w okresie od 28 VII 1946 do 4 VIII 1946 r. sprawozdanie ze spotkania z angielskimi korespondentami, IPN BU 1552/53; OUN.Krajowy Prowid Zakerzoński Kraj: Referent propagandowo-polityczny: Wasyl Halana (Hałasa) ps. Sawczenko - tekst o konflikcie politycznym między anglosasami a ZSRR, IPN, sygn. IPN BU 1554/27; Referat Propagandy: odezwy i ulotki, sygn. IPN BU 1552/53. 

 

22. OUN. Dokumenty rozpracowania: fotografie dowodów rzeczowych (radiostacji, skrytek),IPN, sygn. IPN BU OUN IX/147; OUN- UPA. Fotokopie szyfrów i kodów oraz protokół sprawozdawczy częściowo zaszyfrowany z 5.06.1946 r., IPN BU 1554/173; OUN. Materiały organizacyjne: instrukcje w sprawach organizacyjnych, prowadzenia wywiadu, szyfry. Fotografie dowodów rzeczowych (radiostacji, schowków) oraz raport agenta UB o zlokalizowaniu punktu kontaktowego OUN z 15.06.1953 r. IPN BU 1554/184. 

 

23 Matwijenko M., Czarne sprawy ZCz OUN ,s.149-150. 

 

24 Wereszczak W. I., op. cit., s. 44, Patrz też: Kuźmicz Ł., Zbrodnie bez kary…; Spadochroniarze OUN, Historia desantów z 14 maja 1951 r., Inne Oblicza Historii nr. 5…s..59-69 

 

25 IPN , sygn. 0236/63. 

 

26 Prasa oraz ministerstwa Rządu Bawarskiego twierdziły, że instytut ten powstanie w Ratyzbonie pod kierownictwem prof. dr Theodora Oberländera, przestępcy wojennego, bezpośrednio odpowiedzialnego za mord na profesorach lwowskich (Smolorz, Displaced Persons (DPs) ..., s. 78-84. 

 

27 Ibidem. 

 

28 Smolorz. R., Przez Śląsk i Czechy do Ratyzbony… 

 

29 Kulińska L., op. cit. s. 136, 656. 

 

30 Smolorz. R., Przez Śląsk i Czechy do Ratyzbony… s... 

 

31 Smolorz R., Das Südosteuropa-Institut Regensburg 1949–1958. Regensburger Neugründung oder Dresdner Tradition?, [w:] K. Boeckh, R. Smolorz, Osteuropa in Regensburg. Institutionen der Osteuropa-Forschung in Regensburg aus ihrer historischen Perspektive, Regensburg 2008, s. 69-83. 

 

32 Smolorz R., Przez Śląsk i Czechy do Ratyzbony… s. 

 

33 Mieścił się w Monachium przy ul. Maximilienstrasse 24. 

 

34 W roku 1973 siedziba kierownictwa OUN mieściła się w Monachium przy Zeppelinstrasse 67, zob. Szcześniak A. B., Szota W. Z, op. cit., s. 478. 

 

35Smolorz R., Przez Śląsk i Czechy do Ratyzbony…; URL: www.ukrainische-freie-universitaet.mhn.de/Ger/indexger.html [27.12.07]. 

 

36Wereszczak W. I., op. cit., s.45. 

 

37 Dokumenty dotyczące sprawy I. Werczuna, przechowywane są w archiwum FCB, w Rosji. 

 

38 Richelson D., Historia szpiegostwa, Moskwa 2000, str. 281-282. 

 

39 W pierw­szej połowie lat 50-tych XX w. doszło do wielu takich akcji min. desanty zrzucono pod Tarnopolem i Lubaczowem były one częścią szerszej operacji prowadzonej przez aliantów, zob. Kaczorowski R., Z notatnika oficera MO, Warszawa 1970, s. 154-164. 

 

40 OUN. Materiały organizacyjne: instrukcje w sprawach organizacyjnych, prowadzenia wywiadu, szyfry. Fotografie dowodów rzeczowych (radiostacji, schowków) oraz raport agenta UB o zlokalizowaniu punktu kontaktowego OUN z 15.06.1953 r.,sygn. IPN BU 1554/184. 

 

41 Autorka znalazła w IPN informację o tym, że dawni ukraińscy współpracownicy Abwehry z „Osnowy” wchodzili w skład kadry odbudowywanych Szkół Morskich. W IPN odnaleźć można szereg teczek i mikrofilmów na ten temat, m.in. IPN BU pod sygnaturami 00231/132 czy 01355/251. 

 

42. Traktują o tym archiwalia znajdujące się obecnie BU IPN np.: OUN. Depozyt Piotra Fedoriwa ps. Dalnycz: biuletyn propagandowy przeciwko WOP (Wojskom Ochrony Pogranicza), sygn. IPN BU 1554/134; OUN. Krajowy Prowid: Referat Łączności w Polsce: sprawy organizacyjne, informacyjne, wywiadowcze, raporty Bogusława (bojówka Burłaki) do Pidhajnego Bogdana ps. Askold, sygn. IPN BU 1554/30; OUN. Krajowy Prowid: Referat Łączności z Krajem: korespondencja Pidhajnego Bogdana ps. Askold do Bogusława, kody słowne, IPN BU sygn.1554/31; OUN-UPA Fotokopie szyfrów i kodów, sygn. IPN BU 1554/172; OUN. Krajowy Prowid: Referat Łączności z Krajem: korespondencja Pidhajnego Bogdana ps. Askold do Bogusława, poczta Bogusława, instrukcje wywiadowcze, sprawozdanie z pracy organizacyjnej OUN w Polsce, wyciągi metrykalne, świadectwa chrztu, broszura Oleha M, sygn. IPN BU 1554/33; OUN. Dokumenty rozpracowania: zdjęcia członków oraz różnych uroczystości, fotokopia czeskiego dowodu osobistego na nazwisko Skala Adam, zdjęcia balonu, korespondencja, legitymacje, zaświadczenia, sygn. IPN BU 1554/148 ; OUN. Depozyt Piotra Fedoriwa ps. Dalnycz: telefonogramy o akcjach UPA w miejscowości Hanna pow. włodawski, IPN, sygn. IPN BU 1554/22.OUN. Depozyt Piotra Fedoriwa ps. Dalnycz: telefonogramy o akcjach UPA w miejscowości Hanna pow. włodawski, ,sygn. IPN BU 1554/22. 

 

43 Nacjonalistyczne organizacje ukraińskie w Polsce. Wybrane problemy, wyd. Dep. Szkolenia i Doskonalenia Zawodowego MSW autor: B. Owczarek, J. Denar, IPN BU 00495/1448; Grupa UPA Nieczaja. Charakterystyka nr 35 dotycząca 5 członków oddziału UPA pod dowództwem Grzegorza Harsyma ps. Nieczaj; woj. olsztyńskie w latach 1947-1948, sygn. IPN BU 0182/34; Charakterystyka nr 62 dotycząca członków oddziału UPA pod dowództwem Eugeniusza Sztendery ps. Pryrwa po roku 1947; woj. olsztyńskie, sygn. IPN BU 0182/61. 

 

44Spadochroniarze z OUN, Inne Oblicza Historii numer specjalny 2010,s.69. 

 

45 Szcześniak A. B., Szota W. Z, op. cit., s. 477. 

 

46 Wereszczak W. I., op. cit., s.45. 

 

47 Szerzej na ten temat w pracach: Agnosiewicz M., Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji; Deschner K., Abermals krähte der Hahn; Matheson P., The Third Reich and the Christian Churches; Cohn-Sherbok D., The Crucified Jew. 

 

48 Według jednej z wersji, już pod koniec 1942 r. grupa wyższych oficerów SS i niemieckiego wywiadu wojskowego zorientowała się, że rozpętana przez Hitlera wojna musi zakończyć się klęską Niemiec. Ludzie ci zawiązali tajną organizację o nazwie „Odessa”, która w chwili klęski miała pomóc w ewakuacji z Europy jak największej liczby urzędników i żołnierzy III Rzeszy. Tworzyli ją najwięksi oprawcy i zarazem antykomuniści, którzy części sfer kościelnych jawili się nie jako zbrodniarze wojenni, lecz jako bojownicy i bohaterowie próbujący ocalić świat przed ekspansją bolszewizmu. Tego samego zdania było wielu dostojników Watykanu. Aby uratować jak największą liczbę nazistów, w ramach akcji „Ocalenie” włączyły się do współpracy z „Odessą” struktury wywiadu watykańskiego. Ze swojej strony, wprowadzając własnych ludzi w struktury Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, zdobywały one dostęp do paszportów tejże organizacji i danych o osobach zaginionych, których nazwiska otrzymywali uciekający z Europy naziści. Czołowym organizatorem tej akcji był biskup Genui Alois Hundal. Przerzut odbywał się pod przykrywką Międzynarodowej Katolickiej Komisji Emigracyjnej. Uciekający naziści najczęściej korzystali z drogi wiodącej poprzez klasztory w Tyrolu i we Włoszech oraz port w Genui, gdzie okrętowano ich na statki płynące do Argentyny. Do początków lat 60. udało się w ten sposób „wyeksportować” blisko 30 tys. nazistów poszukiwanych przez Aliantów. Wielu zbrodniarzy hitlerowskich – również z terytorium Polski – uniknęło w ten sposób postawienia przed sądami. Był wśród nich Franz Stangl, jeden z największych zbrodniarzy II wojny światowej, odpowiedzialny za śmierć ok. miliona ludzi. Z pomocą urzędników watykańskich przedostał się do Syrii, a następnie do Brazylii. Schwytano go dopiero w 1967 r. Został skazany na dożywocie. To właśnie on w trakcie procesu ujawnił wiele sekretów dotyczących akcji „Ocalenie”. 

 

49 Piaseczny J., Ucieczka klasztorną drogą, „Przegląd” nr. 34/2008, 18. 8. 2008. 

 

50 Ibidem. 

 

51 Wicegubernator Polski, Generalleutnant i Sturmbannführer SS, baron von Wächter, poszukiwany po wojnie przez Aliantów i Żydów. 

 

52 Piaseczny Jan, Ucieczka klasztorną drogą, „Przegląd” nr. 34/2008, 18. 8. 2008 . 

 

53 ibidem. 

 

54 ibidem. 

 

55 Poliszczuk W., Gorzka Prawda, Toronto 1995, s. 321. 

 

56 Wiele danych na temat dziejów SS-Galizien w filmie „SS in Britain” 2001, reż. Julian Hendy; Aleksander Korman, Nieukarane zbrodnie SS Galizien z lat 1943-1945, Londyn 1990; Edward Prus, Rycerze żelaznej ostrogi. 

 

57 Poliszczuk W., Zbrodnie OUN Bandery w Kulturze Paryskiej, „Na Rubieży”, nr 86/2006, s.28-33; Grott B., Interpretacja stosunkw polsko-ukraińskich w środowisku „Paryskiej Kultury” i jej funkcja po upadku komunizmu [w:] Materiały i studia z dziejów stosunków polsko-ukraińskich pod red. B.Grotta, Kraków 2008, s.159-178.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.