wtorek, 22 lipca 2025

Sojusze AK, WiN i NSZ z bandami UPA, o Wspólnej Walce z tzw. ,,komuną'', na Lubelszyźnie i Podkarpaciu w latach 1944 - 1947


 

 Braterski deal WiN z UPA dobity. Teraz mogli to oblać horyłką i dziarsko przystąpić do walki z komuną o wspólne hajadamckie państwo UKRO - POL. Brawo! Prawdziwe Zuchy i wzory ,,moralne'' z najwyższej półki do naśladowania, przez obecne pokolenie, wymóżdżone do szczętu przez IPN, i takich takich pseudo historyków jak Lech Kowalski, Tadzio Płużański, Lesio Żebrowski, Jerzy Węgierski, i wielu innych czynowników frontu ideologicznego Czarciej Erpe, trudzących się od 36 lat w pocie czoła, żeby odpowiednio usprawiedliwić i przypudrować ten czysto antypolski, ludobójczy i bezprzykładnie zdradziecki w swoim charakterze i wspólnych działaniach z banderowcami, przeciwko Polsce, sojusz zawarty przez bojówki tzw. powojennego podziemia, której to zdrady i wspólnych z bandytami z UPA, działań wywiadowczych, zbrojnych i porozumień politycznych, nie usprawiedliwią w żaden sposób, do przysłowiowego końca świata, żadne, nawet najbardziej ekwilibrystyczne moralitety, które są tak samo załgane i bezczelne w swojej formie, jak ich autorzy, którzy dziś jeszcze, tę bezprzykładną, haniebną zdradę tych bandytów z podziemia, ordynarnie usprawiedliwiają!

 

 

Dziś będę kontynuował, obszernie już przeze mnie opisany w dwóch wcześniejszych artykułach na ten temat, wątek zupełnie cynicznych, haniebnych, bo nie znajdujących, absolutnie żadnego usprawiedliwienia, porozumień z bandami UPA, zawartymi w latach 1944 - 1947 na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu, przez bojówki, nazywane dziś eufeministycznie - ,,Podziemiem niepodległościowym'', a w rzeczywistości będącymi zwykłymi bandyckimi formacjami, które w całym okresie największego nasilenia ukraińskiego terroru i ludobójstwa, dokonywanego wówczas na polskiej ludności tych ziem, to o wiele bardziej byli wtedy zainteresowani, wspólnymi porozumieniami z ukraińskimi ludobójcami z OUN - UPA, którzy już wtedy mieli na swoich brudnych sumieniach, setki tysięcy wymordowanych przez siebie naszych rodaków na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej, które to ludobójstwo na Polakach kontynuowali, tyle że teraz, już na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu, gdzie zmuszeni byli przenieść swoje działania przeciwko Polsce i Narodowi Polskiemu, na tereny, na skutek trwającej wówczas, ogromnej ofensywy Armii Czerwonej i Pierwszej oraz Drugiej Armii Wojska Polskiego, którzy pogonili ich z tamtych ziem, więc zmuszeni do ratowania swoich banderowskich tyłków, musieli przenieść swoje ludobójcze działania przeciwko Polakom, na tereny, na zachód od Sanu i Bugu, kontynuując nadal swoje krwawe, zbrodnicze działania, na obecnych ziemiach południowo - wschodniej Polski. 

 

I te właśnie ukraińskie bestie z OUN - UPA, wiedząc doskonale kim są te potwory w ludzkich skórach i jakiej hekatomby bestialskich, zwyrodniałych ludobójczych mordów, dopuścili się oni na setkach tysięcy naszych rodaków, zamieszkałych na terenach czterech ówczesnych wschodnich, polskich województw, a mianowicie wołyńskiego, lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego, to pomimo tej posiadanej przez siebie, pełni wiedzy na ten temat o wyczynach tych ukraińskich potworów, nie przeszkadzało to jednak w żaden sposób i to bardzo wielu przywódcom tych bojówek poakowskiego podziemia, uznać te ukraińskie bestie z OUN - UPA, za kogoś, z kim można bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia, zawrzeć... SOJUSZNICZE POROZUMIENIA, O WSPÓLNEJ WALCE Z KOMUNĄ, PODZIALE STREF WPŁYWÓW... NA CZYSTO POLSKICH ZIEMIACH!, JAK RÓWNIEŻ O WZAJEMNEJ WYMIANIE INFORMACJI WYWIADOWCZYCH, NA TEMAT DYSLOKACJI JEDNOSTEK WOJSKA POLSKIEGO, KBW, WOP i MILICJI. 

 

Uznały bowiem wówczas zuchy z wielu oddziałów podziemia AK, WiN, NSZ i NZW, że walka z komuną i strzelanie do własnych rodaków, jest dla nich dużo ważniejsza, niż obrona polskiej ludności tych ziem, eksterminowanej bez żadnej litości i krótkiej chociażby chwili przerwy, przez ich... SOJUSZNIKÓW Z OUN - UPA, Z KTÓRYMI ZAWARLI WTEDY NA PIŚMIE DIABELSKIE CYROGRAFY!


A dzisiaj cała masa funkcyjnych harcowników pionu, jedynie słusznego dzisiaj, frontu ideologicznego, nie tylko tę zdradę bezczelnie i haniebnie usprawiedliwia, podając te czysto antypolskie i całkowicie zdradzieckie zachowania w tamtym czasie, ich obecnych wzorów amoralnych, jako kogoś, z kogo przykład winno brać dzisiejsze, najmłodsze pokolenie!!! Co więcej, istnieją pośród całego tego ich współczesnego grona, skundlonych do cna wyrobników, tworzących niestworzone wręcz brednie, na polityczne zamówienie, nie przypadkiem więc, tak bardzo hołubionego, przez obecnych renegatów i zdrajców, zarządzających od 36 lat, byłym już dziś obwodem polskim, którzy wiedzą doskonale, że utrzymując takich czynowników, gotowych zeszmacić się nawet jeszcze bardziej, gdy tylko ich pan na nich zagwiżdże, że ma dla nich kolejne zlecenie, że doszli już sami do takiego dna samozeszmacenia, którzy w tym swoim kurewstwie, które weszło im już w zupełnie naturalny nawyk, wyprzedzają już nawet życzenia swoich panów, z takimi neofickimi wnioskami, jak niejaki PAWEŁ BOHDANOWICZ Z TZW. PORTALU... ,,ABC NIEPODLEGŁOŚĆ'', O KTÓREJ TO DOMENIE, ZASTANAWIAM SIĘ... O CZYJEJ ,,NIEPODLEGŁOŚCI'' BREDZI TA BANDA ANTYPOLSKICH SZUMOWIN Z TEGO WYSRYWU, ZWANEGO ,,ABS NIEPODLEGŁOŚĆ'', I KTÓREJ TO GADZINÓWKI, JEDEN Z TYCH WŁAŚNIE CZYNOWNIKÓW, APELUJE  DZIŚ... O NADANIE KOLEJNEMU UKRAIŃSKIEMU KOLABORANTOWI ADOLFA HITLERA, SOTENNEMU UPA JEWHENOWI SZTENDERZE, TAKIEMU SAMEMU ZRESZTĄ ZBRODNIARZOWI WOJENNEMU, JAKIM BYŁ RÓWNIEŻ ULUBIENIEC OBECNYCH POPAPRAŃCÓW, PAWŁO SZANDRUK, O POŚMIERTNE PRZYZNANIE TEMU ZWYRODNIAŁEMU MORDERCY TYSIĘCY POLAKÓW.... ORDERU VIRTUTI MILITARI!!!





I TAKIE ANTYPOLSKIE SZUMOWINY, ZDRAJCY I POPLECZNICY WSPÓŁCZESNYCH GLORYFIKATORÓW BANDEROWSKICH LUDOBÓJCÓW Z OUN - UPA, PISZĄ DZIŚ POLAKOM HISTORIĘ, STRĘCZĄC NAM BANDEROWSKIE BESTIE, JAKO RZEKOMYCH PRZYJACIÓŁ NASZEGO PAŃSTWA I NARODU! JAK WIDAĆ POLACY DO DZIŚ, NICZEGO SIĘ NIE NAUCZYLI Z WŁASNEJ HISTORII I JUŻ SIĘ CHYBA NIGDY NIE NAUCZĄ! MARNA JEST RACZEJ NA TO NADZIEJA.

 

 

 

 

Wreszcie, zarówno UPA, jak i AK zrozumiały bezsensowność dotychczasowej walki, toczonej ze sobą i wspólne interesy, które ich połączyły. W maju 1945 roku podjęto kilka prób na Zakierzoniu, które od razu, przyniosły wymierne rezultaty. Podpisano pewien pakt o nieagresji, który polegał na przełożeniu rozmów o granicach do lepszych czasów. Uczestnikami spotkania są wczorajsi wrogowie, a dziś sojusznicy: Polak, kapitan Marian Gołembiowski i Ukrainiec, sotenny Jewhen Sztendera.

 

 

 

A teraz poczytajmy co na temat kolejnych tego rodzaju, wiekopomnych aliansów AK z banderowcami, pudrując i bezczelnie jeszcze je usprawiedliwiając, w iście goebbelsowskim stylu, wypisywał kolejny czynownik z ich towarzystwa ,,śp''. Jerzy Węgierski, w swej książce z 1993 roku, zatytułowanej: ,,Armia Krajowa na zachód od Lwowa''.

 

 

**** 

 

 

 

 

Jerzy Węgierski, sojusznik UPA z AK

 

 

,,Wojna deprawuje ludzi, każe im zabijać, ale prawdziwego wroga, lecz ci żołnierze AK nie zatracili swej postawy etyczno - moralnej ( Nie tylko ją całkowicie zatracili, ale jeszcze dosłownie wdeptali ją własnymi buciorami w błoto - dop. JB ), nie zaakceptowali takiego ,,sojuszu'' aby razem z tymi, którzy podjęli zbrodniczą współpracę z okupantem hitlerowskim, broczyć się we krwi polskiej.'' 

 

( Nie tylko zaakceptowali ten sojusz, ale wielokrotnie osobiście udowodnili w latach 1944 - 1947, we wspólnych akcjach zbrojnych, wielokrotnie organizowanych i prowadzonych razem z UPA, że jak najbardziej, nie tylko akceptowali ten sojusz, ale co więcej, uznawali ludobójców z OUN - UPA, za swoich prawdziwych towarzyszy broni. - dop. JB ) 

 

Jerzy Węgierski w książce pt. ,,Armia Krajowa'', wydanej w Krakowie w 1993 roku, pisze o porozumieniu AK i UPA, lecz trochę w innym kontekście, co według mnie, w ogóle nie usprawiedliwia takiego działania.

 

,,Gdzieś na przełomie 1944 i 1945 roku, dowództwo Baonu ,,B'' - pisze J. Węgierski - zawarło w Oleszycach czy też w Lublińcu pod Cieszanowem, porozumienie o zawieszeniu broni z miejscowym dowódcą UPA ,,Zirem''. Udało się dotrzeć do niego, przez jego złapaną łączniczkę. Ustalono hasło ( m.in. ,,Chmielnicki'' - ,,Piłsudski'' ) i sygnały samochodowe pozwalające w razie zetknięcia się oddziałów na zachowanie... neutralności! Porozumienie nie przewidywało jednak nigdy żadnych wspólnych akcji. W rezultacie porozumienia dochodziło do takich sytuacji, że na przykład jadący furami milicjanci - AK-owcy zobaczywszy z daleka, że przed nimi drogą poprzeczną zmierza do skrzyżowania oddział UPA, zatrzymywali się, osłaniali się erkaemami, to samo robili UPO-wcy, po czym obie strony, kolejno mijały skrzyżowanie dróg i zdejmowały ubezpieczenie.''


Proszę zauważyć, jaka nawiązała się bezprzykładna współpraca z UPA i PRZECIWKO KOMU? Polacy AK - owcy stwarzają im warunki do całkowicie bezkarnego poruszania się i plądrowania tych obszarów naszego kraju, do umocnienia swoich sił i środków na tych terenach, co niebawem spowodowało jeszcze więcej mogił i dalsze zniszczenia. Dalej Węgierski pisze:

 

,,Mimo istniejącego porozumienia zachowywano jednak ostrożność, zwłaszcza, że oddziały UPA były w ciągłym ruchu i zmieniały się. Zasadą było, przy wyjazdach nie podawać nikomu celu podróży, zmieniać drogi przejazdu, a w drodze nie zatrzymywać się i ubezpieczać na boki, przy przejazdach przez lasy, gdzie zresztą obowiązywał umówiony sygnał samochodowy. Pod koniec marca 1945 roku UPA wyłamała się z porozumienia, rozpoczynając serię napadów na posterunki MO w powiecie. W szczególności tuż przed Wielkanocą, przypadającą na 1 kwietnia, w nocy z 27 na 28 marca, zostały równocześnie zaatakowane przez UPA, niemal wszystkie posterunki MO w powiecie lubaczowskim.'' 


Pisze jeszcze Węgierski o napadach UPA, na ludność polską i paleniu wsi. Traktuje sprawę tego porozumienia zawartego z UPA tak nieomal, jakby AK osiągnęła sukces.

 

Z powyższego wynika, że tak politycy, jak też niektórzy dowódcy, nie posiadali nawet minimalnej wiedzy o doktrynie Doncowa, jak też o ,,Dekalogu'' - strasznej karty zawierającej 10 punktów, które stanowiły fundament statutu OUN - UPA.

 

Wiktor Poliszczuk w książce ,,Gorzka Prawda'', pisze, że ,,już w lutym 1943 roku, przedstawiciele UPA, kontaktowali się z delegaturą Rządu Londyńskiego, a ostatnie takie spotkanie odbyło się w 8 marca 1944 roku.'' 

 

Ocenę tych spotkań pozostawiam czytelnikom. Czytając opisy Jerzego Węgierskiego, dotyczące zawartego porozumienia z UPA, odnoszę wrażenie, że tą ciemną kartę historii AK, usiłował ,,przypudrować''! W związku z takim stanowiskiem dowództwa AK, nasuwają się pytania. 

 

,,Czy w sytuacji, kiedy w kraju trwała śmiertelna walka z UPA i Wehrwolfem                    ( Walka z bandami UPA, zakończona ostatecznie w 1954 roku, a z Wehrwolfem, dopiero w roku 1959 - dop. JB ) o zachowanie istnienia Polski i Polaków, można było prowadzić walkę bratobójczą???''

 

,,Jeżeli ówczesny rząd, nie byłby tak silny, aby utrzymać się przy władzy, to czy polskie organizacje podziemne, mogłyby wówczas zmienić postanowienia Teheranu, Jałty i Poczdamu?''  ( Takie frajerskie i zupełnie zdziecinniałe rojenia, świadczące o całkowitej bezmyślności, całego tego ówczesnego podziemia, dowodzą bezsprzecznie tylko jednego, a mianowicie, że na jego czele stała zbieranina idiotów, nie mających pojęcia o jakiejkolwiek polityce światowej i nie posiadająca nawet żadnej wyobraźni. - dop. JB )

 

,,Żołnierze Ludowego Wojska Polskiego, przeszli krwawy szlak bojowy od Lenino do Berlina, walcząc o wolną Polskę! W wojennych zmaganiach z potężną armią hitlerowską, poległo ich bardzo wielu!''  

 

 

****  


,,Nie bez pewnej dumy mogę teraz powiedzieć, że to, co staje się teraz dla wielu oczywiste – współpracę polsko-ukraińską – wdrożyłem 40 lat temu. Podjąłem inicjatywę, aby zakończyć wrogie stosunki między naszymi narodami w sytuacji, którą wielu będzie teraz trudno zrozumieć”.


Kapitan - Marian Golembiowski - AK - WiN

 


Okazało się, że po obu stronach jest wiele osób, które szczerze szukają pokojowego zrozumienia i długofalowej współpracy między narodami polskim i ukraińskim. Można tylko żałować, że wielu z tych ludzi zginęło na polach bitew lub w więzieniach komunistycznych.


Sotenny - Jewhen Sztendera na Pintereście




 Zaproszenie sotennego Jarosława Biłego - „Kryhy” na rozmowy, do dowódcy AK, okręgu Chełm, Włodawa, Biała Podlaska

 

 

 


 Grób dwóch banderowskich braciszków z UPA, rizuna Iwana Biłego i sotennego Jarosława Biłego - Kryhy

 

 

 

W ukraińskich archiwach znajduje się bardzo niewiele dokumentów o współpracy między UPA a Armią Krajową, w pierwszych latach powojennych. Nic dziwnego, bo to wszystko działo się na terytorium, które zgodnie z porozumieniami Jałtańskimi trafiły do obecnej Polski, a następnie – zajmowanej przez bolszewików. Zarówno UPA, jak i AK, były wówczas w sytuacji organizacji nielegalnych. Aby znaleźć więcej materiałów o tym okresie współpracy pomiędzy UPA i AK, "Maszyna czasu" trafiła do Warszawy.

 

Po obaleniu dyktatury komunistycznej, Polska wyeliminowała wszystkie dawne służby wywiadowcze. Ich archiwa zostały częściowo zniszczone. Ci, którym udało się zachować przeniesione do Polskiego Instytutu Pamięci Narodowej – struktury, który nie tylko bada historię, ale także ma prawo wszczynać i badać sprawy karne dotyczące przestępstw z przeszłości. Nie każdy może korzystać z archiwów, a także – archiwum ma prawo odmówić dostępu do dokumentów, jeśli uzna, że istnieją poufne dane. ( Polacy nie mają ŻADNEGO PRAWA DOSTĘPU DO ARCHIWALIÓW, ZDEPONOWANYCH W ANTYPOLSKIM IPN. – dop. JB ) W archiwum Polskiego Instytutu Pamięci Narodowej, znajdują się, liczące aż 91-kilometrów półki, zgromadzonych na nich dokumentów. Niektóre z nich zostały już zdigitalizowane, inne są w trakcie odzyskiwania i szyfrowania. Bardzo Dużo jest także dokumentów o współpracy UPA z AK, w latach 1945-1946. Na przykład liczące wiele tomów akta Petro Fedoriwa, szefa służby bezpieczeństwa OUN na Zakierzoni. Został on schwytany przez siły polskiego bezpieczeństwa i NKWD w 1947 roku, i przez 3 kolejne lata, prowadzono przeciwko niemu dochodzenie, aż do początku lat 50-ych. Petro Fedoriw został następnie skazany na śmierć i rozstrzelany. Wśród postawionych mu wówczas zarzutów karnych, jest m.in. Organizacja Spotkań z Przedstawicielami Polskiego Antykomunistycznego Podziemia, a także wspólne działania wojskowe UPA i AK.

 


Jacek Boki - 22 Lipiec 2025 r.

 

 

Źródła

 

Mieczysław Dobrzański - Gehenna Polaków na Rzeszowszczyźnie w latach 1939 - 1948 - Wydawnictwo NORTOM, Wrocław 2002 r. - str. 123 - 124

 

Jerzy Węgierski - Armia Krajowa na zachód od Lwowa - Wydawnictwo Platan, Kraków 1993 r. 


Співпраця УПА та польської Армії Крайової: атака на місто Грубещів - 

Współpraca UPA i Armii Krajowej: Atak na miasto Hrubieszów

 

https://www.5.ua/kultura/spivpratsia-upa-ta-polskoi-armii-kraiovoi-ataka-na-misto-hrubeshchiv-177695.html

 

Порозуміння перед лицем спільного ворога. Українське та польське підпілля проти совєтів


Про співпрацю між ОУН-УПА та АК-WiN на південно-східних землях сучасної Польщі -розмова з істориком Маріушем Зайончковським  (Інститут політичних досліджень ПАН та ІНП Польщі)

 

https://www.polskieradio.pl/398/7866/artykul/2826542,%D0%BF%D0%BE%D1%80%D0%BE%D0%B7%D1%83%D0%BC%D1%96%D0%BD%D0%BD%D1%8F-%D0%BF%D0%B5%D1%80%D0%B5%D0%B4-%D0%BB%D0%B8%D1%86%D0%B5%D0%BC-%D1%81%D0%BF%D1%96%D0%BB%D1%8C%D0%BD%D0%BE%D0%B3%D0%BE-%D0%B2%D0%BE%D1%80%D0%BE%D0%B3%D0%B0-%D1%83%D0%BA%D1%80%D0%B0%D1%97%D0%BD%D1%81%D1%8C%D0%BA%D0%B5-%D1%82%D0%B0-%D0%BF%D0%BE%D0%BB%D1%8C%D1%81%D1%8C%D0%BA%D0%B5-%D0%BF%D1%96%D0%B4%D0%BF%D1%96%D0%BB%D0%BB%D1%8F-%D0%BF%D1%80%D0%BE%D1%82%D0%B8-%D1%81%D0%BE%D0%B2%D1%94%D1%82%D1%96%D0%B2

 

Tajemnica Jarosława Biłego „Kryhy”

 

https://www.apokryfruski.org/tajemnica-jaroslawa-bilego-kryhy/ 

 

Jewhen Sztendera - Pryrwa - Atak UPA i WiN na Werbkowice i Hrubieszów 

 

https://kresywekrwi.blogspot.com/2024/10/jewhen-sztendera-pryrwa-atak-upa-i-win.html


,,Żołnierze Wyklęci'' jakich nie znacie. Braterski sojusz z OUN - UPA


https://kresywekrwi.blogspot.com/2025/07/zonierze-wykleci-jakich-nie-znacie.html


CHARAKTERYSTYKA UKRAIŃSKIEGO PODZIEMIA ZBROJNEGO NA WARMII I MAZURACH

 

https://kresywekrwi.blogspot.com/2025/07/charakterystyka-ukrainskiego-podziemia.html


Jeśli uznacie Państwo, że warto wesprzeć moją samotną walkę w tej sprawie, to będę bardzo zobowiązany za takie wsparcie z Państwa strony. 



PKO BP SA Numer konta: 44 1020 1752 0000 0402 0095 7431


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.