Dogadali się. Zuchy! Briefing prezesa IPN Jarosława Szarka (P) i dyrektora Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, zdeklarowanego nazisty i banderowca oraz negacjonisty Wołyńskiego Antona Drobowycza. 03.12.2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
9 marca 2021 roku, na ostatniej "Radzie ds. pomników" w Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie zaszokowałem wojewodę, marszałka i dyrektora IPN. Zapytałem się na jakiej podstawie prawnej dekomunizowali pomniki żołnierzy WP?
Odpowiedzieli, iż na podstawie tego artykułu :
,,Za propagujące komunizm uważa się także nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944–1989.''
Zapytałem się od kiedy WP jest organizacją? A następnie czy widzą w ustawie zapis, iż dekomunizacji podlegają organa państwa, a WP jest organem konstytucyjnym. Byli w szoku. Podobnie jest z milicją, gdyż jest organem państwowym (ostatnie dwie strony ustawy o policji i ciągłości prawnej milicji). Są w szarej du,,,
Oni nie rozróżniają organizacji od organu państwa
Profesor Andrzej Zapałowski
****
WALKI ŻOŁNIERZY WOJSKA POLSKIEGO Z NAZISTOWSKIM PODZIEMIEM UKRAIŃSKIM I OPERACJA WISŁA
Aktywniej do walki z podziemiem ukraińskim włączyły się pododdziały KBW w drugiej połowie 1946 roku. Wynikało to przede wszystkim z jednej strony z postępującego od referendum rozpadu polskiego podziemia zbrojnego na Rzeszowszczyźnie, z drugiej zaś - ze ściślejszego współdziałania z jednostkami WP, walczącymi z podziemiem ukraińskim. Już w lipcu 1946 roku skierowano z WBW - Rzeszów do powiatu Jarosław dwie kompanie (kpt. Szuwałowa i por. Dzenia) do ochrony akcji żniwnej, z równoczesnym zadaniem kontynuowania działań operacyjnych przeciwko UPA. W dniu 8 lipca 1946 roku kompania kpt. Szuwałowa wspólnie z 1 batalionem 30 pułku piechoty stoczyła walki z sotnią ,,Kałynowicza", w trakcie której zginęło 28 upowców. Działania w powiecie jarosławskim prowadziła ponadto kompania por. Bronisława Dzenia. Od końca lipca do połowy września 1946 roku w miejscowości Bircza, działała grupa operacyjna w sile około 180 ludzi pod dowództwem kpt. Leżniewa. We wrześniu i październiku w powiecie gorlickim do walki z podziemiem ukraińskim przystąpiła grupa operacyjna w sile 130 ludzi pod dowództwem mjr. Konona. W dniu 8 października stoczyła ona 2,5 godzinną walkę z sotnią Lisa, tracąc 3 zabitych i 3 rannych żołnierzy KBW. Straty upowców wynosiły 25 ludzi. Tylko od 25 września do 31 października 1946 roku, żołnierze grup operacyjnych KBW z WBW- Rzeszów wyeliminowali 108 zabitych w walkach i 131 aresztowanych członków UPA.
Od listopada 1946 r. do drugiej dekady lutego 1947 r. działania wojsk KBW przeciwko UPA mają charakter lokalny; są to wypady o charakterze rozpoznawczym. Tak na Lubelszczyźnie, jak i Rzeszowszczyźnie dowództwa WBW cały swój wysiłek kierują na działalność ochronno-propagandową w rejonach zagrożonych przez polskie podziemie. Zarówno konieczność prowadzenia na szeroką skalę działalności ochronno-propagandowej w okresie wyborów, jak i niedocenianie sił UPA sprawiły, że nie wykorzystano okresu zimowego do podjęcia aktywnych działań przeciwko UPA. W kierownictwie Państwowej Komisji Bezpieczeństwa panowało przeświadczenie, że latem 1946 r. siły UPA zostały rozbite. Świadczy o tym tak optymistyczne sprawozdanie z działalności GO ,,Rzeszów'', jak i decyzja jej rozwiązania z dniem 31 października 1946 r. W sprawozdaniu dowódcy GO ,,Rzeszów" z 31 października 1946 r. oceniono sytuację w cyplu południowo-wschodnim następująco: ..Ostatnio nie ma już masowego występowania band ukraińskich i atakowania Wojska Polskiego, bandy obu narodowości znacznie zmniejszone liczebnie pojawiają się. jako rozproszone drobne szajki w sile 5—10 ludzi, stosując napady przeważnie rabunkowe w celu zaopatrzenia się w żywność, gotówkę, oraz przygotowując swoje legowiska na czas zimowy".
Z dniem 4 marca 1947 r. grupa operacyjna ,,Przemyśl" pod dowództwem kpt. Dzenia rozpoczęła działania przeciwko sotni ,,Burłaka". W tym samym dniu wysłana z Rzeszowa grupa operacyjna KBW w sile 114 ludzi stoczyła w rejonie m. Gromziewa walkę. z sotnią ,,Burłaka". W jej trakcie zabito 38 ludzi ,,Burłaki" oraz zdobyć 13 jednostek broni.
W końcu marca 1947 r. do walki z UPA włączyły się również podgrupy operacyjne: ,,Dynów" (37 żołnierzy ), ,,Sanok" (70) i ,,Sieniawa"(50), zaś z dniem 30 marca 1947 r. GO ,,Lesko" (332 żołnierzy). Gdy siły GO ,,Lesko wzrosły do 823 żołnierzy, rozbito ją na dwie grupy: GO ..Lesko'' (613 żołnierzy) i GO ,,Sanok" (210 żołnierzy). Założenia zapoczątkowanych na szerszą skalę działań WBW - Rzeszów przeciwko UPA zostały rozwinięte w opracowanym przez sztab KBW projekcie likwidacji sił UPA działających w części województw: lubelskiego, rzeszowskiego i krakowskiego. W rozkazie dowódcy KBW nr 0016 z 7 marca 1947 r. polecono dowódcom WBW: Kraków, Rzeszów i Lublin, przystąpić w ścisłym porozumieniu z UBP do zwiadowczo-śledczego rozpoznania UPA.
Rozkaz ten świadczył o podjęciu przez sztab KBW — na trzy tygodnie przed śmiercią gen. K. Świerczewskiego — inicjatywy zorganizowania siłami Korpusu na szeroką skalę działań przeciwko UPA. W ślad za tym rozkazem 25 marca 1947 r. wydano zarządzenie sztabu Korpusu o utworzeniu grupy operacyjnej KBW w sile 4 tys. żołnierzy pochodzących w zasadzie z centralnych i zachodnich jednostek tej formacji. Śmierć gen. broni Karola Świerczewskiego w dniu 28 marca 1947 roku pod Baligrodem, a następnie 1 kwietnia niemal w tym samym miejscu rozbicie i wymordowanie dwudziestokilkuosobowej grupy żołnierzy WOP, przyspieszyły podjęcie przez PKB decyzji o zorganizowaniu na szeroką skalę wielkiej operacji przeciwko podziemiu ukraińskiemu. Pierwszą reakcją na wydarzenia pod Baligrodem był wspólny rozkaz ministrów ON i BP z dnia 2 kwietnia 1947 roku polecający z dniem 12 kwietnia 1947 roku wydzielonym jednostkom wojskowym, rozpocząć operację przeciwko oddziałom UPA na obszarze Sanok i Lesko. Na dowódcę grupy operacyjnej wyznaczono dowódcę 8 DP płk. Jana Bieleckiego, wzmacniając jego jednostkę 1360 ludźmi z KBW (1000 z WBW- Rzeszów i 360 z WBW - Lublin) i grupą manewrową w sile 200 ludzi z dowództwa krakowskiego okręgu wojskowego.
W dniu 2 kwietnia 1947 roku na pierwszym po śmierci gen. Świerczewskiego posiedzeniu PKB dokonano oceny stanu bezpieczeństwa na terenie województwa rzeszowskiego. Rozpatrując to zagadnienie minister BP w swoim wystąpieniu wskazał, że ..... śmierć gen. Świerczewskiego, a następnie niesłychany mord żołnierzy i oficerów WOP między Cisną a Baligrodem, zmusza do tego, żeby sprawy ukraińskie wnieść na porządek dzienny i jak najrychlej zaprowadzić porządek i bezpieczeństwo". PKB poleciła zastępcy szefa Sztabu Generalnego WP gen. brygady Stefanowi Mossorowi opracować plan rozwiązania problemu ukraińskiego w terminie do połowy kwietnia 1947 roku. W dniu 16 kwietnia 1947 roku obaj ministrowie: ON i BP, zaakceptowali i podpisali przedstawiony projekt organizacji Grupy Operacyjnej ,,Wisła", zaś 17 kwietnia 1947 roku ukazało się odpowiednie zarządzenie Państwowej Komisji Bezpieczeństwa dla Grupy Operacyjnej ,,Wisła". Powołano dowództwo grupy, której podporządkowano wszystkie jednostki wojskowe, UBP i MO znajdujące się na obszarze jej działania. W skład dowództwa GO ,,Wisła" weszli przedstawiciele MBP (zastępca dowódcy do spraw bezpieczeństwa) i KBW (zastępca dowódcy GO ,,Wisła" do spraw KBW). Podjęte przez PKB decyzje zaakceptowało Prezydium Rady Ministrów, które 24 kwietnia 1947 roku podjęło uchwałę w sprawie likwidacji działalności UPA. Dowódca GO ,,Wisia" gen. Mossor, jako Pełnomocnik Rządu był odpowiedzialny za całość spraw związanych z likwidacją działalności UPA, włącznie z przesiedlaniem ludności.
Na terenie południowo-wschodniego cypla Polski siły UPA liczyły około 2500 dobrze uzbrojonych i wyszkolonych ludzi. W terenie działały ponadto bojówki Służby Bezpieczeństwa (SB) UPA, liczące około 200 ludzi oraz cała siatka cywilna OUN, licząca kilka tysięcy członków, których w miarę potrzeby powoływano do oddziałów względnie lokalnych bojówek UPA. Siły te przed rozpoczęciem operacji ,,Wisła", były zorganizowane w cztery kurenie (Kureń — odpowiednik batalionu): ,,Bajdy" - około 320 ludzi, ,,Rena" - około 420 ludzi, ,,Zeleźniaka" — około 420 ludzi, ,,Berkuta" - około 170 ludzi i kilka samodzielnych sotni (,,Smyrnego" - około 100 ludzi, ,,Bryla'' - około 60 ludzi i ,,Wołodii" - około 120 ludzi). Liczyły one w sumie ponad 1600 uzbrojonych ludzi.
Operacja GO ,,Wista" trwała od 27 kwietnia do 31 lipca 1947 roku. Wzięły w niej udział dywizje: 3, 6, 7, 8, 9 i 1 dywizja KBW oraz 12 pułk piechoty, jeden pułk saperów i jeden pułk samochodowy. Jednostki te liczyły łącznie 19335 żołnierzy. Ponadto w skład GO ,,Wisła" weszło około 700 milicjantów i kilkudziesięciu funkcjonariuszy UBP, nie licząc funkcjonariuszy działających na obszarze operacji GO ,,Wisła". Do dyspozycji dowódcy GO ,,Wisła" skierowano jeszcze oddział SOK (874 funkcjonariuszy). W sumie w pierwszej fazie operacji ,,Wisła" brało udział ok. 21 000 ludzi, nie licząc współdziałających z GO ,,Wisła" oddziałów WOP. Były to siły znaczne, ale i zadania wielkie. Zgodnie z planem działania GO ,,Wisła" z dniem 21 kwietnia 1947 roku wszystkie środki rozpoznania i wywiadu UB, informacji WP i KBW podporządkowane zostały zastępcy dowódcy GO ,,Wisła" do spraw bezpieczeństwa. Przedstawiciele UB działali przy sztabach dywizji i pułków współpracując ściśle ze zwiadem wojskowym w celu rozpoznania siatki cywilnej OUN, a głównie uzyskania danych dotyczących oddziałów zbrojnych UPA. Praca ich nie była łatwa, gdyż część ludności miejscowej, często sterroryzowanej, współdziałała z UPA. Stąd też oprócz rozpoznania specjalnego, prowadzonego w trakcie przesiedlania ludności, musieli się oni zajmować prowadzeniem rozpoznania wojskowego, które z konieczności często stanowiło główne źródło wiadomości o UPA.
Podstawowym zadaniem GO ,,Wisła" była likwidacja sił zbrojnych UPA i jego zaplecza, pomocniczym - przesiedlenie miejscowej ludności z południowo -wschodniego pasa przygranicznego na Ziemie Zachodnie. Zarządzenie Państwowej Komisji Bezpieczeństwa o powołaniu GO ,,Wisła" zastało wydzielone pododdziały KBW już w miejscach koncentracji wyznaczonych na podstawie rozkazu dowódcy KBW z 9 kwietnia 1947 roku. Przygotowanie wydzielonych jednostek KBW do walki z UPA rozpoczęło się już od 25 marca 1947 roku. Rozkaz ministrów ON i BP z 2 kwietnia 1947 roku stał się podstawą do wydania przez dowódcę KBW rozkazu z 4 kwietnia 1947 roku i zarządzenia sztabu Korpusu, określających strukturę organizacyjną wydzielonych pododdziałów KBW do walki z UPA. 1 dywizja KBW sformowana została z pododdziałów przybyłych z następujących WBW: Olsztyn, Lódź, Lublin, Kielce, Poznań, Wrocław, Katowice, Gdańsk, Bydgoszcz, Rzeszów, Szczecin i zmotoryzowanego pułku KBW.
Na stronie 155 autor stwierdza, że śmierć generała Karola Świerczewskiego "Waltera" 28 marca 1947 roku i mord na Żołnierzach WOP 1 kwietnia 1947 roku pod Łubnem, były jednoznaczną i bezpośrednią siłą sprawczą ( spiritus mowens) powołania Grupy Operacyjnej "Wisła" z jej dalszymi konsekwencjami dla band UPA w rejonie Polski południowo - wschodniej.
Nie sposób jest wręcz odnieść wrażenie, że uderzenie IPN w pamięć wobec WOP - istów, a także żołnierzy KBW i milicjantów, jest podważeniem samej w sobie zasadności Operacji "Wisła", a tym samym całkowitą negacją interesów Narodu i Państwa Polskiego, przez nikczemne uzasadnianie ten właśnie sposób, podtrzymywania na ziemiach polskich, ludobójczego terroru band UPA i ich kierowniczej głowy, jaką była wtedy i pozostaje zresztą do dziś Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, palenia przez banderowców całych polskich, jak też i ukraińskich wsi, siół i osiedli. Niszczenia infrastruktury, grabieży mienia, bestialskich mordów bezbronnej polskiej ludności, a w końcu i próby oderwania całej południowo wschodniej części terytorium Rzeczpospolitej Polskiej, i inkorporacji tych ziem do sowieckiej Ukrainy. Tak więc tego rodzaju działalność, uprawiana przez funkcjonariuszy frontu ideologicznego IPN, i to od samego początku istnienia tej instytucji, w odniesieniu do przedstawiania przez nich całkowicie zafałszowanego i zakłamanego do przysłowiowego szpiku kości, obrazu żołnierzy WOP, KBW i milicjantów walczących wówczas z niesłychanym poświęceniem, z bandami UPA, w obronie polskiej ludności Podkarpacia, części województwa Krakowskiego, Lubelszczyzny i Podlasia, a także utrzymania w tamtym czasie również integralności terytorialnej Rzeczpospolitej Polskiej, nazywania żołnierzy tych formacji Wojska Polskiego, a także milicjantów, jak również i funkcjonariuszy UB, przez pseudohistoryków z IPN, MIANEM KOMUNISTYCZNYCH ORGANIZACJI PRZESTĘPCZYCH, a tym samym przez całe lata, RÓWNIEŻ LŻENIA ICH DOBREGO IMIENIA I OPLUWANIA TYM SAMYM, MUNDURU ŻOŁNIERZY WOJSKA POLSKIEGO I POLSKIEJ MILICJI, A TAKŻE DOKONYWANIE PRZEZ IPN PRZEZ 25 LAT, CAŁKOWICIE BEZPRAWNEJ TZW. ,,DEKOMUNIZACJI'', TYCH FORMACJI WOJSKA POLSKIEGO, PRZEZ BARBARZYŃSKIE NISZCZENIE PRZEZ FUNKCJONARIUSZY FRONTU IDEOLOGICZNEGO IPN, POŚWIĘCONYCH TYMŻE ŻOŁNIERZOM WOP, KBW I MILICJANTOM, POMNIKÓW, TABLIC PAMIĘCI, ITP., w pełni wyczerpuje postanowienia Artykułu 127 Kodeksu Karnego - Przestępstw Przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej, odnoszących się właśnie do składania przez nich, w okresie ponad dwóch dekad, nie tylko oszczerczych pomówień i świadectw, a także świadomego dewastowania i niszczenia miejsc pamięci im poświęconych, którzy za cenę ofiary własnego życia, stanęli w tamtym czasie bez wahania w obronie polskiej ludności, tych południowo - wschodnich ziem naszej Ojczyzny, przed ludobójczym terrorem band OUN - UPA, jak również w obronie całego tegoż terytorium, przed zbrojną próbą oderwania go od naszego państwa, weszli tym samym i to zupełnie świadomie w porozumienie w tej sprawie, z przedstawicielami wrogiego nam państwa i jego instytucji, prowadząc w ten sposób również działalność, prowadzącą innymi nieco metodami, do urzeczywistnienia długofalowych celów ukraińskich nacjonalistów w ich działaniach przeciwko Narodowi i Państwu Polskiemu, których nigdy się nie wyrzekli, czego zresztą nie ukrywają nawet i teraz, a których nie udało im się osiągnąć zbrojną irredentą wtedy, to dzięki właśnie takiej, a nie innej postawie instytucji, której ustawową rolą winno być stanie na straży, niezbitych faktów historycznych, bezspornie ukazujących prawdziwe dążenia ukraińskiego, nazistowskiego podziemia w stosunku do Narodu i Państwa Polskiego dawniej i obecnie, to zamiast tego, weszli w porozumienie z przedstawicielami tych obcych, antypolskich, wrogich nam praktycznie od zawsze struktur. Dlatego uważam, że tzw. IPN, winien zostać właśnie z tych, dziś już bezdyskusyjnych powodów, uznany za agendę antypolską i przestępczą, i tym samym zdelegalizowany i rozwiązany raz na zawsze. Dlatego że, nie wolno nam dalej tolerować takich postaw i zachowań, ze strony naszych własnych państwowych instytucji i urzędników postawionych na ich czele, jeśli chcemy zachować, zarówno nasz państwowy i narodowy byt, jako Polacy.
§ 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10 albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1,
podlega karze pozbawienia wolności od lat 3 do 20.
A oto najnowszy efekt uprawiania wobec banderowskiej Ukrainy, polityki służalczości i poddaństwa.
„19 kwietnia 1943 r. na Wołyniu Polacy wraz z hitlerowcami zabili 104 cywilów. Tragedia ta była początkiem długotrwałej zbrojnej polsko-ukraińskiej konfrontacji wołyńskiej w 1943 roku” – czytamy w publikacji pt. „Tragedia Krasnego Sadu” zamieszczonej na stronie internetowej ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
Oto jak według ukraińskiego IPN zaczął się... ,,długotrwały konflikt zbrojny polsko - ukraiński na Wołyniu w 1943 roku.''
Tak więc według banderowskich przyjaciół nierządu warszawskiego i renegatów z polskojęzycznego IPN, nie było żadnego ludobójstwa ze strony Ukraińców na Polakach, na Wołyniu, a jedynie... długotrwały konflikt zbrojny polsko - ukraiński, którego sprawcami były Lachy mordujące ,,biednych'' Ukraińców do spółki z hitlerowskimi Niemcami, a nie UPA, która tylko broniła ukraińskiej ludności przed krwiożerczymi Polakami.
Co jeszcze i jak długo trzeba tłumaczyć moim bezrozumnym rodakom, żeby przestali słuchać bredni w telewizorniach o ruskich i białoruskich agentach, złej ,,Operacji Wisła'', a zamiast tego, zastanowili się wreszcie nad tym, jakiego rodzaju - prawdziwa antypolska agentura i na czyich usługach, prowadzi naszą Ojczyznę do totalnej i ostatecznej katastrofy, z której nie będzie już żadnego odwrotu, jeśli nadal, jako społeczeństwo będziemy zachowywać się jak Eloje i tolerować nadal obecną sytuację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.