wtorek, 30 stycznia 2024

Złote myśli E. Michael Jones Część II. Czystki Etniczne w Europie.

E. Michael Jones jest problemem. Ten człowiek w swoim cotygodniowym podcaście na Bitchute (Tu podaje link: https://www.bitchute.com/video/FoV3P2x9pXIL/ ) z felietonista Kevin-em Barrett-em stwierdził:


The largest ethnic cleansing in history took place after World War II when the ethnic Germans were expelled from East Prussia, Silisia, and Sudetenland.


Największa czystka etniczna w historii miała miejsce po Drugiej Wojnie Światowej kiedy etniczni Niemcy zostali wypędzeni z Prus Wschodnich, Śląska i Kraju Sudetów.


Tu przypomnę słowa niemieckiego gubernatora Kraju Warty (Wielkopolski) Arthura Karla Greisera:


Kto zna polską mentalność, ten wie, że tylko ścisłe rozgraniczenie narodowości i zdecydowane odrzucenie wszystkich polskich pretensji może uchronić nas przed powtórzeniem błędów przeszłości […]. Stosunek do Polaków został z tego względu od samego początku ustalony według zasady, kto nie jest z nami, ten jest przeciw nam, a kto jest przeciw nam, ten zginie.


W październiku 1939 roku Niemcy rozpoczęli akcję wysiedleń ludności polskiej ze zlikwidowanego województwa poznańskiego. Polaków zaczęto wypędzać do Generalnego Gubernatorstwa. Około 160 tys. Tylko do 1941 roku 160 tysięcy Wielkopolan padło ofiarą niemieckich czystek etnicznych. Na spakowanie osobistych rzeczy i opuszczenie domów, Niemcy zostawiali Polakom zaledwie kilkanaście minut. Wyrzucanie Polaków z ich domów i wysiedlanie poza tereny wcielone do III Rzeszy było częścią planu germanizacji obszarów Polski, a zwłaszcza Pomorza, Warmii i Śląska, które Niemcy po dziś dzień uważają za swoje ziemie etniczne. Domy, mieszkania, gospodarstwa rolne wypędzonych Polaków przejmowali przede wszystkim Niemcy, pochodzący z terenów należących obecnie do Litwy, Łotwy, Estonii i Mołdawii. Około 83 Niemców z południowego Tyrolu, głównie katolików, zostało osiedlonych w Wielkopolsce w okresie niemieckiej okupacji! Niemcy zamieszkujący tereny okupowane przez Związek Sowiecki na mocy porozumienia zawartego przez Niemcy ze Związkiem Radzieckim (tzw. paktu Ribbentrop – Mołotow) uzyskali możliwość swobodnego opuszczenia ziem zajętych przez Sowietów w ramach programu Heim ins Reich (Powrót do Rzeszy). Sama nazwa programu przypomina Izraelski program חוק השבות, chok ha-szwut, czyli Prawo Powrotu.


29 stycznia 1940 z terenów zlikwidowanych województw poznańskiego i łódzkiego, Niemcy utworzyli okręg administracyjny Reichsgau Wartheland (Kraj Warty). Gubernatorem Kraju Warty został Arthur Greiser, urodzony 22 stycznia 1897 roku w Środzie Wielkopolskiej. Dodam że kat warszawy, bandyta Heinz Reinefarth urodził się 26 stycznia 1903 roku w Gnieźnie! Inny oprawcą Polaków, pochodzący z etnicznie polskiej rodziny, aczkolwiek doszczętnie zniemczonej, jest Erich von dem Bach-Zelewski, który urodził się 1 marca 1899 roku w Lęborku, jako syn inspektora ubezpieczeniowego Ottona Jana von Żelewskiego (1859–1911) i jego żony Elżbiety Eweliny Szymańskiej (Schimansky). Była to rodzina katolicka.



Niemiecka mapa propagandowa ukazująca rejony z których przesiedlano volksdeutschów na tereny Kraju Warty i Pomorza Nadwiślańskiego w ramach programu Heim ins Reich.

 

 


Heinz Reinefarth (w środku) wraz z Arthurem Greiserem wita milionowego Niemca przesiedlonego do Kraju Warty ze wschodniej Europy w ramach niemieckiej akcji przesiedleńczej Heim ins Reich – marzec 1944 




Zasięg akcji osiedleńczej Niemców w Wielkopolsce w ramach programu Heim ins Reich

 

  

Marcin Libicki w książce Zbrodnie niemieckie w Wielkopolsce w latach 1939–1945 napisał:


W planach niemieckich na terytoriach włączonych do Rzeszy […] polskość miała ulec całkowitej likwidacji, miała nastąpić ostateczna realizacja celu wskazanego przez Fryderyka Wielkiego, którym było „pozbycie się polskiej hołoty” […], doprecyzowanego przez Bismarcka: „Polaków trzeba tak bić, żeby odechciało im się żyć” […].


W ramach programu Heim ins Reich (Powrót do Rzeszy), od 1939 r. do 1944 r., na tereny Kraju Warty sprowadzono z Rosji Sowieckiej, Jugosławii, Wołynia, Rumunii, Litwy, Łotwy i Estonii a także z południowego Tyrolu około 850 tysięcy Niemców. Wysiedleni do Generalnego Gubernatorstwa Polacy zostali na ulicy bez dachu nad głową, bez środków do życia, bez opieki medycznej, rzuceni na pastwę losu i łaskę przerażonych rodaków, którzy sami musieli się zmagać z niemieckim bestialstwem. De facto Generalne Gubernatorstwo stało się największym obozem koncentracyjnym okupowanej przez Niemców Europy! Strefą Gazy dla Polaków! Świat milczał! Bo kogo obchodzi jakiś tam Polak? 

 

 



Według spisu ludności z grudnia 1931 roku sytuacja demograficzna wyglądała następująco


Województwo

Liczba ludności

Polacy

Niemcy

Żydzi

Poznańskie

2,106,500

1,906,209

193,080

7,211

Łódzkie

2,632,010

2,247,711

155,315

228,984

Pomorskie

1,080,138

971,291

105,400

3,447

Łącznie

5,818,648

5,125,211

453,795

239,642




Według tych danych, można szacować, że niemiecki Kraj Warty zamieszkiwało łącznie 4,738,510 osób z czego 4,153,920 stanowili Polacy, 236,195 Żydzi i 348,395 Niemcy. Ludność polska Kraju Warty stanowiła 87.66%, Niemcy 7.35%, zaś Żydzi 5.05%. Te liczby dają odpowiedź czemu Niemcy skoncentrowali się na eksterminacji Żydów. Po prostu łatwiej i szybciej jest wymordować 239,642 ludzi niż ponad 4,73 milionów. Bardzo trudno jest też przesiedlić 4,73 milionów ludności do Generalnego Gubernatorstwa. Takie przesiedlenie spowodowałoby nie tylko gigantyczne problemy logistyczne ale także i przede wszystkim problemy epidemiologiczne, z którymi Niemcy nie byliby wstanie sobie poradzić. Przypomnę że jednym z autorów Generalplan Ost był doktor medycyny Hansa Ehlich. O tym planie pisałem dwukrotnie na łamach wprawo.pl. Warto też mieć świadomość, że w 1940 roku Niemcy skupili w łódzkim getcie około 160,000 ludzi, co stanowi 66.76% całej ludności żydowskiej Kraju Warty. Brutalna czystka etniczna jaka Niemcy zapoczątkowali w październiku 1939 roku wysiedlając 160 tysięcy Polaków do Generalnego Gubernatorstwa zrobiła miejsce na nasiedlenie 850 tysięcy Niemców, a co za tym idzie, poważnej zmiany demograficznej na korzyść Niemców. Wcielając Pomorze, Wielkopolskę i województwo łódzkie do III Rzeszy, Niemcy zdobyli także rekruta do swojej armii. Zaczęły się branki. Mężczyźni w wieku poborowym zaczęli być siłą wcielani w szeregi Wermahtu i wysyłani na śmierć na front wschodni. Ofiara takiej branki na Śląsku padł odciec trenera reprezentacji Polski Antoniego Piechniczka, zginął na w walkach na Froncie Wschodnim. Oporni Polacy lądowali w dołach z wapnem lub w obozach koncentracyjnych. Wilhelm Brasse, fotograf z Auschwitz, trafił do obozu za odmowę podpisania Volkslisty. Polecam film dokumentalny pt. Portrecista, jest jeszcze na YouTube, jeszcze go nie usunięto jak to zrobiono z filmem Instytutu Pamięci Narodowej o ludobójstwie na Wołyniu pod tytułem “Zmarłych Pochować”. Tu podaje link do filmu Portrecista: The Portraitist - Photographer of Auschwitz (Eng. sub.). Pan Brasse opowiada o tym jak robil zdjecie czternastoletniej Czesi Kwoce wysiedlonej przez Niemcow wraz z matka z Zamojszczyzny, podczas niemieckich czystek etnicznych. W samej tylko Pisanicy na Pomorzu, Niemcy rozstrzelali w latach 1939-1940 około 14,000 Polaków, głównie mężczyzn!



Jedną z pierwszych zbrodni na Polakach jaka dokonali Niemcy w Wielkopolsce w ramach Operacji Tannenberg (Unternehmen Tannenberg) było publiczne rozstrzelanie Polaków w Kórniku 20 października 1939 roku. W egzekucji zginęło 14 osób. (https://www.kornik.info/egzekucja-obywateli-ziemi-kornickiej-20-pazdziernika-1939-roku/

 

 


Egzekucja Polaków w Kórniku 20 października 1939 roku.

 

 


 

Takich egzekucji na terenie Kraju Warty było setki! W ramach operacji wyniszczenia polskiej inteligencji Intelligenzaktion, na terenie Łodzi, 20 marca 1942, Niemcy rozstrzelali 100 Polaków w lasach w okolicy miejscowości Lućmierz-Las. W tej egzekucji został zamordowany Profesor Medycyny, pułkownik Wojska Polskiego Władysław Dzierżyński, rodzony brat krwawego kata i założyciela CzeKa Feliksa Dzierżyńskiego.

 

 


 

Profesor Medycyny, pułkownik Władysław Dzierżyński

 

 

 
Już w październiku 1939 roku, w Forcie VII poznańskiej cytadeli, Niemcy zaczęli eksperymentować z komorami gazowymi. Polskich więźniów truto przywożonym w wielkich butlach tlenkiem węgla. Komory działały przez dwa miesiące. Niemcy uznali je za mało wydajne. Na śmierć ludzi musieli cierpliwie czekać 30-40 minut, następnie w pocie czoła ładować zwłoki na ciężarówki i wywozić. Zastąpili je zatem ruchomymi komorami gazowymi. Do uszczelnionych ciężarówek podłączano rurę wydechową, już nie trzeba było wynosić ciał pomordowanych ofiar. Wyrzucano je z paki wprost do dołu z wapnem jak śmieci. Pomysł z gazowaniem usprawniono w Chełmie nad Nerem, gdzie w podobny sposób Niemcy zagazowali Żydów. E. Michael Jones w swoich “radosnych” wynurzeniach kwestionuje użycie komór gazowych przez Niemców w mordowaniu ludzi.


Po wojnie, Arthur Greiser został schwytany przez Amerykanów wraz z osobistymi dokumentami. Amerykańskie służby wywiadu i kontrwywiadu przesłuchiwały tego rzezimieszka. Nie udało mi się jeszcze ustalić czy w archiwach USA zachowały się protokoły przesłuchań genseka z Kraju Warty. Może podobnie jak z aktami przesłuchań Heinz-a Reinefarth-a uległy “zniszczeniu” podczas digitalizacji? Wszystko jest możliwe! Arthur Greiser, jako nieliczny niemiecki zbrodniarz, został przekazany władzom Polski Ludowej, osądzony i powieszony w publicznej egzekucji na stokach poznańskiej cytadeli! Ale to nie koniec mojej opowieści o niemieckich czystkach etnicznych w okupowanej Polsce.


Przytoczę fragment książki Moniki Odrobińskiej „Dzieci wojny. Mali Polacy, którzy ocaleli”


Gdy na stację przyjechał pociąg z Grabowca i Uchań, z północno-wschodniej części Zamojszczyzny, kolejarz otworzył jeden z wagonów. Wówczas wysypały się z niego dzieci, twarde jak kamienie. Wszystkie zamarznięte.



Odpuszczę sobie przytaczanie relacji świadków tej gehenny Polaków i polskich dzieci. Mój ojciec przeżył Wołyń. Ja wraz z przyjacielem przetłumaczyliśmy i wydaliśmy w języku angielskim, za własne pieniądze, drugi tom Dzieci Kresów autorstwa Doktor Lucyny Kulińskiej. Po prostu nie jestem w stanie czytać o tych horrorach. Znam je z opowieści przy tak zwanym rodzinnym stole, jak i też z tekstów źródłowych. Symbolami gehenny polskich dzieci Zamojszczyzny i ich rodziców stały się Czesława Kwoka i jej mama Kazimiera, bestialsko zamordowane przez Niemców w Auschwitz. Ich twarze na wieki wieków uwiecznił bohaterski Wilhelm Brasse. Warto posłuchać jak opisał Pan Wilhelm nastoletnią Czesię. Te bruzdy na jej wargach to od niemieckiego pejcza. 

 



Czesława Kwoka

 

 


 

Mama Kazimiera Kwoka 




Czystkę etniczną na Zamojszczyźnie Niemcy rozpoczęli już w listopadzie 1941 roku w ramach planu Generalplan Ost autorstwa doktora medycyny Hans-a Ehlich-a. Przygotowania do wyrugowania Polaków z Lubelszczyzny rozpoczęto dużo wcześniej. Niemiecki urząd państwowy Rassenpolitisches Amt der NSDAP czyli tłumacząc na j. polski Urząd do Spraw Rasowo-Politycznych Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotniczej, wystosował 40 stronicowy memorial adresowany do Heinrich-a Himmler-a w którym napisano co następuje:


,,Znaczna część rasowo wartościowych, ale z narodowych względów nieprzydatnych do zniemczenia warstw narodu polskiego, będzie musiała zostać wysiedlona na pozostały polski teren (...) musi się próbować wyłączyć z przesiedlenia rasowo wartościowe dzieci i wychować je w starej Rzeszy w odpowiednich zakładach wychowawczych (...) (Tzw. LEBENSBORN - dopisek Jacek Boki) albo też niemieckiej opiece rodzinnej. Wchodzące w rachubę dzieci nie mogą liczyć więcej jak osiem do dziesięciu lat, ponieważ z reguły tylko do tego wieku możliwe jest prawdziwe przenarodowienie, tzn. ostateczne zniemczenie. Warunkiem jest całkowite zaprzestanie utrzymywania jakichkolwiek stosunków z ich polskimi krewnymi. Dzieci otrzymają niemieckie nazwiska (...) ich rodowód będzie prowadzony przez specjalną placówkę.''


Jeszcze raz przypomnę, że E. Michael Jones uważa się za dwurasowca, pochodzenia niemiecko-irlandzkiego. Ciekaw jestem czy tą złotą myśl zaczerpnął od jakiegoś byłego urzędnika Rassenpolitisches Amt der NSDAP, wszak jak sam się chwalił, E. Michael Jones spędził wiele lat w Niemczech i biegle włada tym językiem? Na szczęście jestem tylko prostym Polakiem katolikiem z Ciemnogrodu. W przeciwieństwie do Amerykanów, nie muszę się zastanawiać nad swoją rasą, czy też tożsamością narodową. Tu nasuwa się pytanie co musi mieć pod swoim deklem naród, który tworzy urzędy państwowe do spraw rasowo-politycznych? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w doskonałej książce niedoścignionego Profesora Feliksa Konecznego Polskie Logos a Ethos, lekturze obowiazkowej każdego Polaka. Polecam ją zwłaszcza tym, którzy są zaczadzeni socjalizmem i biurokracją. Podejrzewam, że Jarosław Kaczyński pominął tą lekturę?


Pierwszym aktem tej tragedii było wysiedlenie 2000 Polaków z 6 zamojskich wsi, przy współpracy niemieckich kolonistów z miejscowości Brody Duże. Byli to niemieccy osadnicy jeszcze z czasów józefińskich, czyli z okresu reformy administracyjnej zapoczątkowanej przez Cesarza Austrii Józefa II Habsburga. Już wtedy zaczęto germanizację i kolonizację terenów czysto polskich. Rejon Zamojszczyzny, w myśl planów Heinrich-a Himmler-a, miał być pierwszym z 14 planowanych „bastionów niemczyzny” na wschodzie (ein deutsches Bollwerk). Zamojszczyzna była łakomym kąskiem dla Niemców z powodu swojej żyznej ziemi, która wagonami wywozili do Niemiec podczas okupacji. Musimy pamiętać, że Niemcy rabowali w Polsce co popadło w ich łapska, od mebli, dywanów, bydła, butów i bielizny, po maszyny, dzieła sztuki na zamojskim czarnoziemie kończąc. Ukradli nam nawet ponad 150 tysięcy naszych dzieci z Zamojszczyzny i je zgermanizowli! Warto poczytać relacje naocznych świadków jak to Niemcy odrywali od piersi polskich matek niemowlęta i podrostki aby je następnie oddać niemieckim rodzinom do germanizacji. 

 


Niemiecki “Chrzest” dziecka z adoptowanego przez niemiecką rodzinę z ośrodka Lebensborn.

 


Wysiedlenia Polaków z Zamojszczyzny nabrały tempa 27 na 28 listopada 1942 roku. Niemcy rozpoczęli brutalne wysiedlenie Polaków z całego dystryktu lubelskiego. Akcją zostały objęte powiaty: biłgorajski, hrubieszowski, tomaszowski i zamojski. Tylko z samej Zamojszczyzny od listopada 1942 roku do sierpnia 1943 roku deportowano ponad 110 tysięcy osób. Kilkadziesiąt tysięcy osób trafiło do obozów koncentracyjnych m.in. do Oświęcimia i Majdanka. Znaczną część społeczeństwa polskiego wywieziono na roboty przymusowe do III Rzeszy. Szacuje się, że z 30 tysięcy dzieci objętych akcją wysiedleńczą około 10 tysięcy straciło życie bądź zaginęło, a około 4,5 tysiąca przeznaczono do germanizacji. Na ziemiach wyczyszczonych z Polaków osiedlano Niemców pochodzących głównie z Bukowiny i Besarabii. Szacuje się, że na te tereny przybyło około 12 tysięcy kolonistów. Na ziemię wysiedlonych Polaków władze niemieckie sprowadzały również ludność ukraińską, która miała za zadanie ochraniać niemieckich kolonistów przed polskim zbrojnym oporem. Ukraińskie wioski stanowiły otulinę ochronną dla niemieckich kolonistów. Drugim etapem czystki etnicznej Lubelszczyzny była operacja Werwolf (Aktion Werwolf), którą Niemcy rozpoczęli w czerwcu i sierpniu 1943 roku. Swoim zasięgiem objęła 60 tysięcy Polaków ze 131 wsi. Prosze zwrócic uwage na daty tej operacji. Zbiegają się one z ludobójstwem Polaków jakiego dokonali Ukraińcy na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej. Krwawa Niedziela podczas, której Ukraińcy przeprowadzili skoordynowany atak na Polaków, głównie kobiety, dzieci i starców, którzy poszli na mszę do kościoła, przypada na 11 lipca 1943 roku!


Polacy stawili zbrojny opór niemieckim wysiedleniom. Sformowano Bataliony Chłopskie. Armia Krajowa zaczęła przerzucać część swoich sił i uzbrojenia na Lubelszczyznę. Lubelszczyzna jest obszarem rolniczym, a co za tym idzie bardzo trudnym dla działań dużych zgrupowań partyzanckich. Brakowało broni, wyszkolonych oficerów i podoficerów, a pomimo tego udało się Polakom ograniczyć niemieckie czystki etniczne. Walki na Lubelszczyźnie związały jednak wątłe siły Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, że już nie byli wstanie iść na pomoc rodakom zza miedzy, żyjących na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej. Po prostu nie starczyło sił i broni. Teza Piotra Zychowicza, jakoby Wołyń został zdradzony przez Armię Krajową, Polski Rząd w Londynie i Delegaturę Rządu na Kraj jest bezpodstawna i wyssana z jego brudnego palca wyciągniętego z dupy. (Prosze mi wybaczyc ten kolokwializm ale czytając “dzieła” Zychowicza dostaje szału.) Zychowicz i jego radosna twórczość jest żenująca! Na teren Wołynia, Rząd Rzeczpospolitej przerzucił Cichociemnych: Władysława Kochańskiego, Michała Fijałka, Franciszka Pakuckiego, Tadeusza Klimowskiego, Zbigniewa Twardego, Walerego Krokaya. Formowanie zwartych i dobrze zorganizowanych oddziałów samoobrony rozpoczęto już na początku 1942 roku. Proszę pamiętać, że obszar czterech województw, lwowskiego, stanisławowskiego, tarnopolskiego i wołyńskiego był pod brutalna okupacją sowiecką do czerwca 1941 roku! Sowieci od 17 września do czerwca 1941 roku bestilsko czyscili polskie Kresy z Polakow w ramach Paktu Ribbentrop-Mołotow. W lutym 1941 roku rozpoczęli pierwszą masową deportację Polaków w głąb ZSRR. Sowieci przeprowadzili trzy takie deportacje, których ofiara padlo okolo 1,3 miliona Polaków!


Wołyń i cała Małopolska wschodnia była terenem niezwykle trudnym do operacji dla zbrojnego podziemia. W sierpniu 1941 na terenie Kowla odbyła się jedna z największych bitew pancernych Drugiej Wojny Światowej. Tu przebiegały główne szlaki logistyczne Wehrmachtu, ochraniane zarówno przez ukraińskie jednostki pomocnicze jak i ukraińska ludność cywilną. W okresie okupacji sowieckiej, z tych terenów wysiedlano Polaków w głąb ZSRR, dużą część mężczyzn w wieku poborowym wcielono w szeregi Armii Czerwonej. Podczas okupacji niemieckiej, deportowano tysiące polskich mężczyzn w głąb Rzeszy, jako niewolniczą siłę roboczą, pozostawiając na pastwę ukraińskich wideł i siekier polskie kobiety, dzieci i starców. Ponad 250 tysięcy Polaków na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej poniosło męczeńską śmierć z rąk Ukraińców! Dziś Ukraińcy odmawiają godnego pochówku naszych rodaków! Zaś polskie władze i kreatury pokroju Macieja Młynarczyka ciągają po sądach ofiary ukraińskich zbrodni Panów Antoniego Dąbrowskiego i Andrzeja Łukawskiego, za tak zwaną mowę nienawiści! Podobno Konstytucja Rzeczypospolitej gwarantuje wolność wypowiedzi? Podobno skończył się PRL? Podobno zlikwidowano cenzurę? Wystarczy jednak donos Związku Ukraińców lub masońskiej loży B’nai B’rith, a prawa gwarantowane konstytucją idą do śmietnika! Wystarczy jeden telefon, a Katolicki Uniwersytet Lubelski wyrzuci stoisko z książkami o Wołyniu! Ot doczekaliśmy się PRL-PiS! To  fotografia polskich dzieci ze wsi Zagaje, bestialsko wymordowanych przez ukraińskich sąsiadów, dedykuje Jarosławowi Kaczyńskiemu! Tak, te dzieci nadal leżą w dołach śmierci, bez godnego pochówku zapomniane przez Polskę i Polaków! 

 

 


O tragedii Wołynia nie będę się rozpisywał. Polecam cztery tomy Pani Doktor Lucyny Kulińskiej “Dzieci Kresów”, dwa tomy relacji świadków tej zbrodni, zebranych przez Jacka Międlara pt. “Sąsiedzi”, oraz książkę “Wołyń bez mitów. Kulisy ukraińskiego ludobójstwa na Polakach” pod redakcją Pawła Zdziarskiego, za tę ostatnią książkę wyrzucono wydawnictwo https://capitalbook.com.pl/ z targów książki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a więc warto kupić! Dodam jeszcze, że ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej musi być rozpatrywane w szerokim kontekście czystki etnicznej zaplanowanej i wykonanej przez Niemcy i Związek Sowiecki po podpisaniu Paktu Ribbentrop-Mołotow którego konsekwencją był atak Niemiec i Rosji Sowieckiej na Polskę. Śmiem twierdzić, że w okresie wojny od 1939 do 1945 ponad 6 milionów Polaków było ofiarami tych czystek etnicznych, oczywiście w różnym stopniu. Nie wszyscy zostali zamordowani, ale pamietajmy ze z 1.3 milionów Polaków deportowanych z Kresów w głąb Związku Sowieckiego jedynie 150 tysięcy wyszło z Armią Andersa, ponad milion Polaków pozostało tam na zawsze. Dziś władze Polski masowo sprowadzają do Polski ukraińskich nachodźców pod przykrywką wojny, jaka się toczy między Rosją a Ukrainą. Do Polski sprowadza się także imigrantów z Azji. O tym procesie pisałem na łamach wprawo. Dla Ukraińców i Azjatów władze Polski mają pieniądze ale już dla Polaków z Kazachstanu i innych części byłego ZSRR na powrót do kraju rodzinnego nie ma! Niemcy cały czas umożliwiają powrót do hajmatu swoim ziomkom, tak samo robią Żydzi ale już polskie władze wolą Ukraińców i Azjatów, kogokolwiek byle nie Polaków z Rosji Sowieckiej. Już nie wspomnę o Polakach na Litwie, Białorusi i Ukrainie, na samą myśl polityki władz Polski wobec naszych rodaków za Linią Curzona, ręce opadają i ogarnia człowieka wściekłość.


Drugim aktem czystek etnicznych dokonanych na Polakach było przesunięcie przez Aliantów i Rosję Sowiecką granicy Polski na Linię Curzona podczas konferencji w Teheranie i Jałcie. Główna podstawą prawną wyrzucenia Polaków z ich ziem i domów były tak zwane Układy Republikańskie zawarte między Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego, a sowieckimi Republikami Białorusi, Ukrainy i Litwy. Układy z Ukraińską SRR i Białoruską SRR zostały podpisane 9 września 1944, zaś układ z Litewską SRR podpisano 22 września 1944. Były to umowy kompletnie bezprawne. Rząd Rzeczpospolitej Polski w Londynie teoretycznie był jedynym legalnym rządem uznanym na arenie międzynarodowej przez wszystkie państwa z wyjątkiem Rosji Sowieckiej i Niemiec. Do zakończenia wojny pozostało jeszcze 7 miesięcy, a już polskie władze Londynie zostały de facto pozbawione wszelkich atrybutów władzy i to dzięki Stanom Zjednoczonym i Anglii Tak nam podziękowano za trud, znój i ofiarę życia naszych dzielnych żołnierzy, ale to nie był koniec upokorzeń naszego narodu. Tu muszę zaznaczyć, że obecna granica Polski, tak zwana Linia Curzona, to mniej więcej linia demarkacyjna między Niemcami a Rosją Sowiecką, która została ustalona traktatem Ribbentrop-Mołotow. 

 

Kolorem pomarańczowym zanaczono linie demarkacyjna paktu Ribbentrop-Mołotow

 

 

De facto, część ustaleń paktu Ribbentrop-Mołotow została uznana przez Anglię, USA i Francję. Musimy mieć tego świadomość, zwłaszcza w obecnym układzie sil, kiedy to Stany Zjednoczone przygotowują polskie społeczeństwo do wejścia na front na Ukrainie, przeciwko Rosji w roli mięsa armatniego.


Z terenu obecnej Litwy wysiedlono okolo 150 tysiecy Polaków, z Białorusi około 224 tysiące, najwięcej Polaków wysiedlono z Ukraińskiej SSR, około 800 tysięcy! Praktycznie całe polskie kresy zostały oczyszczone z rdzennej ludności polskiej. Winę za to ponoszą Niemcy, Rosja Sowiecka i Stany Zjednoczone, które w latach 30 stych ubiegłego stulecia budowały fabryki zbrojeniowe zarówno w Niemczech jak i w Związku Sowieckim. Proces uzbrajania Niemiec i Związku Sowieckiego przez USA w latach 1930-1939 dokładnie opisał Profesor Antony Sutton w swoich książkach. W wywiadzie jaki jest na YouTube, Profesor Sutton wyraźnie powiedzial, że Niemcy bez technologii uzdatniania benzyny lotniczej, jaką otrzymali od Standard Oil (Dzisiejszy Exxonmobil) nie byliby wstanie napaść na Polskę. Warto posłuchać tego wywiadu zanim go zdejmą z wizji: The Best Enemies Money Can Buy: An Interview with Prof. Antony C. Sutton Polacy zostali przemieleni przez Drugą Wojnę Światową. Oprawcy Polaków jak Mykoła Łebed, ukraińskie rezuny z OUN-UPA i niemieccy lekarze z Dachau, czy też mordercy polskich profesorów ze Lwowa, nie wspominając o Heinz-u Reinefarth-cie i von Dem Bachu Zalewskim znaleźli bezpieczeństwo i opiekę Aliantów z CIA i MI6. Umożliwiono im zamieszkanie w USA, Kanadzie, Argentynie, Chile, Australii, zaś Polacy zostali okrzyknięci prymitywnymi antysemickimi siepaczami i pomocnikami jakichś tam Nazistów o niewiadomym pochodzeniu etnicznym. Z ofiary staliśmy się katami! Icchak Szamir, nieżyjący już były premier Izraela, bezczelnie, bez żadnej żenady i zająknięcia publicznie stwierdził, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. Menachem Begin, premier Izraela, dezerter z polskiej armii, którego życie uratował generał Anders, w wypowiedzi dla telewizji holenderskiej w roku 1979 powiedział:


,,To, co obchodzi Żydów, to fakt, że Polacy kolaborowali z Niemcami (...) - Tylko około stu osób pomagało Żydom (...) - Polscy księża nie uratowali ani jednego żydowskiego życia. Dlatego wszystkie te obozy śmierci były ulokowane na polskiej ziemi.''


Takich wypowiedzi Żydów na temat Polaków jest setki tysiący, co jedna to lepsza od drugiej. Ale spróbuj tylko coś powiedzieć na Żyda, spróbuj opowiedzieć o tym jak kolaborowali z Niemcami, Sowietami i UB, a już masoneria z B'nai B'rith i amerykańskie ADL zrobi ci jesień średniowiecza z dupy. W ramach międzynarodowego programu antysemity roku, doprowadzą ciebie i twoją rodzinę do ruiny. Łatka antysemity jest przyznawana przez Żydów oraz gremium gojów intelektualistów, którzy są doskonale obeznani we wszelkich niuansach owej przypadłości. Raz przypięta jest nie do zdjęcia. Nikomu nie udało się udowodnić, że nie jest się antysemitą, nawet postępowym katolikom! Wystarczy, że tylko raz wybiorą się na misterium drogi krzyżowej, albo nie zapalą chanukowej świecy w adwencie i natychmiast muszą robić rachunek sumienia. Nie są pewni czy czytając Ewangelię Św. Jana trafili już na listę antysemitów tuż obok Leszka Bubla i czy im ten występek zostanie wybaczony? Prosty Polak katolik z Ciemnogrodu, nie ma takich problemów. Jeszcze raz przytoczę wypowiedź Icchaka Szamira, że Polacy wyssali ów antysemityzm z mlekiem matki, skoro tak uważają żydowskie autorytety, to musi tak być. Przecież nie będę się awanturował z mądrzejszymi i starszymi braćmi w wierze i udowadniał im, że nie jestem wielbłądem! Prawdą też jest, że Żydzi nie mogą żyć bez antysemityzmu ponieważ staliby się niczym niewyróżniającym się narodem, ani lepszym ani gorszym. Czar narodu wybranego, który ma u Boga fory, dzięki czemu dostali kawał jałowej pustyni, otoczonej śmiertelnymi wrogami, prysły by jak bańka mydlana. Wolę te nasze “pola malowane zbożem rozmaitem, wyzłacane pszenicą, posrebrzane żytem”, Ruskich i Szkopów po obu stronach, niż ziemie Palestyny obiecane Żydom przez Boga. Znałem kiedyś takiego marszanda, który sprzedawał szpetne i kiczowate bohomazy bogatym ludziom, których nie lubił, wmawiając im, że robią inwestycję życia. Taka dygresja warta przemyślenia. Marian Hemar to rozumiał pisząc wiersz “Trzy Powody”. https://lwow.info/marian-hemar-trzy-powody/


Do nagonki na Polaków dołączył pajac z Indiany E. Michael Jones, który ma obsesję na punkcie Żydów, podejrzewam, że E. Michael Jones rzadko otwiera lodówkę, bo a nóż z niej wyskoczy mniejszość międzynarodowa? Przekaz E. Michael'a Jonesa dla dziatwy jest prosty jak konstrukcja cepa: 12 milionów Żydów żyjących w USA, kompletnie przejęło władzę nad 320 milionami Amerykanów i tej raz zdobytej władzy nie oddadzą, raczej utopią USA we krwi. Powiedzmy, że przekaz złotych myśli E. Michaela Jonesa jest prawdziwy, raczej to źle on świadczy o Amerykanach i ich demokracji, a już tym bardziej o Polonii amerykańskiej. Ach jakby tak Polonusy przejęły te banki i Hollywood…Rozmarzyłem się. Ale żarty na bok. Przekaz E. Michaela Jonesa ma posłuch wśród wielu katolików i osób zagubionych, którzy pasjonują się wszelkimi spiskami. Profesor Antony Sutton wiele tych spisków opisał w swoich książkach i je potwierdził. Pakt Ribbentrop-Mołotow był spiskiem psychopatów. Ale tezy wysuwane przez E. Michaela Jonesa wychodzą daleko poza teorie spiskowe. One wchodzą na bardzo delikatny obszar stosunków międzyludzkich. Oparte są na tezach bez pokrycia, w faktach wyssanych z palca i na siłę podciąganych pod tezę. Nie daj Bóg, jak fachowiec zabierze się za sprawdzanie gniotów E. Michaela Jonesa! Wyzywanie polskich lotników od psychopatów, twierdzenie, że jakoby największe czystki etniczne dotknęły Niemców z powodu tak zwanej żydowskiej zemsty to już jest kolokwialnie mówiąc przegięcie pały. To Niemcy wywołały Drugą Wojnę Światową ponieważ uznali, że zostali skrzywdzeni Traktatem Wersalskim, stracili Górny Śląsk i Poznańskie, komuchy wbiły im nóż w plecy i jakś tam bękart się im urodził na wschodniej granicy. Jak każdy wybitny intelektualista z teutoburskiego lasu, wysnuli na pozór logiczny wniosek, że jak urosną w siłę to naprawią i pomszczą swoje krzywdy! Odbiorą to co im zabrano. Jak się to skończyło dla Niemiec wszyscy wiemy. E. Michael Jones często mówi o żydowskiej zemście, ale już o niemieckiej milczy! Kali ukraść krowa to dobrze, Kalemu ukraść krowa oj to bardzo źle! Według E. Michaela Jonesa, Niemcy byli ofiarami Drugiej Wojny! Z jakiejś dziwnej nienawiści wszyscy się uwzięli na Niemców aby ich bombardować, wysiedlać i tłamsić! Nic tylko siąść i płakać nad biednym losem pokrzywdzonych przez świat Niemców!


Stosunki polsko-amerykańskie są chore, oparte na micie Kościuszki, Pułaskiego i tak zwanej demokracji. Przeciętny Polak wie tyle o USA co przeciętny Amerykanin z Indiany o Polsce. E. Michael Jones jest tego najlepszym przykładem, jest on ignorantem z doktoratem, a co gorsza, jest z tego dumny. Amerykaninowi, Polak kojarzy się z niewybrednymi kawałami, antysemityzmem, pierogami, skoczną polką graną przez Jana Lewandowskiego i pięknymi kobietami. Nasz dorobek polityczny, muzyka, wkład w kulturę światową, nasza historia, poczucie wolności, literatura są kompletnie nieznane w USA. Polacy zaś ukształtowali sobie obraz USA na podstawie przygłupawych produkcji z Hollywood i prymitywnej propagandy rodem z ideologii American Exceptionalism. Stany Zjednoczone bez wątpienia są państwem niesłychanie ciekawym i pięknym ale zarazem bardzo mrocznym i niebezpiecznym. Ciemną stronę USA opisał Gary Webb, ktory popelnil samobojstwo dwukrotnie strzelając sobie w głowę. Polecam państwu doskonały film o tym dziennikarzu pod tytułem “Kill the Messenger”. Dla osób bardziej wytrwałych polecam dwutomową książkę Pani Whitney Webb “One Nation Under Blackmail” oraz książki Profesora Antony Sutton. Jest też bardzo dobry film dokumentalny pod tytułem “Waco, the Rules of Engagement”: WACO The Rules of Engagement [1997 HQ Full Length] . Polska musi zrewidować swoje relacje z USA. Nie możemy sobie pozwolić na wrzucenie nas w wojnę na Ukrainie. E. Michael Jones zaproponował konferencje na temat czy Kardynał August Hlond byl antysemitą? Jest to prymitywna prowokacja. Ja skromnie zaproponuję konferencję na której E. Michael Jones spotka się z polskimi historykami i omówi relacje polsko-niemieckie na przestrzeni dziejów. Jestem pewien że E. Michael Jones zabłyszczy swoją wiedzą i erudycją. Otrzyma burzliwe owacje! Casus bitwy w lesie teutoborskim, oraz wypraw pacyfikacyjnych Germanicusa powinny nam dać wiele do przemyślenia. Jest kwestią czasu kiedy będziemy zmuszeni jako państwo i naród zmierzyć się z Wujkiem Samem. Miejmy świadomość, że po 1989 roku zamieniliśmy sutenerów z Wielkiego Brata na Wujka Sama.


Na tym zakończę mój przydługawy wywód o złotych myślach E. Michaela Jonesa.


Paweł Szymański

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.