piątek, 2 czerwca 2023

Mord w Kleczka

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Republiki Serbii podało 27 sierpnia 1998 roku informację, o odkryciu w rejonie wsi Kleczka w Kosowie krematorium, zbudowanego i wykorzystywanego przez albańskich terrorystów z tzw. ,,Wyzwoleńczej Armii Kosowa'' do palenia w nim zwłok zamordowanych wcześniej przez ,,WAK'' serbskich cywilnych mieszkańców Kosowa.


Od aresztowanych członków terrorystycznej albańskiej ,,WAK'' braci Ljuana i Bekima Mazreku z Maliszewa serbscy policjanci dowiedzieli się, że w rejonie wsi Kleczka, 45 kilometrów na południowy zachód od Prisztiny, znajdują się ciała porwanych przez terrorystów z ,,WAK'' mieszkańców serbskiej i albańskiej narodowości. Obaj zatrzymani przez władze terroryści zeznali, że w czerwcu 1998r. we wsi Kleczka członkowie albańskiej ,,WAK'' zabili 22 cywilnych serbskich mieszkańców Orachowaca. Jak się miało okazać poźniej zamordowanych nie było 22 ale 100 ! Jedyną prawdą odnośnie liczby 22 zabitych było to, iż tylu właśnie zamordowanych przez albańskich terrorystów serbskich mieszkańców Orachowaca zostało spalonych w zbudowanym przez członków ,,WAK'' krematorium, na miejscu jamy, która służyła wcześniej do gaszenia wapna, w celu zatarcia śladów popełnionej przez nich zbrodni. Mimo bardzo dokładnego spalenia przez albańskich terrorystów zwłok swych ofiar, serbskim policjantom udało się znaleźć resztki szczątek pomordowanych, które aż nadto świadczyły o nieludzkim wręcz bestialstwie ludobójców z ,,Wyzwoleńczej Armii Kosowa'', których polskie media wciąż o ironio nazywają partyzantami lub bojownikami o wolność Kosowa ! ( wide Milewicz i Romaszewska )

 

Krematorium w Kleczka, w którym albańscy terroryści z ,,WAK'' palili ciała swych pomordowanych ofiar.


Oto szczątki, które pozostały z 22 serbskich ofiar albańskiego ludobójstwa spod znaku ,,Wyzwoleńczej Armii Kosowa''

 

Jeden z aresztowanych albańskich terrorystów zeznał, że w lipcu 1998 roku członkowie oddziału ,,WAK'' porwali około stu cywilnych mieszkańców Orachowaca, w tym kobiety i dzieci ! Na rozkaz dowódców tego oddziału ,,WAK'' Fatmira Limy, Gani Krasniczi i Hismi Kili, odprawiono porwanych mieszkańców Orachowaca do wsi Kleczka.


Następnie członkowie ,,WAK'' zgwałcili wszystkie pojmane przez siebie kobiety. Nie oszczędzili nawet małych dziewczynek. Brutalnie zgwałcili je wszystkie na oczach ich najbliższych !


Aresztowany terrorysta Ljuan Mazreku przyznał się też, że osobiście jednemu z małych chłopców odciął ucho. Poza tym pozostali terroryści z ,,WAK'' przed zamordowaniem swych ofiar poddali ich wyrafinowanym, sadystycznym torturom, odcinali im po kolei ręce aż do stawów, nogi i inne części ich ciał i wyłupywali jeszcze wszystkim przed śmiercią oczy..., a potem wszystkich rozstrzelali !

 


Jeden z aresztowanych albańskich terrorystów z ,,WAK'', który brał osobisty udział w rzezi porwanych mieszkańców Orachowaca we wsi Kleczka
 


Brat Ljuana Mazreku Bekim zeznał, iż osobiście brał udział w likwidacji 10 ludzi, w tym dwóch małych dzieci w wieku 7 i 11 lat, trzech kobiet i pięciu mężczyzn.
 
 
 
 
 

Bekim Mareku, brat Ljuana - opowiada dziennikarzom o tym jak sam brał osobisty udział w bestialskim mordzie 10 spośród prawie 100 serbskich i albańskich mieszkańców Orachowaca w Kleczka
 
 

Jak ustalono porwanych mieszkańców Orachowaca rozstrzelał oddział ,,WAK'' pod dowódctwem i na rozkaz Fatmira Limai, Gani Krasniczi i Hisni Kuljaji.


We wsi Kleczka obok krematorium, w którym spalono zwłoki 22 ze stu zamordowanych cywilnych mieszkańców miejscowości Orachowac, znajdował się także obóz terrorystów ,,WAK''. 


Zmasakrowane zwłoki ( z odciętą głową ) mieszkańca Orachowaca, znalezione w obozie terrorystów ,,WAK'' w Kleczka


Po zdobyciu Kleczki przez specjalny oddział serbskiej policji znaleziono w nim także duży skład broni i amunicji należącej do terrorystów z albańskiej ,,WAK'', która znajdowała się jeszcze w nie do końca ropakowanych pakietach, na których znajdowały się napisy, iż jest to: amerykańska pomoc humanitarna dla Albańczyków !


Te ostatnie pięć słów dotyczących tego jak wyglądała i do czego posłużyła amerykańska pomoc humanitarna dla rzekomo prześladowanych albańczyków pozostawiamy bez komentarza. Niech każdy sam odpowie sobie na pytanie, co myśli o tego typu ,,humanitaryźmie''

 


 

Broń znaleziona w obozie ,,WAK'' w Kleczka, przysłana przez amerykanów w ramach pomocy humanitarnej dla Albańczyków w Kosowie. Po prawej drzewo pod którym rozstrzelano większość uprowadzonych mieszkańców Orachowaca.

 

 

 


Stronę opracował zespół MillenniuM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.