środa, 6 października 2021

Bestialski mord UPA na żołnierzach WOP pod Baligrodem

1 kwietnia 1947 r. grupa 33 żołnierzy z 4 Bałtyckiej Brygady WOP wpadła w zasadzkę przygotowaną przez UPA w miejscowości Łubne. Żołnierze szli z Cisnej, gdzie bronili placówki WOP do Baligrodu, w celu załatwienia formalności związanych z ich powrotem do Koszalina.

Banderowcy otworzyli ogień ze wzgórz, pomiędzy którymi biegnie droga. W trakcie walki zginęło 21 żołnierzy, kolejnych 10 uprowadzono do lasu i bestialsko zamordowano. Strzały słyszano w Baligrodzie, ale wysłana odsiecz dotarła za późno.

Ocalało tylko 2 żołnierzy. Po obu stronach drogi leżały nagie, zmasakrowane zwłoki. Poległych pochowano w Baligrodzie, w miejscu zasadzki ustawiono pomnik. A na pomniku tablicę z nazwiskami zamordowanych
I o tych ludziach mamy zapomnieć? Społeczność bieszczadzka będzie pamiętać i bez tablic! Ale, jak mówił Józef Piłsudski „Naród, który nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.” O tym powinni pamiętać ci, którzy zdjęli tablice...

Pomnik bez tablic jeszcze stoi...Przy Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej, pomiędzy Baligrodem, a Bystrem.

 

***

Dziś, dzięki Duchowi Kresów, który udostępnił je ze swojego archiwum, publikujemy, najprawdopodobniej jedyne, jakie się zachowały fotografie pięciu żołnierzy i oficerów Grupy Manewrowej 4 Bałtyckiej Brygady WOP, bestialsko zamordowanych pod Łubnem w okolicach Baligrodu. Tych zdjęć nie posiada w swoich zasobach Archiwum Straży Granicznej w Szczecinie, ani IPN. Jesteśmy więc pierwszymi i jedynymi, którzy je posiadają i dlatego też postanowiliśmy udostępnić te unikatowe zdjęcia, jak najszerszemu gronu czytelników w Polsce i zagranicą, mając jednocześnie nadzieję, że dotrzemy również w ten sposób do rodzin poległych, bohaterskich żołnierzy WOP z Koszalina, którzy oddali swoje młode życie w obronie polskiej ludności Bieszczad, terroryzowanych i mordowanych przez bandy ukraińskich szowinistów z OUN - UPA. 


 

Na miejscu tragedii, pośrodku szosy, stały spalone wraki samochodów. W promieniu kilkudziesięciu metrów leżeli żołnierze. Bez mundurów, w samej tylko bieliźnie, bez broni. Ich ciała były zmasakrowane. Poza licznymi ranami od kul mieli pokłute bagnetami twarze, ręce i nogi, niektórzy wyłupione oczy i rozszarpane zapalnikami twarze. (...) Dwadzieścia metrów od nich leży grupa żołnierzy rozszarpana granatami,woleli śmierć, niż oddać się w ręce upowców. (...) Z kępy krzaków żołnierze wyciągają dwóch ciężko rannych wopistów. Jeden umiera na ich rekach. Drugi, po opatrzeniu ran, opowiada o przebiegu wypadków. Wśród zabitych był komendant posterunku w Cisnej, sierżant Skonieczny (faktycznie nazywał się Jan Duplak). Dwóch poległych oficerów miało za sobą szlak bojowy od Lenino po Berlin. Łącznie zginęło trzydziestu jeden żołnierzy i oficerów. Wszystkich pochowano na cmentarzu w Baligrodzie.

Cześć Ich Pamięci!

Chwała Bohaterom

 

Publikujemy także artykuł autorstwa Pana Jana Polaka z Wałbrzycha , na temat dewastacji, dokonanej przez IPN, pomnika wzniesionego przez mieszkańców Baligrodu ku czci tychże 31 żołnierzy Wojska Polskiego, bestialsko zamordowanych pod Łubnem przez zwyrodnialców z UPA, oraz manipulacji związanej z przygotowaną przez tą instytucję, treścią nowej tablicy, która ma ponoć znaleźć się na ,,odnowionym'' pomniku, jednak nikt do dnia dzisiejszego, nie wie kiedy to nastąpi.


 


                                                                             
 
Porucznik Witold Dzięgielewski
Zastępca (Adiutant) dowódcy Grupy Manewrowej  
4 Bałtyckiej Brygady WOP z Koszalina, 
zamordowany przez bandę UPA pod Baligrodem 1 Kwietnia 1947 r.
 
 

„Chwalebna zasada nowej rewolucyjnej czujności historycznej dopełnia się”.

Dotyczy: wystąpienia IPN o tablicę na pomniku w Łubnem z nową treścią.

Na jednej z ustawionych na sobie pionowo brył, widniała tablica ze stopniami wojskowymi, imionami i nazwiskami poległych i pomordowanych żołnierzy. Zniesiona, wyrwana, przeniesiona w niepamięć dla potomnych.

Obecnie IPN wyznacza nową tablicę z napisem cytat:

 
” Pamięci poległych w walkach z OUN UPA i zamordowanych podczas antypolskich akcji na terenie Gminy Baligród w latach 1944 – 1947 r. „.
 
Dziwna ogólnikowość, dziwna anonimowość. W kraju, gdzie w każdym chyba cmentarzu przykościelnym oglądać można kamienne tablice z dziesiątkami, z setkami tysięcy nazwisk poległych w obronie Ojczyzny żołnierzy-parafian.

Historycy nie grzeszą nadmiarem logiki w potocznym tego słowa znaczeniu. Posiadają własną, stosują ją w sposób wybiórczy na doraźny użytek. Dualizm myślowy i brak komunikatywności poraża.

Poległym i pomordowanym żołnierzom WOP i funkcjonariuszowi MO przypisuje IPN antypolskość i zdradę będących rzekomo na usługach Moskwy, a z drugiej strony w epitafium nowej tablicy zaznacza się, że „polegli i zamordowani podczas antypolskich akcji „.

Polegli i pokaleczeni okropnie są „wyrzutem sumienia” IPN–u, bo nie wiadomo jak ich zaszufladkować, dzieląc i segregując na: „białych”, „czerwonych”, „zielonych” , „niebieskich”.

Wszak jeszcze kilka lat wstecz uciekli oprawcom z Gestapo do partyzantki bez zabarwień. Jako żołnierze Wojska Polskiego przełamali Wał Pomorski, zdobyli Kołobrzeg z „Zaślubinami z Bałtykiem” włącznie, walczyli pod Budziszynem i Dreznem.

Czy odwiedzający w przyszłości swoistą „hybrydę” nowego pomnika i czytający napis IPN o „mordach”, będzie wiedział kogo i czego dotyczy? Czy będzie rozmyślał o wielkiej polityce aliantów wobec Polski, tęsknoty do pokoju po wojnie, strukturach przeszłej i obecnej władzy?

Powinien przede wszystkim myśleć o ludziach, ich losach nieraz bardzo z pozoru odległych od wszelkiej logiki.

Dwudziestokilkuletni pobożni, synowie chłopów, rzemieślnicy i proletariat zostali wezwani do Wojska Polskiego jeszcze w czasach działań wojennych. Wierni przysiędze i jej ostatnim słowom „Tak mi dopomóż Bóg” walczyli dla Polski w najszerszym pojęciu. Oni głównie mieli udział w wyzwoleniu i zachowaniu granic ustalonych przez trzech „dżentelmenów” przy „karcianym stole” w Teheranie i Poczdamie.

Inni waleczni Polacy z frontów zachodnich, przelewając krew nie dostąpili nawet obecności na zwycięskich paradach. Nie sposób doszukać się choć prostych gestów ze strony W. Brytanii - sojusznika z Września ’39 r. i koalicjanta antyhitlerowskiego.

5 czerwca 1944 r. po zdobyciu Rzymu gen. Clark na pytanie o udział Polaków z II Korpusu w paradzie stwierdził, cytat:

„ja tu żadnych Polaków, Greków ani innych straży pożarnych nie potrzebuję”.


W Paradzie Zwycięstwa aliantów nad państwami Osi w II wojnie światowej w Londynie 8 .06.1946 r. nie było nawet polskiej delegacji.

Brytyjczycy pozbawili świadczeń kombatanckich gen. Stanisława Maczka po demobilizacji Polskich Sił Zbrojnych w Wielkiej Brytanii.

Te jednoznaczne gesty Zachodu potwierdzały tylko oddanie Polski w strefę wpływów sowieckich.

Przez rugowanie miejsc pamięci uświęcone krwią Polaków historyczna logika została poważnie naruszona.

Jest całkowitą obrazą tysięcy Polaków, którzy przelewali krew dając najwyższą ofiarę w walce o niepodległość.

Jeżeli żołnierz Polski wypełniał z honorem nienaruszalność i niepodległość kraju to zgodnie z etyką świecką jak i kościelną honor jest cechą niezbywalną każdego człowieka.

Konkluzja

Badacze naukowi odrzucają przeszłość i dopełniają własną „nową rewolucyjną historyczną czujność”. Kosztem czci i pamięci żołnierzy poległych i pomordowanych.


Poszukujemy rodzin pomordowanych żołnierzy WOP pod Baligrodem. Za wszelkie informacje, umożliwiające nam kontakt z rodzinami poległych, będziemy niezmiernie zobowiązani. Wszelkie wiadomości prosimy kierować na adres mailowy - jacek.boki@interia.pl

 

Autorzy - Jacek Boki, Duch Kresów i Jan Polak

6 Październik 2021 r.

 

Artykuły pokrewne:


Obrońca zbrodniarzy z band UPA 
 
 
Zdewastowano pomnik zamordowanych przez UPA żołnierzy WOP

 

2 komentarze:

  1. taka jest rzeczywistość,że do te pory mieszkańcy , którzy przeżyli boją sie wyjawiac prawdy. W IPNach trudno o skuteczność działań... ale dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje Zygmunt. O tej tragedii polskich żołnierzy słyszałem. Ale nie znałem przebiegu tej zbrodni. A także szczegółów i całej tej historii z tablica na pomniku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.