Publikuję artykuł Pana Antoniego Jakóbczyka z Bartoszyc dotyczący niszczenia Polaków zamieszkałych na Warmii i Mazurach, a w szczególności POLSKICH LEŚNIKÓW na tych terenach przez tzw. ,,mniejszość'' ukraińską, która na tych ziemiach niestety dla państwa polskiego stała się już większością, wysuwającą w tonie ultymatywnym pod Jego adresem coraz większe i bezczelniejsze roszczenia i żądania, bez żadnej reakcji na te zupełnie już jawnie wrogie akty nielojalności Ukraińców względem Narodu i Państwa Polskiego, ze strony oficjalnych władz rządowych w Warszawie. Autor artykułu w prywatnej rozmowie telefonicznej, powiedział mi, żę gdy usuwano go w 2016 roku z przedsiębiorstwa Lasy Państwowe, całkowicie już wówczas opanowanego na Warmii i Mazurach przez mniejszość, a właściwie to zamieszkałą tam w stosunku do Polaków większość ukraińską, pracowało w LP ponad 22 tysiące leśników i pracowników leśnych, z czego Polacy stanowili w tej liczbie zaledwie... 5% zatrudnionej kadry. Dziś liczba leśników i pracowników leśnych w tym regionie Polski wynosi zaledwie nieco ponad 7 tysięcy ludzi, a Polaków można już policzyć góra na palcach obu rąk. Ta nowego rodzaju eksterminacja polskich leśników i pracowników leśnych na Warmii i Mazurach, przeprowadzona bardziej subtelnymi metodami, w swoim zamierzeniu i charakterze dalekosiężnych celów Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów działających na tych terenach niemal zupełnie otwarcie, przypomina podobną akcję bestialskiej, ludobójczej likwidacji przez bandy OUN - UPA wlatach 1939 - 1948 ponad tysiąca polskich leśników na Kresach i obecnych ziemiach południowo - wschodniej Polski, bez czego działalność zbrodniczego podziemia ukraińskiego na tych terenach, nie byłaby wówczas taka łatwa i możliwa w swoich celach i skutkach, bez likwidacji polskich leśników, znających każdy centymetr lasów i ziem, na których działa wówczas zbrodnicza UPA.
Jacek Boki - Elbląg 11 Czerwiec 2020 r.
_______________________________________________________________________________
Witam!
Z pełną
premedytacją zatytułowałem temat, jak wyżej dla tych, do których się zwracałem
myśląc , że to co Ci ludzie "wybrańcy narodu'' wygadują w
telewizjach,w rozmowach telefonicznych -to naprawdę Ci,którym zależy na dobru
Polaków w swojej Ojczyźnie Rzeczypospolitej- ale niestety to jest PRL -tylko
BIS.
Pomimo tego, że otrzymałem powalający ciosm
m.in. od tzw ,,dobrej zmiany'' i jeszcze pewnie na tym nie koniec - a
dalej już nie ma nic -to jednak mam tą satysfakcję, że nie pomyliłem się, iż
Partiami dalej sterują stare PRL -wskie służby - czyli Niepolskie.
Gdyby tak
nie było, to ludzie,których znam - a wielu z nich się przyczyniło do zniszczenia wielu osób (nie wspominając o
sobie), nie piastowali by dalej intratnych stanowisk przechodząc potem na "zasłużone
emerytury, i których rodzinom się powiodło, w przeciwieństwie do tysięcy innych
rodzin w Polsce, które w cudzysłowie, takiego farta nie miały".
Nie byłoby
też szerzącego się neobanderyzmu w szkołach, a zwłaszcza na tzw. Ziemiach
Odzyskanych, ( lokalna dobra zmiana nawet nie zareagowała, narażając na dalsze
szykany i nie tylko tych, którzy starają ten narastający problem nagłosinić )
Nowego Wolnego Miasta Gdańska, huśtawki przy ustawie o IPN, co dało zielone światło
dla tych działań.
Ślepota,
czy też zdrada, a może już nie ma Polski,
tylko nazwa i granice na mapie ?
Jakże
aktualny jest Bernard Mandeville, mimo upływu prawie III wieków (parę
fragmentów) - aż się prosi, aby
zaktualizować nazewnictwo stanowisk,zwrotów, itp.(parę fragmentów), nie chcę mi
już się kolejny raz bawić w detale :
..."Króla
-najbliżsi państwa głowie
Obełgiwali
ministrowie.
Kto służbę
u monarchy obrał
Garściami
czerpał z jego dobra.
Na pensjach
skromnych żyjąc hucznie,
Cnotą chełpili
się buńczucznie
Bo to, co
było naciąganiem-zwali zwyczajnym wyrównaniem"...
Przecież
tzw. wybrańcom narodu winno być wiadomo, co się działo na terenach Lasów Państowych,
w Nartach koło Szczytna, Stary Dzierzgoń - Czy Pani Telewizyjna Senator wie,
kto ją wydzierżawił, a potem kupił ? Ale kto
by się bawił w szczególy, EKO- Sękocin, itd. Teraz zostali sami swoi"(TWA).
Niestety to
kolejna, ale ta sama fala, a wszycy tak naprawdę dokarmiają swój
elektorat, byle we własnym okręgu
wyborczym stać się zawodowym Politykiem.
Nawet w
lokalnym szambie można pływać, a i niestety Koścół przymyka oczy na niegodziwości
ze strony każdej władzy, a dostojnicy kościelni mają taką samą narrację co tzw Politycy - są teraz ważniejsze sprawy,itp.
"Jowisza
słudzy,zaś kapłani
Masowo
zakontraktowani,
By ze sfer
górnych w każdej chwili
Błogosławieństwa
wyprosili, Bywali światli i wymowni,
Częściej
nieuki i gwałtowni,
Dobry był
każdy,byle ukrył,lenistwo,sknerstwo,pychę,chutność."
Pewien nieżyjący
już Minister nadzorujący LP, witając się telefonicznie mówił nawet Szczęść Boże , ale wcale
mu nie przeszkadzało ,że jego kolega partyjny otrzymał lokum kosztem innej
rodziny, to Panowie Posłowie i Posłanki oraz Senatorowie wiedzą.
A to, że
Orwellowskie Ministerstwo Prawdy skazało mnie na pastwę lokalnego układu i już
nie tylko - w pełnego słowa znaczeniu, to już trudno.
Gdyby to było
Państwo Prawa, to za zadośćuczynienie od
samych LP, mógłbym już spokojnie i godnie żyć, nie wpominając o innych
instytucjach.
Zaś ludzi,
którzy frymarczą Polakami - nazywałoby się po ludzku zdrajcami - krótko mówiąc
to jak kolejny okrągły stół.
A gdzież ta
siedziba DGLP w Sękocinie? Bliskie spotkania leśników z Politykami? -nawet
bardzo-od górnej do dolnej - jak to działa w lokalnej Polsce?
Ileż to się
napisał na temat Lasów w blogu Pigipedii
człowiek o takim samym nazwisku, co pewien obecnie urzędujący Minister,
m.in o pewnych samobójstwach w Lasach Państwowych
(2015r) oraz innych dziwnych rzeczach
dziejących się też w Lasach Państwowych ?
Ale nie
wspomniał o tym,że że w statutach Związku
Leśników w RP, w jednym z punktów dotyczących celów, a wszczególności Pkt.1,
obrona praw, godności zawodowej i interesów członków Związku i ich rodzin oraz
dążenie do stałej poprawy ich bytu materialnego, kulturalnego i kwalifikacji
zawodowych
(niby nic
szczególnego ale co z resztą pracowników
nie będących członkami oraz ich rodzinami ?)
Jak i przez
kogo będą uznawane i akceptowane jako zbędne, budowane za cięzkie pieniądze
Skarbu Państwa - czyli podatników, leśniczówki oraz inne nieruchomośći?
Kiedy
postawić wyżej Zarządzenie, niż Ustawę
Izby w niektórych - podkreślam niektórych przypadkach (bo i budynki nowsze i krąg
już prawie się wyklarował ?)
Czyli dalej
tak jak od dawna.
Przecież
Panowie Posłowie i Senotorowie, Ministrowie wiedzieli, a także jak określiłem
wyżej Orwelowskie Ministerstwo Prawdy - ale sprawiedliwość w III RP od bardzo
dawna wymierza się jak w Bajce o pszczołach Mandewilla:
"Bezstronna
niby Sprawiedliwość
Ślepa- też
miała swą wrażliwość.
Dzierżącą
szale dłoń jej lewą
Brzęczący
metal nieraz przegiął"...
..."Na
ogół jednak miecz postrachu
Nędzarzy głównie
trzymał w szachu.....
A stryczek
w tym wypadku znaczył
Asekurację
dla bogaczy"...
..."Partie
dążenia sprzeczne mając
Jak na złość
sobie się wspierają."...
Tak, dla
nas Polaków to jest Państwo teoretyczne, czyli tamten minister w sławnej restauracji mówił niestety prawdę.
A
Orwelowski Folwark Zwierzęcy, niestety dalej aktualny, a Panowie rządzacy i
opozycyjni macie swoje TWA, reszta już Was już nie obchodzi.
Najprawdopodobniej
zapomnieli wszyscy ci tzw. Reprezentanci Narodu o Poselskim Ślubowaniu - zwłaszcza
Ci ze słowami na ustach - "Tak mi dopomóż Bóg" - no cóż
Towarzysz Bierut jako Prezydent PRL, też uczestniczył w procesjach.
Z wyrazami
szacunku dla adresatów -niekoniecznie zaś dla DW
Pozdrawiam
Antoni Jakóbczyk - Bartoszce - Czerwiec 2020 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.