Wielce Szanowni
Państwo
Wielkimi krokami
zbliża się setna rocznica zwycięskiej dla Nas Polaków - Bitwy Warszawskiej,
która zatrzymała na przedpolach stolicy Polski, bolszewicką nawałę,
doprowadzając jednocześnie tym samym do unicestwienia ówczesnych, sowieckich
planów podboju zarówno Naszej Ojczyzny, jak i reszty Europy, czym zapobiegła
wtedy totalnej zagładzie chrześcijańskich zasad życia i kultury, na jakich
opierała się wówczas cała zachodnia cywilizacja, do której kręgu należeliśmy
wtedy i pozostajemy do dziś, posyłając je wtedy do grobu.
W związku z tą,
jakże ważną dla Nas wszystkich rocznicą, myślę, że jest rzeczą bardzo ważną, godne
upamiętnienie w Naszym mieście, tego jednego z najważniejszych wydarzeń w
historii Polski, które na trwałe wpisałoby się w krajobraz Naszego miasta,
będącym zarazem widomym znakiem przynależności Elbląga do Rzeczpospolitej na
przestrzeni wszystkich jego dziejów, którego to rodzaju podobne symbole
wielowiekowej przynależności innych polskich ziem, zamiast ich podtrzymywania i
uwypuklania, są dziś bezceremonialnie niszczone i wymazywane z polskiej
przestrzeni publicznej, jak np. Krzyże Grunwaldu na ziemiach odzyskanych,
podważając w ten sposób, świadomie, bądź nie, Nasze odwieczne prawa do tych piastowskich
dziedzin.
Pomnik Krzyży Grunwaldzkich w Mirosławcu
Dlatego zwracam się do Szanownych Państwa z apelem o nadanie jednemu z rond w Elblągu, a dokładnie o nadanie nazwy ronda u zbiegu ulic Królewieckiej i Kościuszki, położonego naprzeciw szpitala wojewódzkiego, imieniem generała broni Tadeusza ,,Jordana’’ Rozwadowskiego, głównego autora planu Bitwy Warszawskiej, zwanego manewrem Kannanejskim, polegającym na dwustronnym oskrzydleniu i okrążeniu nieprzyjaciela w celu całkowitego jego zniszczenia oraz wydanego przez siebie w nocy z 8 na 9 sierpnia 1920 r. legendarnego, specjalnego rozkazu operacyjnego nr. 10 000, dotyczącego pełnego wykonania planu bitwy.
Tadeusz Jordan Rozwadowski herbu Trąby (1866–1928) – polski wojskowy, feldmarschalleutnant cesarskiej i królewskiej Armii, generał broni Wojska Polskiego, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w latach 1918 i 1920–1921. Dowódca obrony Lwowa 1918 - 1919. Wielki zwycięzca Bitwy Warszawskiej
Zdaję sobię jednocześnie
sprawę, że moja propozycja spotka się zaraz z kontrargumentem, iż takie miejsca
jak ronda powinno się nazywać tylko nazwami tzw. ,,miast partnerskich''
Elbląga, bo to należy do naszej rzekomej, nowej świeckiej tradycji, wziętej
właściwie nie wiadomo skąd? Pozwolę sobię więc zadać pytanie, na jakiej
podstawie wysuwa się takie twierdzenie, jako nie podlegające żadnej polemice?
Jakie bowiem WYMIERNE korzyści ma Nasze miasto i jego mieszkańcy z tego tzw.
wydumanego ,,partnerstwa'', które na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat,
wpłynęłoby w jakikolwiek pozytywny sposób na rozwój, nie tylko kulturalny
Naszego grodu, ale nade wszystko gospodarczy i ekonomiczny, który spowodowałby
wyraźny i dostrzegalny dla wszystkich wzrost zamożności mieszkańców miasta, a
tym samym znaczenia samego Elbląga, choćby tylko na mapie Naszego kraju, bo o
pogłębieniu prestiżu Naszego grodu na mapie miast Europy Północnej, jak miało
to miejsce w czasach jego przynależności do ,,Związku miast Hanzeatyckich'',
gdy przeżywał swój największy rozkwit, już nawet nie będę wspominał?
A przecież niczego
takiego za przyczyną tzw. obecnej idei partnerstwa miast, nie obserwujemy w żaden
widoczny sposób, i to od samego początku pojawienia się jej w przestrzeni
publicznej i promowania na wszelkie możliwe sposoby, a którą mimo to powtarza
się nadal przy każdej nadarzającej się po temu okazji, niczym cudowne zaklęcie,
czy panaceum mające moc zmiany na lepsze naszej smutnej lokalnej rzeczywistości,
za którą nic tak naprawdę nie stoi i nie ma ona żadnego przełożenia na dalszy,
realny rozwój Elbląga, a co za tym idzie, na wzrost dobrobytu jego mieszkańców,
który tym samym doprowadziłby do progresywności znaczenia Naszego miasta w
kraju i poza jego granicami.
Jest również
rzeczą bardzo przykrą, że Nikt z włodarzy Naszego grodu, bez względu na ich
barwy polityczne, nie potrafił jak dotąd i nadal nie potrafi wykorzystać i
wprowadzić w życie, atutów historycznych, jakie posiadamy, które przełożyłyby
się na większy napływ turystów do Elbląga, tak jak potrafił wykorzystać na swoją
korzyść, tego samego rodzaju posiadane przez siebie dominanty pobliski Malbork.
Ktoś powie, że my tu w Elblągu nie mamy takiego zamku, jaki ma Malbork, więc o
czym człowieku mówisz?
Odpowiem, że może
i nie mamy takiej warownej twierdzy, jaką posiada gród nad Nogatem, ale mamy w
historii Naszego miasta, takie fakty, których do dziś nie potrafimy przemienić
na sukces, a co już dawno zrobiło każde miasto, czy to w Europie Zachodniej,
czy w USA, mając o wiele mniej donioślejsze wydarzenia w annałach swojej
historii, niż Elbląg.
A przecież to w
Naszym mieście zbudowano i zwodowano pierwszy polski okręt wojenny galeon Smok,
znany też jako galeona króla Zygmunta Augusta – pierwszy okręt budowany z
przeznaczeniem dla polskiej floty, pod budowę którego stępkę położono 21
czerwca 1570 w Elblągu, a zwodowano 14 czerwca 1571 roku.
Galeon "Smok", znany też jako "galeona Zygmunta Augusta", był pierwszym okrętem wojennym budowanym z przeznaczeniem dla polskiej floty. Zwodowano go 443 lat temu - 14 czerwca 1572, nie został nigdy dokończony z powodu śmierci Zygmunta II Augusta.
W pobliżu Elbląga
mieściła się również legendarna, nie tyle osada, co duży wikiński gród Truso z
portem morskim, do którego zawijały wikińskie drakkary. Wiele lat temu mój
kolega, który zrobił dla elbląskiego muzeum archeologicznego wizualizację
wikińskiego grodu i portu Truso, mówił mi, że można przecież wystąpić z
propozycją do władz Danii, a nawet Norwegii i Szwecji z pomysłem realizacji w
miejscu, w którym znajdował się ten gród, projektu rekonstrukcji całej osady
wraz z portem i łodziami wikingów. Jak wówczas stwierdził, Duńczycy, Norwegowie i
Szwedzi, mogliby odpowiedzieć pozytywnie na taki pomysł, problem tylko w tym,
że on sam, gdyby nawet zdecydował się podjąć takie działania osobiście dotyczące tego projektu, do czego się nawet przymierzał,
nie zostałby potraktowany poważnie bez wsparcia tego pomysłu ze strony kogokolwiek z
lokalnych władz. Tylko, że jak wówczas to stwierdził u nas w Elblągu, nie ma z kim
w ratuszu rozmawiać na poważnie o takich kwestiach. I cała sprawa tym samym
,,umarła śmiercią’’ naturalną. Jak widać po dziś dzień.
Wikiński gród i port Truso
W
Elblągu również urodził się architekt rewolucji angielskiej z lat 1640 - 1658,
Samuel Hartlib, jedna z największych i najbardziej wpływowych, a w związku z
tym, najważniejszych pod względem znaczenia postaci ówczesnego czasu w całej
Europie, którą pozostaje zresztą do dnia dzisiejszego. Najbardziej zaufany
człowiek lorda protektora Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Olivera Crommvella.
Najważniejszy minister w jego rządzie, którego odpowiednikiem jego ówczesnego
stanowiska jest dzisiaj funkcja premiera. Odpowiadał wtedy za sferę rolnictwa i
reformy całej ówczesnej angielskiej edukacji. Samuel Hartlib był też autorem dzieła
zatytułowanego Macaria - utopijnej wizji społeczeństwa opartego na
filozofii Francisa Bacona i Komeńskiego. W innych swoich
pracach pedagogicznych takich m.in. jak Considerations Tending to the Happy
Accomplishment of England’s Reformation in Church and State (Rozważania
zmierzające do szczęśliwego osiągnięcia pełnej reformacji w Anglii, w Kościele
i państwie) z 1647, czy True and Readie Way to Learne the Latine Tongue
(Prawdziwy i gotowy sposób do nauczania języka łacińskiego) z 1654,
upowszechniał również ideę szkolnictwa powszechnego, stypendiów dla biednej
młodzieży, utworzenia państwowego instytutu badań naukowych oraz
międzynarodowej instytucji zajmującej się współpracą w dziedzinie oświaty i
religii. W 1644 zaprzyjaźniony z nim John
Milton zadedykował Hartlibowi swój Traktat o edukacji
(Tractate on Education), do którego napisania gorąco zachęcał Hartliba, a której to zachęcie i życzeniu Miltona, zadośćuczynił trzy lata później
Samuel Hartlib
Samuel
Hartlib zajmował się także projektowaniem maszyn liczących, siewników
mechanicznych i maszyn oblężniczych. Jego wielką ambicją było zebranie całej
dotychczasowej ludzkiejwiedzy, w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niej
dostęp. Marzył również o stworzeniu finansowanego z publicznych środków centrum
(biura), w którym przechowywane byłyby informacje przekazywane przez naukowców
różnych dziedzin z całego świata. Pasjonował się też wszelkimi przejawami
wiedzy, mającymi praktyczne zastosowanie i mogącymi wpłynąć na poprawę poziomu
życia ludzkości.
Ilu lokalnych,
elbląskich polityków, jak również mieszkańców Naszego miasta wie cokolwiek na
temat budowy w Naszym mieście pierwszego okrętu wojennego polskiej floty i
rozumie tym samym znaczenie tego faktu dla naszej lokalnej historii i jak można
byłoby to i inne wydarzenia z dziejów Naszego znamienitego grodu wykorzystać
dla podniesienia prestiżu Elbląga? A ilu z nich słyszało cokolwiek o osobie
Samuela Hartliba? A w końcu ilu zastanawiało się kiedykolwiek jak wykorzystać i
przekuć w sukces te i wiele innych faktów z przebogatej historii Naszego grodu,
na Naszą elblążan korzyść, do wzrostu w naszym mieście, chociażby li tylko samej
turystyki, która w dzisiejszych czasach należy do bardzo wysoko liczących się
gałęzi gospodarki, której nie odważy się zlekceważyć nigdzie, żaden polityk
pretendujący do rangi poważnego działacza sceny politycznej, zarówno tej
lokalnej, czy też ogólnokrajowej.
Tak więc od Szanownych Państwa zależy dziś, czy rozważycie należycie mój
apel o godne upamiętnienie rocznicy Bitwy Warszawskiej oraz podane przeze mnie
powyżej przykłady z naszej lokalnej, elbląskiej historii i udzielicie Nam
wszystkim odpowiedzi, w jaki sposób zechcecie się Państwo do nich odnieść, a
tym samym wykonać jakiś realny ruch w kierunku zmiany na lepsze w rozwoju
naszego grodu, w dziedzinie wykorzystania chociażby tychże historycznych atutów
Elbląga i utorowania nowej drogi do lepszej przyszłości kolejnych pokoleń i
powstrzymania tym samym paraliżującego marazmu i nicości, panujących dzisiaj w
naszym mieście. Każdy polityk bowiem, nie posiadający żadnej wizji i
dalekosiężnych planów, które winny być jego znakiem rozpoznawczym, że mamy do
czynienia z osobą poważną i rokującą dalsze, pokładane w nim nadzieje, nie
powinien w ogóle nigdy stawać do żadnej działalności publicznej, gdyż w takim
przypadku całkowicie rozmija się ze swoim faktycznym powołaniem.
Z poważaniem
Jacek Boki
Źródła:
Historycy: grunwaldzkie krzyże w Mirosławcu powinny zostać. IPN: propagują komunizm
https://tvn24.pl/pomorze/historycy-grunwaldzkie-krzyze-w-miroslawcu-powinny-zostac-ra870730-2404082
Nicholas Hagger –
Tajemna historia zachodu
Samuel Hartlib
Wenecki smok
Zygmunta Augusta
„Okręt Jego
Królewskiej Mości Zygmunta II Augusta...” - B.A. Kuliński - recenzja
Wikingowie spod
Elbląga
Dawna osada Truso
nad jeziorem Drużno
Truso -
wizualizacja osady
Jestem za,mam już medal pozłacany. Gen ROZWADOWSKI zwycięzca po przewrócie majowym został uwięziony przez Marszałka na dwa lata i po dwóch Mc.zmarł. Taka wdzięczność
OdpowiedzUsuńJestem za upamiętnieniem Wielkiego Polaka Gen. Rozwadowskiego w jak najbardziej uczęszczanym przez ludzi- Polaków miejscu. Jeżeli nasz U - rząd mówi NIE to my też mamy języki i gardła zdrowe i też mówimy NIE na ich nie. My jesteśmy władzą. Art 4 konstytucji.
OdpowiedzUsuńCzy to rondo to godne miejsce????
OdpowiedzUsuńNo cóż, człowiek chciałby aby Naszych polskich bohaterów,władze mieniące się być polskimi uhonorowały w jak najgodniejszy sposób takich ludzi jak generał Tadeusz ,,Jordan'' Rozwadowski, ale okazuje się, że w III RP nawet i taki sposób, poprzez nadanie nazwy ronda Jego imienia, może okazać się himalajami niemożliwosći. Czas i to bardzo niedługi pokaże ile są warci i ich deklarowana polskość, obecnych władz Elbląga
Usuń