***************************************************************************
Po otrzymaniu zawiadomienia stawienia się w KP Policji w
Bartoszycach na dzień 16 grudnia 2019 r godz.11. w charakterze świadka
(pismo z dnia 09. grudnia pieczątka poczty oraz otrzymanie 12.12.2019r.
(czyli dwa dni wędrowała na pocztę w tej samej miejscowości!).
Zaskoczenia dla mnie nie ma"
A teraz jak to wyglądało po
okazaniu wezwania dla dyżurnego, kazano mi zaczekać na korytarzu, gdzie
pojawiali się jacyś cywile. Po kilku minutach, z półpiętra pani,
zapytała po nazwisku czy to ja, okazało się że to jest Pani,u której
miałem się stawić.
Na korytarzu oczywiście
"przypadkowo" Pan Policjant może już emerytowany, oczywiście się znamy
oraz Pani rzecznik, sąsiadka - oczywiśćie przypadek.
Przesłuchanie wyglądało tak, jakbym oglądał film o esbekach.
Do Pani, która ma mnie przesłuchać na podstawie korespondencji
przesłanej z Ministerstwa Sprawiedliwości i Prokuratury Generalnej z załacznikami dołącza druga Pani. Obok
siedzi też Pan (nie wiem kim był pan Nikt, nie miał identyfikatora).
Na moje pytanie, czy to dwie Panie mają mnie przesłuchiwać słyszę, że Pani się dopiero uczy i pomaga jej. (?).
Przez
pokój przewija się Pani po mleczko z lodówki, Pan po mundur do szafy
oczwiście i jeszcze paręosób, niby zupełnie przypadkowo, pokoje są bowiem przechodnie.
Widząc korespondencję, którą przesłałem do Prokuratury Generalnej, do rąk
własnych, odpowiadam, że jest to opisane i są załaczniki.Żadnego pytania
dotyczącego opisu spółek, interpelacji, opisanych szykan ze strony urzędów
wobec zagrożenia Polaków i Polski oraz mnie i mojej rodziny (nic co było
opisane.)
Żadnego pytania dotyczącego opisu spółek, wymienionej w piśmie interpelacji nr 19677 Jarosława Sachajko jak również wymienionej interpelacji nr 6003 Posła Sycza dotyczącej wymienionej spółki IPSE CONSULT oraz opisanych szykan ze strony urzędów wobec zagrożenia Polaków i Polski oraz mnie i mojej rodziny (nic co było opisane.)
Próbując jednak aby odniesiono się do zagrożenia wobec mojej osoby ( w opisie wydarzenia z 2012 r- związek z interpelacją Posła Sycza z 2012r dotyczącej Społki Mirosława Czecha Ipse Consult w sprawie budowy elektrowni na rzece Łyna (obydwaj Panowie byli w zarządzie Związku Ukraińców w Polsce obok Pani Dyrektor od książki Bandera i Ja w szkole z UJN w Bartoszycach-kontynuatorzy Ukraińskiego Towarzystwa Kulturalnego tak jak Erika Steibach- kontynuatorka –rewizjonistów Niemieckich Czaja i Hupke).
Pokazałem efekt sabotażu w moim samochodzie, który miał miejsce (między 4 a 7 grudnia br) czyli po przesłaniu tych materiałów z Ministerstwa Sprawiedliwości do Prokuratury w Olsztynie i do Prokuratury w Bartoszycach- mianowicie szpilkę głowicy silnika o długości 16 cm, która rzekomo miała się sama wykręcić i wyskoczyć z silnika - też żadnej reakcji ze strony Policjantów.
W kwestionariuszu przesłuchania nawet moje miejsce urodzenia wpisano "omyłkowo" w innej miejscowości.
A z nowym rokiem na podwórko ,które jest wspólne mieszkamy w domu dwurodzinnym -wjeżdża ciężarówka załatwia pod naszą nieobecność że tak określę śmierdzącą sprawę, nikt nie widział, nikt nie słyszał – środek wsi.
Czego jeszcze mogę się spodziewać, kiedy już dawno ginęły nie dokumenty ,potem niektóre wracały. Czyli penetracja mieszkania trwa od przynajmniej dwóch lat.- nie widzą kiedy potrzeba i widzą kiedy trzeba.
Sytuacja podobna dotyczyła w 2018 mroku wicemarszałka Sycza tylko on mógł sobie pozwolić na wezwanie Policji bo nikt go nie ośmieszy. (Podobno nic nie zginęło)
Podobną sytuację miałem w 2011r., kiedy Pan Policjant załatwiał w podobny sposób tylko w miejscu publicznym, grożąc że wyśle dwóch funkcjonariuszy po mojego syna (chociaż wiedział już że sprawa nie dotyczyła mojego syna, który w tym czasie był w wojsku).
Dlaczego o tym wspominam ? Bo od lat jest to dalszy ciąg szykan ciągnący się od czasu uczestnictwa w przetargu na zrujnowany pustostan z zasobów Lasów Państwowych (Skarb Państwa), który był przeznaczony dla swojego.
Żeby była jasność obrazu sytuacji w Lasach Panstwowych i kraju, pozwolę sobie na załączenie tekstu bardzo starego bo z 2008 roku
Próbójąc jednak aby odniesiono się do
zagrożęnia wobec mojej osoby, pokazałem efekt sabotażu w moim
samochodzie, który miał miejsce (między 4 a 7 grudnia br) po przesłaniu
tych materiałów do Prokuratury w Olsztynie - mianowicie szpilkę głowicy silnika o
długości 16 cm, która rzekomo miała się wykręcić i wyskoczyć z silnika -
też żadnej reakcji ze strony Policjantów.
Podobną
sytuację miałem w 2011r., kiedy Pan Policjant załatwiał w podobny sposób
tylko w miejscu publicznym, grożąc że wyśle dwóch funkcjonariuszy po mojego syna
(chociaż wiedział już że sprawa nie dotyczyła mojego syna, który był w tym czasie był
w wojsku).
Dlaczego o tym wspominam ? Bo od lat jest to
samo to co w opisówce do Prokuratora Generalnego. Miejscowi "bliscy" Policjanci,
niektórzy bardzo bliscy, inni mundurowi biorą w tym udział od lat. (
Dlatego też nie podjęto żadnego z wątków i nie odniesiono się do innych
załaczników).
Odwołano się tylko ze
względu na to, że wskazałem m.in jeden z załaczników m.in mój wniosek do
Prokuratury w Bartoszycach z 2012 r. Wspomniałem też o monitorowaniu
mojej poczty, jak również inny załącznik dotyczący działań na dokumentach
przez pracowników poczty, innnych mówiących o inwigilacji.( to
przemilczano jakby ich nie było). Do interpelacji poselskich w mojej sprawie, nie odniesiono się wcale. Jestem ciekaw czy oni spieszyli się na opłatek czy też inną
imprezę.
Jeżeli w tak małym mieście na
jednych tablicach rejestracyjnych mogły jeździć dwa różnego typu
samochody osobowe i nawet innego koloru.
Pan Minister Ziobro przesyłając materiały do KPP w Bartoszycach ponownie mnie skazał.
A
tak zwanie stwienie się w charakterze świadka, było tak dobrze
wyreżyserowane, żeby zniechęcić mnie i pokazać, co może zrobić z obywatelem
mniejszość w Polskich mundurach.
Stwierdzam,
Policja i wszystkie służby działają przeciwko Polakom, którzy chcą
bezpiecznej Polski i tych którzy chcą żyć we własnym kraju, a nie pod
ukraińską okupacją i nie godzą się na wszelakie szykany ze strony
potomków UPA, przesiedlonych tutaj w ramach Operacji Wisła. Posłowie i służby wszelkiego rodzaju
służą do szykanowania Nas Polaków, a nie reprezentowania naszych
interesów, ani też naszej narodowośći. Mogę podać przykłady innych osób
,które dbały o majątek skarbu Państwa ze służb, które zostały z nich
wydalone i to nie tak daleko.
Pani Dyrektor ukraińskiej szkoły w Bartoszycach za nasze Polaków pieniądze wychowała całe pokolenia na książce Bandera i Ja.
A Pan Minister Zbigniew Ziobro Prokurator Generalny, odsyła korespondencję skierowaną imiennie do jego rąk własnych - do Bartoszyc.
Ponownie tym samym skazał nas na dalsze szykany, ze strony służb,urzędników i nie tylko (to już działa), ale także młodych szowinistów nakarmionych Lekturą „Bandera i Ja” tudzież innych grup nazwę to działających jak do tej pory na zlecenie. To działa już dawno, bezpośrednio do mojej osoby, a na rodzinę pośrednio poprzez inne działania.
Od lat i niestety uczestniczą w tym funkcjonariusze urzędów i służb-byli i czynni.
Jak mam się czuć bezpiecznie (mając na myśli nie tylko egzystencję, warunki życia ale też samo życie moje i moich najbliższych.)
Pytanie jest oczywiście czysto retoryczne.
Bez Komentarza
Bohaterowie afery Eko-Sękocin znowu w rządzie
"Polska": Osoby odpowiedzialne za zmarnowanie ponad 21 miliardów złotych, w związku z nieudaną budową osiedla Eko-Sękocin znowu pełnią odpowiedzialne funkcje w administracji państwowej - ustalił dziennik "Polska". Mimo tak dużych nakładów, osiedle nadal nie powstało.
Afera Eko-Sękocina to jedna z największych afer w okresie rządów koalicji SLD-PSL w latach 1993 -1997. Osiedle składało się z sześciu wybudowanych jednorodzinnych domów, bloku z 18 mieszkaniami oraz nieukończonej willi z basenem wznoszonej dla ówczesnego wicepremiera Grzegorza Kołodki. W domkach mieli zamieszkać oficjele, a w bloku inni urzędnicy Lasów Państwowych. Za inwestycję odpowiadał Janusz Dawidziuk, ówczesny szef Lasów Państwowych, obecnie urzędnik Ministerstwa Skarbu.
Problem w tym, że osiedle powstało na terenie chronionym bez wymaganych zezwoleń i bez zgody właściciela. Wykonawcą była firma Insbud z Mławy, której właścicielem był znajomy ówczesnego ministra środowiska Stanisława Żelichowskiego, dziś szefa klubu parlamentarnego PSL. Kontrola wykazała, że wybór firmy nastąpił bez dochowania procedur przetargowych. Dlatego budynków nigdy nie zasiedlono. Nie udało się ich również sprzedać.
Po powrocie koalicji SLD-PSL, na stanowisko szefa Lasów Państwowych powrócił Janusz Dawidziuk, a wraz z nim sprawa osiedla Sękocin. Tym razem na inwestycję przeznaczono kolejne 11 milionów złotych. Mało tego w 2005 roku Lasy Państwowe zdecydowały o zakupie mebli do niewykończonych mieszkań o wartości 1,5 miliona złotych. Kontrola z 2007 roku wykazała, że w magazynach brakuje mebli o wartości 600 tysięcy złotych. Odpowiedzialność za kontrowersyjny zakup ponosi Janusz Zaleski, były zastępca Dawidziuka, obecnie wiceminister środowiska. Tłumaczy gazecie, że meble kupił wcześniej, "by urzędnicy nie wprowadzali się do pustych pomieszczeń".
Obydwaj politycy odcinają się od odpowiedzialności za tamte inwestycje i podkreślają, że sprawa nieszczęsnej budowy to okazja do ataków politycznych na ich osoby. Osiedle Sękocin pozostaje niedokończone, a Lasy Państwowe przedstawiły nowy projekt zagospodarowanie tej inwestycji.
Więcej o sprawie pisze dziennik "Polska".
Mój dopisek- potem miała być siedziba DGLP
A potem w 2013 roku zakupiono od AVIVA budynek na dyrekcję Generalną LP za 62 miliony złotych, a mieszkania w Eko- Sękocin sprzedano zapewne dla swoich za marne 5% wartości.
A jest Anno Domini 2020Dlatego też nie podjęto żadnego z wątków i nie odniesiono się do innych załączników min. do opisanego wątku zakupu przez nas po długotrwałym tzw. przetargu pustostanu (2003rok)z zameldowanym jak się okazało lokatorem a ten wątek dotyczy to min tzw zaniedbań pracowników nie tylko LP,ale też innych innych osób które winny sprawdzić stan prawny do podpisania aktu notarialnego,
- nie odniesiono się do załącznika dotyczącego braku odpowiedzi na moje pismo kierowane do Naczelnik Urzędu Pocztowego –chodziło o postępowania jednego z pracowników UP z moim dokumntem jakim jest Dowód Osobisty –w tym czasie Poczta była S.A. i Bank pocztowy ???. bez komentarza.
- dziwnej podróży pewnej przesyłki priorytetowej (2019r) odniesiono się bardzo dziwnie
- załącznika o możliwości odsłuchiwania moich rozmów telefonicznych, -odpowiedź TPSA na nasze jak się okazało bezskuteczne prośby o zmianę dostępu do linii naziemnej, i innych załączników .
Zwyczajnie miano mnie się pozbyć ,odhaczyć przesłuchanie i nie ruszać dobrych znajomych, którzy nagradzają swoich za nasze Polskie pieniądze.
Miejscowi "bliscy" Policjanci, niektórzy bardzo bliscy, inni mundurowi biorą w tym udział od lat.
- dziwnej podróży pewnej przesyłki priorytetowej (2019r) odniesiono się bardzo dziwnie
- załącznika o możliwości odsłuchiwania moich rozmów telefonicznych, -odpowiedź TPSA na nasze jak się okazało bezskuteczne prośby o zmianę dostępu do linii naziemnej, i innych załączników .
Zwyczajnie miano mnie się pozbyć ,odhaczyć przesłuchanie i nie ruszać dobrych znajomych, którzy nagradzają swoich za nasze Polskie pieniądze.
Miejscowi "bliscy" Policjanci, niektórzy bardzo bliscy, inni mundurowi biorą w tym udział od lat.
Antoni Jakóbczyk - Bartoszyce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.