piątek, 6 października 2023

Muzeum Byłego Niemieckiego Obozu Zagłady - KL Stutthof

 


To zdjęcie zrobił mi jakiś młody i bardzo sympatyczny anglojęzyczny chłopak, którego tego dnia wraz z trzema innymi jego przyjaciółmi spotkałem w tym ciągle strasznym miejscu, do którego przyjechali, aby osobiście zobaczyć i dotknąć tej okrutnej historii, która się tutaj wydarzyła ponad 80 lat temu. Na pierwszym zdjęciu stoję przed bramą śmierci, wiodącą na teren byłego, niemieckiego obozu zagłady KL Stutthof, znajdującego się w miejscowości Sztutowo w odległości 40 kilometrów od Elbląga. Funkcjonował od 2 września 1939 roku, do 9 maja 1945 roku. Działał on łącznie przez 2077 dni, które były w tym miejscu prawdziwym piekłem na ziemi dla ponad 200 tysięcy jego więźniów, z których ponad sto tysięcy zostało bestialsko zamordowanych przez Niemców. Jak mówią OFICJALNE dane, przez obóz przeszło około 110 tysięcy więźniów pochodzących z 28 państw. I, że z tej liczby, blisko 65 tys. więźniów zginęło w wyniku chorób, ciężkiej pracy, fizycznego maltretowania oraz niedożywienia, to należy te liczby pomnożyć razy dwa, gdyż Niemcy co najmniej połowy transportów więźniów, zwożonych do tej fabryki śmierci z terenu całej Europy, w ogóle nie wpisywali do stanu ewidencji obozu.

 

 

*****


9 maja 1945 roku obóz wyzwoliła 170 Dywizja Strzelecka pułkownika Siemiona Cyplenkowa z radzieckiej 48. Armii 3. Frontu Białoruskiego. W momencie wyzwolenia w obozie pozostało około 100 więźniów, którzy nie zostali ewakuowani. Stutthof nie znalazł się w akcie oskarżenia w czasie procesów norymberskich. W okresie od 25 kwietnia do 31 maja 1946 roku w Gdańsku odbyła się jednak seria czterech procesów prowadzonych przez władze polskie i radzieckie, w których sądzono 85 członków załogi obozu, łącznie z komendantem i obozowymi kapo. Zapadło kilkanaście wyroków śmierci i kary od kilku miesięcy więzienia do dożywocia.


Na terenie obozu obecnie znajduje się powstałe w 1962 roku Państwowe Muzeum Stutthof, obejmujące zachowaną część budynków i wyposażenia. Muzeum jest zorganizowane na części dawnego obozu (ok. 20 ha). Wśród najważniejszych jego zabytków jest częściowo zachowany Stary Obóz, komora gazowa, komendantura wraz z garażami, przestrzeń ogrodów warzywnych i szklarni. Teren miejsca pamięci obejmuje także rekonstrukcję krematoriów, puste już dziś pola tzw. Nowego Obozu i Obozu Żydowskiego, a także pomnik monumentalny autorstwa Wiktora Tołkina. Szczególnie bogate są zgromadzone i przechowywane archiwa poobozowe. Na terenie Muzeum zainstalowana jest stała wystawa główna. Są też organizowane wystawy czasowe.

 

http://zamki.rotmanka.com/portfolio/sztutowo-niemiecki-nazistowski-oboz-koncentracyjny-stutthof/

 

 


Tablica informacyjna opisująca historię bramy głównej, wiodącej do niemieckiego obozu zagłady KL Stutthof, zwaną Bramą Śmierci.

 



 
 

Zdjęcie pierwsze ciąg baraków więźniów

 

Na drugim zdjęciu widać barak więźniów i wieżę wartowniczą, a w oddali budynek krematorium

 

Zdjęcie trzecie przedstawia wieżę wartowniczą

 

 


Kolumbaria z prochami pomordowanych



 
 

Wieża wartownicza za ciągiem ogrodzenia z drutów kolczastych




Ciąg baraków więźniów dawnego niemieckiego obozu zagłady KL Stutthof



 

Na zdjęciu stoję naprzeciw tzw. Fontanny Łabędzi, znajdującej się obok obecnego budynku Dyrekcji Muzeum, a dawniej był to budynek Komendantury obozu zagłady KL Stutthof





Po prawej i lewej stronie baraki więźniów a pośrodku obecny budynek Dyrekcji i Archiwum Muzeum KL Stutthof, a dawniej budynek Komendantury Niemieckiego Obozu Zagłady.

 

 

 


 

Gaulaiter Wolnego miasta Gdańska z ramienia NSDAP w latach 1930 - 1945, obergrupenfuhrer SS Albert Foerster. Od 15 października 1930 pełnił na polecenie Adolfa Hitlera funkcję gauleitera gdańskiego (Wolne Miasto Gdańsk) NSDAP. 23 sierpnia 1939 Albert Forster ogłosił się zwierzchnikiem Wolnego Miasta Gdańska. W wyniku walki o władzę przejął jej pełnię, eliminując Prezydenta Senatu Wolnego Miasta Gdańska Artura Greisera, który po 1 września 1939 roku został przeniesiony do Wielkopolski. Po wybuchu wojny Albert Forster otrzymał stanowisko namiestnika (Reichsstatthalter) Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie (Reichsgau Danzig-Westpreußen)

 

 

Gdy kończy się zwiedzanie całego terenu obecnego kompleksu Muzeum Byłego Niemieckiego Obozu Zagłady KL Stutthof w Sztutowie, w ostatnim bloku więziennym, który stoi tuż u wyjścia z terenu obozu i stanowi ostatni etap zwiedzania dla każdego, kto przybywa do tego miejsca, umieszczone zostały na jednej ze ścian tego więziennego baraku, pamiętne słowa tego ówczesnego wzoru niemieckiego Europejczyka co się zowie, czyli właśnie gaulaitera Alberta Foerstera, wygłoszone przezeń na wiecu niemieckiej ludności Bydgoszczy  w listopadzie 1939 roku. Stanowią one swoistą kwintesencję odwiecznej niemieckiej, zoologicznej nienawiści do Narodu i Państwa Polskiego, a także wszelkich przejawów polskości we wszystkim w czym ona się zawiera. Z takich to właśnie źródeł, jako swoistej krynicy ,,mądrości’’ czerpał chyba swoje natchnienie właśnie Donald Tusk, gdy  w 1987 roku w ankiecie miesięcznika ,,Znak’’, wypowiedział swe pamiętne słowa co naprawdę myśli na temat polskości.                


A stwierdził wtedy co następuje:


„Polskość to nienormalność – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg co jeszcze wie wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić”.


Porównajmy te jego słowa napisane 36 lat temu, ze słowami wypowiedzianymi w 1939 roku przez gaulaitera Wolnego Miasta Gdańska, które jako swoiste memento i ostrzeżenie dla wszystkich przyszłych pokoleń Polaków widnieją na jednej ze ścian obozowego baraku KL Stutthof.  Niech każdy sam oceni ich bliskość i podobieństwo oraz to, kto  i od kogo czerpał swoją inspirację i natchnienie.

 

Autor niniejszego artykułu pozwolił sobie sfotografować te słowa w czasie swoich odwiedzin Muzeum Byłego Niemieckiego Obozu Zagłady KL Stutthof w dniu 15 lipca  2015 roku, w czasie swoich krótkich wakacji, które spędzał wówczas ze swoją małżonką Lideczką każdego roku, u przyjaciół na Mierzeji Wiślanej, a brzmią one tak:


 ,,Kto należy do narodu polskiego, musi zniknąć. Najzaszczytniejszym dla nas zadaniem jest uczynienie wszystkiego, aby każdy przejaw polskości zginął bez reszty.’’

 

 

      





Na pierwszym zdjęciu u góry tablica informacyjna na temat krematorium, w którym palono zwłoki więźniów obozu, pomordowanych przez Niemców i wachmanów SS, złożonych z kolaborantów hitlerowskiej III Rzeszy, z około 14 państw.


Na środkowym zdjęciu flagi 18 państw w budynku krematorium, których obywatele ponieśli męczeńską śmierć w niemieckim obozie zagłady KL Stutthof. Czarna tablica poświęcona pamięci żołnierzy tajnej, podziemnej, pomorskiej organizacji wojskowej Gryf, niosącej pomoc więźniom Niemieckiego Obozu Zagłady KL Stutthof.  

 

W budynku Krematorium spotkałem tego dnia jedną z czterech wycieczek polskiej młodzieży w wieku kilkunastu lat, nie wiem, czy byli to uczniowie ostatnich klas szkoły podstawowej, czy też pierwszych dwóch klas szkół średnich, niemniej był to budujący widok i zarazem bardzo pozytywne zaskoczenie, że są jeszcze POLSCY NAUCZYCIELE HISTORII, którzy nie ograniczają się do przysłowiowego odfajkowania jednej godziny tego przedmiotu w tygodniu według harmonogramu, bo niestety tylko do takiej formy nauki historii w obecnej szkole podstawowej w Polsce, ogranicza się nauczanie, tego najważniejszego przecież przedmiotu nauczania za czasów niejakiego ministra Czarnka, który obiecywał w odniesieniu do niego złote góry, a skończyło się jak zawsze. Ale sami z własnej inicjatywy zawieźli w to jakże tragiczne miejsce, będące do dziś świadectwem ludzkiego zdziczenia, uczniów prowadzonych przez siebie klas, by przeżyli lekcję PRAWDZIWEJ, ŻYWEJ HISTORII W MIEJSCU TAK BARDZO NASIĄKNIĘTYM MORZEM KRWI I  STRASZLIWEJ ŚMIERCI DZIESIĄTEK TYSIĘCY NASZYCH RODAKÓW I INNYCH OFIAR NIEMIECKIEGO NAZIZMU, SPOŚRÓD 27 INNYCH PAŃSTW ÓWCZESNEJ EUROPY. I za to tylko tym nauczycielom należą się wyrazy NAJWYŻSZEGO UZNANIA!

 

Zdjęcie na dole przedstawia piece krematoryjne, przed którymi złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze pamięci w hołdzie wszystkim ofiarom niemieckiego obozu zagłady KL Stutthof.

 

 




Na pierwszych dwóch zdjęciach widok budynków krematorium

 

Zdjęcie na dole przedstawia dwa bydlęce wagony, w których całymi transportami zwożono więźniów, do tej Niemieckiej Fabryki Śmierci KL Stutthof z całej Europy.

 


 
 
 
Na zdjęciu kolejny ciąg baraków więźniów byłego niemieckiego obozu zagłady KL Stutthof
 
 
 

 


Na obu zdjęciach Pomnik Mauzoleum Ku Czci Pomordowanych Ofiar Byłego Niemieckiego Obozu Zagłady KL Stutthof





 
Muzeum byłego niemieckiego obozu zagłady KL Stutthof odznaczone Krzyżem Orderu Grunwaldu w hołdzie ofiarom tej niemieckiej fabryki śmierci.
 
 
 

Opinia troglodytów z IPN 
 
 

 


 

Epitafium


Poległym, zamordowanym i zamęczonym więźniom obozu koncentracyjnego Stutthof i w jego podobozach oraz tym, którzy walczyli o polskość Gdańska.


W hołdzie dla ich męczeństwa i walki z faszyzmem o wolność narodów i godność człowieka Rada Państwa Państwa Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej Nadaje Order Krzyża Grunwaldu Drugiej Klasy.


Warszawa – Maj 1968 

 

 


 

Widok z oddali na wieżę strażniczą, krematorium i Pomnik Mauzoleum 




Po wyjściu z terenu Muzeum Niemieckiego Obozu Zagłady KL Stutthof stoję w niedalekiej odległości od wieży wartowniczej, którą okala ogrodzenie z drutu kolczastego, wciąż przypominające tamte straszliwe czasy.





A to był cel mojej podróży. Akta Personalne 131 ukraińskich wachmanów Waffen SS z oddziałów ,,Czarnych Kruków'', strażników niemieckiego obozu zagłady i jego filii KL Stutthof. Za udostępnienie kopii tych akt, składam płynące z serca podziękowania Pani profesor Danucie Drywie, szefowej Archiwum Muzeum byłego Niemieckiego Obozu Zagłady KL Stutthof.







Jacek Boki - Elbląg 4 Październik 2023 r.





*****




Prowadzenie tego bloga to moja pasja ale także wielogodzinna praca. Jeśli uważasz, że to co robię ma sens to możesz wesprzeć mnie w tym co robię, za co serca już teraz dziękuję.

 

PKO BP SA Numer konta: 44 1020 1752 0000 0402 0095 7431

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.