Wesprzyj moją działalność. Nie robię bowiem tego sam dla siebie. Nie ma również wolnej, medialnej działalności, bez wsparcia wolnych ludzi.
PKO BP SA Numer konta: 44 1020 1752 0000 0402 0095 7431
▼
sobota, 16 lipca 2022
Mongrel state - Skundlone państwo
Była premier Beata Szydło pojawiła się ostatnio na spotkaniu w gminie Miedźna, która mieści się w województwie śląskim. Podczas spotkania, które miało miejsce o godz. 13:00 w Centrum Kultury w Woli polityk PiS wypowiadała się na różne polityczne tematy, a także odpowiadała na pytania sympatyków.
Na spotkaniu pojawiła się także dziennikarka Marta Gniła-Jastrzębska, przez którą na spotkaniu doszło do kłótni. Zadała byłej premier kilka pytań.
Czy to nie jest tak, że partia rządząca zaostrza konflikt z Rosją?
-zapytała dziennikarka.
Na to Beata Szydło nie odpowiedziała, gdyż nie miała w ręku mikrofonu.
Zróżnicowanie źródeł energii jest gwarancją suwerenności, dlatego polski rząd takie propozycje składa i staramy się, żeby w ten sposób ta filozofia związana ze strategią energetyczną była budowana
-powiedziała Szydło.
Następnie dziennikarka zaczęła krzyczeć i zadała kolejne pytanie:
Dlatego zostały wygaszone kopalnie, a gaz jest kupowany drożej!
Szydło odpowiedziała, że Polska„świetnie sobie radzi w tej nowej rzeczywistości”.
To jest kpina, co pani opowiada, to są kłamstwa
-powiedziała dziennikarka.
Ile ci tam Tusk dał? Smarkulo ty
-dodał jeden z sympatyków.
Wczoraj pisowska, banderowska Kurwizja grillowala tą dziewczynę, wyzywając ją od ruskich trolli, platnych agentek Putina, tylko dlatego, że zadała Beaci Szydło kilka niewłaściwych dlań pytań, na które Beacia nawet nie raczyła odpowiedzieć, pieprząc takie brednie, które ubliżały już nawet inteligencji dziecka z obecnej podstawówki. Na sali, w której odbywało się to spotkanie z pierwszą broszką czarciej erpe, zgromadziła się odmóżdżona pisowska hołota, która jedyne co miała w swoich pustych dzbanach, to powtarzany przez siebie, wdrukowany im na takie okazje debilny tekst... Ile zapłacił Ci Tusk, rzucany raz po raz, pod adresem tej dziewczyny.
Reżimowa Kurwizja, pokazując tylko same obrazki z tego spotkania, z wyłączonym dźwiękiem, w przeciwnym bowiem wypadku cała ich załgana narracja rozsypałaby się jak domek z kart, czy klocki domina, ustami jakiegoś funkcyjnego czynownika, z a jakże katolickiego szmatławca o nazwie Tygodnik Niedziela, wylał całe wiadra pomyj na te młoda dziennikarkę, która w przeciwieństwie do jego wrodzonego tchórzostwa, miała odwagę zadać pytania, o których ten pismak, nigdy by się nie odważył nawet pomyśleć, że można je głośno wypowiedzieć.
Osobiście zastanawia mnie, jak to jest możliwe, że ten babol, był premierem Polski??? Przecież po dokładnym przysluchaniu tego co ma do powiedzenia ta kretynka, nie trzeba być geniuszem by stwierdzić, że nie nadaje się ona nawet na sołtysa przysłowiowej wiochy zabitej dechami, a cóż dopiero na najważniejszy urząd w państwie. To coś kwalifikuje się bowiem, wyłącznie do zamiatania ulicy vulgo do mycia garów w kuchni, ze swoim poziomem wiedzy i inteligencji, ale nigdy by brylować na salonach. No ale biorąc pod uwagę poziom zidiocenia polińskiego społeczeństwa, dokonanego w ciągu 33 lat rządów pomagdalenkowych zbirów, to przestaje człowieka dziwić, że Polską rządzą kolejne wcielenia Nikodema Dyzmy, z namaszczenia Cześka Kiszczaka i Johna Rockefellera juniora, udające kogoś kim nigdy nie byli, nie są i nie będą, a których na siłę wbito w ubrania od najdroższych krawców świata, które ich najzwyczajniej w świecie uwierają, bo nie są ich naturalnymi szatami, którymi od zawsze była wyłącznie kufajka, gumofilce i beretka z antenką. I tylko ciągły brak George'a Ponimirskiego sprawia, że to folwarczne prostactwo trzyma się stołków, niczym świnie w chlewie swoich koryt, od których nie oderwie się tych błaznów nawet granatem, i dzięki totalnemu zidioceniu polińskich Julek i Januszy i jego nieuleczalnej głupocie, wciąż utrzymują się u władzy, do której nie tylko nie mają żadnych predyspozycji, ale przede wszystkim żadnego pojęcia o jej sprawowaniu.
A co do pismaków wszystkich polińskich ścierwo mediów, z Kurwizją na czele, to taki poziom ich zeszmacenia, którego obecnie wszyscy jesteśmy świadkami, można porównać chyba tylko z czasami stalinowskich funkcjonariuszy frontu ideologicznego lat 1945-1956. Totalna zamordystyczna cenzura, brak jakichkolwiek mediów, które miałyby równorzędne szanse na prowadzenie, ogólnopolskiego, niezależnego, medialnego przekazu i związanej z nim wolnej dyskusji, w której można by przedstawić inną narrację, niż tą, która prezentowana jest obecnie w sposób nachalny, chamski i prostacki przez główny rynsztok medialny, jako jedynie słuszny, którego przekaz nie ma absolutnie nic wspólnego z jakimikolwiek faktami i realną rzeczywistością, oraz zakazem sugerowania co ludzie mają myśleć, a zamiast tego podawanie informacji wszystkich stron z pominięciem własnych komentarzy, tak, by ludzie sami zaczęli się zastanawiać i wyciągać własne wnioski z tego co dzieje się wokół, to marzenie ściętej głowy.
A to przykład takich właśnie codziennych przekazów medialnych głównego rynsztoka, na dowód, że tak właśnie się dzieje i nikomu to nie przeszkadza:
,,Kolejna rocznica ludobójstwa na Wołyniu
wzbudzała irytację „Gazety Wyborczej” i „Gazety Polskiej”. Ta pierwsza
piórem Pawła Smoleńskiego proponuje odłożenie kwestii Wołynia na półkę z
napisem „historia”.
Autor pisze: „Paradoksalnie – moskiewscy agresorzy ofiarowali obu
naszym narodom nieoczekiwany prezent (…) Być może więc dostaliśmy
nieoczekiwaną szansę, by polsko-ukraińskie waśnie odłożyć tam, gdzie ich
miejsce, czyli na półkę z napisem „historia”. Ukraińcy muszą obronić
swój kraj przed rosyjską agresją. Polacy powinni rozplatać gordyjski
węzeł Wołynia, ale to zajęcie dla historyków, a nie polityków”.
Wtóruje mu jego rozmówca, ukraiński historyk Andrij Pawłyszyn,
które w ogóle poddaje w wątpliwość to co stało się na Wołyniu: „Wołyń
’43 wciąż potrzebuje uczciwego, dogłębnego i szczegółowego przebadania,
zarówno z polskiej, jak i ukraińskiej strony. Bardzo brakuje nowych
studiów historycznych, wiarygodnych statystyk, a nawet prokuratorskich
śledztw, choć na te może być za późno z przyczyn oczywistych, braku
świadków i sprawców. Nasza wiedza o Wołyniu opiera się w gruncie rzeczy
na relacjach ustnych, spisywanych kilkadziesiąt lat po tych strasznych
wydarzeniach – to raczej wspomnienia, a nie tworzone na bieżąco
pamiętniki czy dzienniki. Lub na opowieściach ludzi, którzy otrzymali je
niejako w rodzinnym spadku, a sami nie byli bezpośrednimi świadkami”.
To jest taka sama narracja jaką stosują negacjoniści Holocaustu – nie
było żadnego rozkazu wymordowania Żydów, Hitler o niczym nie wiedział,
świadkowie konfabulują, napisali swoje wspomnienia po latach, a poza tym
nie widzieli tego na własne oczy. To straszne, że „Gazeta Wyborcza”
tropiąca wszelkie przejawy antysemityzmu posługuje się argumentacją
spadkobierców hitleryzmu. I z drugiej strony „Gazeta Polska” sugeruje:
„W tym roku ta szczególna rocznica stanie się dla Moskwy idealnym
pretekstem do próby poróżnienia Polaków i Ukraińców, przy wykorzystaniu
zarówno agentury wpływu, jak i tzw. pożytecznych idiotów. Kluczową rolę –
co można już łatwo zaobserwować w sieci – Kreml przewidział dla
autorów, twórców, administratorów i uczestników”.
Oto dwie strony tego samego, antypolskiego medalu – „Gazeta Wyborcza” i „Gazeta Polska”.
Obchody tegoroczne stały się jednak, wbrew oczekiwaniom tych ośrodków,
wyjątkowo spontaniczne i liczne, taka była nasza odpowiedź na próby
zakłamania historii pod pretekstem wojny.
I na koniec jeszcze jeden „kwiatek”. Swoje „trzy
grosze” dorzuca także skrajnie tendencyjny portal wp.pl, próbując
przedstawiać wszelką aktywność na polu upamiętniania ofiar Wołynia i
Kresów Wschodnich jako rosyjską działalność dywersyjną. Niejaki Michał Marek
mówi: „W ostatnich dniach aktywizują się również środowiska, które od
lat kooperują z rosyjskim aparatem propagandowym. Część z nich
organizuje manifestacje o charakterze upamiętniania ofiar rzezi
wołyńskiej. Wydarzenia te mają jednak przede wszystkim charakter natury
politycznej, spychając kwestie upamiętniania ofiar rzezi na plan drugi.
Takie wydarzenia są monitorowane przez stronę rosyjską pod kątem
pozyskania materiałów do działań dezinformacyjnych. Każda prowokacja czy
agresywne hasła są wykorzystywane do uwiarygodniania przekazu o tym, iż
Polacy rzekomo masowo nienawidzą Ukraińców”.
To typowy donos posługujący się insynuacją. Autor nie wymienia o kogo
mu chodzi (boi się konsekwencji), ale w ten sposób rzuca cień
podejrzenia na wszystkich.''
Po drugie, jeśli ktoś, a dotyczy to prawie wszystkich mediów, kooperuje z ukraińskim, banderowskim aparatem propagandowym, a tak jest w przypadku wszystkich bez wyjątku ośrodków medialnych głównego rynsztoka, niech nie mierzy innych swoją własną miarą, poprzez przypisywanie mu w sposób bezczelny swoich własnych przymiotów charakteru, bo to już jest dno szamba i totalnego spodlenia, którego najwidoczniej się wstydząc, chcą przyporządkować je wszystkim tym, którzy nie podpisali cyrografu z diabłem, tak jak oni.
Podsumowując: w 1951 roku analityk CIA pisząc jeden z raportów na temat Stepana Bandery i powołanego przez banderowców 30 czerwca 1941 roku we Lwowie, po zajęciu miasta przez hitlerowski Wehrmacht, ich operetkowego, pięcio tygodniowego państwa, ustami Jarosława Stecki, określił ten banderowski twór mianem Mongrel State, czyli faszystowskim, skundlonym państwem, w którym nie było miejsca dla nikogo, kto myślał inaczej od tych najgorliwszych kolaborantów Hitlera, w którym niszczenie i mordowanie ludzi mających inne poglądy, od tych oficjalnych, było normą dnia codziennego i oficjalną wykładnią polityki ukraińskich nazistów, której oni sami i ich potomkowie winni się wstydzić, a nie przedstawiać go jako powód do dumy. Zdaniem autora tego raportu, ruch
dążący do utworzenia w przyszłości wolnej Ukrainy, powinien wymazać raz na zawsze ze
swojej historii ten "haniebny hitlerowski, faszystowski epizod, który
przyniósł tylko wstyd, hańbę i cierpienie". Tymczasem ten hitlerowski okres kolaboracji Ukraińców, z III Rzeszą Adolfa Hitlera, opartej o nazistowską ideologię OUN - UPA pozostaje oficjalną wykładnią polityki wewnętrznej i międzynarodowej władz wszystkich szczebli, obecnej, banderowskiej samostijnej Ukrainy.
Prof. Włodzimierz Osadczy o skundlonym państwie i społeczeństwie III RP
Jak nie wpaść w wilcze doły politycznych zapisów Ponoć w każdym geście czyha śmiertelna pułapka Prezydent każe słowa ważyć więc o Wołyniu Czuły na każdy szelest dumnie stoi na czatach
Uśmiechnij się inaczej radość wytną ci brzytwą Gdyż łzy tylko gniew prowokować mogą w oprawcach Znieść mają granice abyśmy znów byli blisko Na ślub najlepszym miejscem będzie Huta Pieniacka
Może z dołów ziemi jednak powstaną umarli Ich opowieść pomoże w końcu znieść uprzedzenia Nie mogli z Kresów sąsiedzi znieść Lachów upartych Duma raziła szczególnie polskiego istnienia
Cóż, wszystko zmierza zatem do pięknego finału Dawne dąsy to gra tylko pozorów pułapka Jakiś młody striełec do drzwi się skrada pomału Więc przy oknie umiera z emocji piękna dzierlatka
Wojciech Motke
Jeżeli tak nazwała w swoich oficjalnych raportach dla ówczesnego rządu USA, CIA, którym banderowcy po zakończeniu drugiej wojny światowej, wysługiwali się z taką samą, kundlą gorliwością, swoim nowym amerykańskim panom, tak samo, jak to robili jeszcze niedawno w stosunku do hitlerowskich Niemiec, to jak nazwać taką samą politykę prowadzoną obecnie przez rządzących w naszym kraju, przez naszych rodzimych pachołków Waszyngtonu i nazistów z Kijowa, jak nie tym samym określeniem, renegatów nie tyle już nawet skundlonego, co dosłownie skurwionego państwa, które w swoim upadku przebiło już dawno dno szamba i wybija gnojówką na prawo i lewo od spodu. Najdobitniejszym przykładem tego, że właśnie tak jest, było wystąpienie 11 lipca w 79 rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu, obecnego (p)Rezydenta Polin, bo z całą pewnością nie Polski, który na Skwerze Wołyńskim w Warszawie bez ogródek oświadczył, że:
,,Jako Polacy, powinniśmy dostrzegać, że ci, którzy – wiemy – byli
mordercami, zarazem dla Ukrainy w innych miejscach, w innych momentach i
z innym przeciwnikiem, wrogiem byli bohaterami. I ginęli często z rąk
sowieckich, z głęboką wiarą walcząc o niepodległe państwo, o
niepodległą, wolną Ukrainę. Podczas swojego wystąpienia 11 lipca br. zaoferował też by, „tam, gdzie na naszej ziemi pochowani są Ukraińcy, też był grób”.''
Innymi słowy ten zdrajca i renegatbelwederski oświadczył w tym zawoalowanym zdaniu, że jako Polacy, winniśmy uznać ukraińskich katów naszych rodaków z Wołynia i Małopolski Wschodniej za niezłomnych bohaterów ,,naszych najlepszych'' obecnie sojuszników w całej Europie, a także wystawić im na naszej polskiej ziemi pomniki godne ich poświęcenia dla samostijnej i oddawać im cześć jako wspólnych bohaterów obu krajów. No bo po to przecież wspólnie obaj trefnisie, Andżej Dżuma i Pinokio powołali do życia wspólną, polsko - ukraińską komisję d/s upamiętnień.
Jednak z listy tych obopólnych aktów wzajemnej pamięci, ma być bezwzględnie usunięty jeden, który strasznie uwiera polińskich kundli, zarządzających z woli amerykańskiego hegemona nadwiślańskim terytorium przemarszu, a jest nim kwestia ukraińskiego ludobójstwa Polaków dokonanego na Kresach Rzeczypospolitej w latach 1939 - 1951. Czego w ostatni poniedziałek, w 79 rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu, nie omieszkał oświadczyć bez żadnego owijania w bawełnę, w czasie uroczystości rocznicowych na Skwerze Wołyńskim w Warszawie Andżej Dżuma, księdzu Tadeuszowi Isakowiczowi - Zaleskiemu:
Po Państwowych uroczystościach wołyńskich - dyskusja z Prezydenta
Dudy z Księdzem Tadeuszem Isakowiczem - Zaleskim, który upominał się tego dnia u Dudy, o
doprowadzenie do ekshumacji i pochowania polskich ofiar ukraińskiego
ludobójstwa. Andrzej Duda Prezydent pro-ukraiński stwierdził, że nie
można za dużo gadać niewygodnej prawdy na temat Ukrainy, żeby się nie
narazić Ukrainie w relacjach wzajemnych Polski z Ukrainą, oraz by ksiądz Isakowicz - Zaleski i Kresowianie „ważyli słowa” w sprawie Ukrainy i kwestii ludobójstwa dokonanego na naszych rodakach przez Ukraińców w latach drugiej wojny światowej i w kilka lat po jej zakończeniu, bo to tylko służy... drugiej stronie. Na pytanie księdza Isakowicza - Zaleskiego, kim jest ta druga strona?, Duda nie odpowiedział już ani słowa, wyraźnie zaskoczony tą niespodziewaną dlań ripostą i jak gówniarz, obrócił się na pięcie i w towarzystwie swoich ochroniarzy szybciutko oddalił się z miejsca zdarzenia, by nie ośmieszyć się jeszcze bardziej swoim śmierdzącym tchórzostwem i stanięciem po stronie interesów naszych największych wrogów, a zarazem pogrobowców banderowskich zbrodniarzy, zwyrodniałych morderców naszych rodaków, zamiast po stronie Polaków i rodzin pomordowanych i tych, którzy cudem uszli spod banderowskich siekier i wideł.
SZOKUJĄCE słowa Dudy do ks. Isakowicza-Zaleskiego! Wyciekło nagranie!
Te jego słowa mówią wszystko o jego uległej, poddańczej postawie wobec obcych i całkowicie wrogich nam państw i narodów, które nigdy nie były nam przyjazne i nie będą w żadnym czasie i miejscu. To zachowanie tego człowieka, tylko potwierdza, nie pierwszy zresztą raz, że to całkowicie dyskwalifikuje go, jako głowę polskiego państwa i narodu, który już bez dalszej chwili zwłoki powinien być za zdradę stanu, jakiej się dopuścił zupełnie jawnie i otwarcie, niezwłocznie usunięty z urzędu, który pełni.
Tak przedstawia się stan III RP po 33 latach rządów magdalenkowych bandytów. Państwo w stanie totalnej degrengolady i rozkładu, a naród nie jest już godny, aby nazywać go tym mianem, bo sam zrezygnował z tej nazwy i to z własnej woli i osobistego wyboru, staczając się na samo dno upadku, z którego już nigdy nie powstanie, roztrwaniając bez żadnej refleksji wszystko to, o co walczyły, umierały i stworzyły wszystkie poprzednie pokolenia Polaków.
Państwo, które prowadzi taką politykę i naród, który ją popiera, to zbiorowisko ludzi, którzy już dawno zatracili zdrowy rozsądek i instynkt samozachowawczy. To zbiorowisko ludzi bez żadnej przyszłości i nadziei na cokolwiek, zmierzający jak stado ślepców, prowadzonych przez zgraję cynicznych flecistów zaklinaczy, drogą autodestrukcji do przepaści samozagłady, z której nic i nikt już nie jest w stanie ich zawrócić i którzy prędzej, czy później znajdą swój ostateczny kres w otchłani zatracenia, bo bardziej, niż prawdę, umiłowali kłamstwo, któremu oddali się bez reszty.
Jacek Boki - 14 - 16 Lipiec 2022 r.
Źródła:
Nietypowa kłótnia podczas spotkania z Szydło! Oto co się wydarzyło
Prowadzenie tego bloga to moja pasja ale także wielogodzinna praca. Jeśli uważasz, że to co robię ma sens to możesz wesprzeć mnie w tym co robię, za co serca już teraz dziękuję.
PKO BP SA
Numer konta:
44 1020 1752 0000 0402 0095 7431
tak jak kiedyś miałem dla was sympatię, teraz niestety gracie z russkimi w jednej drużynie, o Wołyniu pamiętamy ale z russkimi i tusskami nam nie po drodze!!!
tak jak kiedyś miałem dla was sympatię, teraz niestety gracie z russkimi w jednej drużynie, o Wołyniu pamiętamy ale z russkimi i tusskami nam nie po drodze!!!
OdpowiedzUsuń