List otwarty do Pani Premier w sprawie ambasadora RP w Kijowie
Szanowna Pani Premier! W obliczu zbliżającej się 
73. rocznicy "Krwawej Niedzieli" na Wołyniu, która była apogeum 
ludobójstwa Polaków, przeprowadzonego przez nacjonalistów ukraińskich w 
latach 1939 - 1947, proszę Panią o ustosunkowanie się do zachować i 
wypowiedzi pana Jana Piekły. Czy zgadza się Pani z takim postępowaniem? 
Czy ów dziennikarz jest jedynym osobą, której Pani rząd może powierzyć 
funkcję ambasadora na Ukrainie?
"Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary"
REKLAMA
Motto pomnika Ofiar Banderowskiego Ludobójstwa na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie
Szanowna Pani Premier!
Zawsze szanowałem Panią jako samorządowca i 
polityka. Zawsze też doceniałem Pani wysiłki w rozwiązywaniu problemów 
społecznych, zwłaszcza wtedy, gdy trzeba było stanąć w obronie osób 
niepełnosprawnych, ubogich i chorych. W ubiegłym roku nie głosowałem na 
Prawo i Sprawiedliwość, choć w drugiej turze wyborów prezydenckich (w 
dużym stopniu ze względu na zaufanie do Pani) oddałem głos na pana 
Andrzeja Dudę, dziś Prezydenta RP.
Doceniam też działania Pani rządu, które 
podejmowane są w bardzo trudnej sytuacji, choć w niektórych sprawach mam
 inne zdanie. Doceniam również wysiłki w sprawie przywrócenia pamięci o 
trudnej przeszłości naszej wspólnej Ojczyzny. Dlatego też jako jako 
krewny Polaków i Ormian, pomordowanych na Kresach Wschodnich przez 
zbrodniarzy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej 
Powstańczej Armii, zszokowany jestem wypowiedziami pana Jana Piekły, 
nominowanego przez Pani rząd na ambasadora RP w Kijowie.
Ów dziennikarz jeszcze nie dojechał do Kijowa, a już w swoich licznych wywiadach i komentarzach, zdążył
 w sposób skrajnie tendencyjny i sprawiedliwy zaatakować Rodziny 
Kresowe, które od dziesiątków lat upominają się tak o prawdę o 
ludobójstwie, jak i godny pochówek i upamiętnienie swoich krewnych.  
Takie ataki są nie tylko rzeczą niegodną polskiego dyplomaty, ale i 
przypominają metody, za pomocą których w czasach PRL komunistyczne 
władze zwalczały działania Rodzin Katyńskich. W ostatnich latach w podobny sposób zwalczano też Rodziny Smoleńskie.
Czy byłoby możliwe, Szanowna Pani Premier, aby 
ambasador RP w Tel-Awiwie mógłby w ten sposób jak pan Jan Piekło 
zachowywać się wobec rodzin ofiar Holokaustu Żydów? Lub ambasador w 
Berlinie wobec rodzin ofiar KL Dachau, a ambasador w Moskwie wobec 
rodzin zesłańców na Sybir i do Kazachstanu? Z pewnością nie, bo to 
zakończyłoby się skandalem międzynarodowym.
Takie postępowanie pana Jana Piekły, który w swym 
działaniu jest bardziej dziennikarzem i polemistą, niż rozważnym i 
dobrze przygotowanym dyplomatą, ranią autentycznie krewnych ofiar UPA. 
Tym bardziej, że z jego ust padają inne szokujące sformułowania, 
nazywające np. ludobójstwo ponad 150 tys. naszych rodaków - uwaga! - 
"epizodem"! Ranią także te wypowiedzi, w których popiera on gloryfikację
 ludobójczej UPA na Ukrainie. I to ma być przedstawiciel Najjaśniejszej 
Rzeczypospolitej, który na tak ważnej placówce dyplomatycznej ma bronić 
polskiego honoru i racji stanu? Czy w kadrach przygotowanych przez 
ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego nie ma na prawdę 
innej osoby, która nie wzbudzałaby takich kontrowersji?
Szanowna Pani Premier! W obliczu zbliżającej się 
73. rocznicy "Krwawej Niedzieli" na Wołyniu, która była apogeum 
ludobójstwa Polaków, przeprowadzonego przez nacjonalistów ukraińskich w 
latach 1939 - 1947, proszę Panią o ustosunkowanie się do zachować i 
wypowiedzi pana Jana Piekły. Czy zgadza się Pani z takim postępowaniem? 
Czy pan Jan Piekło jest jedynym osobą, której Pani rząd może powierzyć 
funkcję ambasadora na Ukrainie?
Na koniec wyrażam nadzieję, że w czasie głosowania w
 Sejmie RP opowie się Pani wraz z całym klubem PiS za prawdą o 
ludobójstwie, w czasie którego zabijano Polaków tylko dlatego, że byli 
Polakami. Mam też nadzieję na Pani osobisty udział w czerwcowych i 
lipcowych upamiętnieniach, które w rożnych częściach kraju zostały 
przygotowane przez Rodziny Kresowe oraz wspierające ich samorządy i 
organizacje patriotyczne.
Z wyrazami szacunku. Szczęść Boże!
Krewny Polaków pomordowanych przez OUN-UPA w lutym 
1944 r. w Korościatynie k. Monasterzysk (powiat Buczacz) i Ormian 
pomordowanych w kwietniu 1944 r. w Kutach nad Czeremoszem
Źródło :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.