Wesprzyj moją działalność. Nie robię bowiem tego sam dla siebie. Nie ma również wolnej, medialnej działalności, bez wsparcia wolnych ludzi.
PKO BP SA Numer konta: 44 1020 1752 0000 0402 0095 7431
▼
czwartek, 31 sierpnia 2023
Jak ukraińscy nacjonaliści pokłócili się między sobą w środku wojny z ZSRR i podzielili się na dwa obozy Bandery i Melnyka
W 1940 r. doszło do rozłamu wśród ukraińskich nacjonalistów. Starsi, bardziej konserwatywni członkowie OUN wspierali Andrieja Melnyka. Młodszy i bardziej radykalny – Stepan Bandera. Jaki był główny punkt ich nieporozumienia?
Chodziło o przyszłą wojnę nazistowskich Niemiec ze Związkiem Radzieckim – nie było to już dla nikogo tajemnicą.
Ukraina: satelita czy sojusznik Niemiec?
Melnykowcy wychodzili z faktu, że w przyszłej wojnie ukraińscy nacjonaliści powinni wiernie służyć Niemcom. A po zwycięstwie Wehrmachtu nakłonić Niemców do wprowadzenia jak największej liczby członków OUN na stanowiska przyszłych generalnych gubernatorów na terytorium Ukrainy. W nagrodę za wierną służbę III Rzeszy.
Bandera wychodził z faktu, że konieczne jest osiągnięcie całkowitej niepodległości Ukrainy (a nie jej autonomii w ramach III Rzeszy). Że Niemcy trzeba obsłużyć, oczywiście. Ale – nie jako mistrz, ale jako sojusznik – w oparciu o obecną sytuację polityczną.
„Roztropny politycznie” kontra radykalny
Andrei Melnik stał na czele OUN od 1938 roku i ściśle współpracował z Abwehrą, niemieckim wywiadem wojskowym. W sierpniu 1939 roku otrzymał od szefa Abwehry Wilhelma Canarisa bardzo złudne (werbalne) obietnice, że po wyzwoleniu zachodniej Ukrainy od bolszewików, Melnyk otrzyma władzę „przywódcy narodu ukraińskiego” (niem. Leitera). Nawiasem mówiąc, tej obietnicy nikt nawet nie próbował spełnić.
Po zwolnieniu Stepana Bandery z polskiego więzienia w 1939 roku, Melnyk miał energicznego konkurenta, który także rościł sobie prawa do władzy „przywódcy narodu ukraińskiego”.
Niemiecki kurator obu przywódców, Erwin Stolze, bezstronnie scharakteryzował Banderę jako: „karierowicza, fanatyka i bandytę”.
Bandera zarzucał Melnykowi opieszałość, niezdecydowanie i wspieranie prowokatorów. W odpowiedzi Melnyk wydalił Banderę i jego najbardziej aktywnych współpracowników Stećkę i Ryszarda Yarija ( bardziej znanego jako Riko Yary) z OUN.
Nazywał siebie i swoich zwolenników „starymi bojownikami o wolność w latach 1918–1921”, którzy w latach walk „ponieśli krwawe ofiary”. I oskarżył ludzi Bandery o upadek moralności, chciwość i wprowadzenie do organizacji elementów przestępczych, którzy w zasadzie w ogóle nie przejmowali się polityką.
Melnyk nie poparł pomysłu Bendery zorganizowania na terytorium Ukrainy podziemia zbrojnego.
W 1940 roku, po podziale OUN na OUN (m) i OUN (b), Stolze spotkał się z obydwoma „przywódcami narodu ukraińskiego”. Obaj kandydaci na przyszłych zbawców Ukrainy, zarzucali sobie nawzajem niezdecydowanie i karierowiczostwo, a także starali się pokazać swoją wyższość jeden nad drugim. Obiecali się jednak pogodzić. Ale po tej rozmowie z obu panami, Stolze wyraził pogląd, w którym umocnił się jeszcze bardziej, w swoim trochę już wcześniej wyrażonym przekonaniu: że, między melnykowcami, a banderowcami żadnego pokoju nie będzie. No cóż, należało zatem jeszcze mocnej zastosować, w stosunku do obu tych ukraińskich watażków zasadę dziel i rządź.
Ukraina dla Ukraińców. A dla Niemców (co robić?)
W rezultacie Melnyk został zwerbowany pod pseudonimem „Konsul” i stał się marionetką Gestapo, a Bendera i cała jego organizacja znalazła się pod wpływem Abwehry. W rzeczywistości konfrontacja między nimi toczyła się nie tyle o supremację w hierarchii nacjonalistycznej, ile o otrzymanie niemieckich dotacji. Co więcej, między Melnykowcami a banderowcami nie było rozbieżności w kwestiach ideologicznych: czym jest naród ukraiński? Jaka powinna być polityka Ukrainy wobec mniejszości narodowych? itp.
Banderowcy
Wydawać by się mogło, że bojownicy ukraińskich separatystów mieli wspólne cele, idee, a nawet patronów. Jednak podczas konfliktów społecznych bojownicy obu frakcji OUN na polecenie swoich przywódców, bezlitośnie zabijali swoich przeciwników, nawzajem rabowali sobie pieniądze, lokale i środki transportu. I wszystko to działo się nie tylko w karpackich lasach, ale także na ulicach miast ukraińskich, jak i europejskich.
Co charakterystyczne, po wkroczeniu Wehrmachtu na terytorium ZSRR, obaj przywódcy ukraińskich nacjonalistów wysłali Hitlerowi listy hołdowniczo -powitalne – Führer jednak, nawet nie tracił czasu na czytanie tych kawałków nic nie znaczącego dlań papieru o wspólnej „krucjacie przeciwko bolszewizmowi”.
Najpierw Bandera trafił do więzienia – jako zbyt gorliwy kaznodzieja „niepodległości Ukrainy”, by po chwili Melnyk, również podążył jego śladem za kraty.
2020 rok - „weterani OUN - UPA” w świeżo uszytych mundurach i ze świeżo wybitymi odznakami na szczeblu krajowym „pamiętają minione dni”. Prawdziwi albo już dawno zmarli, albo są w tak dojrzałym wieku, że nie pozwalają im maszerować.
Zarówno najwyżej stojące w hierarchii OUN figury, jak i setki innych, zupełnie poślednich ukraińskich nacjonalistów, zostały wypuszczone przez Niemców we wrześniu 1944 roku. Mieli oni nadzieję, że z ich pomocą powstrzymają natarcie Armii Czerwonej. Nie była to jednak żadna poważna siła, zdolna do jakichkolwiek skutecznych i zakrojonych na szeroką skalę działań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.