Dziś rano byłem przesłuchiwany w komendzie miejskiej policji w Elblągu, w związku z kolejną, jedenastą już profanacją polskiej flagi na rondzie Obrońców Birczy, znajdującego się u zbiegu ulic Legionów i Niepodległości. Następna godzina pieprzenia o niczym, żeby za dwa tygodnie lub po miesiącu otrzymać pisemną odpowiedź, że oni nic nie mogą i umarzają sprawę, bo najlepiej byłoby, gdyby to Pan ustalił sprawców i podał nam Ich na tacy. Bananowe państwo z dykty i paździerza, na które może już dziś narobić każdy, komu na to przyjdzie chęć i ochota, a banderowcy wpisali to już w swój stały repertuar robienia Lachom na głowy, śmiejąc się w kułak, bo wiedzą, że w Polinie, nikt nie ośmieli się nawet na nich, choćby tylko krzywo spojrzeć, a co dopiero o dobraniu się im do tyłków. O czymś podobnym, to możemy sobie jeno pomarzyć i nic poza tym.
A żeby było jeszcze bardziej ,,zabawnie'', takie sprawy jak profanacje i
niszczenie polskich symboli narodowych, w kraju przemarszu, w chwili
obecnej, zupełnie już Nikogo nie interesuje, ani nie obchodzi. Ani władz
państwowych, samorządowych, ani też prokuratury, policji i sądów
wszelkich szczebli, w tym również tzw. koncesjonowanych patriotów,
mających na co dzień gęby pełne frazesów w rodzaju Bóg, Honor i
Ojczyzna. Oni usta pełne takich sloganów bez pokrycia w jakiejkolwiek
rzeczywistości, na użytek durniów nielotnych na umyśle w stopniu nawet
śladowym, o ich rzekomym umiłowaniu barw narodowych, Ojczyzny i tym
podobnych kwestii mają cały repertuar na każdą okazję, których
kulminacja, jak co roku następuje 11 listopada. I na takich operetkowych
występach, oraz wygłaszaniu za każdym razem tych samych pustych
frazesów, zaczyna i kończy się ich deklaratywny patriotyzm. No i
oczywiście stałym elementem ich działalności jest ordynarne naciąganie,
niczego nie pojmującej gawiedzi na kasę, bez której ich aktywność dla
dobra, rzecz jasna wspólnego i osobiste poświęcenie dla sprawy, kosztem
własnego życia, nie byłoby możliwe bez wymiernego wsparcia w postaci
dużej gotówki przelewanej systematycznie na ich konta. Tylko efektów
tego poświęcenia,a w szczególności, włożonej w nich przez lata niemałych
bynajmniej pieniędzy, jakoś nie widać żadnych. Ale kto w ogóle dziś
zwraca uwagę na takie drobiazgi, jak herkulesowy iście trud polińskich,
,,patriotycznych'' Ryśków Ochódzkich?
Podsumowując to wszystko,
można spuentować ten obecny rodzaj polińskiego patriotyzmu, przykładem
treści rozmowy, jaka miała miejsce w 1806 roku, pomiędzy Benjaminem
Bathurstem, a ówczesnym ministrem spraw zagranicznych Anglii lordem
Castlereagh'em, w przededniu rozpoczęcia przez angielski wywiad
,,Operacji Szachista''. Dialog ten, prowadzony pomiędzy obu
gentelmenami, odnoszący się do prawdziwych pobudek tzw ,,miłości do
ojczyzny'' w całej pełni i bez litości obnaża, co znaczą naprawdę wszystkie
tego rodzaju slogany w ustach politycznych szulerów, którymi karmi się
ciemny lud, dla osiągnięcia wyłącznie brudnych celów, a zarazem ukazują prawdziwe motywy, którymi, kierują się ci oszuści:
,,Dla każdego Anglia to zupełnie coś innego. Dla ciebie milordzie, Anglia ,to twój ministerialny stołek, dla którego wymyśliłeś to wszystko. Bez tego Anglia obchodzi cię tyle co nędzarza, który widzi Anglię w kawałku wołowiny na talerzu. Co zostaje? Frazes!''
A poniżej przedstawiam odpowiedź, jaką otrzymałem od dyrektora gabinetu wojewody warmińsko - mazurskiego, Pani Agnieszki Warakomskiej - Poczobutt, na moje wcześniejsze pismo, dotyczące mojej prośby o ufundowanie przez Pana wojewodę Artura Chojeckiego, nomen omen pochodzącego z Elbląga, masztu flagowego, który zostałby ustawiony na rondzie Obrońców Birczy.
Jak pisze w swojej odpowiedzi Pani Agnieszka Warakomska - Poczobutt, iż żaden rzekomo, z przepisów powszechnie obowiązującego prawa, nie daje wojewodzie możliwości finansowego wsparcia dla tego rodzaju inwestycji. Oraz, że zadanie to nie mieści się w katalogu zadań i kompetencji wykonywanych przez wojewodę, wymienionych w ustawie z 23 stycznia 2009 roku, o wojewodzie i administracji rządowej w województwie.
A teraz sprawdźmy sami, czy jest tak w istocie, jak pisze w swojej odpowiedzi Pani dyrektor biura Pana wojewody Artura Chojeckiego?
Otóż na stronie internetowej Urzędu Wojewódzkiego Małopolski z dnia 17 kwietnia 2021 roku, możemy przeczytać co następuje:
,,Z okazji 17. rocznicy Święta Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, harcerki i harcerze z ZHP Chorągwi Krakowskiej oraz Okręgu Małopolskiego ZHR dostarczą pierwszym 1700 Małopolanom, którzy zgłoszą się poprzez formularz, flagi RP, ufundowane przez Wojewodę Małopolskiego.''
Natomiast na stronię Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego czytamy co następuje:
2 maja obchodzimy Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, a także Dzień Polonii i Polaków za Granicą. Z okazji święta w całym kraju rodacy wspólnie świętowali podczas różnego rodzaju akademii, pikników i uroczystości. Wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann wspólnie z wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego profesorem Zdzisławem Krasnodębskim wziął udział w obchodach Dnia Flagi oraz Miejskiego Dnia Strażaka organizowanych w Turku. Harcerze Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej rozdawali natomiast przed Wielkopolskim Urzędem Wojewódzkim polskie flagi ufundowane przez wojewodę.
Na stronie Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach widnieje taki oto wpis:
,,Każda z niemal 2,5 tysiąca gmin w Polsce może otrzymać od państwa maszt flagowy. Z okazji setnej rocznicy zwycięskiej Bitwy Warszawskiej Kancelaria Prezesa Rady Ministrów wraz z Ministerstwem Cyfryzacji ogłosili akcję „Pod Biało-Czerwoną”. Gminy, w których mieszkańcy zbiorą odpowiednią liczbę podpisów online na stronie gov.pl/bialoczerwona, otrzymają dotację na zakup masztów i flag oraz ich instalację. Projekt ogłosił w Tychach premier Mateusz Morawiecki.
– Biało-czerwona flaga niech łączy. Nasze barwy należą do wszystkich. To przyszłość, teraźniejszość i przeszłość – mówił w Tychach podczas inauguracji akcji „Pod Biało-Czerwoną” premier Mateusz Morawiecki.
Akcja „Pod biało-Czerwoną”
Umieszczenie flagi na maszcie to dowód na to, jak ważne są symbole narodowe w życiu Polaków. Te, za które oddali życie nasi przodkowie. „Pod Biało-Czerwoną” to projekt, który uhonoruje poległych za wolność i niepodległość naszej Ojczyzny i zachęci do patriotycznych postaw i dumy z bycia Polakami. Celem projektu jest także godne upamiętnienie zwycięstwa wojsk Rzeczypospolitej nad armią bolszewicką w Bitwie Warszawskiej 1920 roku.
Ta patriotyczna inicjatywa, realizowana pod honorowym patronatem Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego, buduje wspólnotę i wzmacnia ideę zaangażowanego społeczeństwa obywatelskiego.
Na Śląsku tej inicjatywie patronuje osobiście tamtejszy wojewoda Jarosław Wieczorek.
Tak więc we wszystkich tych trzech przypadkach widzimy, iż rzekomo obowiązujące prawo nie pozwala wojewodzie Warmińsko - Mazurskiemu, na sfinansowanie takiego masztu, a także nie mieści się to w katalogu zadań i kompetencji wojewody, nie tylko rozmija się z faktami, ale jest zwyczajnym kłamstwem!
No ale co innego, gdyby to chodziło o udzielenie ze strony urzędu wojewody, w dofinansowaniu jakiegoś ukraińskiego festiwalu, czy też miejsca pamięci ku czci herojów spod znaku tryzuba, to wtedy pieniądze na takie przedsięwzięcie znalazłyby się w mgnieniu oka, jak królik wyciągnięty z kapelusza podrzędnego prestigitatora. No ale, że chodzi o miejsce pamięci, dotyczące obrony miasteczka, w którym żołnierze Wojska Polskiego, dzięki swojemu niezwykłemu męstwu i poświęceniu, ocalili przed bestialskim mordem z rąk band UPA, prawie dwa tysiące Polaków, to piniędzy ni ma i nie będzie, i w ogóle to niedobra rzecz o tym wszystkim pisać, bo przepisy też i na to nie pozwalają, a i nie mieści się to też w żadna rubryka.
I to by było na tyle.
Jacek Boki - Elbląg
7 Wrzesień 2021 r.
Źródła:
Zastanawiający jest fakt, skąd się bierze brak refleksji nad barwą i godłem polskim u decydentów wszelkiej maści. Dlaczego z takim wstrętem niektórzy patrzą na polską flagę? Chętnie wystawiają na widok publiczny np. unijną z nierozwiązaną kwestią - czy po lewej, czy po prawej stronie polskiej flagi ma wisieć.
OdpowiedzUsuńAlbo w imię "poprawności politycznej" wobec tak zwanej "opozycji na Białorusi" w niezliczonej ilości miejscowości z nakazu "siły wyższej" zakupiono i wywieszano flagi Białorusi. Nieważne, że były symbolem kolaboracji okresu współpracy z Niemcami z okresu II wojny. A tutaj w Elblągu "Rondo Obrońców Birczy" nie może dostąpić zaszczytu dopełnienia chwały żołnierskiej w walkach przeciw UPA. Przysięgali wierność Ojczyźnie kierując słowa w kierunku barw i sztandaru jednostki. Czy dziesiątki lat od tamtego czasu nie można dopełnić w podzięce tego symbolu. Bez wątpienia wyrzutem sumienia dla władz i Policji jest fakt notorycznych pohańbień kilkunastu już flag składanych przez okoliczną Społeczność Lokalną.
Wniosek jest oczywisty. To nie są polskie władze
OdpowiedzUsuń