sobota, 3 września 2022

ZAWSZE WIERNI TOBIE POLSKO

Pierwszy Marsz Pamięci ku czci Ofiar Wołynia w Toruniu

 

11 lipca w 79 rocznicę ,,Krwawej Niedzieli na Wołyniu', odbył się Pierwszy Marsz Pamięci ku czci Polskich Ofiar Ukraińskiego Ludobójstwa na Kresach Rzeczpospolitej w latach 1939 - 1947. Hasłem przewodnim tegorocznego marszu były słowa, będące maksymą bohaterskich obrońców Lwowa z lat 1918 - 1919, widniejące również jeszcze do niedawna na tarczach lwów stojących u bramy wejściowej cmentarza Orląt Lwowskich - ,,Zawsze Wierni Tobie Polsko''.

 

 

Duma i uprzedzenie


Jak nie wpaść w wilcze doły politycznych zapisów
Ponoć w każdym geście czyha śmiertelna pułapka
Prezydent każe słowa ważyć więc o Wołyniu
Czuły na każdy szelest dumnie stoi na czatach


Uśmiechnij się inaczej radość wytną ci brzytwą
Gdyż łzy tylko gniew prowokować mogą w oprawcach
Znieść mają granice abyśmy znów byli blisko
Na ślub najlepszym miejscem będzie Huta Pieniacka


Może z dołów ziemi jednak powstaną umarli
Ich opowieść pomoże w końcu znieść uprzedzenia
Nie mogli z Kresów sąsiedzi znieść Lachów upartych
Duma raziła szczególnie polskiego istnienia


Cóż, wszystko zmierza zatem do pięknego finału
Dawne dąsy to gra tylko pozorów pułapka
Jakiś młody striełec do drzwi się skrada pomału
Więc przy oknie umiera z emocji śliczna dzierlatka 

 

Autor - Wojciech Motke 

 

*** 

 

Marsz rozpoczął się od uroczystej Mszy Świętej, która odbyła się w kościele św. Faustyny, po której odbyła się krótka uroczystość upamiętniająca ofiary Rzezi Wołyńskiej pod tablicą pamięci Ofiar Kresów, znajdującą się obok kościoła. Zgromadzeni wysłuchali przemówień dyrektora Gdańskiego oddziału IPN, prof. Mieczysława Golona i senatora PiS, Zbigniewa Giżyńskiego. Niestety obaj panowie, nie zachowali tego dnia powagi chwili i w swoich przemówieniach, zamiast skupić się na aspekcie historycznym, dotyczącym ukraińskiego ludobójstwa naszych rodaków, zamieszkujących Kresy II RP, zaczęli dobrze swoje mowy, by po kilku zdaniach zacząć opowiadać brednie, o naszych polskich relacjach z obecnym państwem ukraińskim, które rzekomo według nich, w obliczu, jak się wyrazili...bandyckiej agresji Rosji, są już nie tylko wręcz bardzo dobre, ale wręcz rewelacyjne, a będą jeszcze lepsze. Zupełnie, a myślę, że zrobili to zupełnie świadomie, obaj pominęli gloryfikowanie przez władze ukraińskie, wszystkich szczebli, największych, zwyrodniałych morderców Polaków z OUN - UPA, SS Galizien i wszystkich pozostałych ukraińskich formacji zagłady w służbie hitlerowskich Niemiec, jak również obowiązujący nadal zakaz poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar banderowskich rezunów, oraz oficjalną politykę wszystkich kolejnych rządów obecnej Ukrainy, której fundamentem założycielskim, na którym opiera całe swoje istnienie i trwanie w takiej formie, w jakiej istnieje od 2014 roku, jest rasistowska ideologia, integralnego ukraińskiego nacjonalizmu OUN-UPA, która oparta jest, od samego początku na ideologii niemieckiej NSDAP Adolfa Hitlera, co najwyraźniej obu panom, fakt ten zupełnie nie przeszkadza, gdy w grę wchodzą ich chore idee i wizje o podboju Rosji, choćby u boku samego diabła i jego demonów.

 

Dlatego przemówienia obu tych panów, a w szczególności senatora Zbigniewa Giżyńskiego, który w pewnym momencie w swoich bzdurnych wynurzeniach posunął się już o wiele za daleko, zostały przerwane przez zgromadzonych, którzy bardzo głośno wyrazili swoje oburzenie, bzdurami wygadywanymi przez senatora PiS, które nie tylko nie miały już nic wspólnego z tym, na czym winien się skupić w swoich słowach tego dnia, a były nimi polskie ofiary ukraińskiego ludobójstwa, oraz co państwo i rząd III RP, zamierza rozwiązać ten problem z obecnymi władzami Samostijnej, a szczególnie w kwestii poszukiwań pomordowanych i ich ekshumacji, to zamiast tego zaczął bredzić o bezwarunkowym poparciu nas wszystkich, banderowskiej Ukrainy w jej wojnie z Rosją, co było z jego strony bezczelnością sięgającą wyżyn nieba, czego większość zgromadzonych już nie wytrzymała, czemu dała głośno wyraz, co sądzą o bredniach plecionych przez pana Giżyńskiego, i że nie życzą sobie takich wiernopoddańczych deklaracji z jego strony wobec władz ukraińskich, bez pytania się o zgodę całego społeczeństwa, ostatecznie przerywając jego antypolskie wynurzenia, żądając jednocześnie opuszczenia przezeń tego miejsca.

 

Następnie zgromadzeni złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze pod tablicą pamięci Ofiar Kresów. W imieniu Stowarzyszenia Toruńskiej Pamięci Kresowej, miałem zaszczyt i honor złożyć piękną wiązankę kwiatów, razem prezesem TPK i organizatorem marszu, Panem Stanisławem Krajczewskim, wspaniałym człowiekiem i wielkim, polskim patriotą!

 


Toruń rocznica Rzezi Wołyńskiej, 11 lipca - Moment składania kwiatów pod tablicą pamięci Polskich Ofiar Ukraińskiego Ludobójstwa na Kresach

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=xtiVxvOUE5Q

 

Kilkanaście minut później marsz ruszył spod kościoła św. Faustyny, a po ponad godzinnym przemarszu, zakończył się na pięknej toruńskiej starówce, pod pomnikiem Mikołaja Kopernika przemówieniami, prezesa Toruńskiej Pamięci Kresowej, Pana Stanisława Krajczewskiego, Pana Krzysztofa Adamka - Kaktusa, prezesa Stowarzyszenia Obrońców Polskich Ofiar Niemieckich Obozów Zagłady, Pani Anny Zalas, w imieniu rodzin ofiar, ocalonych z ukraińskiego ludobójstwa, a także ja miałem zaszczyt wygłosić swoje przemówienie na temat aspektów historycznych ukraińskiej rzezi naszych rodaków na Wołyniu.

 

Następny Marsz Pamięci odbędzie się za rok, w okrągłą 80 rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu, na który już dziś, wszystkich serdecznie zapraszamy!



NIE ZAPOMINAMY I NIE WYBACZAMY ! - T.P.K. PONIEDZIAŁEK 11 LIPCA 2022 TORUŃ 

 

 
 
 
 

11 lipca 1943 r. nacjonalizm ukraiński przestał się liczyć z ogólnoludzkimi ideami, jak solidarność, miłosierdzie, humanizm. Nie zawahał się spełnić największej i najokrutniejszej zbrodni. Oblicza się, że ponad 4 tysiące polskich wsi i miasteczek zostało zmasakrowanych i spalonych przez Ukraińską Powstańczą Armię. Ona też pod banderowskimi hasłami: Albo będzie Ukraina, albo Polska krew po kolana, Śmierć jednego Polaka – to metr wolnej Ukrainy, wyprawiła na tamten świat pół miliona Polaków.



Na zdjęciu autor i Krzysztof Adamek - Kaktus, prezes Stowarzyszenia Obrońców Polskich Ofiar Niemieckich Obozów Zagłady

 

Nie można tych okrutnych zbrodni wykreślić z pamięci, wymazać z historii, nie pozostawiając żadnej przestrogi dla potomnych. Nie wolno nam tego zapomnieć, bo zbezcześcilibyśmy tę straszną ofiarę i padli wobec katów na kolana. Trzeba zacząć głosić całą prawdę wolną od przemilczeń, przeinaczeń i manipulacji. Prawdę odważną, która sięga do korzeni zła.


Na dzień przed rozpoczęciem Rzezi Wołyńskiej przybyli do obozu UPA w Koniuchach dwaj polscy wojskowi Krzysztof Markiewicz i Zygmunt Rumel na rozmowy ostatniej szansy mające powstrzymać ataki ukraińskich nacjonalistów na Polaków mieszkających na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Pomimo wcześniejszych zapewnień i deklaracji ze strony Ukraińców oraz listu żelaznego, dającego gwarancję nietykalności polskim parlamentariuszom, zostali oni natychmiast pojmani i rozerwani końmi. Następnego dnia pierwszy komandyr Hołowny UPA Dmytro Kłaczkiwśkyj pseudonim Kłym Sawur, realizując dyrektywę Mykoły Łebedia, pseudonim Ruban, prowydnyka OUN w zastępstwie Bandery,( który rozkazał zlikwidować Polaków od niemowlęcia w kołysce do starca nad grobem), rozpoczął rzeź Wołynia. Wykonano to zgodnie z przekonaniem Łebedia, który stwierdził, że nie może być mowy o wypędzeniu, chodzi o fizyczną likwidację Polaków na miejscu.


W rozkazie do podległych sobie atamanów Sawur pisał: ,,powinniście przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu. Przy wycofywaniu niemieckich wojsk należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności polskiej… bitwy tej nie możemy przegrać i za każdą cenę trzeba osłabić polskie siły. Wsie i wioski powinny zniknąć z powierzchni ziemi.’’


Apogeum tej zbrodni, wraz z wypędzeniem rdzennej ludności polskiej rozpoczęło się na skalę masową w dniach 11-12 lipca 1943 roku. W tych dwóch tylko dniach kurenie i sotnie OUN-UPA dokonały jednoczesnego napadu na ponad 160 wsi i osiedli polskich mordując w sposób wręcz niespotykany w dziejach ludzkości ponad 20 tysięcy ludzi. W ciągu zaś całego miesiąca lipca zmasowany atak band OUN-UPA objął łącznie ponad 530 miejscowości na samym tylko Wołyniu.


Jeden z bandytów, kirynnyj ,,Łysyj’’ meldował: ,,29 sierpnia, przeprowadziłem akcję we wsiach Wola Ostrowiecka i Ostrówki. Zlikwidowałem wszystkich Polaków od małego do starego(967 osób, w tym 466 dzieci do lat 14tu). Wszystkie budynki spaliłem, mienie i chudobę zabrałem dla potrzeb kurenia’’. Tego strasznego mordu dokonano pod hasłami: ,,Śmierć jednego Lacha to metr wolnej Ukrainy’’, ,,Ukraina będzie, i ma być czysta jak szklanka źródlanej wody’’.


Mimo wszystko widoczne były chyba jakieś wahania nawet wśród samych rezunów, skoro Sawur ponownie nakazywał: ,,Trzymać się instrukcji: niszczyć Polaków i ich miejsca zamieszkania wszelkimi sposobami; uśmiercać także uciekających. W propagandzie głosić, że z polską ludnością UPA obchodzi się humanitarnie.


W sierpniu 1943 roku Kłaczkiwśkiego na stanowisku komandyra hołownego UPA zastąpił Roman Szuchewycz – Taras Czuprynka, Tur.

,,Czuprynka’’ ze swej strony także wydał na wiosnę 1944 roku ludobójczy rozkaz: ,,W związku z sukcesami bolszewików należy przyspieszyć likwidację Polaków, w pień wycinać, czysto polskie wsie palić, wsie mieszane-tylko ludność polską niszczyć. Za zamordowanie jednego Ukraińca czy przez Polaka, czy przez Niemców – rozstrzelać 100 Polaków.’’ W ulotce natomiast głosił: ,,Walkę prowadzimy bez pardonu, kto nie jest Ukraińcem temu śmierć. Historycznym naszym wrogom Polakom i Żydom – im wszystkim śmierć. Sława Ukrainie.


Jednak banderowcy nie poprzestali w swoim ludobójczym szale tylko na samym Wołyniu, bowiem ich nawała po kilku dniach ruszyła również na trzy województwa wschodniomałopolskie: Tarnopolskie, Stanisławowskie i Lwowskie. Polacy wschodniomałopolscy swoją apokalipsę z rąk UPA mieli jednak dopiero przeżyć, w dobie drugiej okupacji sowieckiej. Wyrżnięto ich tu wtedy cztery razy więcej niż na Wołyniu.


Akcje antypolskie i rzezie ludności przebiegały według trzech głównych scenariuszy - były to napady na miejscowości zamieszkane głównie przez Polaków, akcje przeciwko Polakom mieszkającym we wsiach ukraińskich lub mieszanych oraz ataki na kilkuosobowe grupki Polaków lub pojedyncze osoby.


W przypadku napadów na większe kolonie polskie UPA często wykorzystywała element zaskoczenia - atakując w nocy, o świcie lub podczas prac gospodarskich czy niedzielnej mszy św., kiedy mieszkańcy byli skoncentrowani w jednym miejscu. Miejscowość była otaczana kordonem uzbrojonych w broń palną członków UPA, których zadaniem było strzelanie do uciekających. Pozostali napastnicy, członkowie oddziałów samoobrony ukraińskiej współpracujących z UPA, uzbrojeni w siekiery, noże, widły, kosy ustawione na sztorc i inne narzędzia gospodarskie, rozchodzili się po osadzie i mordowali mieszkańców, często ich przy tym torturując. Ofiarami padali Polacy różnej płci i wieku, a także Ukraińcy, którzy pomagali Polakom bądź przeszli z prawosławia na katolicyzm. Teren wsi był starannie przeszukiwany, a na uciekinierów urządzano obławy w okolicznych lasach i na polach.


W drugim typie napadów skierowanych przeciwko polskim mieszkańcom osad ukraińskich lub mieszanych, brały udział mniejsze grupy napastników, także działających z zaskoczenia. Mordy dokonywane na pojedynczych Polakach dotyczyły często uciekinierów z osad lub podróżnych.


Wspólną cechą akcji przeciw Polakom było ogromne okrucieństwo, połączone z rabunkiem mienia i paleniem gospodarstw, a także niszczeniem materialnych śladów polskiej obecności na Wołyniu, takich jak dwory, kościoły i kaplice, a nawet ogrody czy parki. Próby rozmów czy negocjacji ze stroną ukraińską kończyły się niepowodzeniem.


Zarówno Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), jak i tamtejsze, rdzenne chłopstwo przeszło samo siebie w wymyślaniu sposobów zadawania niewinnym ludziom śmierci. Mordowano wszystkich bez pardonu, nie oszczędzając dzieci, kobiet i starców. Wypruwano płody z łon ciężarnych matek, obcinano piersi, wydłubywano oczy, rozrywano końmi.


Mordów dokonywano z wielkim okrucieństwem, często poprzedzając je wymyślnymi torturami, następnie wsie i osady grabiono i palono. Po dokonanych masakrach do wsi na furmankach wjeżdżali chłopi z sąsiednich wsi ukraińskich, zabierając mienie pozostałe po zamordowanych Polakach.


Jedną z najbardziej krwawych zbrodni w tym czasie była rzeź Polaków w Kołodnie w powiecie krzemienieckim. 14 lipca do wsi wjechało 300 upowców, którzy podzielili się na małe grupy i rozeszli po zagrodach. Domostwa zamieszkane przez Polaków wskazywali im miejscowi Ukraińcy. Po wejściu do domów bandyci mordowali ich przy pomocy siekier lub broni palnej. Rzeź trwała około 3 godzin, według niektórych źródeł zamordowano nawet do 500 osób, w tym wiele dzieci.


A tak wyglądał “krajobraz po bitwie”, którego sprawczynią była “heroiczna UPA” widziany oczami słynnego partyzanta Józefa Sobiesiaka – “Maksa”: “W ciągu pierwszego dnia marszu, na całej trasie, wynoszącej około trzydziestu pięciu kilometrów, nie spotkaliśmy ani jednej wsi zamieszkałej przez ludzi. Chaty były w większości spalone i zrównane z ziemią, a po ruinach błąkały się zdziczałe psy i koty. Tu i ówdzie spod przysypanej śniegiem ziemi sterczały ludzkie kości. Zdawać by się mogło, że jakiś straszliwy demon zniszczenia nawiedził tę nieszczęsną ziemię, pochłaniając człowieka wraz z tym wszystkim, co jego rozum i ręce stworzyły przez wieki. Z przerażeniem patrzyliśmy na tę pustynię, wsłuchując się w poświście wiatru płaczu dzieci i jęku mordowanych kobiet”.


Prawdziwe oblicze OUN – UPA dostrzegł Wołyński Okręgowy Delegat RP Juliusz Kozłowski – “Cichy”, który w swoim liście do kierownictwa politycznego UPA, 25 listopada 1943 roku, pisał:


“Wychowankowie niemieccy narodowości ukraińskiej, a nie Polacy rozpoczęli masowe i barbarzyńskie rzezie bezbronnej ludności polskiej.


Pamiętajcie, że to co obecnie dzieje się na Wołyniu, obarcza cały naród ukraiński, że to Wy i Wasze przyszłe pokolenia płacić będziecie rachunek. Nie wolno Wam protestować po cichu, ulegać zbrodniczemu terrorowi i dalej pozwalać, by wróg Waszymi rękami niszczył Waszą przyszłość. Czyż nie widzicie, że chodzi mu o to, żeby na zakończenie wojny słowo Ukrainiec równoznaczne było ze słowem morderca? Czyn odważny, odpowiedzialny jest z Waszej strony koniecznością.


Rzeź i mord nie budują nigdy bytu niepodległościowego, a wyłączają ze społeczności cywilizacyjnej i są jaskrawym dowodem niedojrzałości państwowej. Broń do tego dzieła w dużej mierze pochodziła z rąk niemieckich, stamtąd przyszło wyszkolenie wojskowe i to właśnie tragicznie związało w opinii świata Wasze imię z Niemcami.


Gdy przyznacie otwarcie, że Niemcy wykorzystali Waszą nienawiść do nas dla szerzenia w Polsce rozszalałego terroru – docenimy Wasze stanowisko. Tylko bowiem uświadomienie obustronnych błędów prowadzić może do zmniejszenia dzielącej nas przepaści”.


Władze obecnej Ukrainy muszą mieć świadomość prawdy, że UPA nie była żadną “armią powstańczą”, tylko “kureniami rizunów”, zbrodniczą antypartyzantką powołaną do życia dla dokonania rzezi ludności polskiej na obszarze suwerennego, aczkolwiek okupowanego państwa polskiego.

Wymyśla się nawet działania UPA przeciw nazistowskim najeźdźcom, aby tylko dla zbrodniarzy uzyskać prawa kombatanckie. Trzeba tu dodać, że na terenie Ukrainy, nie było ani jednego oddziału UPA, który podjąłby kiedykolwiek walkę z oddziałami armii hitlerowskich Niemiec. Jedynym działaniem UPA było mordowanie Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej z wyłączeniem Lwowa. We Lwowie Ukraińcy dokonali kilku zabójstw i przekonali się, że w tym ciągle polskim mieście pod okupacją niemiecką, mimo istnienia ukraińskiej policji nie mogli tego robić bezkarnie”


Na początku 1944 roku Polacy znajdowali się już jedynie w miastach, wokół ośrodków samoobrony (różnych grup, oddziałów, placówek, ośrodków i baz samoobrony), które wytrzymały ukraiński napór oraz w oddziałach partyzanckich, które we współpracy z oddziałami Armii Krajowej, m.in. 27. Wołyńską Dywizją AK, próbowały organizować akcje obronne i odwetowe przeciw UPA.


Zbrodnie były dziełem Ukraińskiej Powstańczej Armii, wzmocnionej w marcu i kwietniu 1943 przez dezerterów z Ukraińskiej Policji Pomocniczej, wspomaganej przez ukraińskie chłopstwo zwane czernią, Samoobronni Kuszczowi Widdiły i Służbę Bezpeky OUN-B.


Według różnych danych, szacuje się, że zbrodniarze z OUN/UPA wymordowali w bestialskim ludobójstwie, nigdy wcześniej nie znanym na skalę światową, od 11 lipca do końca września 1943 roku na Wołyniu od 100 do 140 tysięcy Polaków.

Bohaterom Kresów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej wieczna pamięć, cześć i chwała!

 
 

POLSKA SZKOŁA


W obecnych czasach sytuacja w polskich szkołach wymaga od nas rodziców natychmiastowej reakcji i postawy w obronie godności wobec programowej próby wynarodowienia polskich dzieci. Wbrew odgórnym, politycznym nakazom kierowanych do placówek oświaty jakie mają miejsce w szkołach podstawowych. Niejednokrotnie dzieci informowały o propagowaniu ukraińskiego nacjonalizmu i gloryfikowanie zbrodniarza Stepana Bandery na terenie szkoły w trakcie przerw i obiadów na stołówce. 

 

Mianowicie, dochodzi do karygodnych zachowań dzieci ukraińskich w naszych szkołach przy jednoczesnej ignorancji i znieczulicy nauczycieli pełniących dyżury. A wszystko to dzieję się w imię bratniej pomocy, oby nie urazić wrażliwości najmłodszych dzieci z krainy U, kosztem wyparcia pamięci historycznej i wymazania jej z umysłów naszych polskich dzieci. 

 

Rzeczy, które się dzieją w polskich szkołach to nie jedyny przypadek lecz częsty i już cykliczny traktowany przez pedagogów jako rzecz oczywista. Jakim to trzeba być człowiekiem, Polakiem...aby w polskiej szkole pozwalać na śpiewanie piosenek tj: 

 

"Baćko nasz Bandera, Ukraino ma, my za Ukrainu budem wojowaty" 

 

Oraz wznoszenie gestów Hail Hitler przy aplauzie i wiwatach dzieci krzyczącychbanderowskiego pozdrowienia " Sława Ukrainie, herojom sława" 

 

Czy akceptacja takich zachowań przez nauczycieli jest godna do zaakceptowania, zdecydowanie nie dla nas. Czy etyka zawodu zakłada znieczulicę wrogich nam przejawów nienawiści budowanych na polskich trupach, nie sądzę. 

 

A zatem gdzie się podziali, pedagodzy w czasie kiedy polskość naszych dzieci zanika a, nawet jest tłamszona w imię poprawności politycznej Ministerstwa Prawdy?


 


 

Na zdjęciu Pan Stanisław Krajczewski - Główny organizator Pierwszego Toruńskiego Marszu Pamięci ku czci Polskich Ofiar Wołynia i Prezes Stowarzyszenia Toruńska Pamięć Kresowa

 

 

 

Do Dyrekcji Szkoły Podstawowej

 

 

Przy pierwszej sytuacji w miesiącu kwiecień 2022 doszło przed szatnią gdy syn ściągał buty. Usłyszał od Nauczyciela pytanie skierowane do niego "a co ty walczyłeś w Powstaniu Warszawskim, że nosisz taką bluzę".


Czy poczucie patriotyzmu i przynależności narodowej dziecka to powód do zawstydzenia go w obecności kolegów przez nauczyciela prześmiewczo wytyka mu eksponowanie patriotycznej bluzy z symbolem Polski Walczącej.


Nadmieniam, że od paru lat żołnierze, operatorzy jednostki wojskowej GROM również eksponują ten symbol na ramieniu mundurów polowych. Czy zatem idąc logiką Nauczyciela żołnierze JW2305 nie mogą używać tego symbolu bo nie walczyli w powstaniu? Czy ja jako były żołnierz zawodowy nie powinienem nosić dumnie chorągwi Pułku Strzelców Konnych Wielkopolskich bo nie walczyłem w Powstaniu Wielkopolskim?


Obecnie my dorośli nie pałający miłością do banderowskiej krainy-U nazywani jesteśmy ruskimi agentami, onucami itd. Ale nasze dzieci w szkołach szykanowane są przez rówieśników słowami "putinowiec". A przez dorosłych z grona pedagogicznego są na silę zmuszani do zmiany myślenia wbrew konstytucji, która zakłada i daje swobodę rodzicom w ich wychowaniu.


Dzisiaj nasze dzieci stoją przed jedynym słusznym narzuconym przez partie rządzącą, samorządy i zwierzchników dyrekcji szkół wyjściem. Albo bezwarunkowo kochasz to co my kochamy z całym przywiezionym inwentarzem albo będziesz piętnowany.


Kochani rodzice i dzieci...My nie stoimy po żadnej ze stron, ani ukraińskiej, ani rosyjskiej...


TYLKO NASZEJ POLSKIEJ!


JESTEŚMY POLAKAMI, WIEC MAMY OBOWIĄZKI POLSKIE!


Niestety do kolejnej sytuacji doszło 6 maja 2022 na lekcji , gdy jeden z kolegów specjalnie krzyknął proszę pana kolega jest za Putinem


Na co Pan podszedł do syna i zapytał go:


Pan - Co za Putlerem jesteś?"


Nie, i jedni i drudzy są źli"


Pan - Czemu ty nie jesteś za Ukrainą bo chodzi o Wołyń"


A skąd się Pan domyślił i skąd Pan o tym wie? "


Pan - Brat jego dziadka został tam zabity i nie liczy się to co kiedyś było, tylko liczy się to coo co tu i teraz" " trzeba im teraz pomagać i być z nimi solidarni"


Pan - Czy oglądałeś film Wołyń?"


Nie, bo to film dla starszych osób"


Pan - Nieprawda możesz go normalnie obejrzeć"


Teraz nie można o Wołyniu swobodnie rozmawiać w Polsce"


Pan - Można, tylko trzeba wiedzieć jak"


Kim zatem jest Pan nauczyciel szkoły podstawowej , że pozwala sobie na taką frywolność i ocenę światopoglądu dziecka. Oraz narzucanie synowi swojego sposobu myślenia i bycia? Domniemam,że nauczyciel nie ma pojęcia o tym, że syn jest4 pokoleniem przeżywającym traumę Rzezi Wołyńskiej, którą jego pradziadek był ocalałą ofiarą z okolic Huty Pieniackiej. Mając 10 lat uciekał na boso do Nowej Polski przed banderowską czernią.


Jest to wymierzony policzek w twarz dziecka, które jest świadome tego kim jest i kim byli i czego doświadczyli jego przodkowie. Słyszy w polskiej szkole od polskiego nauczyciela, że bestialskie mordy na jego rodzinie i polskiej ludności cywilnej się teraz nie liczą? Że historię Polski trzeba wyrzucić do śmietnika i zapomnieć? Bo Pan nauczyciel tak twierdzi?


Jako ojciec, mąż i Polak jestem oburzony łamaniem wszelkich norm moralnych i społecznych, praw, zasad i obowiązków przez nauczyciela zawartych w statucie szkoły. Namawianie dziecka do oglądania scen drastycznych przeznaczonych dla pełnoletnich widzów. Niech Pan Nauczyciel zajmie się tym, do czego od lat jest zatrudniony.




UKRAIŃSKI NACJONALIZM


Drodzy Polacy


Zebraliśmy się dzisiaj w tym szczególnym dniu, aby złożyć hołd i godnie uczcić pamięć ofiar bestialsko pomordowanych rodaków na Kresach Rzeczpospolitej - WOŁYŃ- MAŁOPOLSKA WSCHODNIA - POLESIE-LUBELSZCZYZNA, PODKARPACIE w latach 1939-1947.


Którą to władza naszego kraju próbuje obecnie na siłę wymazać. Lecz my nie pozwolimy wdeptać pamięci w ziemię.


Niestety prawda sama się nie obroni, to na nas ciąży obowiązek aby jej pomóc przetrwać.


Większość z was wie jakim niebezpiecznym dla nas Polaków jest nacjonalizm ukraiński, który zbudowany jest na nienawiści do dwóch krajów. jakich to bardzo łatwo sobie dopowiedzieć.


W obecnych czasach nie bacząc na mroczną historię wpajane są nam poprzez socjotechnikę zachowania będące w sprzeczności do polskiej racji stanu. Próbuje się wymusić na nas bezrefleksyjność i wykorzystać ogłupienie społeczeństwa pod hasłem "bratniej pomocy". Niewielu zdaje sobie sprawę z zagrożeń wynikających z miłości do banderowskiej krainy U.


Rząd Zełeńskiego oficjalnie ustanowił rok 2022 rokiem UPA. Do 2024 roku zaplanowane jest usunięcie języka polskiego, a nawet posługiwanie się nim w szkołach na terenie krainy U. Bohaterami narodowymi tego państwa zostali ideolodzy, mordercy i zwyrodnialcy, tacy jak:


Taras Szewczenko, Biskup Szeptycki, Dmytro Doncov, Stepan Bandera, Szuchewycz, Andrij Melnyk i wielu innych, którzy nawolywali, nakazywali lub czynnie rezali swoich wrogów Lachów. Czyli naszych rodaków...tylko dlatego, ze byli Polakami.


Przytoczę Państwu słowa spisane w utworze literackim "Hajdamacy", napisanym przez narodowego wieszcza krainy U- Tarasa Szewczenkę:


"Jak to żyć im będzie, jak okuje w złoto całą, jak dole zdobędzie, jak to Lachów hajdamacy wyrżną w Ukrainie


"Ojcze, bracie! precz ja nie sturęki, dajcie noża siłę dajcie, męki Lachom męki, męki straszne, niewymowne, by aż piekło drgnęło, - dobrze synu noże będą. dziś na święte dzieło"


A teraz odczytam pierwotną treść dekalogu ukraińskiego nacjonalisty ( 10 PRZYKAZAŃ Łenkawśkiego) z 1929 roku, wydawanej w broszurach propagandowych.


1. Zdobędziesz państwo ukraińskie albo zginiesz walcząc o nie


2. Nie pozwolisz nikomu plamić sławy, ani czci twego narodu


3. Pamiętaj o wielkich dniach naszej walki wyzwoleńczej


4. Bądź dumny z tego, ze jesteś spadkobiercą walki o chwałę tryzuba Włodzimierzowego


5. Pomścij śmierć wielkich rycerzy


6. O sprawie nie rozmawiaj z kim można, ale z tym z kim trzeba


7. Nie zawahasz się spełnić największej zbrodni, kiedy wymaga dobro sprawy


8. Nienawiścią i podstępem będziesz przyjmował wrogów twego narodu


9. Ani prośby, ani groźby, tortury, ani śmierć, nie zmuszą cię do wyjawienia tajemnic


10.Będziesz dążył do rozszerzenia siły, sławy, bogactwa i obszaru państwa ukraińskiego nawet drogą ujarzmienia cudzoziemców.


Tak o to wieszcz porównywalny z Mickiewiczem zagrzewał do boju kozaków zaporoskich. Jak i mistrz ideologii opartej o nienawiść do wszystkiego co nie ukraińskie Dmytro Doncow, do których obecnie odwołują się zwolennicy samostijnej krainy-U spod znaku:


Czerwonej Kałyny, tryzuba, Stefana Bandery, OUN-UPA, Azowa i Prawego Sektora.


Tu w tym miejscu mówię wam, że " banderowiec "NIGDY NIE BYŁ, NIE JEST I NIGDY NIE BEDZIE MOIM BRATEM"










1 komentarz:

  1. najchetniej pis by aresztowala tych co probuja celebrowac ten ochydny czas ukrainskich ss

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.