piątek, 19 marca 2021

Oświadczenie elbląskiego klubu radnych PiS

 

Rafał Traks

Wczoraj w czwartek 18 marca 2021 roku odbyła się sesja rady miejskiej Elbląga, podczas której Pan Rafał Traks , dopuszczony do głosu przez przewodniczącego rady miejskiej Antoniego Czyżyka (PO), w imieniu klubu radnych PiS zaczął odczytywać tekst krótkiego oświadczenia klubu, w sprawie niedawnej decyzji mera i radnych miasta Tarnopol, będącego miastem partnerskim Elbląga, nadającej miejscowemu stadionowi w tym mieście, imię ukraińskiego zbrodniarza wojennego, dowódcy zbrodniczej UPA i bezpośrednio odpowiedzialnego za bestialską rzeź polskich mieszkańców Wołynia i Małopolski Wschodniej, do której dokonania rozkaz wydał osobiście wraz z Dmytro Kłaczkiwskim - Kłym Sawurem i szefem straszliwej Służby Bezpeky OUN - Bandery - Mykoła Łebediem - Rubanem. 

Antoni Czyżyk - przewodniczący rady miejskiej

Gdy jeszcze nie zdążył doczytać do końca pierwszego zdania tego oświadczenia, przewodniczący rady miejskiej Antoni Czyżyk wyłączył radnemu Traksowi mikrofon i nie dopuścił, by ten dokończył odczytanie pełnej treści oświadczenia, dotyczącego tej niedawnej haniebnej decyzji podjętej przez włodarzy Tarnopola, która zbulwersowała opinię publiczną w Polsce, Izraelu i wielu innych krajach świata. Dlatego za zgodą klubu radnych PiS publikuję pełną treść tego oświadczenia.

,,Z niedowierzaniem przyjęliśmy fakt, że 5 marca 2021 roku deputowani miasta Tarnopola nazwali miejski stadion imieniem Romana Szuchewycza – dowódcy UPA odpowiedzialnego w latach 1943 -1944 za bestialskie ludobójstwo polskich mieszkańców, ówczesnych województw wołyńskiego, tarnopolskiego, stanisławowskiego i lwowskiego. 

Takie działanie absolutnie nie służy budowaniu dobrych relacji ze stroną polską. Jest ono źle odbierane przez Polaków i nie służy pamięci ofiar. 

Nasze miasta łączy Umowa o partnerstwie podpisana w 1992 roku. Współpraca Elbląga i Tarnopola odbywa się na płaszczyźnie wymiany doświadczeń z zakresu funkcjonowania gospodarki komunalnej, współpracy gospodarczej i kulturalnej. 

Na podstawie działań uchwałodawczych podjętych przez deputowanych Tarnopola i uhonorowania miejskiego stadionu imieniem Romana Szuchewycza, zwracamy się o zawieszenie wszelkich stosunków na polu samorządowym z władzami Tarnopola, oraz zerwanie umowy o partnerstwie z 1992 roku, oraz zmianę nazwy ronda Tarnopol na nazwę innego miasta partnerskiego.''

Tak więc opublikowany przed kilkoma dniami przez lokalny elbląski portal internetowy portel.pl, list prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego i przewodniczącego rady miejskiej Antoniego Czyżyka do mera Tarnopola Serhija Nadala, w którym wyrazili swoje rzekome oburzenie z powodu ostatniej decyzji władz Tarnopola, w świetle powyższej sprawy, dosłownie sprzed dwudziestu czterech godzin jest po prostu kłamstwem, którego jedynym celem, było tylko wyciszenie i skanalizowanie uzasadnionego oburzenia elblążan, wywołanego ostatnimi, skandalicznymi działaniami władz tego partnerskiego wobec Elbląga miasta na Ukrainie, oraz opinii publicznej w Polsce. W rzeczywistości bowiem celem obu panów jest utrzymanie relacji z neonazistowskimi władzami tego ukraińskiego miasta za wszelką cenę. Nawet za cenę padnięcia na kolana przed zwyrodniałymi mordercami Naszych rodaków i wyrzucenia na śmietnik kwestii obrony polskiego interesu narodowego, jakim jest sprawa ludobójstwa polskich mieszkańców Kresów Południowo - Wschodnich, wymordowanych przez ojców i dziadków obecnych spadkobierców i kontynuatorów ich czynów i idei, oraz gloryfikatorów tych zbrodniarzy, wśród których są wszyscy obecni przedstawiciele i najwyżsi decydenci władz Tarnopola. 

O kwestii faktów historycznych z tym związanych i prawdy, która z tym idzie, to jedno i drugie dla dwóch najwyższych notabli elbląskiego ratusza, nie ma absolutnie żadnego znaczenia, bo dla obu tych panów, zgodnie z obowiązującym zaleceniem ich ulubionego klasyka że... polskość to nienormalność, więc w związku z tym i obrona najważniejszych dla każdego Polaka priorytetów, związanych z naszą narodową tożsamością i uczuciami, jest dla nich czystym, niezrozumiałym i całkowicie obcym anachronizmem, dla którego nigdy nie poświęciliby nawet przysłowiowego brudu spod paznokci, a co dopiero mówić o  obronie przez nich jakichkolwiek wyższych wartości i pryncypiów, poza ochroną własnych, doraźnych, i często szemranych interesów. Do podjęcia takich zmagań, trzeba mieć bowiem charakter, którego obaj panowie niestety nie posiadają, nawet w stopniu śladowym. Więc i w tej kwestii, nie ma się po nich czego spodziewać.


Jacek Boki - Elbląg 19 

Marzec 2021 r.

6 komentarzy:

  1. Władza ma ograniczone prawa. A my, przestańmy zachowywać się jak gwałcona panienka. Krzyczy ja nie chcę, a gwałciciel robi swoje. Gwałciciel naszych praw to gwałciciel a nie żadna władza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie. Tym co gubi nas Polaków i sprawia, że przegrywamy i tracimy wszystko bez walki, jest nasza porażająca i samobójczą wręcz bierność. I dopóki tej fatalnej przypadłości, na jaką wszyscy cierpimy, nie odrzucimy ostatecznie, to przegramy i stracimy wszystko co posiadamy. Włącznie z naszym życiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokumenty świadków ludobójstwa - kto nie szanuje pamięci narodowej, śmierci meczenników, chocby był u władzy i jego nikt nie poszanuje - powiat Luboml https://www.youtube.com/watch?v=LdH8qlvudLA

    OdpowiedzUsuń
  4. Szacun radni PiSu. Trzeba tępić banderyzm wszelkimi dostępnymi środkami. Dziwię się, że ludzie lokalnie głosuja na takie by_ło antypolskie jak PO.

    OdpowiedzUsuń
  5. A banda polskich baranów swoje. Nie rozumiecie durnie, że ten pisowski wał robi was w pędzel? Od 30 lat środowisko z którego wywodzi się POPiS wspiera banderowców i dalej to będzie robić. Liczenie na to, że ci goście wymuszą cokolwiek na zbirach banderowskich jest naiwnością.

    OdpowiedzUsuń
  6. 28 czerwca 2018 roku w czasie sesji rady miejskiej w Elblągu, poświęconej oddaniu holdu obrońcom Birczy przez nazwanie jednego z rond w naszym mieście ich imieniem, wszyscy radni PO i jeden z KW prezydenta Wroblewskiego w niewybrednych, wręcz w karczemnych słowach szydzili z obrońców Birczy i ofiar Wolynia, broniąc że wszystkich sił narracji ukraińskich szowinistow i tym samym przeciwstawiając się jakiejkolwiek formie upamietnienia polskich ofiar ukraińskiego ludobojstwa kiedykolwiek, bo jak oświadczali na wyścigi jeden przez drugiego, obrazi to uczucia ukraińskiej mniejszości w Elblagu i całej Polsce. Uczucia Polaków i rodzin ofiar UPA w ogóle ich nie interesowały. Ten haniebny spektakl antypolskich kpin przerwał wtedy ówczesny przewodniczący RM Pan Marek Pruszak.
    15 radnych PiS, czyli wszyscy zagłosowali Za, Szydercy PO i jeden KWW z tchorzostwa wstrzymali się od głosowania, choć gdyby mieli szansę na uwalenie tego projektu, zrobiliby to bez wahania. Dziś to oni rządzą w Elblągu i to znienawidzone przez nich rondo odczuwa to do dzis.
    Dopóki też będą tu rządzić żadne upamietnienie dotyczące polskich ofiar banderowskiego ludobójstwa, nigdy tu nie przejdzie.
    Więc rozróżnij przyjacielu przedstawicieli lokalnej społeczności, którzy żyją tu pośród nas, od władzy centralnej w Warszawce, bo to dwie różne rzeczywistosci, których jak widać nie dostrzegasz, wylewając dziecko z kąpielą.
    Pojedź do Gdańska i zobacz kogo PO uhonorowalo w tym mieście kilkoma upamietnieniami, to wtedy pogadamy.

    Rondo Wolnego miasta Gdańska 1920 - 1939 ku czci niemieckich szowinistow nienawidzących Polaków i Państwa Polskiego.
    Budynek Poczty Polskiej, tej której bronili polscy pocztowcy 1 września 1939 roku z Poczty w języku polskim, na niemiecka POSTAMP.
    I tramwaje oraz autobusy komunikacji miejskiej jeżdżące w barwach przedwojennego Wolnego Miasta Gdańska. Dwa lata temu przejeżdżałem przez to gdańskie rondo ku czci hitlerowskiego tworu i miałem wrażenie, że czas się cofnął i wjeżdżam na terytorium III Rzeszy.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.